Tytuł: "Obca kobieta"
Autor: Magdalena Majcher
Wydawnictwo: WAB
Ilość stron: 320
Data wydania: 15-09-2021
Moja ocena: 7/10
"Każdą pojedynczą komórką odczuwała ból. Bolało ją od środka i na zewnątrz. Kiedyś, dawno temu, nauczyła się, jak zostawiać przeszłość za sobą, nie mieć pragnień i po prostu żyć, nie oczekując niczego wyjątkowego, ale dziewięć spędzonych z Hubertem lat wiele zmieniło. Przy nim odzyskała wiarę, chciało jej się żyć, chciało jej się mieć nadzieję. Bała się powrotu tamtej dziewczyny."
Weronika zdecydowała się na związek z mężczyzną samotnie wychowującym córeczkę. Kiedy się poznali mała Oliwia miała niewiele ponad rok. Przez dziewięć lat wspólnego życia dziewczynka pokochała partnerkę ojca jak rodzoną matkę, z wzajemnością.
"Choć wewnątrz zwijała się z bólu, zamierzała pokazać temu dziecku, że wszystko jest w porządku. Bardziej niż swojego cierpienia bała się tylko bólu osób, które kochała, a Oliwia była dla niej wszystkim. To zadziwiające. Nie nosiła jej przecież przez dziewięć miesięcy pod sercem, nie urodziła jej, nie karmiła piersią, a mimo to czuła się jej matką."
Obie są z sobą bardzo zżyte, spędzają razem dużo czasu, podczas gdy ojciec małej robi karierę i coraz później wraca do domu. Wydawałoby się, że wszystko jest w porządku, lecz pewnego dnia mężczyzna postanawia rozstać się z Weroniką. Nie byli w formalnym związku a wychowywane wspólnie dziecko nie zostało przez macochę adoptowane. Kim teraz jest dla dziewczynki, którą uważa za córkę? Obcą kobietą.
Kiedy Hubert postanawia odciąć dziecko od byłej partnerki, Weronika decyduje się walczyć o prawo do spotykania się z Oliwią. Kobieta skrywa jednak pewien sekret. Czy ma szansę na wygraną?
"Podczas gdy sędzia odczytywała stosowne formułki, Weronika myślała o Oliwii. Wspólnie spędzone dni, miesiące i lata zlewały się w całość, ale ona wciąż potrafiła wyłowić w tego ogółu pojedyncze, te najważniejsze wspomnienia. Pierwszy krok, pierwsze słowo, ufność małej wobec świata, jej szeroki uśmiech, głośny śmiech, pierwsze wyznanie miłości, pierwszy występ w przedszkolu, pierwszy dzień w szkole. Weronika towarzyszyła jej we wszystkich tych chwilach. Cierpliwie ocierała jej łzy, kiedy mała się przewróciła, nosiła ją w nocy na rękach, kiedy zachorowała, utulała do snu, kiedy miała koszmary, i nieustannie zapewniała o swojej miłości. Pokazywała jej świat, wypełniała go uczuciem i nauczyła Oliwię iść przed siebie z wysoko uniesioną głową."
***
W książce autorka przedstawiała naprzemiennie czas obecny i okres kiedy Hubert i Weronika dopiero się poznali. Odrzucenie kontra miłość, która wygasła. Weronika nieustannie wraca myślami do dobrych wspomnień z nadzieją na osiągnięcie porozumienia, jeśli już nie na wspólne życie.
Powieść podobała mi się, chociaż akcja prowadzona była dość jednostajnie. Naszpikowana emocjami, bez nagłych zwrotów akcji. Pokazana została jedynie z puntu widzenia Weroniki. Książka z pewnością bardziej przemówiłaby do mnie, gdybym zobaczyła konflikt oczami Oliwii i może także Huberta. Mężczyzna został przedstawiony w całości jako czarny charakter, nie znamy powodu, dla którego tak uparcie wzbrania się przed umożliwieniem swojej byłej kontaktu z dzieckiem. Mnie jego tłumaczenia nie przekonały.
"Obca kobieta" to ciepła opowieść o macierzyńskim uczuciu i o tym, że niekonieczne są więzy krwi, by pokochać dziecko. Wystarczy otwarte serce.
Dziękuję wydawnictwu WAB za egzemplarz recenzencki powieści.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko_mczas
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz