Tytuł: "Dotyk lata"
Cykl: Ślady życia
Autor: Anna Rybkowska
Wydawnictwo: Replika
Ilość stron: 352
Moja ocena: 7/10
Właśnie minęło pół roku "zesłania" Bereniki na
wieś. Jest rozbuchane lato. Kwitną rododendrony i tamaryszki, owocują porzeczki
i pigwa. Atakują owady.
„…musisz wytrzymać tu jeszcze trochę, bo tylko wtedy zrozumiesz, o co chodzi. Przeżyć pełne dwanaście miesięcy. Są jak karty w kabale. Nie można żadnej przegapić w talii, nieraz wyskakują same, ale tasując, myślisz o nich wszystkich.”
W trzecim tomie „Śladów życia” dzieje się dużo. Berenika w
dalszym ciągu studiuje zapiski Maksa, który dużo pisze o śmierci. Wbrew
wakacyjnej porze jest ona myślą przewodnią tego tomu. Umiera proboszcz Parazy.
Wychodzi na jaw tajemnica jego gosposi, Leokadii.
Po sadzie i lesie snują się duchy. Ojciec Bereniki rozmawia z nieżyjącym Maksymilianem. Ona sama ma urwanie głowy: opieka nad podstarzałymi rodzicami, kłótnia z Seweryną, która najchętniej przerobiłaby dworek przyjaciółki na schronisko dla schorowanych kotów, natrętny dziennikarz i najazd policji a na koniec strzelanina na włościach dziedziczki każdego przyprawiłyby o ból głowy.
Nika nie może narzekać na brak zajęć, odwiedzają ją
chyba wszyscy krewni, także ze strony Maksa. Odzywa się nawet ciotka Walerka. W byłym mężu odżywa uczucie.
Pytanie czy do Niki czy do jej majątku?
„Czy już wiesz, czym jest Naboków? (…) To czas, który w tym miejscu postanowił być inny. Plastyczny, rzeźbiony dłutem naszego zdumienia i słabości charakteru, jak posąg.”
Berenika odzyskuje pewność siebie, ćwiczy asertywność. Jest
dumna ze swojej ziemi. Słoneczne promienie roztopiły okowy depresji, choć rozważania
nad starością i odchodzeniem wciąż towarzyszą naszej bohaterce. Nie ma się co dziwić, stan zdrowia jej rodziców pozostawia wiele do życzenia. Czy to pora na pożegnanie?
Bruno zarzuca dawnej kochance naiwność. Czy ona w istocie
zna osoby, które ją otaczają? Co rusz ktoś przyjeżdża jak na swoje, posiadłości
nie otacza żaden płot, nikt jej nie strzeże.
Berenika przez pół roku nie zdążyła dobrze poznać swojego
spadku. Nie wie co leży zatopione w jeziorze i zakopane w ziemi. Nie zdobyła
się nawet na wysiłek dokładnego przeszukania domu. Miejscowi lepiej się
orientują od niej samej w stanie jej majątku. Jeśli kobieta nie zachowa
rozsądku, ktoś może wykorzystać okazję i zostawić ją z niczym.
Zakończenie jest nieoczekiwanie i udowadnia, że nawet na zacisznej wsi mogą znaleźć się osoby niegodne zaufania. Po koniec trzeciego tomu wydarzenia tak przyspieszyły, że już nie mogę doczekać się finału tetralogii.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko_mczas
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz