Tytuł: "Przedsionek piekła"
Cykl: Trylogia odrodzenia
Autor: Agnieszka Czerwińska
Ilość stron: 278
Data wydania: 01-01-2022
Moja ocena: 7/10
Roxanne Bedlington, dziedziczka królewskiego rodu, z
zamiłowania miejska eksplorerka szuka wrażeń poza nieudanym małżeństwem.
Zwiedzanie opuszczonych budynków dale jej ten dreszczyk emocji. Jeden z fanów
jej kanału na YouTube posuwa jej pomysł na zbadanie dawnej fabryki farb. Choć
kobieta zna zasady takiego zwiedzania, wybiera się tam sama i wpada jak śliwka
w kompot. Budzi się zawieszona pod sufitem w wielkiej "poczekalni".
To, co miało być kolejną przygodą, okazało się pułapką, z której trudno znaleźć
wyjście. Porywaczem Roxanne okazuje się jej daleki przodek, wampir Duncan. Jego
hobby to przeprowadzanie szalonych eksperymentów. Ludzi traktuje jak bydło.
Jest typowym psychopatą, przedstawicielem mrocznej triady. Daje Roxanne do,
zrozumienia, że ona jest kimś wyjątkowym, oferuje jej jakieś przywileje a
później odpycha. Bawi się nią a ona zaczyna się w nim zakochiwać. To bardzo
dziwna relacja. Dziewczyna sprawia wrażenie jakby była pozbawiona strachu. Być
może też odziedziczyła gen psychopaty. Znalazła się w sytuacji nie do
pozazdroszczenia, lecz zachowuje zimną krew, żartuje sobie z Duncana, nie
biorąc pod uwagę tego jak nierozważne jest prowokowanie psychopaty. Duncan z
kolei przypomina mi Klausa z Pamiętników Wampirów. Bezwzględny, lecz
inteligentny i z jakimś przewrotnym poczuciem humoru. Na spokojnie realizuje
swój plan, kpiąc sobie z policjanta, który bezskutecznie próbuje go wyśledzić.
Wampir dobrze wie, że ma wszystko pod kontrolą. Potrafi być uroczy kiedy akurat
nie kroi swoich ofiar. Roxanne nie może się oprzeć jego urokowi.
Parę rzeczy w książce mnie zaskoczyło. Każdy rozdział
rozpoczyna się od filozoficznych rozważań głównej bohaterki, dzięki czemu
poznałam parę rzadko spotykanych słów, jak np idiolatria. W raczej potoczny,
prosty styl autorka wplata od czasu do czasu takie słówka, które zdają się nie
pasować. Roxanne nazywa Duncana antagonistą. Zaskoczyło mnie użycie archaicznej
formy "oczów" i "uszów".
Trafiło się parę błędów stylistycznych, lecz powieść jest na tyle nietypowa, że czytałam ją z zainteresowaniem, zastanawiając się co się tam jeszcze wydarzy. Przede mną kolejne tomy trylogii.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz