Tytuł: "Na śniadanie... tort szpinakowy"
Autor: Kamila Mitek
Wydawnictwo: Oficyna R
Ilość stron: 246
Rok wydania: 2020
PATRONAT M-CZAS
Opis z okładki, autorstwa Krystyny Zajko-Minkiewicz znajduje się w poprzednim poście: http://m-czas.blogspot.com/2020/04/na-sniadanie-tort-szpinakowy-kamila.html Zapraszam.
Recenzja: "Na śniadanie... tort szpinakowy" to druga książka Kamili Mitek, którą czytałam, choć stanowi debiut autorki. Obie powieści bardzo przypadły mi do gustu. Postaci tworzone przez pisarkę są autentyczne, mają swoje wady, co czyni je bardziej ludzkimi.
Joanna Lisek przeżywa trudne chwile. Rozwiodła się z mężem i samotnie wychowuje syna, siedmioletniego Filipka. Pracuje w firmie, w której się nie odnajduje, lecz musi zarabiać na życie. Pomimo tych niesprzyjających okoliczności oraz pewnej życiowej nieporadności Asia znajduje w sobie siłę, by zgodnie ze swoją fitnessową mantrą podnieść głowę, wypiąć biust, ściągnąć pośladki i ruszyć na podbój świata. Wspierają ją w tym wierni przyjaciele, niezwykle barwne postaci: Sasza i Ola.
Polubiłam większość bohaterów - z wyjątkiem byłego męża Joasi i jego flamy. Urzekł mnie szczególnie niezwykle zaradny Filipek. Z chęcią poznałabym dalsze losy Asi, Szramy, Oli i Saszy.
Kamila Mitek pisze niezwykle lekko i szybko wciąga czytelnika w świat swoich bohaterów. Trudno odłożyć książkę, póki nie doczyta się jej do końca. Czekam na kolejne książki autorki "Pożaru w mojej głowie" i "(...) tortu szpinakowego".
Uwagę przyciąga tytuł i projekt okładki, których znaczenie poznajemy z czasem. Obecna edycja to wznowienie debiutu, który można nabyć w dwóch wariantach oprawy graficznej: z liliami z 2019 roku oraz aktualnym, widocznym na zdjęciu poniżej.
"Na śniadanie... tort szpinakowy" można kupić na Allegro u kamilamitek3.
Serdecznie gratuluję autorce w dniu premiery.
Wygląda na ciekawą książkę. Z chęcią poznałabym, dlaczego akurat taki tytuł i co symbolizują rzeczy na okładce ;)
OdpowiedzUsuń