wtorek, 28 listopada 2023

Michał Jankowski "Czas Wielkiej Wody"

Tytuł: "Czas Wielkiej Wody"

Autor: Michał Jankowski

Wydawnictwo: -

Ilość stron: 230

Data wydania: 01-09-2023

Moja ocena: 7/10

 

Jak twierdzi autor, to książka dla miłośników Wiedźmina i Wikingów. Głównym bohaterem jest Strażnik Puszczy, Sagryba. Jednooki mężczyzna ratuje kapłana nowej religii, który krzewiąc swoją wiarę, przez przypadek naruszył ołtarzyk starych bogów. Niewiele brakowało, by Fuze został ukarany przez rozzłoszczony tłum.

Sagryba zaprowadził go do swojej chaty i ugościł, przedstawił mu swoją przyjaciółkę, zielarkę. Strażnik postanowił wesprzeć swojego przyjaciela, Orthera, w walce o odzyskanie tronu królestwa. Naiwny nie sądził, że jego chęć pomocy zostanie ukrana. Orther pragnął tylko władzy i zamierzał przejąć ją krwawo, wydając na tortury młodszego brata i szykując straszny los dla jego matki, królowej. Po tym zaczął pozbywać się ludzi, którzy pomogli mu osiągnąć cel.

Sagryba dołączając do walki musiał porzucić stanowisko Strażnika Puszczy. Teraz jest Rytasem. Wiele stracił z winy dawnego przyjaciela i żyje myślą o zemście, choć wie, że nie ujdzie z tego cało.

W międzyczasie widzimy bogów, którzy prowadzą rozgrywkę na wielkiej planszy, igrając z życiem bohaterów.

W mojej opinii książka była zbyt krótka. Miała duży potencjał, można było bardziej rozbudować ją fabularnie, może zostawić furtkę do kolejnych części.

W powieści jest sporo opisów, mimo to niewiele wiadomo o świecie, w którym toczy się akcja. Zabrakło mapki, która pomogłaby lepiej nam sobie wyobrazić teren. Fabuła leci tak prędko, że nie da się dobrze poznać bohaterów. Kilka lat, które Rytas spędził u nomadów zostało sprowadzone do paru stron. Brak opisów jego treningów i spotkań z mędrcem.

Jest to fantastyka bardziej przypominająca powieść historyczną z czasów średniowiecza, bowiem mimo oskarżeń o czary nie ma tu magii czy magicznych stworzeń oraz ras innych niż ludzie.

Mimo tych wszystkich uwag książkę dość dobrze mi się czytało. Po prostu uważam, że autora stać na więcej.

Trochę zwolnić zawrotne tempo akcji, dodać więcej dialogów między postaciami, które pozwolą nam lepiej je poznać. Wielkim plusem jest brak błędów stylistycznych, strona językowa jest dopracowana.

Zakończenie nastąpiło nagle, było jak zderzenie rozpędzonego auta z murem. Chciałabym poznać więcej przygód Rytasa. Uważam, że to bardzo dobry debiut.

Zachęcam do przeczytania i wyrobienia sobie własnej opinii.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas




  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz