Tytuł: "Jeszcze jedna szansa"
Autor: Agata Sawicka
Wydawnictwo: Dragon
Ilość stron: 352
Data wydania: 24-03-2021
Book tour: Czytam dla przyjemności
Moja ocena: 7/10
"Właśnie tego się obawiałam. Budynek, który odziedziczyłam w tajemniczym spadku, może i na pierwszy rzut oka prezentował się całkiem nieźle, ale przy bliższym kontakcie okazało się, że wymagał gruntownego i pilnego remontu. Już z zewnątrz widziałam, że okna był nieszczelne, a kiedy otworzyłam kluczem dwuczęściowe drzwi wejściowe, ich prawe skrzydło zawisło na górnym zawiasie i już się nie zamknęło."
Kiedy Hania dowiaduje się, że otrzymała spadek od nieznanego darczyńcy, czym prędzej rzuca wyczerpującą pracę w korpo i rusza w podróż do pomorskiej wsi Łącko. Tam czeka na nią odziedziczony dom oraz tajemnica domagająca się rozwikłania: dlaczego budynek trafił w jej ręce? Rąbka tajemnicy uchyla stara Niemka Ruth, która prowadzi w osadzie piekarnię.
Autorka podzieliła powieść na dwie strefy czasowe: czasy współczesne Hani - 2019 rok oraz wojenną opowieść Alicji, rozgrywającą się od 1942 roku do zakończenia wojny.
Zdecydowanie bardziej spodobała mi się historia babci Hani, Alicji, która została zesłana do Łącka na roboty przymusowe. Tam została służącą w domu niemieckiej rodziny i tam się zakochała.
Współcześnie żyjąca Hania jest trochę mniej ciekawa, jest pośredniczką, dzięki której poznajemy losy jej przodków. We wsi poznaje Aleksandra samotnie wychowującego synka, zazdrosną Kasię, Lidkę, gawędziarkę Ruth, która była związana z losami Alicji oraz Niemca Martina poszukującego zaginionego skarbu. Nie zapominajmy też o uroczym Simbie. Piesek oraz Artur budzą w tym wątku największą sympatię.
"Przypomniałam sobie, jak zobaczyłam Aleksandra po raz pierwszy. Siedział na piaszczystej skarpie na plaży w Ustce i wpatrywał się w morze. Już wówczas poczułam do niego coś niezwykłego, chociaż przecież byłam pewna, że już nigdy w życiu się nie spotkamy. Teraz uświadomiłam sobie, jak bardzo się myliłam. Czy to było przeznaczenie, nie wiedziałam, sądziłam jedynie, że życie potrafi zaskakiwać i pisać niezwykłe scenariusze."
Scenariusz napisany dla Hani to istna bajka: odziedziczony dom oraz środki na jego naprawę, solidna ekipa remontowa, która wszystko kończy w terminie i plan stworzenia lokalu, który moim zdaniem w małej osadzie nie zarobiłby na siebie. Dziewczyna jest romantyczką, trochę naiwną i lekkomyślną. Potrafi wybrać się w ustronne miejsce sam na sam z ledwo co poznanym mężczyzną. Wierzy w przeznaczenie i w ludziach doszukuje się dobra.
Aleksander to zgorzkniały wdowiec po przejściach. Stracił żonę w wyniku wypadku, za który się niesłusznie obwinia. Ciągle myśli o swojej Marcie i nie w głowie mu romanse z innymi kobietami. W dodatku kręci się koło niego pewna harpia, która nie powstrzyma się przed niczym, by osiągnąć to, czego pragnie.
Oba wątki zgrabnie się łączą pod koniec powieści. Hania poznaje prawdę o swojej rodzinie i znajduje prawdziwą miłość. Zapewne będzie żyła w Łącku długo i szczęśliwie, prowadząc dom z bajki. Jeszcze jedną szansę otrzymali oboje: Hania na odnalezienie swojego miejsca na ziemi a Alek na stworzenie drugiej rodziny. Czy ją wykorzystają?
Przyjemnie mi się czytało tę książkę, choć bardziej spodobał mi się wątek historyczny, osadzony w realiach drugiej wojny światowej. Może dlatego, że wydawał mi się bardziej prawdziwy, nie tak słodki. Chętnie przeczytałabym powieść historyczną autorstwa Agaty Sawickiej.
Dziękuję Andżelice z Czytam dla przyjemności za możliwość udziału w book tour.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko/
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
Dziękuję za opinię.
OdpowiedzUsuń