Tytuł: "Gracz"
Autor: Iwona Maliszewska
Wydawnictwo: Borgis
Ilość stron: 140
Data wydania: 07-03-2025
Moja ocena: 6/10
Leo i Ed to przyjaciele ze
studiów – jeden ambitny i skupiony, drugi rozrywkowy i nieprzejmujący się
nauką. Gdy Ed dzięki Leo kończy studia, ich drogi się nie rozchodzą, ale
zmienia się dynamika ich relacji. Leo trafia do Systemu – brutalnej struktury
społecznej, w której rządzą Gracze, a ludzie z podległych im rejonów, tzw.
Pionki, są jedynie narzędziem do zdobywania władzy i pieniędzy. Nad wszystkim
czuwa wszechwładny Oko, którego wzrok zamiast na ludziach skupia się na
dziełach sztuki. Spoglądając na luksus, zatraca empatię i do tego samego
zachęca swoich podwładnych.
System jest alegorią – mocno
uproszczoną, czarno-białą wizją społeczeństwa, w którym nie ma miejsca na
szarości. Snobka, Jane, Biedota – te słowa pisane są z wielkiej litery nie bez
powodu. To nie tylko postacie, ale uosobienia postaw i wartości. Snobka
reprezentuje pusty blichtr i egoizm, Jane – empatię i wrażliwość, mimo choroby
psychicznej. Leo balansuje między tymi światami – najpierw zachłyśnięty władzą,
potem wstrząśnięty tym, do czego doprowadziły jego decyzje.
Styl Iwony Maliszewskiej jest
oszczędny. Krótkie zdania, konkretne opisy, niemal brak psychologicznego
pogłębienia. W tym świecie liczy się działanie i symbol, nie introspekcja.
Nawet nazwy drogich produktów zamieniono na „XYZ” – bo nie one są ważne, tylko
to, jaką iluzję tworzą.
Książka jest krótka, ale niesie
ze sobą mocny przekaz – o dehumanizacji, żądzy władzy i potrzebie przebudzenia
sumienia. Leo przechodzi przemianę – może trochę zbyt gwałtowną, zbyt
symboliczną, ale w ramach tej alegorycznej konstrukcji – wiarygodną. Jego
decyzja, by odbudować Cywilizację, niesie ze sobą nadzieję, że nawet zepsuty
świat można naprawić, jeśli w człowieku obudzi się człowieczeństwo.
Krzyż, który towarzyszy jego
wewnętrznej przemianie, ma tu wyraźne znaczenie – dla mnie to symbol religijny,
przeciwwaga dla bezdusznego Systemu. W tym kontekście Oko jawi się niemal jak
diabeł – zimny, obojętny na cierpienie, zachwycony tylko tym, co można posiąść
i wystawić na pokaz.
Choć „Gracz” to współczesny moralitet, który celnie punktuje mechanizmy wykluczenia i władzy, fabuła wydaje mi się zbyt uproszczona – zabrakło mi portretów postaci z krwi i kości. Być może jednak taki był zamysł autorki: stworzyć przypowieść, w której postacie nie są ludźmi, lecz symbolami.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko_mczas
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
https://www.tiktok.com/@anna_dyczko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz