czwartek, 12 listopada 2020

Paulina Świst - "Paprocany". Recenzja premierowa.

Tytuł: "Paprocany"

Autor: Paulina Świst

Wydawnictwo: Akurat

Ilość stron: 320

Data premiery: 12.11.2020

Moja ocena: 10/10


"Zdążyłam wcześniej wpaść do domu, żeby się przebrać, więc zamiast adwokackiej, grzecznej sukienki miałam na sobie różowe spodenki ledwo zasłaniające tyłek i czarny top na ramiączkach. Koleś jadący na rowerze tak się na mnie zagapił, że prawie przywalił w ogrodzenie. Posłałam mu pełen ciepła uśmiech. Uwielbiałam, jak ludzie reagowali na moje ciuchy. To była pierwsza selekcja. Jeśli ktoś oceniał mnie przez ich pryzmat, to już wiedziałam, że nie warto tracić na niego czasu."

"Weszłam na drewniany pomost, usiadłam w urokliwym ogródku piwnym i zamówiłam browara u przemiłej kelnerki. (...) Za chwilę miał się tu pojawić Krzysztof Strzelecki."

"- Pani Zofia Bojarska? - usłyszałam z boku i podniosłam wzrok.

O żesz kurwa mać. Miał co najmniej metr osiemdziesiąt pięć wzrostu, jasne, gęste włosy amerykańskiego surfera, nienaganną sylwetkę, piękne błękitne ślepia i tak wkurwiony wyraz twarzy, że gdybym nie była w pracy, momentalnie oddałabym mu serce, cnotę i wypłatę. Gdybym nadal była w posiadaniu którejkolwiek z tych rzeczy."

 

Zofia jest zgrabną, wygadaną, wręcz bezczelną kobietą. A do tego świetnym adwokatem. Właśnie zaginęła jej nastoletnia bratanica.

Krzysztof, policjant z Tych, po niesłusznym oskarżeniu o zgwałcenie prostytutki, został chwilowo zawieszony w obowiązkach służbowych. Zgadza się podjąć poszukiwań Karoliny.

Ta para stanowi mieszankę wybuchową. Z pozoru stanowią całkowite przeciwieństwa, lecz coś ich do siebie przyciąga. Ona - otwarta, towarzyska, rozrywkowa. On - poważny, podejrzliwy, porządny. Początkowe pyskówki i przekomarzania kończą się w łóżku. 

Pomiędzy kolejnymi stosunkami i przepychankami słownymi Krzysztof i Zofia starają się wpaść na ślad prawdopodobnie uprowadzonej dziewczyny. Nie jest to łatwe zadanie. W międzyczasie na ich drodze pojawiają się kolejne postaci. Byli partnerzy i współpracownicy niekoniecznie pomagają. W pewnym momencie nie wiadomo kto jest przyjacielem a kto wrogiem. Nasi bohaterowie muszą umiejętnie się poruszać w trudnym środowisku. 

Sprawa zaczyna się i kończy nad tytułowym jeziorem Paprocany.

Powieść jest napisana lekkim, potocznym językiem. Na przemian narrację prowadzą Zofia i Krzysztof. Książkę czyta się ją szybko i z wielką przyjemnością. Z początku po prostu dobrze się bawiłam śledząc perypetie dobranej pary. W pewnym momencie intryga stała się poważna i zaczęłam się niepokoić o bezpieczeństwo Zosi. "Paprocany" wciągnęły mnie kompletnie, czego się zresztą spodziewałam znając wcześniejsze tytuły Pauliny Świst. Teksty jej autorstwa biorę w ciemno i nigdy się nie zawiodłam. 

Humor, gorące sceny i inteligentni bohaterowie. Polecam!

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu. 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz