wtorek, 29 lipca 2025

Danu Morrigan "Nie ty jesteś szalona, tylko twoja matka"

Tytuł: "Nie ty jesteś szalona, tylko twoja matka"

Autor: Danu Morrigan

Wydawnictwo: Wydawnictwo RM

Ilość stron: 352

Data wydania: 21-05-2025

Moja ocena: 7/10

 

 

Na początek kilka zastrzeżeń wobec tego poradnika. Po pierwsze, autorka, pisząca pod pseudonimem, nie posiada wykształcenia psychologicznego. Po drugie, choć podejrzewa, że jej matka cierpi na narcystyczne zaburzenie osobowości, nie ma co do tego pewności, gdyż nigdy nie postawiono formalnej diagnozy. Po trzecie, sam tytuł książki może wprowadzać w błąd: sugeruje „szaleństwo”, podczas gdy w dalszej części autorka zaznacza, że narcystyczne zaburzenie osobowości nie jest chorobą psychiczną w tradycyjnym rozumieniu tego słowa (str. 105). To wszystko podważa naukową wiarygodność publikacji - nie jest ona oparta na badaniach psychologicznych, lecz przede wszystkim na osobistych doświadczeniach autorki.

Z drugiej strony, właśnie ta osobista perspektywa może być dla niektórych czytelników wartością. Danu Morrigan przeszła długą i trudną drogę ku zdrowieniu, wspartą terapią, i dzieli się wnioskami, które mogą pomóc zrozumieć, czym jest życie w relacji z osobą narcystyczną. Jej wywody są logiczne i przystępnie przedstawione. Z łatwością można odnieść je nie tylko do relacji matek i córek, ale też do kontaktów z ojcami, partnerami czy innymi członkami rodziny.

Autorka opisuje osobę narcystyczną jako emocjonalnie niedojrzałą, zachowującą się jak roszczeniowe dziecko, skupione wyłącznie na sobie. Taka osoba musi być zawsze w centrum uwagi i nie bierze pod uwagę potrzeb innych. Relacja z nią opiera się na niewidocznej, jednostronnej przemocy psychicznej i emocjonalnej. Narcyz, choć sam krzywdzi, uważa się za ofiarę, szczególnie gdy druga strona próbuje się wycofać. Często stosuje manipulacyjne mechanizmy: od przyciągania ofiary z powrotem, aż po oczernianie jej, gdy odzyskanie kontroli zawodzi.

Danu Morrigan zwraca uwagę, że narcystyczne zaburzenie osobowości może mieć powiązania z psychopatią - oba zaburzenia funkcjonują w ramach pewnego spektrum, choć ich występowanie w populacji nie jest częste. Narcyzów można podzielić na jawnych i ukrytych. Obie grupy stosują inne techniki, lecz ich cel pozostaje ten sam: skupić na sobie uwagę i zdominować relacje. Są mistrzami projekcji - przypisują innym własne negatywne cechy. Gdy zostają zepchnięci na dalszy plan, doświadczają silnego psychicznego dyskomfortu. Nie rozwiązują konfliktów, wolą je eskalować. Niektóre narcystyczne matki posługują się również chorobą jako narzędziem, bo wtedy cała uwaga otoczenia znów skupia się na nich.

Autorka podpowiada, jak uwolnić się od toksycznej matki. Podkreśla, że córce wolno odejść dla dobra własnego zdrowia psychicznego i nie utrzymywać kontaktu. Zachęca, by przyjrzeć się swoim emocjom, przeżyć je w pełni i później rozpocząć terapię - koniecznie u specjalisty zaznajomionego z tematem. Poleca również technikę tappingu, czyli opukiwania ciała w punktach akupresurowych, co ma pomóc w uwolnieniu nagromadzonych emocji. Na końcu książki zamieszcza gotowe scenariusze sesji do samodzielnego wykonania.

Podsumowując, książka Danu Morrigan może być wartościowym wsparciem dla osób, które zmagają się z trudną, toksyczną relacją z narcystycznym rodzicem. Nie jest to jednak specjalistyczny poradnik psychologiczny a raczej osobisty manifest i zbiór refleksji jednej osoby, która dzieli się tym, co pomogło jej samej. Może nie wyczerpuje tematu, ale daje początek procesowi zrozumienia i uwolnienia.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko

https://linking.billin.app/profile?userId=83a47882-90f1-7000-fba0-459c38e08307&userLabel=User&userName=miedzyczas



Magdalena Kozak "Nikt"

Tytuł: "Nikt"

Cykl: Wampiry w ABW, tom 3

Autor: Magdalena Kozak

Wydawnictwo: Warbook

Ilość stron: 304

Data wydania: 16-05-2025

Moja ocena: 8/10

 

 

"Nikt" Magdaleny Kozak to trzeci tom cyklu „Wampiry w ABW”, w którym Vesper, główny bohater, znów zmienia strony. Zaczynał jako lojalny Nocarz, członek elitarnej jednostki wampirów stojącej na straży spokoju ludzi i żywiącej się sztuczną krwią. Później przeszedł na stronę Renegatów, preferujących bardziej bezpośrednie metody zdobywania pożywienia. Teraz staje się Nikim. Ale co to właściwie znaczy?

Wpadamy w sam środek brutalnego konfliktu, który nie ogranicza się już tylko do starcia Nocarzy i Renegatów. Na scenę wkraczają Watykańscy - trzecia siła, której celem jest całkowite unicestwienie „pijawek”. Dysponują bronią ostateczną: lekiem na wampiryzm, który bezpowrotnie zmienia wampira w człowieka. Ta „kuracja” odbiera nie tylko nadnaturalne zdolności, takie jak latanie czy telepatia, ale też rozdziela przyjaciół i kochanków, bo od tej pory dotyk wampira dla „wyleczonego” staje się śmiertelny.

W obliczu wspólnego wroga dawni przeciwnicy muszą rozważyć sojusz. Jeśli Watykańscy wygrają, wszystkie wampirze rody przestaną istnieć, a nowe istoty nie będą mogły się już narodzić.

Vesper, wciąż rozdarty wewnętrznie i gnębiony wyrzutami sumienia, próbuje odnaleźć siebie w świecie, gdzie lojalność bywa złudzeniem, a zdrada codziennością. Mimo że długowieczne wampiry bardzo dbają o swój wizerunek, zaufanie jest tu towarem deficytowym.

Nadchodzi moment, w którym trzeba obudzić Pierwszego z Wampirów, twórcę rodów. Ale ten, kto zasnął wieki temu, może nie być zachwycony tym, co zastanie po przebudzeniu.

Kiedy lordowie wampirzych klanów nie potrafią dojść do porozumienia, jedyną nadzieją może okazać się ktoś, kto był po obu stronach konfliktu. Vesper, wydawałoby się stojący na przegranej pozycji, może stać się tajną bronią, zdolną zjednoczyć skłócone frakcje.

W tym tomie nie brakuje dramatycznych strat, powrotów dawnych uczuć i pełnych napięcia zwrotów akcji. „Nikt” to emocjonująca mieszanka sensacji, polityki i wewnętrznych rozterek. Vesper, choć targany wątpliwościami, zyskuje wreszcie pewność siebie i być może znajdzie w końcu własne miejsce między światłem a ciemnością.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko

https://linking.billin.app/profile?userId=83a47882-90f1-7000-fba0-459c38e08307&userLabel=User&userName=miedzyczas



Grzegorz Brudnik "Rota"

Tytuł: "Rota"

Autor: Grzegorz Brudnik

Wydawnictwo: Filia Mroczna Strona

Ilość stron:  352

Data wydania: 04-06-2025

Moja ocena: 9/10

 

W wagoniku kolejki linowej na Szyndzielnię w Beskidach znaleziono ciała dwójki pasażerów. Nie ma jednak śladu mordercy. Jak mógł się wydostać z zamkniętej kolejki w trakcie jazdy? Sprawę prowadzi komisarz Katarzyna Łezka, kobieta w średnim wieku, znana z niekonwencjonalnych, ale skutecznych metod śledczych. Tym razem jednak stoi przed wyjątkowo trudnym wyzwaniem - nie tylko zawodowym, ale i osobistym. Łezka musi podjąć decyzję, która może zaważyć na jej dalszym życiu i karierze. Czy będzie to jej ostatnia sprawa?

W dochodzeniu towarzyszy jej młodszy partner, podkomisarz Michał Gazda. Choć nie cieszy się sympatią kolegów - pracę w policji zawdzięcza wpływowemu ojcu - mnie ujął tym, jak szybko nawiązał nić porozumienia z Łezką i lojalnie ją wspierał, mimo że znali się krótko. Ma niełatwy charakter i potrafi być trudny we współpracy, ale z Katarzyną tworzy zgrany duet. Co ciekawe, deklaruje się jako feminista, co jest nietypowe w ich tradycyjnym, a momentami wręcz szowinistycznym środowisku szowinistycznym środowisku.

Dużym atutem powieści są dialogi, które brzmią naturalnie i przekonująco. Łezka wyróżnia się szczerością, otwartością i inteligencją, co sprawia, że szybko zdobywa sympatię czytelnika.

W tle głównego śledztwa pojawia się druga tajemnicza historia: na zboczu Kotarza co roku płonie kościół św. Andrzeja. Miejscowi traktują to jako element lokalnej tradycji i za wszelką cenę nie chcą dopuścić do obchodów nikogo z zewnątrz, do tego stopnia, że blokują drogę. Czy mają coś do ukrycia? Tym bardziej że w okolicy zaginęła jakiś czas temu wielodzietna rodzina. Czy te wydarzenia są ze sobą powiązane?

Autor świetnie oddaje klimat Beskidów. Zimowa aura nie tylko buduje nastrój, ale realnie wpływa na przebieg śledztwa, potęgując napięcie i komplikując działania policji.

„Rota” to klimatyczny i nieoczywisty kryminał z interesującą parą śledczych, autentycznymi dialogami i górskim tłem. Wciąga od pierwszych stron. Polecam!


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko

https://linking.billin.app/profile?userId=83a47882-90f1-7000-fba0-459c38e08307&userLabel=User&userName=miedzyczas



Katarzyna Droga "Czarne lato. Opowieść o miłości i śmierci w czasie epidemii ospy we Wrocławiu"

Tytuł: "Czarne lato. Opowieść o miłości i śmierci w czasie epidemii ospy we Wrocławiu"

Autor: Katarzyna Droga

Wydawnictwo: Znak Jednym Słowem 

Ilość stron: 352

Data wydania: 07-05-2025

Moja ocena: 10/10

 

Autorka przybliża portrety ludzi - autentycznych i fikcyjnych - żyjących we Wrocławiu w roku 1963, kiedy wybuchła epidemia czarnej ospy. Choroba, przywleczona przez oficera Służby Bezpieczeństwa wracającego z egzotycznej delegacji (pamiętajcie, żeby nie jeść niemytych owoców w Indiach),szybko się rozprzestrzeniała, ponieważ długo pozostawała nierozpoznana. Lekarze mylili swędzące wypryski z ospą wietrzną i długo dumali, co to może być, a Czarna Pani - jak ówcześni nazywali ospę - zbierała swoje żniwo.

Poznajemy postaci z imienia i nazwiska, z ich ambicjami, pragnieniami i przede wszystkim miłościami, co pozwala nam zbliżyć się do nich i bardziej przeżywać ich dramat. Autorka pisze bardzo przekonująco. Wiele jest zbieżności z epidemią koronawirusa w czasach współczesnych, choć o tym jest ledwie kilka wzmianek - czytelnik sam może znaleźć podobieństwa. Wielkie wrażenie zrobiła na mnie postać proroka, przepowiadającego przyszłą powódź zalewającą miasto oraz właśnie pandemię covid, którego wszyscy brali za szaleńca.

Ludzie, którzy przeżyli tamto czarne lato, sądzili, że w XXI wieku na wszystkie choroby będą już szczepionki, i skoro oni pokonali Czarną Panią w trzy miesiące, to żadna kolejna wielka epidemia nam nie grozi. Wiemy, jak było. W książce widzimy służbę zdrowia przy pracy - często przymusowej - ludzi odwołanych z urlopów, którzy walczyli z zarazą, oraz zwykłych obywateli Wrocławia, którzy chcieli normalnie żyć i często ignorowali zagrożenie, np. próbując uciekać ze szpitala ospowego w Szczodrem. Widzimy panikę i osoby, które mieszkańców Wrocławia odsyłały z kwitkiem, nie przyjmując na kwatery nad morzem. Są tu obrazy rozdzielonych małżeństw, par, matek i dzieci. Oburzył mnie mężczyzna, który nawoływał, żeby zabić psa, bo bał się, że zwierzę roznosi zarazę, co nie jest prawdą. Widzimy wiele różnych postaw wobec choroby. Ludzie szaleli ze strachu o swoich bliskich, a nie było gdzie uciec.

Dla mnie najbardziej szokujące było ukrywanie faktów przez władze: pacjent zero, czyli oficer SB Bonifacy Jedynak, niemal rozpłynął się w powietrzu, a późniejsze decyzje o organizowaniu świąt czy festynów w zarażonym mieście i udawanie, że nic się nie dzieje, były po prostu przerażające. Tak samo jak wpływanie na pewną dziennikarkę, wysłaną do szpitala ospowego z odgórnymi wytycznymi, co ma zawrzeć w artykule. Zero wolności prasy. Władza ludowa miała plan: ukrywać stan faktyczny.

Autorka nie pomija też faktu, że jednym z kluczowych działań, które pozwoliły opanować epidemię, była błyskawiczna i masowa akcja szczepień - zaszczepiono wtedy około pół miliona ludzi. To właśnie dzięki niej udało się opanować sytuację w ciągu trzech miesięcy. Wszystkie postaci są tak autentyczne, że widziałam ich, jakbym oglądała film, który zresztą mógłby powstać na kanwie tej powieści. Według mnie książka jest genialna. 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko

https://linking.billin.app/profile?userId=83a47882-90f1-7000-fba0-459c38e08307&userLabel=User&userName=miedzyczas



Magdalena Winnicka "Zastrzeżone"

Tytuł: "Zastrzeżone"

Cykl: Klauzule tajności, tom 3

Autor: Magdalena Winnicka

Wydawnictwo: Natios

Ilość stron: 328

Data wydania: 18-06-2025

Moja ocena: 9/10

 

Jak pamiętacie z poprzedniej części, major Krystian zdecydował się na długi kontrakt z nadzieją, że po pierwsze poprawi swoją sytuację finansową, a po drugie wyleczy się z Panny Sary. Czy to był dobry pomysł? Nie! Czy się udało? Absolutnie nie!

Krystian przyjeżdża na przepustkę i przedstawia Sarę swojej rodzinie. Wszyscy bez wyjątku natychmiast się w niej zakochują. Z wzajemnością. Nawet z pozoru groźna prababcia okazuje się być uroczą, serdeczną osobą. Choć nad związkiem wciąż unosi się widmo rozstania, widać wyraźnie, że Sara idealnie pasuje do tej rodziny.

Na kontrakcie Krystian zostaje obiektem żartów ze strony nowych kolegów, gdy okazuje się, że spotyka się z dziewczyną młodszą o pokolenie. W jednostce najwyraźniej wszyscy wszystko o sobie wiedzą, a teraz postanowili osobiście poznać Pannę Sarę. Krystian nie ma w tej sprawie nic do powiedzenia.

W tej części poznajemy wiele nowych, świetnie zarysowanych postaci - zarówno kolegów Krystiana z jednostki, jak i jego rodzinę, która okazuje się nie tylko barwna, ale i zaskakująco ciepła (choć nie szczędzi złośliwych komentarzy).

Kiedy Krystian w końcu wyjeżdża na dłużej, oboje z Sarą szybko zdają sobie sprawę, jak kiepski był to pomysł. Tęsknią za sobą, a na domiar złego ojciec Sary zaczyna wywierać na nią presję, by spotykała się z innymi. Dziewczyna modli się o szybki powrót Krystiana, nie przeczuwając, że to spotkanie nastąpi w dramatycznych okolicznościach…

To właśnie rozstanie, które miało być ostateczne topi lód wokół serca Krystiana. On - od początku wyznaczający zasadę, że początek prawdziwej miłości oznacza koniec ich relacji - w końcu się przełamuje. Tym razem jednak problem leży po stronie Sary, a konkretnie jej niedojrzałości i ślepego posłuszeństwa wobec ojca.

Bardzo podobała mi się ta część, z wyjątkiem smutnych okoliczności ponownego spotkania zakochanych. Ale muszę przyznać, że cały ten luz, żarty z poważnego Krystiana i jego zderzenie z normalnością były mu chyba potrzebne. Wreszcie przestał być chodzącym regulaminem.

Z niecierpliwością czekam na wielki finał tego romansu w czwartym tomie!


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko

https://linking.billin.app/profile?userId=83a47882-90f1-7000-fba0-459c38e08307&userLabel=User&userName=miedzyczas



Marcel Moss "Pamiętnik lokatorki"

Tytuł: "Pamiętnik lokatorki"

Autor: Marcel Moss

Wydawnictwo: Filia Mroczna Strona

Ilość stron: 336

Data wydania: 23-04-2025

Moja ocena: 8/10

 

W thrillerze "Pamiętnik lokatorki" Marcel Moss serwuje czytelnikom prawdziwy fabularny galimatias, którego rozwiązania nie da się przewidzieć - trzeba po prostu czytać z zapartym tchem i czekać, aż wszystko się rozplącze. Autor splata ze sobą dwie, pozornie niezwiązane historie, które ostatecznie układają się w jedną, przerażającą całość. Bo nigdy nie wiadomo, kim naprawdę jest twoja współlokatorka a mieszkanie z obcym człowiekiem może być bardziej niebezpieczne, niż się wydaje.

Poznajemy Julię, 19-latkę z biednej rodziny, która pracuje w domu opieki. Tam poznaje zamożnego, starszego mężczyznę. Brzmi jak bajka o Kopciuszku lub scenariusz z „Pretty Woman” - ulubionego filmu jej późniejszej współlokatorki, Vanessy. Mężczyzna składa Julii nietypową propozycję: ma z nim zamieszkać i zostać jego opiekunką. Ojciec dziewczyny namawia ją, by wykorzystała okazję. Julia zdobywa względy seniora, jednak rodzina mężczyzny nie akceptuje jej, a córka robi wszystko, by pozbyć się rywalki do majątku. Julię przytłacza narastająca zazdrość i presja ze strony otoczenia.

Ostatecznie Julia trafia do małego mieszkania, które dzieli z nieznaną jej Vanessą. Ich znajomość zostaje przerwana w dramatycznych okolicznościach gdy Julia znajduje współlokatorkę martwą. Wiadomo od razu, że to było morderstwo. Julia odkrywa pamiętnik Vanessy i stopniowo zaczyna poznawać jej skomplikowaną, mroczną przeszłość. Czy to związek Vanessy z gangsterem przyczynił się do jej śmierci? A może chodzi o coś zupełnie innego?

Od tego momentu akcja przyspiesza. Julia czuję, że jest śledzona, wikła się w kolejny romans z mężczyzną z zamożnej rodziny i jednocześnie drży o własne życie. Ostatnie zdanie w pamiętniku Vanessy wprawia ją w osłupienie. Zamiast przekazać dowody policji, postanawia działać na własną rękę, co tylko zwiększa ryzyko. Vanessa za życia obracała się w wyjątkowo szemranym towarzystwie a teraz Julia podąża jej śladem, nie wiedząc, dokąd ją to zaprowadzi.

„Pamiętnik lokatorki” to thriller pełen zwrotów akcji, sekretów i atmosfery narastającego zagrożenia. Nic nie jest tu oczywiste, a zakończenie pozostawia czytelnika w oszołomieniu. Obydwa wątki zostają satysfakcjonująco zakończone. Polecam! 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko

https://linking.billin.app/profile?userId=83a47882-90f1-7000-fba0-459c38e08307&userLabel=User&userName=miedzyczas



Ilona Gołębiewska "Miłość i inne kłopoty"

Tytuł: "Miłość i inne kłopoty"

Autor: Ilona Gołębiewska

Wydawnictwo: Muza

Ilość stron: 320

Data wydania: 12-03-2025

Moja ocena: 7/10

 

Ilona Gołębiewska w swojej powieści "Miłość i inne kłopoty" przedstawia historię rodzeństwa Kordas: Alicji i Adama - młodych ludzi, dla których praca to pasja, ale też źródło frustracji i wypalenia.

Alicja pracuje w firmie modowej, a po godzinach prowadzi kanał „Moda po dawnemu”, gdzie z ogromnym zaangażowaniem prezentuje samodzielnie szyte stroje inspirowane dawnymi epokami. Gdy jej firma staje do prestiżowego konkursu, to właśnie Alicja ma zaprojektować konkursową kreację. Niestety, zamiast wspierać Alicję w zawodowym rozwoju, jej szef zaczyna wywierać na nią naciski, które mają niewiele wspólnego z etyką i uczciwą rywalizacją. Dumna i niezależna Alicja nie godzi się na takie zagrywki. Pragnie samodzielnie zapracować na swoje nazwisko i pozycję, nie będąc jedynie „córką sławnej matki”.

Z kolei Adam jest programistą w firmie współpracującej z wieloma klientami. Jeden z nich nieustannie naciska na szybkie tempo pracy, a szef wymaga rzeczy niemożliwych - wykonania przez jednego człowieka zadań, które w rzeczywistości wymagają trzech osób. Adam doskonale wie, że podobne aplikacje są już dostępne, a presja, pod którą pracuje, nie przynosi realnych efektów, jedynie pogłębia jego zniechęcenie.

Mimo natłoku obowiązków, rodzeństwo może liczyć na swoje wzajemne wsparcie. Ich relacja jest ciepła, szczera i wiarygodna i to jeden z większych atutów tej powieści.

W tle pojawia się także wątek relacji Alicji z matką Laurą, znaną dziennikarką telewizyjną, która przed laty wybrała karierę zamiast rodziny. Dziś, choć stara się naprawić dawne błędy, wie, że utraconych lat nie da się cofnąć. Jej postać to portret kobiety sukcesu, która jednocześnie nosi w sobie cień straty.

Powieść nie pomija także ważnych tematów społecznych. Adam prywatnie wspiera hospicjum, w którym poznaje Maurycego, oddanego, lecz zmęczonego odpowiedzialnością kierownika placówki, który rozważa różne rozwiązania na przyszłość.

Ilona Gołębiewska w swojej książce dotyka wielu aktualnych problemów: wypalenia zawodowego, presji sukcesu, trudnych relacji rodzinnych, prób pogodzenia ambicji z życiem prywatnym. Przypomina też, że miłość przychodzi często wtedy, gdy jej najmniej oczekujemy. Adam poznaje Annę całkiem przypadkowo.

"Miłość i inne kłopoty" to spokojna obyczajówka, w której czas bohaterów płynie zbyt szybko, bo - jak to często bywa w życiu - ci najbardziej zaangażowani otrzymują najwięcej obowiązków. To również opowieść o tym, że młodzi twórcy, by zaistnieć, muszą walczyć o uwagę odbiorców, prezentując efekty swojej pracy.

Cenię u autorki to, że zawsze znajduje miejsce także dla tematów prospołecznych, niezależnie, czy to zbiórka charytatywna, czy działalność hospicyjna. To drobne, ale bardzo ważne akcenty, dzięki którym jej powieści są nie tylko rozrywkowe, ale i wartościowe.

Polecam tę książkę czytelnikom ceniącym życiowe, refleksyjne opowieści z nutą ciepła i wiary w to, że wszystkie trudności da się przezwyciężyć.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko

https://linking.billin.app/profile?userId=83a47882-90f1-7000-fba0-459c38e08307&userLabel=User&userName=miedzyczas



  

Robi King "Miłość bez przedawnienia"

Tytuł: "Miłość bez przedawnienia"

Autor: Robi King

Wydawnictwo: City Media Agency

Ilość stron: 342

Data wydania: 14-02-2025

Moja ocena: 7/10

 

„Miłość bez przedawnienia” Robiego Kinga to bardzo osobisty i poruszający debiut, który z pewnością trafi do osób ceniących emocjonalne introspekcje i autentyczne historie z życia. Autor w formie autobiograficznej przedstawia fragment swojego życia - czas intensywnych treningów, pracy nad sylwetką i, co najważniejsze, znalezienia prawdziwej miłości.

Robi, skoncentrowany na osiągnięciu wymarzonej formy, sięga po środek wspomagający, przed którym ostrzegali go znajomi. Choć dawał szybkie efekty, miał też mroczną stronę, gdyż wpływał na psychikę i charakter. Robi nie od razu zauważył zmiany w swoim zachowaniu, ale jego otoczenie, a zwłaszcza Natalia, nowo poznana partnerka, dostrzegało je coraz wyraźniej.

Związek z Natalią początkowo wydawał się idealny. Łączyły ich wspólne pasje - treningi i dietetyka - oraz chemia, która pojawiła się niemal od pierwszego spotkania. Niestety, z czasem relację zaczęły zatruwać zmienne nastroje Robiego, podejrzliwość i niekontrolowane emocje. Natalia, mając za sobą trudne doświadczenia z podobnym typem zachowań, jasno dała do zrozumienia, że nie chce przeżywać tego po raz drugi. Robi zaryzykował i stracił ją.

To nie jest opowieść o złej kobiecie ani o złym mężczyźnie. To opowieść o zakochanym człowieku, który nie dostrzegł, jak bardzo się zmienia. O błędach, których skutki bywają nieodwracalne. O tym, że czasem za bardzo koncentrujemy się na jednym celu, tracąc z oczu wszystko inne - także drugiego człowieka.

Większość książki wypełniają refleksje autora, jego analizy zachowań, wspomnienia wspólnych chwil, rozpacz po utraconej relacji. Robi nie boi się mówić o emocjach, jest szczery i otwarty. Pokazuje, jak trudno pogodzić się ze stratą i jak silny wpływ na nasze życie mają media społecznościowe, gdy każde zdjęcie, każde polubienie potrafi wywołać lawinę interpretacji i emocji.

Kulminacyjnym momentem jest czas, gdy Robi trafia za kraty. To właśnie tam, z dala od treningów, social mediów i codziennego zgiełku, ma przestrzeń na przemyślenia. Tam też zaczyna pisać swoją historię. Z pozornie pechowego epizodu w życiu narodziła się książka, będąca nie tylko rozrachunkiem z przeszłością, ale też próbą zrozumienia siebie.

„Miłość bez przedawnienia” to historia mężczyzny, który popełnił błąd, ale miał w sobie dojrzałość, by się do niego przyznać. Napisana bezpośrednim, potocznym językiem, pełna emocji i szczerości, jest autentyczna do bólu. Każdy, kto był zakochany, zrozumie tę burzę emocji.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko

https://linking.billin.app/profile?userId=83a47882-90f1-7000-fba0-459c38e08307&userLabel=User&userName=miedzyczas



  

Milan Kundera "Powolność"

Tytuł: "Powolność"

Cykl: Kundera

Autor: Milan Kundera

Wydawnictwo: W.A.B.

Ilość stron: 128

Data wydania: 09-04-2025

Moja ocena: 6/10

 

„Powolność” Milana Kundery to pierwsza książka pisarza napisana po francusku, po latach tworzenia w języku czeskim. To esej filozoficzny i literacki komentarz do współczesności, niełatwy w odbiorze, ale pełen trafnych obserwacji.

Książka zaczyna się niewinnie. Widzimy Milana i jego żonę Verę w drodze do zamku, gdzie mają spędzić kilka dni. Już w trakcie podróży autor zaczyna analizować styl jazdy kierowców, zastanawiając się nad istotą szybkości. Szybko jednak ucieka w dalekie dygresje.

Opowiada o innej podróży na ten sam zamek - sprzed wieków - kiedy to pewna hrabina poznaje kochanka. To historia z książki Vivanta Denona, w której dwójka bohaterów przedłuża spacer, by jak najdłużej cieszyć się chwilą i wzajemnym towarzystwem.

Równolegle śledzimy współczesny kongres entomologów i ich często absurdalne rozmowy. Do tego autor dorzuca liczne refleksje, momentami bardzo wulgarne, z bezpośrednimi odniesieniami do aktów miłosnych i ludzkiego ciała.

Przez całą tę krótką powieść przeplatają się różne wątki: historia kochanków, rozmowy współczesnych naukowców i rozważania samego autora. Towarzyszą im kolejne dygresje i filozoficzne wycieczki. Pomimo niewielkiej objętości, książkę czyta się dość ciężko, wymaga skupienia i cierpliwości.

Kundera rozważa tempo współczesnego życia. Mówi o tancerzach, którzy czynią ze swojego ciała dzieło sztuki, żyjąc na pokaz, i o księżycu, którego oblicze na niebie przypomina mu niezbyt przystojny obraz pewnej części ludzkiej anatomii.

W czasie lektury można odnieść wrażenie, że myśli autora rozbiegają się w różne strony, by później łączyć się w zaskakujących konfiguracjach. To gra z czytelnikiem i intelektualne wyzwanie, jakby autor sprawdzał, czy jesteśmy w stanie mu towarzyszyć do końca.

Głównym motywem książki jest zderzenie współczesnego pośpiechu z dawną powolnością i to, jak bardzo przez wieki zmieniło się tempo życia. To temat wciąż aktualny, bo i dziś na nowo odkrywamy wartość uważności i zwolnienia tempa, zwłaszcza w czasie wakacji. Potrzebujemy tego, by naprawdę odetchnąć pełną piersią.

"Powolność" to lektura, która zmusza do myślenia, ale nie każdemu przypadnie do gustu forma, jaką przyjął Kundera. Styl pełen ironii, erotycznych odniesień i filozoficznych rozważań może jednych zafascynować, a innych zniechęcić.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko

https://linking.billin.app/profile?userId=83a47882-90f1-7000-fba0-459c38e08307&userLabel=User&userName=miedzyczas



  

Max Czornyj "Czas rezurekcji"

Tytuł: "Czas rezurekcji"

Autor: Max Czornyj

Wydawnictwo: Filia Mroczna Strona

Ilość stron: 336

Data wydania: 21-05-2025

Moja ocena: 7/10

 

„Czas rezurekcji” Maxa Czornyja to druga część cyklu o bracie Hektorze i komisarz Sarze Adam. Tym razem Hektor zostaje wysłany przez swojego przełożonego do odosobnionego klasztoru w górach, gdzie dzieją się rzeczy trudne do wyjaśnienia. Jeden z zakonników nosi stygmaty, a inni modlą się do niego – lub, jak sami mówią, przez niego. W jednej z cel zostają odnalezione zwł*oki brata, co wygląda na klasyczne mor*derstwo w zamkniętym pokoju. Już na samym początku przełożony Hektora wspomina, że być może konieczne okażą się egzorcyzmy.

Hektor, jako osoba głęboko wierząca, ale zarazem racjonalna i ceniąca naukę, szuka logicznych wyjaśnień. W śledztwie ponownie wspiera go Sara Adam, która mimo sceptycyzmu wobec duchowieństwa po poprzednich wydarzeniach zaczyna doceniać spostrzegawczość i analityczne podejście duchownego. Klasztor okazuje się miejscem pełnym tajemnic: dochodzi do profanacji świętych symboli, co sugeruje udział sił nadprzyrodzonych, a owiana tajemnicą reguła zakonu tylko podsyca plotki.

Obok narracji współczesnej pojawiają się również wspomnienia pewnej dziewczyki, której życie naznaczyła rodzinna tragedia. Czy ma to związek z wydarzeniami w klasztorze?

Jeśli za zbrodniami rzeczywiście stoi człowiek, a nie diabeł, to jest on wyjątkowo przebiegły. Potrafi inscenizować zdarzenia w sposób, który zaciera robi wrażenie udziału sił nie z tego świata. Nawet Hektor, który sam praktykuje umartwienie ciała, zaczyna wątpić i doświadcza wizji, których nie potrafi sobie racjonalnie wytłumaczyć.

Ten tom pozostawia kilka pytań bez odpowiedzi, co tylko zaostrza apetyt na kontynuację. Tym razem Max Czornyj ograniczył brutalność na rzecz gęstej, niepokojącej atmosfery, co dla mnie stanowi duży plus.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko

https://linking.billin.app/profile?userId=83a47882-90f1-7000-fba0-459c38e08307&userLabel=User&userName=miedzyczas






Anna Dodziuk "Wstyd. Jak nie pozwolić, żeby zatruwał nam życie"

Tytuł: "Wstyd. Jak nie pozwolić, żeby zatruwał nam życie"

Autor: Anna Dodziuk

Wydawnictwo: Mando

Ilość stron: 192

Data wydania: 19-03-2025

Moja ocena: 8/10

 

Wstyd to uczucie głęboko związane z doświadczeniem odsłaniania się przed innymi, ale też przed samym sobą. Wiąże się z zespołem reakcji psychicznych i fizycznych, które trudno czasem uchwycić czy nazwać. Anna Dodziuk tłumaczy, że wstyd nie jest tym samym co poczucie winy. Osoba doświadczająca wstydu myśli o sobie źle, mimo że często nie zrobiła niczego niewłaściwego.

Wstyd bardzo często dotyczy wyglądu, ciała, zdrowia, emocji, osiągnięć, płci, historii osobistej czy przynależności społecznej. Wiąże się z lękiem przed oceną. Może pojawić się w relacjach rodzinnych, szkolnych, zawodowych, a jego korzenie sięgają często dzieciństwa. Wtedy otrzymywaliśmy niejasne sygnały, których nie umieliśmy zrozumieć, dlatego dziś często nie rozpoznajemy wstydu i nie przyznajemy się do niego, nawet przed samym sobą. Wstydzimy się wstydu.

Autorka zwraca uwagę, że chociaż wstyd może mieć motywującą stronę (np. gdy myślimy „stać mnie na więcej”), to na ogół działa destrukcyjnie. Niszczy poczucie własnej wartości, prowadzi do zamknięcia się w sobie i odsunięcia się od innych. Czasem skutkuje ucieczką w używki, jak alkohol. Innym razem wyparciem, wycofaniem, złością, perfekcjonizmem, potrzebą wywyższania się czy poniżania innych. Wszystkie te strategie obronne mają wspólny mianownik: odcinają nas od siebie samych, od naszych emocji i potrzeb.

Ważną częścią książki jest rozdział poświęcony relacji między wstydem a uzależnieniem. Dodziuk pokazuje, jak choroba alkoholowa i wstyd mogą się nawzajem napędzać - alkohol pozornie koi ból, ale pogłębia poczucie wstydu, co prowadzi do jeszcze większego uzależnienia.

Autorka proponuje konkretne sposoby, które mogą pomóc w przezwyciężeniu wstydu. Wśród nich wymienia:

– znalezienie sojusznika, przyjaznej osoby, która nas wspiera i kibicuje nam,

– stosowanie symbolicznych gestów odzyskiwania godności,

– konkretne nazywanie i weryfikowanie swoich przekonań, np. zamiana myśli „nikt mnie nie lubi” na pytanie: „czy to rzeczywiście prawda?”.

Droga do uzdrowienia prowadzi przez uznanie, że wstyd jest naszym problemem. Trzeba pogodzić się z jego obecnością, nauczyć się go oswajać i minimalizować jego wpływ. Szczerość, godność i bliskość z innymi to najskuteczniejsze lekarstwa. Gdy otwarcie mówimy o swoim wstydzie, zaczynamy naprawdę słyszeć siebie.

Anna Dodziuk pokazuje, że nawet jeśli żyjemy w zawstydzającym społeczeństwie, możemy dzięki relacjom z innymi stworzyć wokół siebie przestrzeń pełną szacunku i godności. Autorka porusza temat rzadko omawiany otwarcie, a przecież tak powszechny. Książka uczy, że wstyd nie musi nas definiować, że można go zrozumieć, oswoić i odzyskać poczucie własnej wartości. Autorka nie tylko analizuje mechanizmy wstydu, ale też proponuje konkretne strategie, które można zastosować w codziennym życiu. Warto sięgnąć po książkę, aby odkryć je samemu.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko

https://linking.billin.app/profile?userId=83a47882-90f1-7000-fba0-459c38e08307&userLabel=User&userName=miedzyczas



 



sobota, 5 lipca 2025

Justyna Bordzio "Zwykłe życie"

Tytuł: "Zwykłe życie"

Autor: Justyna Bordzio

Wydawnictwo: Ridero IT Solutions

Ilość stron: 94

Data wydania: 26-05-2025

Moja ocena: 6/10

 

„Zwykłe życie” Justyny Bordzio to cienka książeczka, zbiór opowiadań połączonych wspólnym motywem - pragnieniem lepszego życia. W centrum każdego z tekstów znajdują się zwyczajni ludzie: kobiety marzące o zmianie, lepszej pracy, miłości czy wyjeździe za granicę, i mężczyźni szukający bliskości, zrozumienia i dobrego związku. Spotykają się przypadkiem - w pracy, podróży, na imprezie - a ich losy splatają się na chwilę lub na dłużej.

Szczególnie wyróżnia się opowiadanie „Hamlet z klasy średniej”, które zyskało moją największą sympatię. To historia, która z pozoru wydaje się jedną z wielu, ale zakończenie zaskakuje poprzez zbieżność imion, która nabiera znaczenia dopiero na ostatnich stronach. To opowiadanie ma według mnie największy potencjał do rozwinięcia w dłuższą formę.

Pozostałe teksty również mają w sobie coś intrygującego: są jak szkice, zapowiedzi większych historii. Kobiety z małych wsi chcą wyrwać się do miasta, zadbać o wygląd, pracować w korporacji. Te, które już mieszkają w Warszawie, spoglądają dalej - marzą o miłości i karierze poza granicami kraju. Z kolei mężczyzna, który lata temu wyjechał do Kanady, z nostalgią spogląda na polskie krajobrazy, których tam mu brakowało.

W opowiadaniu „Nie do wiary” poznajemy Johna, który – jak czytamy – „ze spotkania z Anetą wyciągnął ważną lekcję dla siebie”. Niestety, autorka nie precyzuje, na czym ta lekcja polegała. Czytelnik może się tego tylko domyślać, ale aż się prosi o dopisanie kilku zdań więcej.

Justyna Bordzio pokazuje nam zwykłych ludzi napędzanych marzeniami, często prostymi, ale stanowiącymi ich motywację do zmiany. Oni wiedzą, że tylko samo mogą zmienić swój los. Z opowiadań można wyciągnąć jeden wspólny morał: warto inwestować w siebie, mieć odwagę zagadać do kogoś, kto nam się podoba, oraz sięgać po pracę i życie, o jakim marzymy. 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko

https://linking.billin.app/profile?userId=83a47882-90f1-7000-fba0-459c38e08307&userLabel=User&userName=miedzyczas



"Zielone koktajle. 365 przepisów" praca zbiorowa

Tytuł: "Zielone koktajle. 365 przepisów"

Autor:  praca zbiorowa

Wydawnictwo: Publicat

Ilość stron: 250

Data wydania: 16-03-2025

Moja ocena: 10/10

 

Ta książka to prawdziwa skarbnica inspiracji!

Choć zielone koktajle zazwyczaj kojarzą się z letnimi, owocowymi napojami na zimno, tutaj znajdziecie o wiele więcej – od koktajli białkowych i naturalnych izotoników, przez rozgrzewające napoje i desery, aż po domowe lody owocowe i… zupy kremy! Szczególnie zaintrygował mnie rozdział poświęcony koktajlom z kwiatami i chwastami – brzmi egzotycznie, a smakuje fantastycznie.

Na początku książki znajduje się sporo przydatnych informacji: jak prawidłowo oczyścić owoce i warzywa przed miksowaniem, czym jest superżywność i jak działa, jak przechowywać koktajle, a nawet jak przygotować domowe mleko roślinne.

Przepisy są czytelne i proste do wykonania, a całość wzbogacają piękne, całostronicowe ilustracje. Wśród przepisów znajdziemy np. koktajle śniadaniowe z dodatkiem płatków zbożowych, kaszy gryczanej czy komosy ryżowej, a także zdrowe puddingi z chia.

Dla osób aktywnych fizycznie świetnie sprawdzą się napoje białkowe i izotoniki, a dla tych dbających o linię – koktajle odchudzające z chili, imbirem czy kurkumą, które wspierają trawienie. Koktajle oczyszczające zawierają herbatę lub napary z czystka.

Są też napoje pobudzające – całkowicie naturalne, bez kofeiny, a dla fanów kawy przewidziano rozdział z deserami, gdzie napoje z jej dodatkiem zaspokoją ochotę na „coś słodkiego”. Ciekawostką są także napoje „czekoladowe bez czekolady” – ich brązowy kolor to zasługa innych składników.

Deserowe przekładańce w przezroczystych szklankach nie tylko smakują wyśmienicie, ale też wyglądają efektownie – idealne na przyjęcia. Są też napoje inspirowane pinacoladą i domowe lody owocowe, które pokochają dzieci, a rodzice będą mieć pewność, że podają im coś naprawdę zdrowego.

Polecam tę książkę każdemu, kto szuka prostych, oryginalnych i zdrowych przepisów na domowe koktajle. Składniki są łatwo dostępne, a smak – znakomity! 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko

https://linking.billin.app/profile?userId=83a47882-90f1-7000-fba0-459c38e08307&userLabel=User&userName=miedzyczas



Małgorzata Lis "Nasza wielka letnia ucieczka"

Tytuł: "Nasza wielka letnia ucieczka"

Autor: Małgorzata Lis

Wydawnictwo: Emocje Plus Minus

Ilość stron: 328

Data wydania: 02-07-2025

Moja ocena: 7/10

 

Po „Naszej wielkiej świątecznej ucieczce”, gdzie pięć przyjaciółek próbowało uciec od przedświątecznego chaosu, przyszedł czas na letnią odsłonę ich perypetii. Monika, Marcelina, Klara, Blanka i Łucja miały lecieć opalać się na portugalskie plaże… a trafiły do Bawarii! No cóż, tam też jest jezioro, które nazywają „morzem”, po niemiecku oczywiście. Kto by pomyślał, że biuro podróży zrobi im taki numer?

Gdy na lotnisku dowiedziały się, że biuro podróży „Promienie Słońca” zbankrutowało, padły słowa, które idealnie oddają sytuację:

„– Co robimy?

– Wracamy – głucho jęknęła Monika. – Ale chyba stopem.

– Nigdy w życiu! – krzyknęła Marcelina. – Nie wrócę teraz do domu. Tam może być moja teściowa.”

Przyjaciółki zdecydowały się kontynuować podróż, tymczasem ich partnerzy, którzy mieli zostać w domu z dziećmi, postanowili wyskoczyć na mecz ulubionej drużyny. I tu pojawił się mały, acz znaczący błąd…

Dwie ekipy nie miały pojęcia, że spotkają się w zupełnie innym miejscu niż planowana destynacja, a przy okazji wyszły na jaw pewne ich sekrety.

A do tego dochodzi zbuntowany nastolatek, który z zapamiętaniem oddaje się grze komputerowej, lecz tego lata, nietypowo dla siebie, postawił na ucieczkę w plener.

Komu zdarzyły się podobne sytuacje ten się nie śmieje, choć jest tu parę przypadków z potencjałem komicznym. Np sytuacja z "ratowaniem" kota.

Autorka wrzuciła do powieści sporo postaci - mamy pięć bohaterek, ich mężczyzn oraz dzieci. Szczególnie rozbawiła mnie scena sprzedaży domu, gdzie dzieciaki naprawdę pokazały, co potrafią!

Dla tych, którzy nie czytali pierwszej części, może być przez chwilę trudno się połapać, kto jest kim, ale spokojnie - wszyscy są sympatyczni, choć czasem trochę odklejeni.

I choć wielka ucieczka może zmienić hasztag to warto mieć w sobie pewną dozę dystansu i humoru, by móc się dostosować do zmiennych warunków i wyciągnąć z sytuacji ile się da. A cisza w eterze nie zawsze jest dobrym pomysłem.

Styl Małgorzaty Lis jest lekki i pełen humoru, dzięki czemu książkę czyta się jednym tchem. To idealna pozycja na letni relaks, która poprawi nastrój i przypomni, że czasem trzeba po prostu dać się ponieść przygodzie. Jeśli lubisz zabawne perypetie i niezobowiązujące czytadła, to jest coś dla Ciebie!

Idealna, lekka powieść na letni czas. Polecam! 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko

https://linking.billin.app/profile?userId=83a47882-90f1-7000-fba0-459c38e08307&userLabel=User&userName=miedzyczas



Alice Vincent "Dlaczego kobiety uprawiają ogrody. Opowieści o ziemi, siostrzeństwie i kobiecej sile"

Tytuł: "Dlaczego kobiety uprawiają ogrody. Opowieści o ziemi, siostrzeństwie i kobiecej sile"

Autor: Alice Vincent 

Wydawnictwo: Insignis

Ilość stron: 344

Data wydania: 22-03-2025

Moja ocena: 8/10

 

W książce "Dlaczego kobiety uprawiają ogrody" Alice Vincent opiera się na wywiadach przeprowadzonych z wieloma amatorkami ogrodnictwa, próbując odpowiedzieć na tytułowe pytanie. Nie jest ono jednak proste, bo kobiety postrzegają ogrody na wiele różnych sposobów. Dla jednych to przestrzeń odosobnienia i ucieczki przed światem, dla innych miejsce, które pomaga dojść do siebie po traumatycznych doświadczeniach czy toksycznych związkach. Uprawianie ziemi daje im poczucie sprawczości i wewnętrznej siły.

W niektórych krajach, jak Nowa Zelandia czy Japonia, istnieją całe społeczności kobiet skupionych wokół ogrodnictwa. Ogród staje się dla nich miejscem, nad którym mogą mieć kontrolę, gdzie wzrastają nie tylko rośliny, ale i one same, budując odporność psychiczną i fizyczną. Nie od dziś wiadomo, jak zbawienny wpływ na człowieka ma kontakt z naturą. Przyroda nie oferuje łatwych rozwiązań, lecz wymaga cierpliwości, wiedzy i gotowości do mierzenia się z kaprysami pogody czy plagami dotykającymi roślin. A jednak ten rytm, związany z porami roku i cyklem życia roślin, daje poczucie harmonii i sensu.

Niektóre z bohaterek książki sięgają po ziołolecznictwo, doceniając lecznicze właściwości roślin. Inne uprawiają kwiaty lub rośliny jadalne. Większość z nich wspomina, że pasję do ogrodnictwa zaszczepili im bliscy, najczęściej matki lub dziadkowie.

Ogród to także przestrzeń pełna wspomnień. Widok znajomych roślin: pachnącej mięty, piwonii czy porzeczek potrafi przywołać czułość dzieciństwa, przenieść nas do ogrodów babć i domów rodzinnych. Gdy jesteśmy nimi otoczone, czujemy się bezpiecznie, jak u siebie nawet jeśli to "u siebie" jest tylko chwilowym azylem w miejskim chaosie.

Co ważne, autorka przeprowadzała wszystkie rozmowy właśnie w ogrodach swoich rozmówczyń. Miała tym samym okazję nie tylko słuchać ich historii, ale i obserwować, jak ogród odbija osobowość właścicielki. Rośliny, które wybieramy, sposób ich uprawy i pielęgnacji, mówią o nas więcej, niż mogłoby się wydawać. Ogród staje się lustrem, które pokazuje nasze potrzeby, tęsknoty i wybory.

Autorkę do postawienia tytułowego pytania zainspirowały własne doświadczenia związane z uprawą roślin. Pomiędzy kolejnymi wywiadami Vincent dzieli się opowieściami o swoich ulubionych zielonych zakątkach - balkonach i ogrodach, które były dla niej szczególnie ważne. Choć każda z kobiet przedstawia inną historię, łączy je jedno: odnajdują szczęście wśród roślin. Tak niewiele a jednak tak wiele.

"Dlaczego kobiety uprawiają ogrody" to książka o wolnym, kontemplacyjnym tempie, która zachęca do zatrzymania się i wsłuchania w opowieści kobiet odnajdujących sens, siłę i spokój w pielęgnowaniu roślin. Jej największe zalety to refleksyjny ton, autentyczne rozmowy, czułość w spojrzeniu na codzienność oraz umiejętność splecenia życiorysów bohaterek z rytmem natury. To lektura dla tych, którzy cenią uważność, głębokie przeżywanie chwili i dostrzeganie piękna w drobnych, codziennych rzeczach. 

\

Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko

https://linking.billin.app/profile?userId=83a47882-90f1-7000-fba0-459c38e08307&userLabel=User&userName=miedzyczas