Tytuł: "Nasza wielka letnia ucieczka"
Autor: Małgorzata Lis
Wydawnictwo: Emocje Plus Minus
Ilość stron: 328
Data wydania: 02-07-2025
Moja ocena: 7/10
Po „Naszej wielkiej świątecznej
ucieczce”, gdzie pięć przyjaciółek próbowało uciec od przedświątecznego chaosu,
przyszedł czas na letnią odsłonę ich perypetii. Monika, Marcelina, Klara,
Blanka i Łucja miały lecieć opalać się na portugalskie plaże… a trafiły do
Bawarii! No cóż, tam też jest jezioro, które nazywają „morzem”, po niemiecku
oczywiście. Kto by pomyślał, że biuro podróży zrobi im taki numer?
Gdy na lotnisku dowiedziały się,
że biuro podróży „Promienie Słońca” zbankrutowało, padły słowa, które idealnie
oddają sytuację:
„– Co robimy?
– Wracamy – głucho jęknęła
Monika. – Ale chyba stopem.
– Nigdy w życiu! – krzyknęła
Marcelina. – Nie wrócę teraz do domu. Tam może być moja teściowa.”
Przyjaciółki zdecydowały się
kontynuować podróż, tymczasem ich partnerzy, którzy mieli zostać w domu z
dziećmi, postanowili wyskoczyć na mecz ulubionej drużyny. I tu pojawił się
mały, acz znaczący błąd…
Dwie ekipy nie miały pojęcia, że
spotkają się w zupełnie innym miejscu niż planowana destynacja, a przy okazji
wyszły na jaw pewne ich sekrety.
A do tego dochodzi zbuntowany nastolatek, który z zapamiętaniem oddaje się grze komputerowej, lecz tego lata, nietypowo dla siebie, postawił na ucieczkę w plener.
Komu zdarzyły się podobne
sytuacje ten się nie śmieje, choć jest tu parę przypadków z potencjałem
komicznym. Np sytuacja z "ratowaniem" kota.
Autorka wrzuciła do powieści
sporo postaci - mamy pięć bohaterek, ich mężczyzn oraz dzieci. Szczególnie
rozbawiła mnie scena sprzedaży domu, gdzie dzieciaki naprawdę pokazały, co
potrafią!
Dla tych, którzy nie czytali
pierwszej części, może być przez chwilę trudno się połapać, kto jest kim, ale
spokojnie - wszyscy są sympatyczni, choć czasem trochę odklejeni.
I choć wielka ucieczka może
zmienić hasztag to warto mieć w sobie pewną dozę dystansu i humoru, by móc się
dostosować do zmiennych warunków i wyciągnąć z sytuacji ile się da. A cisza w
eterze nie zawsze jest dobrym pomysłem.
Styl Małgorzaty Lis jest lekki i
pełen humoru, dzięki czemu książkę czyta się jednym tchem. To idealna pozycja na
letni relaks, która poprawi nastrój i przypomni, że czasem trzeba po prostu dać
się ponieść przygodzie. Jeśli lubisz zabawne perypetie i niezobowiązujące
czytadła, to jest coś dla Ciebie!
Idealna, lekka powieść na letni czas. Polecam!
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko_mczas
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
https://www.tiktok.com/@anna_dyczko
https://linking.billin.app/profile?userId=83a47882-90f1-7000-fba0-459c38e08307&userLabel=User&userName=miedzyczas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz