sobota, 5 lipca 2025

Małgorzata Lis "Nasza wielka letnia ucieczka"

Tytuł: "Nasza wielka letnia ucieczka"

Autor: Małgorzata Lis

Wydawnictwo: Emocje Plus Minus

Ilość stron: 328

Data wydania: 02-07-2025

Moja ocena: 7/10

 

Po „Naszej wielkiej świątecznej ucieczce”, gdzie pięć przyjaciółek próbowało uciec od przedświątecznego chaosu, przyszedł czas na letnią odsłonę ich perypetii. Monika, Marcelina, Klara, Blanka i Łucja miały lecieć opalać się na portugalskie plaże… a trafiły do Bawarii! No cóż, tam też jest jezioro, które nazywają „morzem”, po niemiecku oczywiście. Kto by pomyślał, że biuro podróży zrobi im taki numer?

Gdy na lotnisku dowiedziały się, że biuro podróży „Promienie Słońca” zbankrutowało, padły słowa, które idealnie oddają sytuację:

„– Co robimy?

– Wracamy – głucho jęknęła Monika. – Ale chyba stopem.

– Nigdy w życiu! – krzyknęła Marcelina. – Nie wrócę teraz do domu. Tam może być moja teściowa.”

Przyjaciółki zdecydowały się kontynuować podróż, tymczasem ich partnerzy, którzy mieli zostać w domu z dziećmi, postanowili wyskoczyć na mecz ulubionej drużyny. I tu pojawił się mały, acz znaczący błąd…

Dwie ekipy nie miały pojęcia, że spotkają się w zupełnie innym miejscu niż planowana destynacja, a przy okazji wyszły na jaw pewne ich sekrety.

A do tego dochodzi zbuntowany nastolatek, który z zapamiętaniem oddaje się grze komputerowej, lecz tego lata, nietypowo dla siebie, postawił na ucieczkę w plener.

Komu zdarzyły się podobne sytuacje ten się nie śmieje, choć jest tu parę przypadków z potencjałem komicznym. Np sytuacja z "ratowaniem" kota.

Autorka wrzuciła do powieści sporo postaci - mamy pięć bohaterek, ich mężczyzn oraz dzieci. Szczególnie rozbawiła mnie scena sprzedaży domu, gdzie dzieciaki naprawdę pokazały, co potrafią!

Dla tych, którzy nie czytali pierwszej części, może być przez chwilę trudno się połapać, kto jest kim, ale spokojnie - wszyscy są sympatyczni, choć czasem trochę odklejeni.

I choć wielka ucieczka może zmienić hasztag to warto mieć w sobie pewną dozę dystansu i humoru, by móc się dostosować do zmiennych warunków i wyciągnąć z sytuacji ile się da. A cisza w eterze nie zawsze jest dobrym pomysłem.

Styl Małgorzaty Lis jest lekki i pełen humoru, dzięki czemu książkę czyta się jednym tchem. To idealna pozycja na letni relaks, która poprawi nastrój i przypomni, że czasem trzeba po prostu dać się ponieść przygodzie. Jeśli lubisz zabawne perypetie i niezobowiązujące czytadła, to jest coś dla Ciebie!

Idealna, lekka powieść na letni czas. Polecam! 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko

https://linking.billin.app/profile?userId=83a47882-90f1-7000-fba0-459c38e08307&userLabel=User&userName=miedzyczas



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz