Tytuł: "Śpij, dziecinko, śpij"
Autor: Jolanta Bartoś
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 320
Data wydania: 05-05-2022
Booktour: Magdalena Hupało
Moja ocena: 10/10
Natalia na kilka miesięcy przed
porodem wprowadza się do pięknej kamienicy, o jakiej zawsze marzyła. Szybko
zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Kobieta słyszy wyraźnie płacz dziecka, ale w
tym domu mieszkają sami starzy ludzie. Nawet jeśli były tu jakieś dzieci to
szybko zaczynały chorować i umierać.
Mąż Natalii, Marek, tak jak i ona
jest prawnikiem. Spędza większość czasu w kancelarii, zostawiając żonę samą.
Dość niechętnie się do niej odnosi i ta niechęć eskaluje. Podobnie zachowują
się jego rodzice, którzy od początku nie trawią synowej. Nie należy do ich
klasy, o ile w dzisiejszych czasach ma to jakieś znaczenie. Dla nich miało.
Uważali się za lepszych od wszystkich, bo byli daleko spokrewnieni z którymś
królem.
Natalia ma koszmarne sny, w
których widzi starszą kobietę, która miała być opiekunką a tymczasem mordowała
powierzone jej niemowlęta.
Dom zdaje się nawiedzony. W
jednym z pokoi jest nienaturalnie zimno, za oknem kwitną krzewy róż, które
zachowują się jak żywa istota.
Natalia zwraca się o pomoc do
księdza, wzywa też pogromców duchów. Obawia się o bezpieczeństwo swojego
dziecka.
Dawno nie czytałam tak
niepokojącej książki. Lepiej nie zaczynać jej wieczorem, bo można poczuć się
nieswojo. Autorka umiejętnie wprowadziła klimat horroru. Pozornie niewinne
otoczenie staje się areną zmagań z dybukiem.
Główna bohaterka musi stawić mu
czoła samotnie, nie może liczyć na wsparcie męża. Prócz ducha zagraża jej ktoś
jeszcze.
Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Autorka umiejętnie buduje klimat grozy. Zakończenie wywołuje ciarki.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz