Tytuł:
Cykl: Ambaras, tom 2
Autor: Aga Sotor
Wydawnictwo: Dlaczemu
Ilość stron: 302
Data wydania: 08-02-2023
Moja ocena: 8/10
Jak w tytule. Roma z radością
dałaby się zaciągnąć do ołtarza, ale w kościele są odległe terminy a musi być
tak jak ona chce. Żadne tam urzędy.
Dodatkowo zwala się jej na głowę
brat bliźniak Mariana i jego dwie niemieckie kuzynki. Cała trójka knuje jak
rozdzielić narzeczonych.
Do kraju wraca Alicja, kobieta -
dynamit. Chwili nie usiedzi w spokoju, ciągle musi coś robić. Albo ma ADHD albo
owsiki. Do tego problemy z przywiązaniem. Ledwie coś jej się zaczyna układać,
czy w sprawach sercowych, czy zawodowych, zwija manatki i chce pryskać do
Francji.
Kingę nawiedza przyszła teściowa.
Dziewczyna raz po raz popełnia jakąś gafę, na przykład podając pomidora do
śniadania. Dla nas to nic niecodziennego, ale najwyraźniej Włoszka Francesca
uważa inaczej.
Generalnie wszyscy mają problemy
lokalowe, bo ich mieszkania okupują krewni, nie dając żyć i pracować.
W poprzednim tomie babki bawiły
się w swatki, w tym młodzi przejmują inicjatywę, próbując uratować ślub
starszych państwa.
Jest gwarno i wesoło jak w jednej
wielkiej, dysfunkcyjnej rodzinie.
Kinga oczekuje, że Ala będzie jej służyć za tłumacza, ale ta zasłania się gestem Kozakiewicza i mówi: "Radź sobie sama".
Jak ostatecznie zakończy się ten
galimatias? Czy zwariowana babcia ucieknie z wnuczką do Paryża, by wspominać
młodość? Czy Kinga poradzi sobie z Francescą? I kim jest Bipolar Bear?
Powieść budzi uśmiech na twarzy,
choć czasem można się pogubić w tych wszystkich intrygach. Byłby z tego dobry
film.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz