niedziela, 26 czerwca 2022

Urszula Gajdowska "(Nie)pokorna wdowa". Recenzja patronacka.

Tytuł: "(Nie)pokorna wdowa"

Cykl: W dolinie Narwi, tom 4

Autor: Urszula Gajdowska

Wydawnictwo: Szara Godzina

Ilość stron: 400

Data wydania: 25-05-2022

Moja ocena: 10/10


"Nagle poczuła na sobie czyjś wzrok. Obejrzała się, ale w kolorowym tłumie trudno było dostrzec osobę, która przygląda się jej z tak wielką intensywnością, że niemal odczuwała to na swoim karku. (...) Jakby ktoś delikatnie dotykał jej skóry tylko za pomocą wzroku."


Gdy Robert Ostrowski wraca z wojny, ciężko ranny i oszpecony przez blizny, Aurelia opuszcza go a inne kobiety zdają się go obawiać. Jest to o tyle kłopotliwe, że o ile nie ożeni się w ciągu kilku lat od śmierci ojca, straci majątek. Jego rodzic zginął tragicznie w niewyjaśnionych okolicznościach. Robert chce rozwikłać zagadkę a ślady prowadzą do domu pań Walewskich.

Starsza z nich, Gertruda, wścibska i wyniosła, z upodobaniem gnębi swoją synową, wątłą i nieśmiałą Natalię. Obie są owdowiałe. Gertruda już nigdy nie wyszła za mąż i tego samego spodziewa się po żonie Dawida. Z kolei Natalia od pierwszej chwili czuje przyciąganie do Roberta, w dodatku jest to uczucie odwzajemnione.

Robert nie ma wątpliwości, że jego ojciec został zamordowany. Pozostaje znalezienie dowodów. Później poszuka żony. A może uda się obie te aktywności połączyć?

Za pośrednictwem wspólnej znajomej, pani Borel, udaje mu się zdobyć pretekst do odwiedzania domu pań Walewskich. Roberta i Natalię łączy nie tylko zainteresowanie ogrodnictwem i finansami oraz obopólne zauroczenie.

Co wspólnego miała śmierć barona Ostrowskiego z interesami prowadzonymi przez Dawida? Próba odkrycia prawdy zbliża ich do siebie. Natalia jest szczęśliwa mogąc spędzać z czas z człowiekiem, który ją fascynuje i jednocześnie wyrwać się spod kurateli nieznośnej teściowej. Młody baron szuka poszlak w rozmaitych miejscach, od Czerwonego Tulipana do nadwiślańskich i nadnarwiańskich portów. Ostatnie zdanie czwartej części cyklu sprawia, że wszystko staje się jeszcze bardziej zagmatwane a ja nie mogę doczekać się piątej.

Co mogę powiedzieć? To było mistrzostwo. Spodobało mi się też zwrócenie uwagi na sytuację dzieci warszawskiej biedoty.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz