Tytuł: "Kliner"
Autor: Adam Dzierżek
Wydawnictwo: Initium
Ilość stron: 336
Data wydania: 17-02-2025
Moja ocena: 8/10
"Kliner" Adama Dzierżka
to książka, która pozostawia po sobie ciężkie wrażenie. Tytułowy bohater to
młody mężczyzna zajmujący się sprzątaniem. W dzień czyści biurowce, a po
godzinach zajmuje się oczyszczaniem miejsc zbrodni. Wykonuje tę pracę, choć
każdy kolejny dzień wciąga go coraz głębiej w otchłań. Jest samotny, nie ma
nikogo bliskiego, nie może porozmawiać o tym, co przeżywa.
Nie trafił tu przypadkiem – po
śmierci matki został sam i potrzebował pieniędzy. Teraz, po latach, jest na
granicy wytrzymałości. Marzy o ucieczce, o normalnej pracy. Kupuje garnitur,
liczy na nowy początek, ale w świecie, w którym żyje, wyjście nie jest takie
proste.
Historię poznajemy z jego
perspektywy – nie tylko obserwujemy brutalność jego pracy, ale też wnikamy w
jego myśli. Styl autora jest surowy i oszczędny, ale jednocześnie pełen emocji.
Myśli Klinera są krótkie, urywane, często powtarzające schemat jego życia –
ucieczkę, zaczynanie od nowa, niemożność zbudowania czegoś trwałego. Nie ma tu
długich opisów czy rozbudowanych metafor, ale każde zdanie niesie ciężar jego
doświadczeń. Autor w prostych słowach oddaje samotność bohatera, jego zmęczenie
i poczucie beznadziei.
Jednym z najciekawszych motywów w
książce jest zapach – powracający wielokrotnie, niemal obsesyjnie. „Nosa nie
oszukasz tak łatwo jak oczu” – to zdanie doskonale oddaje jego znaczenie.
Zapach przywołuje wspomnienia, jest nośnikiem emocji. Kliner czuje zapach
miejsc zbrodni, który wnika w jego skórę i ubrania. Czuje zapach domu, który
już nie istnieje, zapach obcych ludzi, a nawet swój własny. To element, którego
nie da się od siebie oddzielić, specyficzny dla każdego człowieka.
W opisach przemocy dominuje
chłodna precyzja – nie znajdziemy tu epatowania brutalnością, lecz wyważone,
niemal mechaniczne przedstawienie tego, co Kliner widzi. Z kolei jego
przemyślenia o życiu i samotności są bardziej refleksyjne, ale zawsze podszyte
rezygnacją. Styl doskonale współgra z klimatem książki – to opowieść o
człowieku, który już nie wierzy w lepsze jutro, bo za każdym razem, gdy próbuje
coś zmienić, świat brutalnie sprowadza go na ziemię.
Mimo wszystko szuka normalności –
przez chwilę daje mu ją sąsiadka, ale okazuje się, że i ona jest związana z
jego światem. Najbliżej prawdziwego życia jest w momencie, gdy Sandra zaprasza
go na obiad – drobna scena, która uświadamia, jak bardzo brakuje mu ciepła i
bliskości. Gdy jednak ktoś, na kim mu zależało, zostaje zabity, wszystko traci
sens. To wydarzenie popycha go na ścieżkę, z której nie ma powrotu.
Na jego drodze wciąż staje brat
szefa – budzący niepokój, niebezpieczny człowiek, przy którym Kliner nigdy nie
może czuć się bezpiecznie. Sam szef prowadzi nielegalne interesy, w tym
przybytek uciech, do którego kolejne wizytówki otwierają różne drzwi, jedne z
nich szczególnie niepokojące.
Kliner najpierw sprząta po
zbrodniach, a później zaczyna likwidować ich sprawców. Chce się wycofać, ale
nikt nie pozwoli mu odejść. Samotność, śmierć i poczucie beznadziei
doprowadzają go do granic wytrzymałości.
To książka, która uderza swoim
ciężarem emocjonalnym. Zanurzamy się w brudzie miejskiej dżungli, poznajemy
świat moralnej zgnilizny, gdzie nikt nie ogląda się na konsekwencje realizacji
swoich żądz. Widzimy rozpad psychiki człowieka, który próbował znaleźć wyjście,
ale dla niego nie było drogi ucieczki. Trudno będzie zapomnieć obrazy, które ta
powieść pozostawia w głowie.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko_mczas
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
https://www.tiktok.com/@anna_dyczko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz