Tytuł:
Cykl: Ugne Galant, tom 2
Autor:
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 408
Data wydania: 20-09-2023
Moja ocena: 8/10
W Szczecinie dochodzi do
katastrofy tramwaju nr 6. Pojazd się wykoleja, giną ludzie, wielu zostaje
rannych lub okaleczonych na całe życie. Kto jest winny?
W celu odpowiedzenia na to
pytanie powołana zostaje grupa milicjantów, która ma zbadać szczegóły wypadku.
Pierwszą i najistotniejszą
kwestią jest: czy to naprawdę był wypadek? A może ktoś zadbał o to, by doszło
do tragedii? Może to ta sama osoba, która sprawia, że świadkowie znikają?...
Zadanie nie jest proste, gdyż
milicjantom depcze po piętach bezwzględny człowiek ze sztucznym okiem.
Gdy wreszcie wpadają na właściwy
trop zostają brutalnie rozpędzeni. Komuś zależy, by nie dowiedzieli się za
dużo...
Autor zbudował intrygę wokół
antysemickiej propagandy PRL-u z roku 1968. To wtedy wielu Żydów wyjechało z
Polski bądź to z własnej woli, bądź pod przymusem, z dokumentem w jedną stronę.
Katastrofa szczecińskiego
tramwaju nr 6 wydarzyła się naprawdę a jej przyczyny nie są znane. O
szczegółach możecie przeczytać w Wikipedii. Miejsce zdarzenia zostało opisane
bardzo plastycznie, co silnie działa na wyobraźnię czytelnika. Drugą
wstrząsającą kwestią jest zamach na życie ciężarnej kobiety, która nikomu nie
zawiniła. Była po prostu środkiem do celu.
Asia, Basia, Ugne, lwowiak tworzą
zespół zróżnicowany pod względem osobowości, lecz wspólnie są siłą, z którą
należy się liczyć.
Klimat lat 60-tych w
komunistycznym kraju wydaje mi się oddany bardzo realistycznie, choć urodziłam
się za późno, by to pamiętać. Musiałabym poprosić kogoś starszego o ocenę.
Część bohaterów powieści, jak Władysław
Gomułka czy Mieczysław Moczar, to postaci autentyczne. Wymieniona w tekście motornicza
tramwaju także istniała naprawdę.
Wszystko to sprawia, że książkę czyta się w skupieniu a jej akcja jest wciągająca. Pod koniec przypomina film sensacyjny. Zaczęłam od drugiego tomu serii Ugne Galant, teraz chcę nadrobić pierwszy. Można czytać osobno, wszystko jest zrozumiałe bez znajomości wcześniejszego tomu.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz