W międzyczasie wpadła mi w ręce książka Ilony Gołębiewskiej. To moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, lecz z pewnością nie ostatnie.
Tytułowy teatr pod białym latawcem to miejsce schronienia
dla dzieci i młodzieży pokrzywdzonej przez los. To miejsce, w którym osoby
niepełnosprawne mogą realizować swoje pasje, rozwijać kreatywność i spełniać
marzenia.
Główna bohaterka, Zuza Widawska, niegdyś nieustępliwa dziennikarka,
zalicza wpadkę stulecia i wypada z obiegu. Z wilczym biletem od dawnego
pracodawcy dziewczyna ma trudności ze znalezieniem pracy. Wreszcie zatrudnia
się w pisemku kobiecym, gdzie produkuje porady dla kur domowych. Jak łatwo się
domyślić nie jest to jej wymarzona praca. W dodatku traci chłopaka i majątek.
Zmuszona sprzedać piękny apartament ląduje w zapyziałej klitce, w otoczeniu
ekscentrycznych sąsiadów.
Przez przypadek rozpoznaje w starszej kobiecie mieszkającej
piętro wyżej byłą diwę teatralną. Dzięki temu spotkaniu Zuzka wpada na pomysł wywiadu dla "Kobiety takiej jak ty". Przez Elenę Nilsen dziennikarka poznaje również jej podopiecznych - ubogie dzieci, dla których była aktorka prowadzi nieodpłatnie warsztaty teatralne oraz piecze pyszne ciasteczka.
Po nitce do kłębka Widawska trafia do podupadającego teatru na Woli, w którym ma odbyć się Festiwal Magicznych Nut, organizowany przez Fundację Złotych Serc.
Teatr to miejsce, w którym łączą się losy wszystkich bohaterów dramatu: jego dyrektora i aktorów, podopiecznych fundacji, Zuzy, Eleny oraz biznesmena Jakuba Bilewicza.
Bohaterowie powieści muszą poradzić sobie z osobistymi dramatami i podjąć trudne decyzje. Nie mogę zdradzić zakończenia tej historii, nie chcąc psuć wam niespodzianki.
Tematyka poruszona przez Ilonę Gołębiewską jest mi szczególnie bliska, ponieważ od paru lat wraz z grupą wspaniałych kobiet angażuję się w działalność charytatywną na Kiermaszu Dobrej Książki - wspierającym chore dzieci na Facebook'u. Zapraszam na naszą stronę i gorąco zachęcam do przeczytania książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz