czwartek, 24 grudnia 2020

Magdalena Winnicka - "Porachunki. Grzechy mafii". Recenzja przedpremierowa.

 Tytuł: "Porachunki. Grzechy mafii"

Autor: Magdalena Winnicka

Wydawnictwo: Akurat

Ilość stron: 384

Data premiery: 20-01-2021

Moja ocena: 9/10


"Jesteś piękną i tak seksowną kobietą, że jak zaraz nie zaczniesz jeść, to wezmę cię na tym stole - szepnął, a ja nie wiedziałam, czy rzucić się na jedzenie, czy na stół."

 

W kontynuacji losów Alicji i Konstandina zmieniają się imiona głównych bohaterów. Ona wciąż jest Licją - tyle że Fe-licją. On to Alexander. 

Dziewczyna traci pamięć po tym jak cudem przeżyła "wypadek". Po skomplikowanej operacji i wybudzeniu ze śpiączki okazało się, że Felicja cofnęła się w czasie o kilka lat i nie wie kim jest Alexander. Nasz mafioso udaje lekarza, by być bliżej swej żony. Ona tymczasem do paru miesiącach dochodzi do siebie i poznaje przystojnego Artura.

Felicja desperacko stara się odświeżyć pamięć i przywrócić zatarte wspomnienia. Dąży do tego między innymi czytając książkę "Konstandin. Grzechy mafii" autorstwa Leny. To ciekawy zabieg ze strony autorki - książka w książce. 

Trzeba przyznać, że opis fabuły przypomina streszczenie paru odcinków opery mydlanej, lecz wbrew pozorom książka jest bardzo wciągająca. Czyta się ją błyskawicznie, akcja goni akcję. Mamy tu namiętny romans, zmysłowe sny i wojnę gangów. 


"Przez kłęby dymu i wszechobecną krew ledwo widziałam spustoszone miasto. Szeroka droga pokryta była trupami w "sprawiedliwy" sposób. Ciała naszych z ciałami wroga wymieszane pół na pół. Po obu stronach budynki, które musiały wyglądać przerażająco już wcześniej. Nie było tu domów. Same surowe magazyny i bunkry. Większość bez okien, z niektórych wydobywały się płomienie, z kilku pozostał już tylko gruz. Biegliśmy blisko wejść, czułam gorąco, które od nich biło. Było mi duszno, ale wiedziałam, że z płonącego wnętrza przynajmniej nie wyskoczy wróg. Ta ulica była pusta, ale z pobliża dochodziły dźwięki strzałów z karabinów maszynowych, które łączyły się w jeden wielki hałas burzy wojennej."

 

Powracające wspomnienia i sny Felicji bywają bardzo mroczne i pełne grozy. Czy warto wracać do takiego życia? Czy warto kochać Alexandra? 


"Błysk, obraz dziadka miotającego się w płomieniach, uderzenie w przeponę, ból.

Błysk, obraz smutnej dziewczynki z zaklejonym okiem, uderzenie w przeponę, ból.

Błysk, ta sama dziewczynka leżąca martwa w moich ramionach, uderzenie w przeponę, ból.

Błysk, krew, uderzenie w przeponę, ból."

 

Rozum mówi swoje a serce swoje. Pośród rozstań i powrotów może narodzić się nowe uczucie, tylko do kogo?

Powieść z pewnością spodoba się fanom akcji i romansu.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Muza.

Cytując panią Haner ta książka jest jeszcze lepsza niż "Kostandin". Polecam!


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



środa, 23 grudnia 2020

Ewelina Kasiuba - "Władcy ciemności"

 Tytuł: "Władcy ciemności"

Autor: Ewelina Kasiuba

Wydawnictwo: Oficynka

Ilość stron: 388

Data wydania: 31-10-2020

Moja ocena: 7/10


"Nie odrywając od niej wzroku, zatrzymał się nad nią oparty na łokciach.

- "Ja jestem zmierzchem dnia , który się skłania ku zachodowi i w ciemności brodzi. Noc, siostra śmierci oczy mi przesłania..." - wyszeptał. Spojrzała w jego ciemne już oczy, Szekspir był jej ulubieńcem. - "Gdzie miłość wielka, tam i lęk szaleje. Gdzie rosną lęki, miłość potężnieje.""


Eilis Ormond za karę za odrzucenie propozycji małżeństwa zostaje zesłana przez rodziców do klasztoru. Rzecz dzieje się w drugiej połowie XIX wieku, gdy kobiety nie miały prawa głosu. Dziewczyna trafia do zgromadzenia nieopodal miasteczka o dość zniechęcającej nazwie: Mudfields. Powoli i niechętnie wdraża się w życie zakonne, gdy nieoczekiwanie odkrywa pewną tajemnicę. O tym, co dzieje się za murami, nie mają pojęcia okoliczni mieszkańcy. Klasztor tworzy zamkniętą społeczność z narzuconym rygorem.

Ellis poznaje przystojnego, choć groźnie wyglądającego wędrowca, który zatrzymał się w kongregacji: Gabriela Montana. Nawiązuje z nim płomienny romans, w nadziei, iż ten czyn zniweczy plany rodziców względem niej. Dziewczyna zakochuje się, Montan jednak nie chce się z nią związać. 

Tymczasem w okolicy Nowego Orleanu krąży morderca.

W książce Eweliny Kasiuby łączą się wątki kryminalne, fantastyczne, historyczne oraz romansowe. Pozornie dużo tego, lecz książkę czytało mi się dość wolno. Akcja nabiera tempa dopiero pod koniec książki, od momentu, gdy odkrywamy prawdziwą tożsamość Gabriela.

Powieść zaliczyłabym do gatunku romansu paranormalnego z dużą dawką erotyki.


"- Rozchyl usta - rozkazał. Przełknęła głośno ślinę, oddychając coraz szybciej. - Eilisss... - przeciągle wypowiedział jej imię, zmuszając do posłuszeństwa. Ciężko oparła głowę o ścianę, przymykając oczy, powoli rozchyliła wargi. - Otwórz oczy, proszę, chcę je widzieć.

Tego było już za wiele. Ciepło rozchodzące się w jej ciele osaczyło ją ze wszystkich stron. Wygięła się w łuk, wbijając równocześnie paznokcie w jego dłonie. Spojrzała wpierw mu w oczy, po czym spuściła wzrok na usta oraz goszczący na nich uśmiech. Momentalnie i energicznie wtopił się w nią, chłonąc całym sobą, całował z całą siłą, tęsknotą, nienasyceniem. Przywarła do niego, nie chcąc, by skończył. Pragnęła go intensywnie, mocno, o czym doskonale wiedział. Przygryzł jej dolną wargę, a kiedy jęknęła z bólu, wtargnął językiem głęboko w ciepłe wnętrze. Wyczuwał jej drżenie, mimo że wciąż silnie ją więził. Westchnęła w zawodzie, gdy się od niej odsunął, odchodząc tak szybko, jak się pojawił."

 

Bohaterowie są wyraziści, mają swój charakter. Polubiłam Eilis, inteligentną, oczytaną, wygadaną i odważną. Na przemian nazywana jest młodziutką - co to dziecko robi w klasztorze - i prawie za starą na korzystne zamążpójście: ma 23 lata. Gabriel to zreformowany zły charakter, szarpany wątpliwościami, miotany sprzecznymi namiętnościami. Są swoimi przeciwieństwami a jednak ciągnie ich ku sobie. 

Plusem jest niezwykle nastrojowa okładka, zapowiadająca mroczną historię. 

Co prawda spodziewałam się więcej elementów fantastycznych, a akcja toczyła się dość wolno, lecz jak na debiut książka jest całkiem udana.

W zakończeniu autorka zapowiada kolejną część cyklu. Jestem ciekawa jak potoczą się dalsze losy Eilis i Gabriela i w jakim czasie ponownie się spotkają. 

Dziękuję wydawnictwu Oficynka za egzemplarz recenzencki powieści.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



wtorek, 22 grudnia 2020

Premiera książki Magdaleny Winnickiej "Porachunki. Grzechy mafii"

Kiedy skończyłam czytać "Konstandina" obawiałam się, że dalszego ciągu nie będzie, jednak wydawnictwo Akurat zafundowało mi jeszcze przed świętami wspaniałą niespodziankę. To świetna wiadomość: 20 stycznia do księgarń trafi kontynuacja cyklu Magdaleny Winnickiej: "Porachunki. Grzechy mafii".


"Zabójczo przystojny, obłędnie namiętny i... 

jeszcze bardziej niebezpieczny!

 

Debiutancka książka Magdaleny Winnickiej „Kostandin. Grzechy mafii” podbiła serca czytelników (wywołując rumieńce na twarzach co bardziej nieśmiałych) oraz listy sprzedaży. Autorka najpierw przebojem wdarła się na rynek literatury równocześnie seksownej i sensacyjnej, a teraz zamierza na nim jeszcze nieźle namieszać! Już 20 stycznia do księgarń trafi kontynuacja bestsellerowej powieści – „Porachunki. Grzechy mafii”. Przyszykujcie się na mieszankę wybuchową, bo ta historia dosłownie zwala z nóg!


Magdalena Winnicka po raz kolejny robi to, co potrafi najlepiej – serwuje czytelnikom emocjonalną rozpustę! Błyskawiczna akcja, pikantne dialogi i czyhające na każdym kroku niebezpieczeństwa sprawiają, że „Porachunki. Grzechy mafii” to książka po prostu nieodkładalna. Nie odstawicie jej, dopóki nie poznacie zakończenia!

 

Po tragicznym wypadku Felicja zapada w śpiączkę. Po niespełna miesiącu budzi się z zaawansowanym zanikiem mięśni oraz częściową utratą pamięci. Zakochany w niej Alexander podszywa się pod lekarza. Wszystko po to, by być jak najbliżej swojej wybranki. Wkrótce potem wybucha medialne szaleństwo wokół książki „Kostandin. Grzechy mafii”, a policja tropi Victora, Kostandina i Alicję.

 

Felicja nie pamięta gorącego uczucia, jakie łączyło ją z Alexandrem. Kiedy dowiaduje się o ciemnych interesach swojego „lekarza”, nie chce mieć z nim nic wspólnego. Poznaje Artura – przystojnego, zabawnego mężczyznę, dzięki któremu na nowo odnajduje radość życia. Ale Alexander ani myśli zrezygnować z ukochanej kobiety…"


źródło: materiały prasowe


Autorka: Magdalena Winnicka
Tytuł: „Porachunki. Grzechy mafii”
Data premiery: 20.01.2021
Wydawnictwo: Akurat





Daniel Kołodziejczyk - "Wyjść z ukrycia"

Tytuł: "Wyjść z ukrycia"

Autor: Daniel Kołodziejczyk

Wydawnictwo: -

Ilość stron: 152

Data wydania: 02-04-2020

Book tour: Zaczytana Ewelka

Moja ocena: 7/10


"Sądzę, że to ważne w życiu, aby nie odczuwać strachu przed opinią drugiego człowieka. W pierwszej kolejności trzeba zaakceptować siebie i swoje postępowanie. Jeśli akceptujesz siebie, będziesz w stanie zaakceptować drugą osobę."

 

Książka "Wyjść z ukrycia" to przede wszystkim autobiograficzne wyznanie, coming out autora. Daniel Kołodziejczyk przyznaje się w niej do swojej prawdziwej orientacji. Opowiada o trudnej drodze do samoakceptacji, o lęku przed odrzuceniem, przede wszystkim przez najbliższych. Szczególnie w polskim, zamkniętym środowisku ciężko przyznać "tak, jestem gejem". Takie wyznanie może wzbudzić morze hejtu.

Każdemu kto w jakiś sposób różni się od przeciętnego człowieka, bywa nie raz ciężko. Czy chodzi o inny kolor skóry, wyznawaną religię czy nawet o tak błahe powody jak nadwaga lub noszenie okularów. Z brakiem akceptacji otoczenia chyba każdy w pewnym stopniu spotkał się w swoim życiu. Presję odczuwają szczególnie osoby o odmiennej orientacji seksualnej. Powieść Kołodziejczyka niesie ważne przesłanie:


"Chcę, aby ludzie zrozumieli jedną bardzo ważną rzecz - że zdanie ludzi nie zastąpi nam szczęśliwego życia i nie ma sensu układać sobie życia pod dyktando innych."

oraz

"Nie trzeba mieć setek przyjaciół, którzy akceptują fałszywą wersję ciebie. Lepiej mieć garstkę osób, ale takich, z którymi czujesz się sobą. Nie musi cię akceptować cały świat, a ty nie żyjesz dla innych."

 

Podczas lektury da się wyczuć, że autor miał styczność z jakąś formą terapii, ponieważ nie raz używa psychologicznych zwrotów, pisze o schematach myślowych, o wpływie dzieciństwa i relacji z rodzicami na dorosłe życie człowieka. Sporo tu autoanalizy. 

Autor porusza także tematykę problemów psychicznych oraz zaburzeń odżywiania, znowu związanych z presją - bycia najszczuplejszym, najpiękniejszym, najlepszym. 

Przez swoją obecność w mediach, kanał na YouTube, Daniel Kołodziejski jest tym bardziej wystawiony na ocenę, co dla wrażliwego człowieka jest trudnym doświadczeniem.

"Wyjść z ukrycia" to szczery, bardzo osobisty pamiętnik.

Dałam 7/10 ze względu na styl. Autor sam podkreśla, że nie jest pisarzem, i to da się odczuć.

Brawa za odwagę pisania o rzeczach, które są w naszym kraju tematem tabu - szczególnie dotyczy to zaburzeń psychicznych. Mam nadzieję, że ta publikacja pomoże innym osobom homoseksualnym zaakceptować swoją naturę i uwierzyć w siebie. 

Dziękuję Ewelinie za możliwość udziału w book tour.


  

Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



środa, 9 grudnia 2020

Jolanta Kosowska - "Prosto w serce"

Tytuł: "Prosto w serce"

Autor: Jolanta Kosowska

Wydawnictwo: Novae Res

Ilość stron: 370

Data wydania: 16-09-2020

Book tour: Czytam dla przyjemności

Moja ocena: 10/10


"- A teraz ze mną zatańczysz? - usłyszałam głos Andre tuż przy swoim uchu.

Nie zdążyłam odpowiedzieć. Objął mnie. Przytulił. Tańczył dobrze, ale trzymał dystans. Jego ręce leżały tam, gdzie powinny. Głowę lekko odgiął do tyłu, jego nogi nie splatały się z moimi, jego biodra nie przylegały do moich.

Takt, szacunek, elegancja... Przez ten dystans poczułam się kimś wyjątkowym. Tańczyliśmy bez końca. Czułam się tak, jakbyśmy płynęli nad parkietem. Wszystko przestało się liczyć, oddaliło się i odsunęło. Poczułam się nagle lekka, wolna i bezpieczna."


Główną bohaterkę, Hanię Dobrzańską, poznajemy podczas przygotowań do ślubu. Na wieszaku wisi najpiękniejsza suknia ślubna, kobieta jest szczęśliwa z narzeczonym, Bartkiem. Ma też szansę na stałe zatrudnienie w dobrej firmie.

Pewnego dnia Hani robi się słabo. Karetka odwozi ją do szpitala, gdzie po poddaniu się szczegółowym badaniom dziewczyna słyszy druzgoczącą diagnozę. Wie, że jej życie nie będzie już wyglądać tak samo. Dodatkowo opuszcza ją ukochana osoba a potencjalny przyszły pracodawca rezygnuje z jej usług.

Świat Hani się zawala. Musi uciec daleko i rozpocząć wszystko od nowa. Choć wydawałoby się, że jest już za późno, dziewczyna jeszcze ma czas na odkrycie uroków Prowansji, gdzie galopują dzikie konie i pozują do zdjęć flamingi. 

Przeczytałam już kilka powieści Jolanty Kosowskiej, lecz "Prosto w serce" jest najpiękniejsza. To historia o nadziei, przyjaźni, miłości. Lekko napisana, czyta się szybko i za szybko się kończy. Ta opowieść jest jak bajka. Optymistyczna, pomimo przeciwieństw losu, z którymi borykają się bohaterowie.

Historię poznajemy z kilku punktów widzenia. Opowiada ją kilku narratorów: Hania, Bartek, Pierre i Andre.

Autorka wplotła w fabułę garść informacji o południu Francji: jej zabytkach, atrakcjach turystycznych i zwyczajach. W tej książce po raz pierwszy przeczytałam o bezkrwawej corridzie. Chętnie zobaczyłabym na własne oczy zwierzęta żyjące w rezerwacie przyrody Camargue. To musi być piękny widok. 

Na stornie https://zielonamapa.pl/europa/francja/camargue/ można zobaczyć dzikie białe konie i różowe flamingi. Szkoda, że w książce nie ma takich zdjęć, to byłoby coś wspaniałego. Nie wspominając o przywołanych w powieści obrazach Vincenta Van Gogha, który żył i tworzył w tamtym regionie.

Podsumowując, "Prosto w serce" to niezapomniana opowieść, którą polecam każdemu a szczególnie romantykom i wielbicielom sztuki.

Dziękuję Andżelice za możliwość jej przeczytania.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



poniedziałek, 7 grudnia 2020

Marta Milda - "Splamiona jego żądzą".

Tytuł: "Splamiona jego żądzą"

Autor: Marta Milda

Wydawnictwo: Novae Res

Ilość stron: 484

Data premiery: 24-06-2020

Book tour: Papierowy Bluszcz

Moja ocena: 7/10


"Wpatrując się w nią, rozścielił jedno z prześcieradeł wokół jej stóp, wcześniej odsuwając stolik, żeby zrobić więcej miejsca. Kolejne dwie większe płachty z białego płótna ułożył za jej plecami, marszcząc je tak, aby pełniły funkcję tła dla oryginalnej kompozycji, której sercem była piękna kobieta.

- Co ty kombinujesz, Andy? - spytała, kiedy ponownie układał jej włosy i przysuwał stojącą lampę, wpatrując się w jej usta.

- Ja? - zaczynał niemrawo odpowiadać. - Ja myśli o szkicu - rzekł ochrypłym głosem, a jego oczy zachodziły powoli mgła zauroczenia.

- O szkicu... - szepnęła, mrugając powiekami, kiedy delikatnie gładził kciukiem dłoni jej gorące pełne usta, wpatrując się nieustannie w jej wargi."

 

Głównym bohaterem najnowszej powieści Marty Mildy jest młody Ukrainiec Andrij, który przyjechał do Polski w poszukiwaniu pracy. Początkowo zatrudniony w heblarni Grzegorza Sobienieckiego ostatecznie trafia do pracy w prywatnych apartamentach szefa. Okazuje się jednak, że powód jego zatrudnienia był zgoła inny niż kładzenie tynków na ścianach. Grzegorz i jego żona, Patrycja, wciągają nastolatka w perwersyjną grę.

To już pierwsza rzecz, która mi się w tej książce nie podoba - wykorzystywanie nieletniego. Drugą jest jego nabożne oddanie dla jaśnie państwa, których nazywa "bogiem" i "boginią". Szczególnie w panią Patrycję jest zapatrzony jak w obrazek.

Ta trójka gra główne skrzypce w powieści. Grzegorz i Patrycja z lubością poniżają psychicznie chłopaka, pracownika, który jest od nich zależny. Nierówność w ich relacjach bije po oczach. Każda podejmowana przez Andrieja próba wyrwania się z tego chorego układu jest torpedowana i wyśmiewana. 

Na plus można zaliczyć motyw artystyczny oraz stworzenie przez autorkę portretów psychologicznych postaci i wyjaśnienie ich pobudek przez przywołanie wspomnień. Szkoda tylko, że nastąpiło to tak późno. 

Bardzo dobry jest projekt okładki, przyciągający wzrok i oddający istotę tytułu. Minusem jest drobny druk oraz niedopracowane dialogi. 

Powieść jest zdecydowanie lepsza niż poprzednia książka autorki, jednak wciąż nie w moim guście.

Dziękuję za możliwość udziału w book tour.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko


niedziela, 6 grudnia 2020

Monika Sawicka - "Królewna Nutka". Przedpremierowa recenzja patronacka.

Tytuł: "Królewna Nutka"

Autor: Monika Sawicka

Ilość stron: 167

Wydawnictwo: e-bookowo.pl

Data premiery: 7-12-2020

Moja ocena: 8/10


Monika Sawicka jest autorką 19 książek. Nutka będzie dwudziestą w jej dorobku.

Królewna Feliczita, zwana Nutką, dorasta w Królestwie Iluzji pod okiem kochającej mamy i nie do końca kochającego taty. Król jest człowiekiem o bardzo małym rozumku, który gdzieś mu się zawieruszył. Ma za to duży brzuch i jeszcze większy temperament. Nie jest łatwo być dzieckiem skłóconych rodziców.

Z okazji narodzin Nutki królewska para wydała wielki bal, na który zaproszone zostały Sukienkowe Wróżki, z wyjątkiem jednej - Czarnuszki. Czy to przez przeoczenie, czy też celowo, jednak król i królowa obrazili Wróżkę Czarną, która poprzysięgła Nutce zemstę kiedy ta skończy 15 lat.

Feliczita rośnie, tymczasem jej matka szuka sposobu, by uratować córkę. Niespodziewanie na scenie pojawia się tajemniczy Ptakowiek. Nie mogę zdradzić zbyt wiele. By dowiedzieć się kim jest ta postać musicie sięgnąć po książkę. Na końcu czeka was niespodzianka.

Królestwo Iluzji jest krainą nietypową, gdyż obok znanych nam z bajek i książek fantasy czarownic, wróżek i smoków istnieją tu całkiem prozaiczne przedmioty codziennego użytku, jak mikrofalówka czy telefon komórkowy z Internetem. 

Autorka pomiędzy wersami przemyciła wskazówki dla dzieci: czytanie jest ważne, nie należy jeść zbyt wielu słodyczy a miłość zawsze zwycięża. Pomiędzy rozdziałami znajdziemy też kreatywne zadania dla najmłodszych.

"Czytanie jest bardzo ważne i każdy, kto chce być mądry i szczęśliwy, powinien czytać. I to nie raz na rok, ale chociaż dwie książki w miesiącu. A jeśli ma się dzieci, trzeba im czytać, żeby się rozwijały, miały wyobraźnię i duży zasób słów."

"Królewna Nutka" z pewnością spodoba się najmłodszym dzieciom. Może Mikołaj przyniesie Nutkę pod choinkę? Zobaczcie jak piękną ma okładkę. W wydaniu papierowym, w kolorze, jest jeszcze ładniejsza.

Dziękuję Monice Sawickiej za możliwość objęcia patronatem tej wyjątkowej książeczki.

Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



wtorek, 1 grudnia 2020

Katarzyna Bonda - "Miłość czyni dobrym"

Tytuł: "Miłość czyni dobrym"

Cykl: Wiara, Nadzieja, Miłość (tom2)

Autor: Katarzyna Bonda

Wydawnictwo: Muza

Ilość stron: 744

Data premiery: 25.11.2020

Moja ocena: 9/10

"Akta sądowe jednego z największych oszustów III RP liczą ponad sto dwadzieścia tomów. Zapoznałam się z każdą włączoną do tego materiału kartą. To, co Państwu przedstawiam w postaci opowieści, jest ledwie kroplą w morzu niegodziwości i krętactw, które miały miejsce w rzeczywistości. Praca ze zgromadzonym materiałem była tak dotkliwa, jakby to było obcowanie z diabłem. I taki też archetyp obrałam dla bohatera." - pisze Katarzyna Bonda.

A oto co mówi sam bohater:

"Lubię tę teorię o złu jako braku dobra, gdyż w pełni przemawia do mnie teza, że Bóg sam zła nie stworzył ani też nie jest ono dziełem żadnej konkurencyjnej potęgi. Tylko duchowi prostaczkowie mogą wierzyć, że zło czasami przybiera postać realną i konkretną - zwaną zazwyczaj diabłem. Oczywiście koncepcja o równoprawnym istnieniu dobra i zła pojawia się w większości religii świata i jest w niej wiele elementów, które przemawiają mi do serca, a jednak uważam, że najwięcej krzywdy czynią sobie ci wszyscy ludzie, którzy sile boskiej, nieskończonej mocy Najwyższego Majestatu przeciwstawiają drastycznie humorystyczną postać chytrego i przebiegłego dandysa z rogami oraz ogonem (jakże często lud dodawał: Niemca). Uśpić czujność, zamaskować motywy, złapać w pułapkę - czyż nie są to główne cechy szatańskich strategii? Być może. Są to jednak także sposoby działania niektórych ludzi, gdyż prawda jest taka, że diabeł w swej istocie zawsze był dziełem człowieka. Postać ta jest całkiem zmyślona, nie istnieje realnie, a jednak zakorzeniła się w wielu ludzkich umysłach, gdyż można wygodnie zrzucić na nią winę za nasze pragnienia i żądze, których spełnienie częstokroć okazuje się błędem. Oto bowiem kwintesencja i personifikacja zła, które zawsze ludzi gnębiło i gnębić będzie. Nieważne, czy mówimy o złu indywidualnym czy społecznym."

Takim właśnie diabłem wcielonym jest główny bohater dramatu, Daniel Skalski. Człowiek, którego pcha ambicja zdobycia bogactwa za wszelką cenę. Nie cofnie się on przed wykorzystaniem innych ludzi na drodze do celu. Oszukuje, mami, obiecuje dozgonną miłość i złote góry, by później ze wszystkiego wycofać się rakiem i oddalić w bliżej nieznanym kierunku, najlepiej z całym zyskiem w kieszeni.

Poznajemy go gdy wychodzi z więzienia, następnie cofamy się do czasów pierwszych przestępstw, przeplatanych przez autorkę z latami późniejszymi. Daniel od początku pragnął jednego - być bogatym człowiekiem. Nie chciał harować na etacie, marzył o tym, że pieniądze będą pracować na niego, bez zbędnego wysiłku. Kradł, oszukiwał i wikłał ludzi wokół siebie w swoje afery, nie oszczędzając nikogo. Chyba nikogo prawdziwie nie kochał, nie ufał nawet przyjaciołom i rodzinie. Dbał jedynie o zaspokojenie swoich ciągle rosnących ambicji. 

Ogrom przeprowadzonych przez niego przekrętów jest trudny do pojęcia. Skalski fałszuje czeki, dokumenty bankowe, wyłudza wielkie kwoty od bogatych biznesmenów. Dzięki łatwowierności swoich ofiar odnosi sukces w karierze przestępczej. 

W powieści Bondy przewija się cała plejada postaci: od drobnych złodziejaszków i ich rodzin po arystokratów i generałów. Łączy ich jedno: pragnienie lepszego życia. Najbardziej polubiłam Nataszę i Wolfa.

A teraz trochę o wadach i zaletach "Miłości..."

Minusem jest to, że kompletną biografię Daniela poznajemy dopiero pod koniec książki. Wolałabym przeczytać ją na początku, gdyż dużo mówi na temat charakteru, przeżyć i motywacji przyszłego oszusta. 

Nie znalazłam w treści uzasadnienia tytułu. Miłość nie zmieniła Daniela na lepsze. Nie jestem pewna czy jest on w stanie w ogóle odczuwać taką emocję. Żony i dzieci członków ekipy przewijają się gdzieś w tle. Wiadomo, że kochają, ale chyba dość jednostronnie, są przez mężów raczej ignorowane i odsuwane w cień. Najważniejsze są pieniądze.

Niezaprzeczalnym plusem najnowszego tytułu Katarzyny Bondy jest lekkość stylu, dzięki któremu przez lekturę się płynie, pomimo jej objętości. Sprawa oszustw Skalskiego jest fascynująca, choć czasem trudno połapać się we wszystkich jej zawiłościach.

Jestem pod wrażeniem ilości pracy włożonej przez autorkę w przygotowanie tego tomu. Czekam z niecierpliwością na trzecią i ostatnią część cyklu Wiara, Nadzieja, Miłość.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Muza.



Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



poniedziałek, 30 listopada 2020

Joanna Szarańska - "Popołudnia na Miodowej 2"

Tytuł: "Popołudnia na Miodowej 2"

Cykl: Na Miodowej, tom 2

Autor: Joanna Szarańska

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Ilość stron: 400

Data premiery: 15-07-2020

Book tour: @wez_przeczytaj

Moja ocena: 10/10


"- Mamo - zagadnęłam pewnego dnia, kiedy podczas przedpołudniowej przechadzki zawędrowałyśmy do mieszkania mojej matki. - Nie wydaje ci się, że z Nelą jest coś nie tak?

Nie pierwszy raz formułowałam to pytanie, zawsze jednak pozostawało ono w mojej głowie. Teraz się odważyłam i wypuściłam je na zewnątrz. Uwolniłam je. Poczułam wielką ulgę, a równocześnie potworny strach. Wstrzymałam oddech, oczekując na odpowiedź. Matka zmarszczyła brwi i spojrzała, najpierw czule na ulokowaną na jej kolanach Nelę, później z dezaprobatą na mnie.

- Co też ci chodzi po tej głowie? - prychnęła, kręcąc głową.

- Nie wiem - przyznałam. - Myślisz, że rozwija się prawidłowo?

- Kochanie, każde dziecko rozwija się w swoim tempie. Mam nadzieję, że nie wpadłaś na idiotyczny pomysł porównywania Anielki z dziećmi koleżanek?

- Nie - zaprzeczyłam. - Nie porównuję jej z nikim. Po prostu wiem, że są jakieś tam widełki, w których dziecko powinno się zmieścić... I czasami się zastanawiam, czy Nela... - Nagle opadłam z sił, poczułam ogromne zmęczenie. Przyjrzałam się mamie. Zauważyłam, że przybyło jej siwych nitek we włosach."

 

Klara jest szczęśliwa w małżeństwie dopóki nie okazuje się, że jej córeczka jest dzieckiem szczególnej troski. Mąż kobiety, Tomek, nie chce uwierzyć w diagnozę. Ma żonie za złe wizyty u dziecięcego psychologia. Kiedy dociera do niego prawda, odchodzi.

Klara zostaje sama z córeczką, która wymaga szczególnej opieki. Zaspokojenie potrzeb dziecka wymaga wiele czasu i środków. Matka robi co może, by wybrnąć z trudnej sytuacji. Na szczęście może liczyć na wsparcie rodziny.

Jej życie staje się trudne, lecz za wszelką cenę stara się zapewnić Neli spokój i bezpieczeństwo.


"Nienawidzę pędzących dni, ale lubię dni na Miodowej. Szczególnie popołudnia, gdy Nela wraca już z przedszkola, a piekarnia pustoszeje i mogę długie minuty tkwić w bezruchu, z brodą opartą o ramiona splecione na ladzie, patrząc na moją małą córeczkę."

 

O ile "Poranki na Miodowej 1" nie zachwyciły mnie jakoś specjalnie o tyle "Popołudnia  na Miodowej 2" od pierwszych chwil skradły moje serce. Kolejny raz przekonuję się, że warto dawać autorom drugą szansę. Kolejne części cyklu niejednokrotnie są lepsze od pierwszych. 

Joanna Szarańska pisze o pięknie matczynej miłości. Ojciec dziecka chorego czasem nie jest w stanie udźwignąć odpowiedzialności i ucieka a matka jest osobą, która trwa przy nim do końca, wbrew wszelkim przeciwnościom. 

To wartościowa książka a lekkie pióro pisarki sprawia, że powieść czyta się sama. Ciężko się od niej oderwać. Polecam i czekam na "Wieczory na Miodowej" z Justyną, jeśli dobrze zgaduję.

Dziękuję Romie za możliwość udziału w book tour.





niedziela, 22 listopada 2020

Premiera "Miłość czyni dobrym" - Katarzyna Bonda

Już za 3 dni, 25 listopada odbędzie się premiera najnowszej książki Katarzyny Bondy - "Miłość czyni dobrym".

Opis wydawcy:

"Zło, którego się dopuszczają, niewiele różni się od krwawych zbrodni. Wywołuje cierpienie, bezpowrotnie łamie ludzkie życie. Jednak w oszustach jest też coś, co nas intryguje, przyciąga jak magnes. To właśnie bezwzględnego, ale i doskonałego w swoim fachu oszusta Daniela Skalskiego zdecydowała się opisać Katarzyna Bonda w swojej najnowszej powieści „Miłość czyni dobrym”. Mężczyzna bez najmniejszych skrupułów manipuluje każdym, kto stanie na jego drodze. Począwszy od zakochanych w nim kobiet, po specjalistów od finansów.

 

Akta sądowe jednego z największych oszustów III RP liczą ponad sto dwadzieścia tomów. Zapoznałam się z każdą włączoną do tego materiału kartą. To, co Państwu przedstawiam w postaci fabularnej opowieści, jest ledwie kroplą w morzu niegodziwości i krętactw, które miały miejsce w rzeczywistości. Dla mnie praca ze zgromadzonym materiałem była równie dotkliwa, jak obcowanie z diabłem, i taki też archetyp obrałam dla bohatera tak najpopularniejsza autorka kryminałów w Polsce wspomina pracę nad najnowszą książką „Miłość czyni dobrym”.

 

Główny bohater powieści, Daniel Skalski, szybko zdaje sobie sprawę, że pracując legalnie, nie będzie w stanie wieść luksusowego życia, o jakim marzy. W poszukiwaniu łatwego zarobku schodzi więc na drogę przestępczą. Pierwsza okazja nadarza się, gdy jego urokowi ulega Gabrysia pracownica banku. To ona zdradza mu, że czeki są weryfikowane tylko raz na pół roku. Dzięki niej poznaje też słabe elementy zabezpieczania papierów wartościowych.

 

Oferując instrumenty finansowe, pozwalające na szybkie pomnożenie kapitału, Skalski najpierw okrada przedstawicieli firm handlowych w Polsce, a potem rozpoczyna działania na skalę międzynarodową, obracając milionami dolarów. Przenosi się do Londynu, gdzie konsekwentnie buduje swoją markę finansisty i maklera od funduszy hedgingowych. W otoczeniu Skalskiego, który zaczyna przedstawiać się jako spadkobierca rodziny Hochbergów, pojawiają się liczni oszuści i fałszerze. Odtąd jego życie to nakręcająca się spirala kłamstw i intryg, które zniszczą niejedno życie…

 

Katarzyna Bonda w „Miłość czyni dobrym” pisze niemal obrazami. Zabiera czytelnika do niezwykle prawdziwego, ale też brutalnego świata, w którym wartość człowieka wyznaczają pieniądze. Czytelnik nieustannie cofa się i wybiega naprzód, obserwując bohaterów, przyglądając się ich losom i decyzjom, często wiedząc, jakie przyniosły one skutki.

 

„Miłość czyni dobrym” to druga (po „Miłość leczy rany”) część kryminalnej trylogii „Wiara. Nadzieja. Miłość”."



„Miłość czyni dobrym”
Autorka: Katarzyna Bonda
Premiera: 25.11.2020
Cena: 49,90 zł
Wydawnictwo: MUZA SA

źródło: informacja prasowa



Katarzyna Bonda - "Lampiony"

 Tytuł: "Lampiony"

Cykl: Żywioły Saszy, część 3

Autor: Katarzyna Bonda

Wydawnictwo: Muza

Ilość stron: 640

Rok wydania: 2020 (wydanie IV)

Moja ocena: 8/10


W międzyczasie wpadła mi w ręce książka Katarzyny Bondy "Lampiony" w wydaniu filmowym. Powieść miałam okazję przeczytać już parę lat temu, lecz przyjemnie było odświeżyć jej znajomość. Niby nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody, a w tym przypadku w ogień, lecz tym razem warto. "Miasto meneli" płonie. 


"Załuska zawsze sądziła, że Łódź jest szara. Tak zresztą zapamiętała ją z wycieczki szkolnej. Taka zdawała się jej na zdjęciach w książkach. I tak ją też pokazywano w telewizji. Może to przez wszechobecny dym wydobywający się z fabrycznych kominów, który przez całe wieki przysłaniał urodę tego miasta w czasach jego świetności. Dziś, kiedy Załuska widziała Łódź bez ozdób, opustoszałą i wciąż ospałą, patrzyła na morze czerwieni."


Polubiłam Saszę czytając wcześniejsze tomy przygód profilerki. Jest ona postacią nieidealną, ma swoje wady i słabości, z którymi dzielnie walczy. To czyni ją prawdziwą.

Sasza, pracując w CBŚ, wpadła w alkoholizm. Udało jej się wygrać z nałogiem gdy zaszła w ciążę. Jest troskliwą matką, bardzo kocha Karolinę. Jest również ambitną pracownicą, zorientowaną na wygrywanie. Ze swoimi przeciwnikami oraz z samą sobą. Jest impulsywna i bardzo emocjonalna. Zdarza jej się kłamać, by osiągnąć cel.

Tym razem kobieta musi stawić czoło żywiołowi, który najbardziej ją przeraża. Załuska została oddelegowana służbowo do Łodzi. Pożary wybuchają niespodziewanie w różnych częściach miasta. Nasza bohaterka we współpracy z miejscową policją szuka podpalacza.

Bonda jest z wykształcenia dziennikarką i w każdej jej powieści da się odczuć rzetelne przygotowanie tematu. Autorka rozpoczyna wiele wątków, które z początku się nie łączą, lecz pod koniec ładnie się splatają.

Powieść jest obszerna - ponad 600 stron - lecz dzięki lekkiemu stylowi pisarki przyjemnie się ją czyta. Ze względu na mnogość szczegółów i bogactwo postaci zalecałabym lekturę z notesem i długopisem. 


"Mnożą się napady na bezdomnych i cudzoziemców, jawne akty homofobii i antysemityzmu. Działają bezwzględni czyściciele kamienic i szajki wyłudzające majątek od naiwnych staruszków, handlarze narkotyków, nieuczciwi prawnicy, podejrzani detektywi i fałszerze. Jakby tego było mało, pojawia się także podejrzenie, że Łódź jest zapleczem islamskich terrorystów."

 

Zgodnie z opisem wydawcy znajdziemy tu cały przegląd społeczeństwa Łodzi. Na tym tle trochę ginie sama Sasza a poszczególne sprawy łączą się niejako bez jej udziału.

"Lampiony" nie są stricte kryminałem. To wielowątkowa opowieść o mieście i jego mieszkańcach. Z pewnością spodoba się łodzianom, którzy będą mieli okazję przejść się wraz z Saszą znanymi sobie ulicami i odwiedzić popularne miejsca.

Dziękuję wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki. Na uwagę zasługuje przyciągająca wzrok okładka tego wydania. Po lekturze powieści czas na obejrzenie serialu dostępnego na platformie Player.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



czwartek, 19 listopada 2020

Piotr Wójcik - "Chemik"

Tytuł: "Chemik"

Cykl: Metropolia, tom 2

Autor: Piotr Wójcik

Wydawnictwo: Dragon

Ilość stron: 320

Data premiery: 26.05.2020

Book tour: Czytam dla przyjemności.

Moja ocena: 7/10


"- Nie zamierzasz pracować z gangsterami? - zapytał powoli Friedrich. - A my to niby kim jesteśmy?

- My jesteśmy dilerami, to jest zasadnicza różnica - wyjaśnił Kwiek, jakby to była oczywistość. - Zarabiamy pieniądze, uczciwie sprzedając narkotyki. Bandyci zarabiają je kosztem innych."

 

Młody student chemii w niewyjaśnionych okolicznościach wypada z balkonu wieżowca. Policjanci Sabina Trzmiel i Andrzej Świerczewski prowadzą dochodzenie, w toku którego próbują ustalić czy było to samobójstwo. Tropy prowadzą do miejscowego półświatka i nowych tabletek na rynku.

W sprzedaży pojawił się rewolucyjny narkotyk. Producentów pragną odnaleźć ludzie z obu stron barykady: zarówno konkurencja w tym biznesie, jak i stróże prawa.


Narracja rozgrywana jest wielowątkowo. Jednocześnie śledzimy drogi policjantów, dilerów, dziewczyny i przyjaciela zmarłego Łukasza oraz pani wiceprezydent.

Autor porusza wiele tematów społecznych jak prześladowanie przez rówieśników, walka o władzę, manipulacje. 

Sprawy splatają się ze sobą w zaskakujący sposób.


"Chemika" miałam okazję przeczytać w ramach book tour Czytam dla przyjemności. Dziękuję za możliwość udziału.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



wtorek, 17 listopada 2020

Sylwia Kubik - "Miłość pod naszym niebem"

Tytuł: "Miłość pod naszym niebem"

Cykl: Opowieści z wiary

Autor: Sylwia Kubik

Wydawnictwo: eSPe

Ilość stron: 354

Data premiery: 26.06.2020

Book tour: Dominika Hubert

Moja ocena: 8/10


"Uspokojona, upiła łyk przygotowanej przez księdza herbaty. Teraz dopiero poczuła pełnię jej smaku i aromatu. Ta herbata skojarzyła się jej z tym, co przeżywa od miesiąca w Brzozówce. Życie tu od początku zapowiadało się na wypełnione nieznanym jej smakiem i zapachem, ale dopiero po czasie, gdy poznała tutejszych mieszkańców, była w stanie doświadczyć jego prawdziwej głębi."

 

W "Miłości pod naszym niebem" miałam okazję odwiedzić mieszkańców wsi, poznanych w pierwszym tomie.

W spokojnej Brzozówce szykują się rewolucyjne zmiany: doktor Maciej decyduje się na otworzenie domu spokojnej starości oraz ośrodka opieki nad osobami niepełnosprawnymi. 

Hanię zaskakuje nieoczekiwana odmiana losu.

Do osady przyjeżdża wnuczka Józka, Margarethe. 

Tymczasem w parafii, przygotowującej się do uczczenia pamięci ofiar wojny, dokonano pewnego odkrycia.


Powieść jest pełna ciepła i optymizmu, lecz lekko naiwna, tak jak dziewczyna wsiadająca do samochodu obcego człowieka z przekonaniem, że nic jej nie grozi. Tutaj jakimś cudem wszystko się udaje i na każdy problem znajduje się odpowiedź. Trudno uwierzyć, że istnieje miejsce, gdzie największym zagrożeniem dla ludzi są ostre języki i nieprzychylne spojrzenia sąsiadów. Jest uroczo, ale aż za sielsko.

Bajkę przerywa jedynie pojawienie się Weroniki - upiornej teściowej Hani. Nieznośna kobieta we wszystko się wtrąca i zawsze wie lepiej co dla kogo dobre. Autorka odsłoniła jednak także jej ludzkie uczucia. Czyżby była szansa na zmianę?

Najbardziej irytowała mnie wścibska sołtyska Krystyna i Kaśka, matka Wiktorii.

Mimo wszystko książkę przeczytałam z prawdziwą przyjemnością. Sylwia Kubik ma lekkie pióro, jej styl przypomina mi trochę mój ulubiony cykl Karoliny Wilczyńskiej o Jagodnie. Lubię wracać do znanych mi postaci, które zdążyłam obdarzyć sympatią. To jak włączenie dobrego serialu, przy którym wypoczywam.

Zakończenie opowieści zapowiada pojawienie się w części trzeciej nowego bohatera.

Dziękuję Dominice za możliwość udziału w book tour.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



poniedziałek, 16 listopada 2020

Alex North - "W cieniu zła"

Tytuł: "W cieniu zła"

Autor: Alex North

Wydawnictwo: Muza

Ilość stron: 416

Data premiery: 28.10.2020

Book tour: @monia.mo

Moja ocena: 9/10


"Inkubacja.

To słowo brzmiało dość złowieszczo, ale tak naprawdę chodziło o coś bardzo prostego: nasze sny są kształtowane przez to, co dzieje się na jawie. Podświadomość zbiera codzienne doświadczenia i rozbija je jak wazon z kruchego szkła. Potem wybiera kilka kawałków na chybił trafił i tworzy z nich nową całość, nie do końca dopasowaną i pełną pęknięć. Sny to coś w rodzaju patchworku uszytego ze ścinków wydarzeń z naszego życia.

Jednak czasami zachodzi odwrotny proces."

 

Paul Adams po ćwierćwieczu wraca do miasteczka, w którym dorastał. Wraca, by spotkać się z umierająca matką. W czasie jego pobytu w Gritten Wood zdarza się tu makabryczna zbrodnia, podobna do czynu sprzed lat. 

Jeden z ówczesnych sprawców, Charlie Crabtree, zniknął wówczas bez śladu. Czy miało to coś wspólnego z szaloną teorią świadomych snów? Tematem tym fascynowali się chłopcy wplątani w zbrodnię sprzed lat. Czy nasze sny mogą wpływać na rzeczywistość?

Alex North zasiewa ziarno wątpliwości w głowach czytelników. Intryga komplikuje się coraz bardziej. Koszmar powraca a Paul stara się znaleźć rozwiązanie zagadki. Jednak może ono wywrócić jego świat do góry nogami, zmienić postrzeganie osób - zdawałoby się - dobrze mu znanych.

Autor stworzył w powieści tajemniczy, mroczny klimat, w którym sny mieszają się z rzeczywistością. Książkę czyta się bardzo szybko, trudno się od niej oderwać. Z tym thrillerem zarwiecie noc.

Dziękuję Monice za możliwość udziału w book tour z Cieniem.

Jak napisała Małgorzata Tinc:

"Stephen King dorobił się godnego rywala."

Zgadzam się z tym stwierdzeniem i z przyjemnością przeczytam każdy kolejny tytuł Northa. Polecam!


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



Alicja Sinicka - "Służąca"

Tytuł: "Służąca"

Autor: Alicja Sinicka

Wydawnictwo: Kobiece

Ilość stron: 368

Data premiery: 14.10.2020

Book tour: @marlon.080

Moja ocena: 8/10


"Ból pod pachami to pierwsze, co czuję. Wkrótce dochodzi do niego pieczenie na piętach. Powoli rozchylam powieki, widzę skąpany w mroku samochód. Jego ciemny lakier mieni się w bladym świetle księżyca. Tylne drzwi są szeroko otwarte. Z każdą chwilą oddalam się od nich, stopniowo, z krótkimi przestojami. Ktoś ciągnie mnie po wyboistej ścieżce pokrytej kałużami, moje stopy co raz się w nich zanurzają. Czuję wówczas lekką ulgę - zimna woda koi zdrapane pięty - a potem znowu piecze jak diabli. Pełno tu wystających kamieni i patyków. Wydaję z siebie cichy jęk.

- Zabiję cię - słyszę gdzieś nad sobą."

 

Już wstrząsający początek książki przykuwa uwagę. Zastanawiamy się jak doszło do takiej sytuacji. Po dramatycznym wstępie poznajemy historię Julii.

To dziewczyna kochająca porządek. Ze sprzątaniem wiąże swoją karierę zawodową. Zatrudnia się w kilku bogatych domach i zawzięcie pucuje wnętrza. O ile w samym tym zajęciu nie ma nic szczególnie interesującego - chyba, że ktoś jest fanem "Perfekcyjnej pani domu" - o tyle ciekawi są właściciele jednej z posesji, którymi zajmuje się Julia.

Głową rodziny Borewskich jest wzięty adwokat a prywatnie amator zabawy w średniowiecze - Mikołaj. Pozostali domownicy to jego żona Maria i syn - Kacper.

Borewski nalega, by nowa służąca wprowadziła się do domu. Może dobrze zapłacić za nietypowe usługi. Julia ma odgrywać rolę służki rodem z XV wieku. Okazuje się, że Mikołaj ma obsesję na tym punkcie.

Rozpoczyna się chora gra, w której stawką jest życie dziewczyny. Julia dowiaduje się, że lata wcześniej była już w tej rezydencji  inna pomoc domowa. Z przerażeniem odkrywa prawdziwe oblicze właścicieli.


"Dałabym wiele, żeby móc cofnąć czas do dnia, w którym pierwszy raz przestąpiłam próg tego pięknego domu. To właśnie wtedy wznieciłam falę zmian w swoim życiu, która przywiodła mnie do tego cuchnącego śmiercią ogrodu." 

 

Książka okazała się wciągająca, choć zdarzyły się pewne nieścisłości. Nie ma tutaj bohaterów w 100% pozytywnych. Każdy ma coś na sumieniu i do końca nie wiadomo komu można zaufać. To dobry thriller, w którym narasta nastrój grozy i paranoi.

"Służąca" to pierwsza powieść Alicji Sinickiej, którą miałam okazję przeczytać. Mam w planie sięgnąć także po "Stażystkę". Zdaje mi się, że ostatnie słowa powieści odnoszą się właśnie do tego tytułu.

Dziękuję Marlenie za możliwość udziału w book tour z tą książką. Ciekawie było poznać nową autorkę.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko




niedziela, 15 listopada 2020

Małgorzata Lis - "Kocham Cię mimo wszystko"

Tytuł: "Kocham Cię mimo wszystko"

Seria: Opowieści z wiary

Autor: Małgorzata Lis

Wydawnictwo: eSPe

Ilość stron: 416

Data premiery: 19.11.2019

Book tour: Zaczytana Ewelka

Moja ocena: 7/10


Ania, pomimo młodego wieku, jest osobą głęboko wierzącą, wychowaną w katolickiej, konserwatywnej rodzinie. Zawsze wyobrażała sobie, że jej przyszły chłopak a później mąż, będzie dzielił z nią wiarę w Boga. Tymczasem, o ironio, zakochuje się w Marcinie, który jest przeciwieństwem jej wymarzonego ukochanego.

Chłopak pije, pali i podrywa panienki. Dopóki nie pozna Ani. Dla niej rzuca palenie i stara się zmienić, nawet wbrew sobie. To nie jest łatwa miłość, bo żadne z nich nie chce pójść na kompromis. Marcin ani myśli chodzić na nudne msze, tymczasem dla jego dziewczyny religia jest bardzo ważna.

Parze grozi rozstanie, zdarza się jednak wypadek, który wszystko zmienia. Miłość młodych ludzi zostaje wystawiona na poważną próbę. Tym razem chodzi nie tylko o światopogląd. Czy podołają wyzwaniu?


Książkę Małgorzaty Lis czytało mi się dość lekko, pomimo, że często poruszany jest w niej temat Boga. To przede wszystkim opowieść o miłości mimo wszystko. Mimo odmiennych poglądów na życie i wiarę, mimo krytyki otoczenia.

Ania jest dość naiwną dziewczyną, nie znającą życia. Nigdy nie miała poważniejszych problemów. Żyje głównie pracą i spotkaniami duszpasterskimi. Jest bardzo wymagającą osobą, chętnie narzuca innym swój punkt widzenia i dziwi ją, że ktoś może myśleć inaczej.

Marcin jest przeciętnym, lecz dość sympatycznym chłopakiem. Zaznał w życiu dużo zła, wcześnie stracił najbliższych. Pech prześladuje go na każdym kroku. 

Bohaterowie wychowali się w odmiennych środowiskach, ukształtowały ich inne doświadczenia. Zderzenie się przeciwstawnych światopoglądów wystawia ich uczucie na próbę. 

Dalsze losy zakochanych możemy poznać w drugiej części cyklu. Książka "Wybaczam ci" miała premierę w zeszłym miesiącu. Jestem ciekawa jak potoczą się dalsze losy Ani i Marcina oraz ich przyjaciół, Patrycji i Mikołaja.


Za możliwość udziału w book tour dziękuję Ewelinie.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



piątek, 13 listopada 2020

Zbiór opowiadań "Grzeszne święta"

Tytuł: "Grzeszne święta"

Autorki:

Paulina Świst

K. N. Haner

Anna Wolf

Kinga Litkowiec

Agata Suchocka

Anna Szafrańska

Marta W. Staniszewska

J. B. Grajda

Agnieszka Siepielska

Anna Bellon

Wydawnictwo: Akurat

Ilość stron: 416

Data premiery: 28.10.2020

Moja ocena: 10/10


"Nie spodziewałam się, że będzie stał aż tak blisko. Nie byłam niska, a mimo wszystko praktycznie skuliłam się przy górującym nade mną mężczyźnie. Patrzył na mnie. Jego uważny wzrok sunął po moim ciele i zatrzymał się gdzieś w okolicach skrawka odsłoniętego karku wystającego zza wysokiego kołnierza bluzy. Ciepły oddech owiał fragment mojej nagiej skóry, powodując dreszcz, który pobiegł w dół kręgosłupa. Wokół mnie roztoczył się nieznajomy, nęcący zapach. Był intensywny, a jednocześnie naturalny, przywodził na myśl mieszankę bergamotki, pieprzu syczuańskiego i drewna. Całkowicie zdominował moje wyczulone zmysły, wyparł wszystkie inne aromaty, którymi przesiąknięta była kuchnia za naszymi plecami. Upojona nim wzdrygnęłam się, gdy nieoczekiwanie chłodnymi, długimi palcami objął moją dłoń."

Anna Szafrańska "Uwiedzeni smakiem"

"Jason nacisnął rękaw i chlup! Lukier wystrzelił prosto w blond włosy Rose. Nie mogła uwierzyć, że ten dureń to zrobił! Sięgnęła ręką do głowy i w tym momencie poczuła kolejną porcję lukru na sobie, tym razem trafił perfekcyjnie. Biała maź spłynęła jej prosto między cycki."

Anna Wolf "Świąteczne przepychanki"

"Grzeszne święta" to opowiadania uwodzące czytelnika. Gorące romanse, budzące się pośród kuchennych woni. Czułe spotkania w górskich chatkach, trzaskający ogień w kominku i musujące bąbelki w jacuzzi. Świąteczny likier pity z rodziną lub gotowanie dla zgrai wesołych staruszków.

Autorki przywołały wszystko co miłe i ciepłe w przedświątecznej atmosferze. Prawie czuć zapach pierniczków w powietrzu a przy tym jest gorąco nie tylko w kuchni.

To erotyczne opowieści ze szczyptą humoru, od których trudno się oderwać.

W tym przypadku nie mam jednej ulubionej, gdyż wszystkie są fantastyczne, każda na swój sposób.

Pod koniec historii Ki przeżyłam zaskoczenie odkrywając kim jest tytułowa postać. "Świąteczne przepychanki" wywołały uśmiech na mojej twarzy. W opowieści Marty W. Staniszewskiej porwała mnie świąteczna magia. Byłam z bohaterami na wyjeździe integracyjnym, chodziłam z nimi po górach, podglądałam ich w windzie i w restauracyjnej kuchni. U Kingi Litkowiec i Pauliny Świst zrobiło się niebezpiecznie a pewien kurier pukał razy kilka.

Dodatkowym smaczkiem w zbiorze są świąteczne przepisy ukryte na końcu każdego opowiadania i życzenia od autorek.

Książka jest dopracowana w każdym szczególe, od kuszącej okładki po wyśmienitą treść. To doskonały prezent dla wielbicielki romansów. 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu.

Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



czwartek, 12 listopada 2020

Paulina Świst - "Paprocany". Recenzja premierowa.

Tytuł: "Paprocany"

Autor: Paulina Świst

Wydawnictwo: Akurat

Ilość stron: 320

Data premiery: 12.11.2020

Moja ocena: 10/10


"Zdążyłam wcześniej wpaść do domu, żeby się przebrać, więc zamiast adwokackiej, grzecznej sukienki miałam na sobie różowe spodenki ledwo zasłaniające tyłek i czarny top na ramiączkach. Koleś jadący na rowerze tak się na mnie zagapił, że prawie przywalił w ogrodzenie. Posłałam mu pełen ciepła uśmiech. Uwielbiałam, jak ludzie reagowali na moje ciuchy. To była pierwsza selekcja. Jeśli ktoś oceniał mnie przez ich pryzmat, to już wiedziałam, że nie warto tracić na niego czasu."

"Weszłam na drewniany pomost, usiadłam w urokliwym ogródku piwnym i zamówiłam browara u przemiłej kelnerki. (...) Za chwilę miał się tu pojawić Krzysztof Strzelecki."

"- Pani Zofia Bojarska? - usłyszałam z boku i podniosłam wzrok.

O żesz kurwa mać. Miał co najmniej metr osiemdziesiąt pięć wzrostu, jasne, gęste włosy amerykańskiego surfera, nienaganną sylwetkę, piękne błękitne ślepia i tak wkurwiony wyraz twarzy, że gdybym nie była w pracy, momentalnie oddałabym mu serce, cnotę i wypłatę. Gdybym nadal była w posiadaniu którejkolwiek z tych rzeczy."

 

Zofia jest zgrabną, wygadaną, wręcz bezczelną kobietą. A do tego świetnym adwokatem. Właśnie zaginęła jej nastoletnia bratanica.

Krzysztof, policjant z Tych, po niesłusznym oskarżeniu o zgwałcenie prostytutki, został chwilowo zawieszony w obowiązkach służbowych. Zgadza się podjąć poszukiwań Karoliny.

Ta para stanowi mieszankę wybuchową. Z pozoru stanowią całkowite przeciwieństwa, lecz coś ich do siebie przyciąga. Ona - otwarta, towarzyska, rozrywkowa. On - poważny, podejrzliwy, porządny. Początkowe pyskówki i przekomarzania kończą się w łóżku. 

Pomiędzy kolejnymi stosunkami i przepychankami słownymi Krzysztof i Zofia starają się wpaść na ślad prawdopodobnie uprowadzonej dziewczyny. Nie jest to łatwe zadanie. W międzyczasie na ich drodze pojawiają się kolejne postaci. Byli partnerzy i współpracownicy niekoniecznie pomagają. W pewnym momencie nie wiadomo kto jest przyjacielem a kto wrogiem. Nasi bohaterowie muszą umiejętnie się poruszać w trudnym środowisku. 

Sprawa zaczyna się i kończy nad tytułowym jeziorem Paprocany.

Powieść jest napisana lekkim, potocznym językiem. Na przemian narrację prowadzą Zofia i Krzysztof. Książkę czyta się ją szybko i z wielką przyjemnością. Z początku po prostu dobrze się bawiłam śledząc perypetie dobranej pary. W pewnym momencie intryga stała się poważna i zaczęłam się niepokoić o bezpieczeństwo Zosi. "Paprocany" wciągnęły mnie kompletnie, czego się zresztą spodziewałam znając wcześniejsze tytuły Pauliny Świst. Teksty jej autorstwa biorę w ciemno i nigdy się nie zawiodłam. 

Humor, gorące sceny i inteligentni bohaterowie. Polecam!

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu. 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



Zbiór opowiadań "PS I życzę Ci dużo miłości"

Tytuł: "PS I życzę Ci dużo miłości"

Autorki: 

Magdalena Witkiewicz

 Agnieszka Krawczyk

 Agnieszka Lingas-Łoniewska

 Natasza Socha

 Ilona Gołębiewska

Magda Knedler

Małgorzata Warda

Katarzyna Misiołek

Wydawnictwo: Muza

Ilość stron: 352

Data premiery: 28.10.2020

Moja ocena: 10/10


"Nagle zgasły światła. Potem rozbłysnął tylko jeden reflektor, tworząc na scenie jeden jasny punkt. Po chwili dostrzegła, że stoi tam Stanisław. Poprosił, by do niego dołączyła. Miała pewne opory, ale wreszcie to zrobiła. Chwyciła w dłonie rąbek swojej długiej, szeleszczącej sukni i weszła po schodkach. Nie spodziewała się tego, co miało za chwilę się wydarzyć.

Stanisław wziął ją za rękę i ukląkł na jedno kolano.

- Tamaro, czy zostaniesz moją żoną? - zapytał lekko łamiącym się głosem."

 

Lubimy romantyczne historie z happy endem. Przypadkiem znaleziona wiadomość, wydobyta ze skrytki pod podłogą czy starego mebla. Doręczona po latach kartka pocztowa. List oczekujący w nieprzeczytanej książce. To tajemnice domagające się rozwiązania. Pobudzają wyobraźnię i ciekawość: co było dalej, jak to się skończyło?

Bohaterki i bohaterowie świątecznych opowiadań zawartych w zbiorze "PS I życzę Ci dużo miłości" mają okazję powrócić do przeszłości, powiązać przerwane losy swoje lub czyjeś. Miłość odnaleziona po latach ma szansę na nowy start.

W zbiorze znalazły się opowiadania moich ulubionych autorek. Wszystkie są wspaniałe i godne polecenia. Moją uwagę zwróciły szczególnie dwa: "Strzał w serce" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, którego narratorem jest - wyjątkowo - mężczyzna, oraz wzruszające "Zgubione życzenie" Małgorzaty Wardy o marzeniu samotnego dziecka.

Opowiadania te napawają optymizmem. Przerwane romanse mogą potoczyć się dalej, bliscy odnajdują się po latach, życzenia się spełniają.

Jeśli szukacie lekkiej lektury, która wprowadzi was w świąteczny nastrój, "PS I życzę Ci dużo miłości" będzie dobrym wyborem.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Muza.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko