czwartek, 24 grudnia 2020

Magdalena Winnicka - "Porachunki. Grzechy mafii". Recenzja przedpremierowa.

 Tytuł: "Porachunki. Grzechy mafii"

Autor: Magdalena Winnicka

Wydawnictwo: Akurat

Ilość stron: 384

Data premiery: 20-01-2021

Moja ocena: 9/10


"Jesteś piękną i tak seksowną kobietą, że jak zaraz nie zaczniesz jeść, to wezmę cię na tym stole - szepnął, a ja nie wiedziałam, czy rzucić się na jedzenie, czy na stół."

 

W kontynuacji losów Alicji i Konstandina zmieniają się imiona głównych bohaterów. Ona wciąż jest Licją - tyle że Fe-licją. On to Alexander. 

Dziewczyna traci pamięć po tym jak cudem przeżyła "wypadek". Po skomplikowanej operacji i wybudzeniu ze śpiączki okazało się, że Felicja cofnęła się w czasie o kilka lat i nie wie kim jest Alexander. Nasz mafioso udaje lekarza, by być bliżej swej żony. Ona tymczasem do paru miesiącach dochodzi do siebie i poznaje przystojnego Artura.

Felicja desperacko stara się odświeżyć pamięć i przywrócić zatarte wspomnienia. Dąży do tego między innymi czytając książkę "Konstandin. Grzechy mafii" autorstwa Leny. To ciekawy zabieg ze strony autorki - książka w książce. 

Trzeba przyznać, że opis fabuły przypomina streszczenie paru odcinków opery mydlanej, lecz wbrew pozorom książka jest bardzo wciągająca. Czyta się ją błyskawicznie, akcja goni akcję. Mamy tu namiętny romans, zmysłowe sny i wojnę gangów. 


"Przez kłęby dymu i wszechobecną krew ledwo widziałam spustoszone miasto. Szeroka droga pokryta była trupami w "sprawiedliwy" sposób. Ciała naszych z ciałami wroga wymieszane pół na pół. Po obu stronach budynki, które musiały wyglądać przerażająco już wcześniej. Nie było tu domów. Same surowe magazyny i bunkry. Większość bez okien, z niektórych wydobywały się płomienie, z kilku pozostał już tylko gruz. Biegliśmy blisko wejść, czułam gorąco, które od nich biło. Było mi duszno, ale wiedziałam, że z płonącego wnętrza przynajmniej nie wyskoczy wróg. Ta ulica była pusta, ale z pobliża dochodziły dźwięki strzałów z karabinów maszynowych, które łączyły się w jeden wielki hałas burzy wojennej."

 

Powracające wspomnienia i sny Felicji bywają bardzo mroczne i pełne grozy. Czy warto wracać do takiego życia? Czy warto kochać Alexandra? 


"Błysk, obraz dziadka miotającego się w płomieniach, uderzenie w przeponę, ból.

Błysk, obraz smutnej dziewczynki z zaklejonym okiem, uderzenie w przeponę, ból.

Błysk, ta sama dziewczynka leżąca martwa w moich ramionach, uderzenie w przeponę, ból.

Błysk, krew, uderzenie w przeponę, ból."

 

Rozum mówi swoje a serce swoje. Pośród rozstań i powrotów może narodzić się nowe uczucie, tylko do kogo?

Powieść z pewnością spodoba się fanom akcji i romansu.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Muza.

Cytując panią Haner ta książka jest jeszcze lepsza niż "Kostandin". Polecam!


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz