niedziela, 30 sierpnia 2020

"Położna z Auschwitz" Magda Knedler

 Tytuł: "Położna z Auschwitz"

Autor: Magda Knedler

Wydawnictwo: Mando

Ilość stron: 304

Rok wydania: 2020

Book tour: Zaczytany świat Moni


Opis z okładki:

"Do KL Auschwitz trafia kolejny transport więźniarek. Wśród nich jest położna z Łodzi, która na własną prośbę zaczyna pracę w nieludzkich warunkach: bez wody, podstawowych narzędzi medycznych i leków. Porody przyjmuje na piecu przykrytym starą derką. Wielokrotnie ryzykuje życie, przeciwstawiając się rozkazom bezwzględnego Josefa Mengele. Robi wszystko, by chronić dzieci przed okrutnymi eksperymentami. Wspiera młode matki, którym siłą odebrano niemowlęta i wysłano je do Rzeszy. Albo na śmierć...

"Położna z Auschwitz to dramatyczna opowieść inspirowana bohaterskim losem Stanisławy Leszczyńskiej. Polska położna odebrała w Auschwitz tysiące porodów, podczas których nie umarło żadne dziecko, żadna kobieta."

Recenzja:

Stanisława Leszczyńska była osobą niezwykłą. W przerażających warunkach obozu koncentracyjnego potrafiła nie tylko nieść pomoc potrzebującym i przeciwstawić się rozkazom, lecz także zapanować nad swoimi uczuciami na tyle, aby nie darzyć oprawców nienawiścią. Wręcz współczuła tym sadystom, którzy bez wahania skazywali ludzi na śmierć.

Dla kobiet w Auschwitz była Mamą. Dla każdej miała dobre słowo. Robiła co w jej mocy, by ciężarne nie czuły się samotne a ich dzieci przyszły bezpiecznie na świat.

"Nadal nie umiała obudzić w sobie nienawiści, lecz zrozumieć też nie mogła. Że dzieciom tak rzadko dawano tutaj prawo do życia. Że to życie komuś przeszkadzało i stanowiło źródło zagrożenia. Jakiego zagrożenia? Dla porządku świata, czystości rasy, wyższości jednego narodu nad drugim? Czy to wszystko nie działo się wyłącznie w imię pychy? Nie zaczynało się od czyjegoś przekonania, że z jakiegoś powodu jest lepszy od innych?"

"Mama nie lubi, kiedy wyrażamy się o kimś źle i komuś źle życzymy, nawet jeśli tematem naszych rozmów są strażnicy i aufzejerki. Chyba tylko ona taka jest, jedna jedyna na świecie. I chyba trzeba specjalnych predyspozycji, jakiegoś wyjątkowego wyposażenia przez naturę, by tutaj nie czuć gniewu i nienawiści do tamtych ludzi."

"Nie lubi tego określenia, że ktoś bawi się w Boga, a jednak nie lubi też sytuacji, w których ktoś przyznaje sobie prawo do decydowania o czyimś życiu lub śmierci. Jej poglądy trzeba wyłuskiwać z pojedynczych zdań, z nie wprost wyrażonych opinii. Jeśli już o kimś mówi, to tak, by nie oceniać i nie potępiać. Twierdzi więc: "Tylko Bóg może życie dawać i odbierać". Wiadomo, że załoga obozu nie postępuje dobrze, ale Mama - co w tych warunkach trudne do pojęcia - nie ocenia tych ludzi."

"Kochała swoją pracę, przyjmowała porody, wyciągała ręce po nowe życie. Łączniczka między dwoma światami."

Narratorką powieści jest jedna z więźniarek, która jako ciężarna trafiła pod opiekę Stanisławy. To postać fikcyjna, lecz cała historia oparta jest na autentycznych wspomnieniach samej Mamy. 

Książka jest świetnie napisana, lecz z uwagi na poruszany temat nie jest to lektura łatwa w odbiorze. Na pewno nie da się jej przeczytać na jeden raz. Konieczne jest robienie przerw na oddech. To, co działo się w obozie, przechodzi ludzkie pojęcie. Godna podziwu jest postawa położnej, która wbrew wyraźnym nakazom obozowych władz nie zabiła żadnego dziecka.

Dziękuję Monice za możliwość udziału w book tour. Z pewnością sięgnę także po inne tytuły Magdy Knedler, niekoniecznie związane z tematyką wojenną.



piątek, 28 sierpnia 2020

"Ukaż mi prawdę" Agnieszka Rusin

 Tytuł: "Ukaż mi prawdę"

Autor: Agnieszka Rusin

Wydawnictwo: Lucky

Ilość stron: 304

Rok wydania: 2020

Book tour: Zaczytany świat Moni


Opis z okładki:

"Małżeństwo po stracie nastoletniej córki postanawia opuścić Warszawę. Przenoszą się do domu nad jeziorem. Okazuje się, że z domem wiąże się tajemnica.

Idylliczne z pozoru miejsce przynosi pogrążonej w depresji Alicji niespodzianki - nic nie jest takie, jakie się wydaje. Dramatyczne zwroty akcji nie zapowiadają upragnionego spokoju.

Co ukrywają mieszkańcy Zalesia? Czy Alicja i Kuba przetrwają kolejny kryzys? Czy uda im się pokonać traumę i rozpocząć nowe życie?"

Recenzja:

W niewielkiej osadzie ukrytej w lesie z pozoru nic się nie dzieje. Z czasem zaczynają wychodzić na światło dzienne niebezpieczne sekrety mieszkańców. Nie brak tu świrów i dziwaków. Szczególnie dotyczy to kobiet. Psychopatyczna żona lekarza, biegająca po lesie ze strzelbą w obstawie groźnych psów i szalona była narzeczona nie zawahają się przestraszyć czy nawet napaść domniemanych rywalek. Mężczyźni także zdają się podejrzani. Nie wiadomo komu można zaufać, wokół szumi ciemny las a atmosfera grozy narasta, podkreślona przez pojawiającą się znikąd zjawę.

Alicja przez większość czasu przebywa w domu nad jeziorem sama, bo jej mąż dojeżdża daleko do pracy. Mieszkanie na odludziu, gdzie miała odnaleźć spokój, może okazać się jej przekleństwem. Uciekając przed bolesnymi wspomnieniami kobieta wpada w wir zdarzeń, które mogą skończyć się tragicznie.

Akcja goni akcję. Mieszkańcy wsi są zdeterminowani, by ukryć mroczne sekrety za wszelką cenę. Główna bohaterka wpada prosto w gniazdo żmij. Dodatkowo dręczą ją wspomnienia zmarłej córki.

"Ukaż mi prawdę" to niebywale wciągający, klimatyczny dramat obyczajowy z wątkiem kryminalnym. Wygodny duży druk ułatwiał czytanie. Z przyjemnością sięgnę także po inne książki Agnieszki Rusin.

Dziękuję Monice za możliwość udziału w book tour.



środa, 26 sierpnia 2020

"Gdy ucichną miasta" Katarzyna M. Jurkowska

 Tytuł: "Gdy ucichną miasta"

Autor: Katarzyna M. Jurkowska

Wydawnictwo: Fabryka Dygresji

Ilość stron: 456

Rok wydania: 2019

Book tour: kmjurkowska.pl


Opis z okładki:

"Ula jako młoda dziewczyna zostaje brutalnie rozdzielona z rodziną. Nieoczekiwana wojna burzy dobrze znany jej świat. Po niej jest już tylko cisza...

Na zgliszczach starego świata powoli wyrasta nowy. Przetrwają tylko ci, którzy będą walczyć do ostatniej kropli krwi.

W bezwzględnej rzeczywistości Ula cudem odnajduje swoją ścieżkę. Niestety, jej nowi przyjaciele zostają pojmani, a czyny, których podejmie się dziewczyna, by ich uratować, będą dalekie od krystalicznie czystych...

Droga do ocalenia jest śmiertelnie niebezpieczna. Ula musi uratować również siebie i znaleźć odpowiedź na fundamentalne pytanie: kim jestem? W jej przypadku rozwiązanie tej zagadki jest wyjątkowo skomplikowane. Dziewczyna odkrywa, że stała się mutantem. Królikiem doświadczalnym, w którym ukryto wielką, groźną tajemnicę.

Od tej pory rozpoczyna się prawdziwie ryzykowna gra. Czy bezlitosna walka o przetrwanie, przyjaźń i miłość pomoże odnaleźć Uli utracone przed laty resztki człowieczeństwa, czy... wręcz przeciwnie? 

Recenzja:

"Gdy ucichną miasta" to powieść post apokaliptyczna osadzona w polskich realiach. Już sam pomysł mnie porwał a wykonanie okazało się mistrzowskie. Dawno żadna książka nie wciągnęła mnie do tego stopnia.

Ula jest zwykłą nastolatką. Ma szczęście, bo pochodzi z rodziny wojskowego. Dzięki temu zyskuje możliwość ewakuacji kiedy rozpoczyna się wojna. Niestety, nie wszystko idzie zgodnie z planem. Dziewczyna zostaje brutalnie rozdzielona z bliskimi i zdana na własne siły.

Cudem przeżyła pierwszą falę kataklizmu, lecz to dopiero początek. Jak nastoletnia dziewczyna ma poradzić sobie sama w świecie pełnym niebezpieczeństw? Z pomocą przychodzą jej pewne nadnaturalne zdolności, którymi została obdarowana wbrew swojej woli. Rozpoczyna się walka o przetrwanie.

Akcja jest wciągająca, wiele tu się dzieje. Z czasem dowiadujemy się jakie były przyczyny wybuchu wojny i skąd wzięły się nowe, cudowne zdolności Uli.

"Gdy ucichną miasta" to fascynująca przygodówka. Polubiłam Ulę i jej przyjaciół. Nie mogę się doczekać kolejnej części cyklu.

Minusem jest mała czcionka i z uporem powtarzany błąd "odwrócił się napięcie". 

Dziękuję autorce za możliwość przeczytania książki.



wtorek, 25 sierpnia 2020

"Mój drugi brzeg" Janusz Muzyczyszyn

 Tytuł: "Mój drugi brzeg"

Autor: Janusz Muzyczyszyn

Wydawnictwo: WasPos

Ilość stron: 226

Rok wydania: 2019

Book tour: Zaczytana Ewelka


Opis z okładki:

"Osiemdziesięcioletni. a więc solidnie doświadczony życiem Jan Marczak - po nieszczęśliwym wypadku trafia do szpitala, a prosto stamtąd do domu opieki: to dla niego przykre, choć konieczne rozwiązanie... Jan nie wie wprawdzie, ile czasu w tym ośrodku spędzi, ale rozumie bez pudła, że właśnie zyskał dziwny czas na przemyślenie swojego dotychczasowego życia... Różne relacje z kobietami, z którymi był związany w przeszłości - związki i wspaniałe, i trudne - cisną się do pamięci Jana tak intensywnie, jakby przeżywał je znowu. W międzyczasie starszy pan martwi się, czy jego dorosły syn zacznie wreszcie - pod gwałtowną nieobecność ojca - układać sobie życie... Namiętne wspomnienia i pragmatyczny czas teraźniejszy puchną w czaszce Jana, splatając się w poruszającą podróż przez arkana pamięci, samotności, tęsknoty do drugiego człowieka, ale też witalności, nadziei, humoru i głodu nowego jutra... Czy Jan wybaczy sobie i innym? Zaleczy stare rany w sercu? Odnajdzie się w domu opieki, nawiązując świeże przyjaźnie i wesoło plotkując z personelem? Czy raczej wycofa w głąb własnego wnętrza i da za wygraną? Czym okaże się jego drugi brzeg...?"

Recenzja:

Debiutancką powieść Janusza Muzyczyszyna zdecydowanie wyróżnia postać głównego bohatera: starszego pana. Jan budzi się w szpitalu zdezorientowany. Początkowo nie pamięta co się wydarzyło, ma też problemy w komunikacji z otoczeniem. Stopniowo przeszłe zdarzenia wracają do niego a on sam musi się odnaleźć w nowej rzeczywistości.

Na samym początku książki mamy więc tajemnicę: co się stało z Janem, jak trafił do szpitala? Już samo to zaciekawia. Bohater okazuje się przy tym inteligentnym i ciekawym człowiekiem, z rozsądnym podejściem do życia. Odnosi się serdecznie i wyrozumiale do napotkanych w ośrodku ludzi, czym budzi sympatię. Nie raz podczas pobytu w domu opieki mężczyzna wraca myślami w przeszłość, do dawno minionych związków.

Obecna sytuacja Jana przeplata się z duchowymi rozmowami z kobietami jego życia.

Powieść jest bardzo nostalgiczna, życiowa, choć niepozbawiona humoru. Z pewnością przedstawienie przeciwności, z jakimi musi się mierzyć starszy człowiek uczy czytelnika empatii. Niewiele jest takich bohaterów we współczesnej literaturze. 

Myśl o nieuchronnym końcu tej przygody budzi także smutek. Wiadomo od początku, że ta historia nie może skończyć się typowym happy endem a Jan nie będzie żył długo i szczęśliwie. To końcówka jego egzystencji. Teraz może tylko zastanowić się nad rozwiązaniem swoich spraw i przejściem na "drugi brzeg".

Powieść bardzo mi się podobała. Jest napisana ciekawie, przystępnym językiem a przy tym bez błędów, co często bardzo mi przeszkadza w odbiorze, szczególnie jeśli chodzi o debiuty. 

Dziękuję Zaczytanej Ewelce oraz autorowi za możliwość udziału w book tour z tą książką. Chętnie sięgnę również po inne tytuły pióra Janusza Myzyczyszyna. 

Polecam!


poniedziałek, 17 sierpnia 2020

"Pogięte bajki" Marcin Pełka

 Tytuł: "Pogięte bajki", "Pogięte bajki. Spokój grabarza"

Autor: Marcin Pełka

Wydawnictwo: Novae Res

Ilość stron: 222, 222

Rok wydania: 2018, 2019

Book tour: Zaczytana Ewelka


Opis z okładki:


"Pogięte bajki"

"Pinokio napada na bank. W wiosce Smerfów narasta konflikt związany z wyścigiem o rękę Smerfetki, kryzys gospodarczy zmusza ekipę krasnoludków do pracy na kontrakcie w Kolumbii, a między Bolkiem i Lolkiem dochodzi do rękoczynów...

W tym zbiorze bajek tylko dla dorosłych wszystko jest możliwe! Poznajcie nowe, zaskakujące i szalone przygody bohaterów powieści, które z pewnością pamiętacie z dzieciństwa - tym razem w wersji pełnej czarnego humoru, ironii i groteski. Może się okazać, że seks, używki i poważne dylematy egzystencjalne dotyczą wszystkich, z Czerwonym Kapturkiem i krasnoludkami włącznie.

Dzięki lekturze dowiecie się między innymi:

- Skąd wzięło się powiedzenie "Stoliczku, nakryj się"?

- Jak złota rybka w rzeczywistości spełniała marzenia rybaków?

- Czy Królewna Śnieżka była... tylko jedna?

- Kim była i skąd się wzięła Mała Syrenka?

- Jak wyglądała ostatnia podróż lokomotywy opisanej w wierszu Juliana Tuwima?"


"Pogięta bajki. Spokój grabarza"

"Oto dobrze znani bohaterowie bajek w mniej niewinnej, za to o wiele ciekawszej i bardziej złożonej odsłonie. Krecik - piroman, Batman z zaburzeniami erekcji, Masza z zamiłowaniem do polifarmakoterapii czy sfrustrowany, będący na skraju depresji listonosz Pat przestają być uroczymi symbolami naszego dzieciństwa. Znajdziecie tu rubaszny, chwilami czarny humor, dosadne słownictwo i sarkazm w gęsto utkanej fabule opowieści TYLKO dla dorosłych."


Recenzja:

Marcin Pełka nadał bajkowym postaciom bardzo ludzkie cechy charakteru. Bohaterowie "Pogiętych bajek" tracą otoczkę nieskazitelnych, na ich wizerunkach autor wskazuje rysy, przez które stają się prawdziwi. Pszczółka Maja strzela focha ultra, ekipa remontowa popija podczas pracy, a Masza ma niezdiagnozowane ADHD. 

Te nietypowe kreacje w połączeniu z inteligencją i poczuciem humoru autora nie raz skłoniły mnie do śmiechu. Dziadek z bajki o Filemonie i Bonifacym przypominał mi trochę Jakuba Wędrowycza a wspomniana wcześniej Maja typową kobietę, która budzi się w złym humorze i o wszystko obwinia partnera. Nawet jeśli nie wie jeszcze o co jest zła, to coś sobie z pewnością wymyśli. 

BMW z ABS-em zapamiętam na długo. 

Te niepozorne książeczki są gwarancją dobrej zabawy. Jeśli szukacie literatury na poprawę humoru "Pogięte bajki" was nie zawiodą. Polecam!

Dziękuję Zaczytanej Ewelce za możliwość udziału w book tour.


piątek, 14 sierpnia 2020

"Stajnia pod lasem" Elżbieta Pragłowska

 Tytuł: "Stajnia pod lasem"

Autor: Elżbieta Pragłowska

Wydawnictwo: Novae Res

Ilość stron: 182

Rok wydania: 2019

Book tour: Zaczytany świat Moni


Opis z okładki:

"Winston Churchill twierdził, że żadnej godziny życia nie można uznać za zmarnowaną, jeśli spędziło się ją w siodle. Ta maksyma przez wiele lat była dla Ewy drogowskazem - zawsze i wszędzie towarzyszyły jej konie. Po powrocie z Londynu kobieta w końcu postanawia spełnić swoje największe marzenie i otworzyć własną stajnię. Ale nagle los przestaje być jej przychylny. Małżeństwo Ewy się rozpada, sytuacja finansowa z dnia na dzień się pogarsza, a prowadzenie pensjonatu dla koni zaczyna ją przerastać. Wielka pasja lada chwila może zmienić się w wielką udrękę... Chyba że pojawi się ktoś, kto pomoże jej wyjść na prostą i sprawi, że tytułowa stajnia pod lasem stanie się oazą szczęścia."

Recenzja:

"Rzuć wszystko i załóż stajnię." Jak to ładnie brzmi. W rzeczywistości jednak realizacja tego marzenia jest kosztowna, wymagająca dużo sił i środków. Nie podoła mu jedna osoba. 

Poznajemy Ewę, gdy jej małżeństwo przechodzi kryzys. Mąż mieszka osobno a ona sama próbuje udźwignąć ciężar opieki nad końmi. swoimi i cudzymi. Część stajni bowiem stanowi pensjonat a z niektórymi właścicielami niełatwo się dogadać.

W krótkim czasie również istnienie samej stajni zostaje zagrożone. Sytuacja coraz bardziej się komplikuje. 

Wydarzenia przedstawione w czasie rzeczywistym przeplatają się ze wspomnieniami bohaterów. Historia opowiadana jest przez Ewę, Roberta i Romana.

Powieść ogólnie czytało się dość przyjemnie. Dużo dowiedziałam się z niej na temat koni. Jednak jedna rzecz mi przeszkadzała.

"Wojtek postawił pudło ze środkami na odrobaczanie na krzesło i podszedł do nich.

- Widzę, że już jesteście razem. Teraz wiem, że chciałeś mnie wrobić, usunąć z pola widzenia, od dawna kochałeś się w Oldze. To ty dałeś mu ten środek - powiedział Wojtek i rzucił się na niego z pięściami, bijąc na oślep, jakby w ten sposób chciał pomścić swoje krzywdy i upokorzenia."

Nic mnie nie uprzedziło przed zbliżającą się sceną przemocy. Nie widziałam irytacji na twarzy Wojtka, zmiany postawy ciała. Brak także wykrzykników, więc wydaje się, że mężczyzna mówi spokojnie. Nagle rzuca się z pięściami na niczego nie spodziewającego się rywala. 

Konstrukcja postaci jest niepełna. Bohaterowie są opisani powierzchownie, przez co trudno zrozumieć ich zachowania i motywacje.

Pomysł na książkę jest ciekawy, lecz parę rzeczy można jeszcze poprawić. 

Dziękuję Monice z Zaczytanego świata Moni za możliwość przeczytania tej książki.


piątek, 7 sierpnia 2020

"Zatoka" Agnieszka Wolińska-Wójtowicz

 Tytuł: "Zatoka"

Autor: Agnieszka Wolińska-Wójtowicz

Wydawnictwo: Novae Res

Ilość stron: 334

Rok wydania: 2018

Book tour: Zaczytana Ewelka


Opis z okładki:

"Bezskutecznie poszukujesz miłości? Próbujesz uwolnić się od złych wspomnień? A może chcesz zacząć wszystko od nowa? To dokładnie tak samo jak Agata - kobieta wciąż jeszcze młoda, ale już ze sporym bagażem doświadczeń życiowych. Do niedawna jej największym marzeniem był ślub jak z bajki, cudowna biała suknia i tłum zachwyconych gości. Los jednak bywa przewrotny i lubi płatać figle... W wyniku takiego - niezbyt zabawnego - psikusa romantyczny ślub nie dojdzie do skutku, a Agata w ostatniej chwili ucieknie sprzed ołtarza. Sfrustrowana i zawiedziona, w poszukiwaniu spokoju ducha dotrze do Zatoki - małej nadmorskiej miejscowości, w której życie toczy się leniwym, wakacyjnym rytmem. Wkrótce znajdzie tu nietuzinkową pracę, grono zwariowanych przyjaciół i... być może coś więcej?"

Recenzja:

Agata uciekła sprzed ołtarza gdy nieoczekiwanie na jaw wyszedł nieznany fakt z życia jej narzeczonego. To wydarzenie trudno uznać za figiel lub psikus, słowa te bowiem sugerują zabawne zdarzenie, tymczasem nie ma tu nic do śmiechu.

Dziewczyna postąpiła bezmyślnie i bardzo egoistycznie, nie dając mężczyźnie szans na wyjaśnienia. Po prostu zwiała, udając się do miejscowości, w której nie raz spędzała lato. W pogoni za szczęśliwymi wspomnieniami trafiła do nadmorskiego kurortu, gdzie szczęśliwie trafiła na dobrego człowieka, z którym mogła porozmawiać i który rozwiązał część jej problemów.

W Zatoce Aga najęła się do pracy na plebanii jako gosposia, całkowicie zapominając o rodzinie i przyjaciołach, pozostawionych w rodzinnym mieście i nie dając przez długi czas znaku życia.

Większość akcji toczy się właśnie na plebanii w tytułowej miejscowości. Zatoka to typowe nadmorskie turystyczne miasteczko, będące świadkiem wielu letnich romansów. To także miejsce pracy taksówkarza Piotra, który deklaruje wielką miłość do swojej jedynej córki, lecz jego czyny przeczą słowom. Gdy wreszcie doczekał się wizyty wytęsknionej jedynaczki nie pomyślał nawet o spędzeniu z nią czasu. Kiedy nie pracuje umawia się z przypadkowo spotkaną kobietą.

Agata gotuje dla zakonników a po pracy spędza czas z nowo poznaną przyjaciółką. Tymczasem domownicy plebanii przygotowują się do ważnej uroczystości kościelnej. Tu jest trochę za słodko, wszyscy wspierają się nawzajem, nie ma pomiędzy nimi żadnych konfliktów. Niewiele osób poznajemy jednak z bliska, sporo jest postaci drugoplanowych, o których nie wiemy nic. 

Książka nie jest typową lekką, letnią lekturą, bo mogłaby sugerować okładka. Więcej tu księży niż przystojnych mężczyzn i więcej podstarzałych panien niż atrakcyjnych kobiet. Wątek romansowy jest dość delikatnie zaznaczony. Więcej miejsca autorka poświęca sprawom kościelnym. Powieść z pewnością spodoba się fankom serialu "Ojciec Mateusz". 

Bohaterowie, z wyjątkiem Amelki, nie wzbudzili mojej sympatii. Zarówno Agata, jak i Piotr, są zapatrzonymi w siebie egoistami. Trudno ich polubić. Najbardziej dojrzała emocjonalnie okazała się 17-latka.

Pomimo iż książkę czytało się dość szybko, przeszkadzały mi powtarzające się zwroty "a właściwie", "po prostu", "czyli", jakby autorka czuła potrzebę tłumaczenia wszystkiego czytelnikom. Wtrącenia te były całkowicie zbędne. 

Pomijając błędy stylistyczne "Zatoka" wprawiła mnie w przyjemny nastój, jednak psuły go niespodziewane krytyczne uwagi na temat stereotypowych ról kobiety i mężczyzny, ideologii gender i feminizmu, nie pasujące do ogólnie pozytywnego wydźwięku powieści. 

Najbardziej przypadł mi do gustu wątek przyjaźni pomiędzy kobietami należącymi do dwóch różnych pokoleń oraz odnalezionej po latach miłości pani Zuzanny. 

Zakończenie okazało się wręcz bajkowe. Szczęśliwa para odeszła w stronę zachodzącego słońca. The end.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Zaczytanej Ewelce.


wtorek, 4 sierpnia 2020

"Woła mnie ciemność" Agata Suchocka

Tytuł: "Woła mnie ciemność"
Cykl: Daję ci wieczność, tom 1
Autor: Agata Suchocka
Wydawnictwo: Initium
Ilość stron: 384
Rok wydania: 2018
Book tour: Black Unicorn Presents

Opis z okładki:
"Armagnac Jardineux, potomek plantatorskiej rodziny z Luizjany, udaje się w podróż do Europy, by zdobyć wykształcenie i posmakować rozrywek. Tymczasem wojna secesyjna pustoszy Południe, pochłaniając rodzinny majątek i na zawsze oddzielając go od bliskich. Wkrótce zarówno jego krewni, jak i rodzinna fortuna pozostają tylko wspomnieniem.
Samotny w obcym Londynie, Armagnac topi smutki w alkoholu. Jedyne, co potrafi i czym może zarobić na życie, to z wirtuozerią grać na fortepianie. Właśnie dzięki tej umiejętności poznaje młodego skrzypka, Lothara, oraz jego mecenasa - lorda Huntingtona. Wyniesiony z rynsztoka wprost na salony, Armagnac jednak niezbyt długo cieszy się nowym życiem. Wkrótce odkrywa, że dawna tajemnica związała losy jego babki z lordem Huntingtonem. Lektura starego pamiętnika zasiewa w sercu pianisty ziarno niepokoju. Czy to możliwe, że babka wiele lat temu opisywała tego samego mężczyznę, który teraz bawi się jego losem?
Bohater nie wie jeszcze, jak wysoka jest cena sławy..."

Recenzja:
"Woła mnie ciemność" to zdecydowanie najlepsza książka o wampirach, jaką kiedykolwiek przeczytałam. To nie są mieniące się w słońcu wieczne nastolatki, ratujące dziewczęta w opresji i z niewiadomego powodu po raz setny wracające do szkoły. Serio, kto by tego chciał?
Nocni łowcy Agaty Suchockiej to bezwzględne potwory, bawiące się ludźmi i myślące wyłącznie o swojej przyjemności. Takie byłyby wampiry, gdyby rzeczywiście istniały. 
Armagnac, zubożały szlachcic na obcym lądzie, pozbawiony rodziny, zapija smutki brzdąkając smętnie na fortepianie. Niespodziewanie zostaje odkryty przez tajemniczego lorda, który postanawia zostać jego mecenasem. Kim jest tajemniczy Huntington?
Próbując odkryć sekret swojego dobroczyńcy nasz bohater może natknąć się na niebezpieczeństwa, o których nie ma pojęcia.
Narastająca aura tajemnicy i grozy wciąga czytelnika, nie pozwalając się oderwać od książki. Choć fabuła jest bardzo zbliżona do legendarnego Drakuli i od początku wiemy co się wydarzy, czekamy na ten moment z niecierpliwością.
Po przemianie Armagnaca akcja przyspiesza. Towarzyszymy stworom nocy w polowaniu i poznajemy ich sposób myślenia, ich żądzę krwi oraz siebie nawzajem.

"Żachnąłem się, ale w tej samej sekundzie poczułem, jak jego krew mnie woła, zdawało mi się, że śpiewa do mnie jak mityczna syrena. Rzuciłem się na niego już bezwolnie, zamknąłem go w żelaznym uścisku ramion, zauważając jeszcze, że są podobne do zasuszonych członków Lothara. Gdy poczułem krew, zacząłem ssać łapczywie, jęcząc głośno - to było jak płynna rozkosz wypełniająca nagle każdą komórkę mojego ciała." 

"Poruszali się zręcznie i bezszelestnie, ledwie za nimi nadążałem, ale uważnie ich obserwując i naśladując, szybko się uczyłem, jak pokonywać przeszkody, aby nie robić hałasu. Z każdą mijającą sekundą stopniowo przyzwyczajałem się do nowej siły i zręczności, które przepełniały moje ciało, i jakby instynktownie wiedziałem, jak ich używać. Wkrótce przemykaliśmy niezauważeni wśród najpodlejszych szczurów Londynu, gotowych zabić nas za nasze buty, koszule, pieniądze w naszych kieszeniach."

Ciekawym wątkiem jest przedstawiona w książce miłość pomiędzy Armagnackiem, Lotharem i Huntingtonem.

"Gdy wyjeżdżałem z Ameryki, nigdy nie przypuszczałem, że spotkam mężczyzn, którzy tak bardzo zmienią moje życie - rzekłem. - Nigdy nie przypuszczałem, że można kochać mężczyznę inaczej, niż kochałem ojca. Nigdy nie przypuszczałem, że mężczyzny można pożądać."

Styl autorki jest bezbłędny, książkę bardzo dobrze się czyta. 
Zaintrygował mnie epilog, stanowiący zapowiedź dalszych losów naszego bohatera a właściwie jego końca. Z chęcią przeczytam kolejne tomy tej serii.
Dziękuję Agacie Suchockiej oraz Aleksandrze Pisarskiej za możliwość udziału w book tour z tą książką.