środa, 26 stycznia 2022

Kinga Litkowiec "Bracia Di Caro". Recenzja premierowa.

Tytuł: "Bracia Di Caro"

Autor: Kinga Litkowiec

Wydawnictwo: Akurat 

Ilość stron: 352

Data premiery: 26-01-2021

Moja ocena: 10/10


Alfred Hitchcock mówił, że film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi a później napięcie powinno rosnąć. Coś takiego w wersji książkowej zafundowała nam Kinga Litkowiec w "Braciach Di Caro".

Szokująca jest już pierwsza scena, w której dziewczyna szykuje się do popełnienia samobójstwa. Ratuje ją przystojny nieznajomy, więc już wszystko będzie dobrze, prawda? Otóż niekoniecznie.

Marco Di Caro zachowuje się co najmniej dziwnie. Rozpanoszył się w życiu Kylie Scott i zamierza przejąć kontrolę, bez pytania jej o zdanie. On tu sprawuje kontrolę. Tak długo wmawia jej, że zachowuje się dziecinnie aż sama w to uwierzy. Marco jest groźny a przy tym bardzo skryty i małomówny.

 

"Boję się go. Jakim cudem przez tak długi czas nie zauważyłam, że ma coś z głową? Pisałam z nim, wydawał się miły i niegroźny. Cholera, nawet myślałam, że jest dobrym materiałem na przyjaciela. Teraz jednak moje zdanie na jego temat diametralnie się zmieniło. W życiu bym nie pomyślała, że człowiek może tak udawać."

 

Napięcie powoli, lecz nieustannie rośnie. Nie wiemy kim jest ten człowiek. Kylie straciła rodzinę w wypadku i jest sama, pogrążona w rozpaczy. Z tego smutku zaniedbała się, jest wychudzona i słaba. Odsunęła się od znajomych, przestała wychodzić z domu. Nie ma chłopaka ani przyjaciół. Idealna ofiara dla prześladowcy.

 

"On jest w moim domu a ja siedzę zamknięta w łazience i za żadne skarby świata nie chcę stąd wychodzić. Nie mam przy sobie telefonu, więc nie mogę nawet zadzwonić na policję. Nie mam też pojęcia, co on teraz robi, co może zrobić."

 

Marco powoli acz nieustannie stara się uzależnić ją od siebie a ona mu ulega. W końcu jest jedynym człowiekiem obecnym w jej życiu.

Kiedy już oswajamy się z dziwną relacją pomiędzy Marco a Kylie, na scenę wkracza nowa postać: Cristiano Di Caro. Nagle okazuje się, że Marco nie jest taki najgorszy. Ma mocną konkurencję w osobie brata.

Przypomina mi to Elenę, Stefana i Damona z Pamiętników Wampirów. Pozornie jeden jest dobry, drugi zły, faktycznie obaj są siebie warci i tylko bawią się dziewczyną, która straciła bliskich. Jak będzie w przypadku braci Di Caro?

Książka jest wciągająca i pełna emocji, nieodkładalna. Świetnie wykreowane postaci i ciekawa fabuła. Zakończenie sprawia, że chciałoby się od razu sięgnąć po drugi tom. Polecam!


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko




wtorek, 25 stycznia 2022

M.M. "Zbrodnie Lwów"

Tytuł: "Zbrodnie Lwów"

Autor: M.M.

Wydawnictwo: Nowoczesne

Ilość stron: 254

Data wydania: 09-12-2021 

Moja ocena: 7/10


Rio, wychowana na bajkach, w których każda cecha charakteru może zamienić się w supermoc, wciąż chce od życia czegoś więcej. Pragnie przygody.

Los niespodziewanie spełnia jej życzenie, lecz nie tak, jak to sobie wyobrażała. Porzucona przez przyjaciół na odludziu zostaje mimowolnym świadkiem popełnienia przestępstwa. Osoby, na które trafia, należą do pewnej organizacji.

 

"Klub Lwów nie postawił fundamentów na miłosierdziu, tylko bezlitosnym parciu do celu. Każdy, kto do niego przystępował, liczył się z konsekwencjami. Początkowo może nie były one aż tak widoczne, ale później stawały się wręcz namacalne. Wartości, reguły, zasady."

 

Rio jest niewygodnym świadkiem. Lwy takich nie tolerują. Jej jedyną szansą na przetrwanie jest Noah, chłopak z zawiłą przeszłością i blizną na twarzy. Czy uda im się uciec?

Noah nie zna życia poza organizacją. Należeli do niej jego rodzice, on sam automatycznie stał się członkiem stada.

 

"Byli złodziejami, mordercami, urzędnikami. Oszukiwali innych, ale byli dziwnie prawdziwi dla swoich. Trzymali w pazurach największych przywódców, wpływowych ludzi. Nie byli oczywiście jedyni. Ale wszyscy inni byli płotkami. To Lwy się liczyły na arenie. Ich członkowie. Ich ludzie.

Potęga."

 

Powieść należy do gatunku sensacji młodzieżowej z nutką romansu. Okładka nie zachęca do sięgnięcia po nią, ale treść pozytywnie zaskakuje. Od początku wiele się dzieje. Styl nie jest idealny, ale akcja wciąga. Szkoda, że tak mało słychać o tej książce, bo naprawdę lekko i przyjemnie się ją czyta. Podobało mi się zakończenie. 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



Lea Kampe "Anioł z Warszawy"

Tytuł: "Anioł z Warszawy"

Autor: Lea Kampe

Wydawnictwo: Znak

Ilość stron: 384

Data wydania: 17-01-2022

Moja ocena: 10/10


"Czasami mam poczucie, jakby istniały dwie rzeczywistości. Jedna, którą znamy i wciąż jeszcze widzimy, ale jakby w tle. I druga, nowa, która nałożyła się na tę pierwszą jak szablon. Niby jest podobna i udaje przed nami normalność, obie jednak nie do końca się pokrywają, a kiedy próbujesz wyciągnąć po coś rękę, te dwie rzeczywistości się rozjeżdżają i w końcu nie wiesz, co masz chwycić."

 

Powieść zaczyna się tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej. Narastająca groza wciąż nie dociera do ludzi. Desperacko chcą wierzyć, że Niemcy potraktują ich jak nakazują traktaty. Nikt się nie spodziewał tego, co miało nadejść.

Irena Sandlerowa pracowała wraz z koleżankami w warszawskim Wydziale Opieki Społecznej i Zdrowia Publicznego. Z przerażeniem obserwowała to, co dzieje się na ulicach jej miasta. Kiedy powstało getto robiła co z jej mocy, by nieść pomoc najbardziej bezbronnym.

 

"- Mój ojciec zawsze mówił, że gdy widzisz tonącego człowieka, to wskakujesz do wody i pomagasz. Nie ma żadnego myślenia czy rozważania. Po prostu to robisz."

 

Bohaterem i przykładem dla Ireny był jej ojciec, lekarz, który poświęcił życie, by pomagać chorym. Ona sama podjęła największe ryzyko ratując żydowskie dzieci.

Książka napisana jest w taki sposób, że trudno się od niej oderwać. Większość treści dotyczy działań Jolanty (pseudonim Ireny) i jej pomocników. Autorka wstawiła także krótkie rozdziały obrazujące organizację zagłady przez Niemców. Uważam, że ta książka powinna zostać włączona do kanonu lektur szkolnych.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko




Joanna Krystyna Radosz "Jednym tchem"

Tytuł: "Jednym tchem"

Autor: Joanna Krystyna Radosz

Wydawnictwo: Plectrum

Ilość stron: 336

Data wydania: 15-11-2021

Moja ocena: 10/10


"Już w powietrzu wiedziałam, że to będzie niezły potrójny axel. Wyrzuciłam ręce w górę, nie w geście triumfu, lecz dla pokazania, jakie to dla mnie lekkie, ot, fraszka. Patrzcie! Jestem Anastazją! Niczego się nie boję!

Wylądowałam pewnie, a uderzenie ostrza o lód rozbrzmiało mi w głowie echem. Chwilę późnej publiczność eksplodowała burzą braw."

 

Jako dziewczynka lubiłam oglądać pokazy jazdy figurowej na lodzie. Głośna, efektowna muzyka, olśniewające kostiumy i makijaże zawodników a przede wszystkim spektakularne skoki - to wszystko nawet na obserwatorach robi ogromne wrażenie.

Czytając powieść Joanny Radosz, dzięki pierwszoosobowej narracji Eleonory Stanisławskiej miałam okazję poczuć się jak łyżwiarka. Jedyną okazję, bo prywatnie panicznie boję się lodu. 

Poznajemy Leonę u progu wielkiej kariery. Dzięki swojej determinacji oraz świetnej trenerce uzyskała na tyle wysokie umiejętności, by zaimponować samemu mistrzowi. Przed nią wielkie możliwości, ale i wielkie wyzwania. Zapatrzona w swoją idolkę, Ellę Rosenberg, przez całe życie marzyła, by być jak ona.

Młoda dziewczyna nie rozumie jeszcze z czym wiąże się status gwiazdy i jak zaciekła może być sportowa rywalizacja na najwyższym poziomie.

Czy zawodniczka z Torunia sprosta wysokim wymaganiom rosyjskiego trenera i odniesie sukces na Mistrzostwach Świata? 

Powieść przybliża czytelnikowi świat łyżwiarzy a lekturę ułatwia zamieszczony z tyłu książki słowniczek.

Przeżywałam sportowe i uczuciowe zmagania Leony jakbym była z nią. Bohaterowie powieści stali mi się bliscy, byli odmalowani bardzo realistycznie. Dla mnie powieść zasługuje na najwyższą notę. Przeczytałam jednym tchem. Da się wyczuć, że autorka włożyła w nią serce.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



Thomas Arnold "Ciemna dolina"

Tytuł: "Ciemna dolina"

Autor: Thomas Arnold

Wydawnictwo: Vectra

Ilość stron: 480

Data wydania: 26-11-2021

Moja ocena: 9/10


Policja odnajduje w pustym domu makabryczną inscenizację z czterema trupami w roli głównej. Szybko natrafia na umazanego krwią mężczyznę kręcącego się wokół miejsca zbrodni. Jade Reflin wraz z partnerem szuka dowodów na winę podejrzanego. Ekipa dochodzeniowa kręci się w kółko a zatrzymany mężczyzna rozgrywa ją jak partię szachów. Pozornie szalony, sypiący cytatami z Biblii Gabriel, okazuje się trunym przeciwnikiem. Tylko czy na pewno on jest mordercą?

 

"- Niesamowite... Każde jego słowo, gest, a nawet przedmiot, na jaki się natknęliśmy, mógł mieć znaczenie."

 

Autor stworzył skomplikowaną intrygę, wodząc czytelnika za nos. Przy tej książce nie można się nudzić. Na pewno spodoba się osobom ceniącym zagadki kryminalne. Styl bez zarzutu. Policjantka prowadząca sprawę ma trudny charakter i mało kto z nią wytrzymuje. Sama miałam co do niej mieszane uczucia, ale z pewnością jest charakterystyczną postacią. Mnie się podobało.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko




Magdalena Stykała "Grunt pod nogami", "Szlak serca"

Tytuł: "Grunt pod nogami"

Autor: Magdalena Stykała

Wydawnictwo: Poligraf

Ilość stron: 400

Data wydania: 04-06-2021

Moja ocena: 9/10


Zaczęło się w Bieszczadach. To tam Olga poznała Jędrzeja, na wakacyjnych szlakach, na które jeździły obie ich rodziny. Znajomość rozwijała się z biegiem lat, jednak w pewnym momencie ich drogi się rozeszły. Jędrzej bardziej od gór pokochał morze. Wstąpił do marynarki. Gdy spotkali się ponownie po dłuższej przerwie zaiskrzyło. Olga była zakochana. Szczęśliwie, dopóki nie dowiedziała się o innych. Jędrzej miał dziewczynę w każdym porcie a ona chciała być tą jedyną.

Ze złamanym sercem uciekła byle gdzie. Trafiła w Bieszczady. Tam poznała Michała, który otworzył przed nią swój dom i serce. Tam zrozumiała, co jest w życiu ważne: dzielić życie z osobą, która zapewni twardy grunt pod nogami, bez huśtawek i trzęsień ziemi.


Tytuł: "Szlak serca"

Autor: Magdalena Stykała

Wydawnictwo: Book Edit

Ilość stron: 270

Data wydania: 01-12-2021

Moja ocena: 9/10


Książka stanowi zbiór opowiadań, z których każde przedstawia losy jednej z kobiet:

Martyny, której rodzice sprzeciwiali się związkowi z Ukraińcem. Dziewczyna uciekła w ramiona innego, lecz nie zapomniała swojej pierwszej miłości

Sonii, twardej realistki, dorabiającej na studiach prostytucją, bo samą godnością nie wyżywi rodziny

Amelii, zdradzonej żony, która uciekła w góry, by pomyśleć o przyszłości

Karoliny, która zakochała się w żołnierzu z Legii Cudzoziemskiej, decydując się tym samym na wieczną tęsknotę

Darii i Oleksandra, z których zadrwił los

Uli, przez lata walczącej z rakiem.

To rozwinięcie losów bohaterów, których przelotnie mieliśmy okazję poznać w pierwszej części dylogii.


 "...mamy tylko jedno życie. Jakiekolwiek ono jest... jest twoje. Nieważne, że nie jest zgodne z twoim planem. Bierzesz to, co daje, ładujesz do plecaka i idziesz do przodu. Po drodze pomyślisz i wyrzucisz, co ci nie pasuje, a jak się nie uda, to wystarczy tylko poukładać wszystko tak, aby można było iść dalej."

 

 Bardzo spodobał mi się styl pisania autorki oraz to, że nie wszystkie historie kończą się happy endem. Losy bohaterów układają się tak różnorodnie jak to w prawdziwym życiu bywa. Nic nie da się z góry zaplanować i przewidzieć.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



czwartek, 20 stycznia 2022

Gill Paul "Rywalki". Zapowiedź recenzencka.

Już 26 stycznia premiera książki Gill Paul "Rywalki", wydanej nakładem wydawnictwa Mando.


Jackie Kennedy, pierwsza dama, ikona mody i ulubienica Ameryki nie jest szczęśliwa ze swoim nadmiernie ambitnym i niewiernym mężem. Kiedy więc dostaje propozycję spędzenia wakacji na luksusowym jachcie miliardera, zgadza się na podróż, która ostatecznie odmieni jej życie. Czy na lepsze?

Maria Callas jest najlepszą sopranistką na świecie, choć musi walczyć z nieprzychylną prasą i naciskami męża, który jednocześnie jest jej menadżerem.

U szczytu swojej kariery operowej spotyka najbogatszego człowieka na świecie, Ariego Onassisa. Tak rodzi się miłość i wydaje się, że przetrwa wszystko…

Losy Jackie i Marii powoli zaczynają się ze sobą splatać, a tym, co je łączy, jest uczucie do tego samego mężczyzny. Czarująca pierwsza dama i wybitna śpiewaczka operowa – rywalizacja, która wstrząsnęła światem.


Książkę polecają: 

Dwie silne i fascynujące kobiety w świecie pełnym blichtru i bogactwa. Rywalizacja o miłość i szczęście. Nie mogłam się oderwać!

Magdalena Witkiewicz


Absolutnie wyborna! Niezwykle urzekająca powieść Gill Paul doskonale obrazuje triumfy i tragedie dwóch niezwykłych i skomplikowanych kobiet, których losy splatają się ze sobą w zaskakujący i destrukcyjny sposób. Rywalki to doskonała beletrystyka historyczna.

„The New York Times”


Ta powieść to zakulisowe spojrzenie na rywalizację dwóch najbardziej olśniewających kobiet na świecie, które zawróciły w głowie jednemu z najbogatszych i najbardziej fascynujących mężczyzn wszech czasów. Wyśmienita!

„USA Today” 


źródło: materiały wydawcy



Agnieszka Lis "Szczęśćiarze"

Tytuł: "Szczęściarze"

Autor: Agnieszka Lis

Wydawnictwo: Skarpa Warszawska

Ilość stron: 304

Data wydania: 12-01-2021

Moja ocena: 10/10


"Serce matki ma różne sposoby regeneracji, a być może najważniejszym elementem jego budowy jest wyściółka z miłości."

 

14-letnia Edyta, "poskromczyni wszystkich okolicznych płotów i drzew, mistrzyni rowerowych akrobacji, szefowa wszystkich szefów wśród okolicznych wyrostków" wybiera się z paczką przyjaciół na kolejną wyprawę rowerową.

Teresa, nie po raz pierwszy oderwana od codziennych zajęć przez telefon jednej z koleżanek córki, sądzi, że znowu chodzi o jakiś drobiazg typu obtarte kolano. Odkłada jednak ziemniaki, wsiada w samochód i jedzie do tego lasu.

Na miejscu zastaje grupę zaaferowanych nastolatków stojących nad jakąś dziurą, na dnie której leży jej córka, i nie może wstać.

Karetka zabiera Edytę do szpitala. Jednego, potem drugiego. Rozpoczyna się walka o powrót dziewczyny do zdrowia. Wspiera ją cała rodzina i szkolne koleżanki.

Dziewczyna przypadkiem trafia na najlepszego lekarza, z powołania. Takiego, który ma ambicję ratować swoich pacjentów a pieniądze są dla niego kwestią drugorzędną. Rozpoczyna się jej walka o powrót do sprawności.

Sposób narracji przypomina mi "Mocną więź" Magdaleny Majcher, głównie dlatego, że większość narracji prowadzona jest oczami matki. Książkę czyta się jak relację z prawdziwych wydarzeń. Dramat dziewczyny przeplatany jest codziennymi sprawami: jutro zjadłabym naleśniki, a taki kapelusz kupię sobie jak wyjdę.

Opowieść rodziców Edyty przerywana jest wywiadem z tajemniczym Staszkiem. Chłopak opowiada o swoim pobycie w zakładzie psychiatrycznym. Z początku zastanawiałam się kim on jest. Odpowiedź jest nietypowa.

"Szczęściarze" to sprawozdanie z drogi Edyty do wyzdrowienia i zmiany, która nie spodoba się jej rodzicom, a właściwie ojcu. Matka akceptuje swoje dzieci stuprocentowo.

Rodzina Edyty jest wierząca a to łączy się z pewnym określonym światopoglądem.

Szczególnie zamknięty na inność jest jej ojciec, z powodu swojej nietolerancji skłócony z synem. Teraz musi się zmierzyć z decyzją córki.

Powieść zrobiła na mnie ogromne wrażenie, wciągnęła mnie od samego początku. Staszek porusza temat, którego nie spotkałam dotąd w żadnej innej książce. Polecam!


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko




poniedziałek, 17 stycznia 2022

Jennifer L. Armentrout "Krew i popiół"

Tytuł: "Krew i popiół"

Autor: Jennifer L. Armentrout

Wydawnictwo: You & YA

Ilość stron: 512

Data wydania: 12-01-2022

Moja ocena: 7/10


Główna bohaterka powieści o trudnym imieniu Penellaphe (nie mylić z Penelopą), jest Wybraną, Panną, Ascendentką. Wkrótce podczas uroczystej ceremonii ma zostać pobłogosławiona przez bogów.

Panna ma dar współodczuwania. Wyczuwa emocje osób wokół siebie. Szczególnie ból, psychiczny i fizyczny.

Dziewczyna, nazywana przez bliskich Poppy, ma dopiero osiemnaście lat. Chce używać życia, bawić się, poznać smak pierwszych pocałunków. To wszystko jest naturalne w jej wieku i nie powinno dziwić. Rzecz w tym, że błogosławiona ma pozostać dziewicą a od jej posłuszeństwa zależy przyszłość Masadonii. Jednym słowem, mają przechlapane.

Podczas jednej z zakazanych wypraw do miasta nastolatka poznała przystojnego gwardzistę, o którym nie może zapomnieć. Tak pechowo się składa, że zastaje on przydzielony do jej osobistej straży. Czy dziewczynie uda się oprzeć pokusie?

Masadonii strzeże Zapora, oddzielająca miasto od krainy zamieszkanej przez potwory. W jej kierunku zbliża się armia sysunów. (od razu mam przed oczami Sida z Epoki Lodowcowej - YouTube hasło: mleczyk)

Upiory wspinają się na ścianę a strażnicy bronią miasta. Penellaphe, tyle odważna co lekkomyślna, rusza do boju . Ryzykuje życiem, które jest kluczowe dla przetrwania jej ludu.

Penellaphe przez pół książki opowiada w kółko o tym jak obawia się Rytuału poświęcenia bogom.

Co się zdarzy podczas ceremonii? Kim są Ascendenci, Descendenci i Mroczny Pan? Na odpowiedzi trzeba trochę poczekać.

Autorka postawiła głównie na romantyczny aspekt fabuły. Ledwie wspomniała o historii czy religii przedstawionego królestwa a to by bardzo pomogło, szczególnie na początku.

Książka z pewnością spodoba się miłośniczkom romansów paranormalnych. W powieści aż się roi od wilkłaków i wamprów (pisownia oryginalna). Zakończenie pozostawia czytelnika w oczekiwaniu na drugą część. Sporo się dzieje, jest ciekawie i wciągająco, ale też dość chaotycznie. 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



Alicja Wlazło "Jesień smakuje miłością"

 Tytuł: 'Jesień smakuje miłością"

Autor: Alicja Wlazło

Wydawnictwo: Plectrum

Ilość stron: 274

Data wydania: 01-10-2021

Moja ocena: 7/10


"Obcy mężczyzna trzymał w dłoniach filiżankę z kawą i z początku pewnie nawet nie zauważył Łucji, która czaiła się w kącie. Przyglądała mu się z mieszanką strachu i zaciekawienia. Wyglądał na około trzydzieści lat, a kasztanowe włosy, które w przytłumionym świetle zyskiwały odcień czekolady, lekko falowały. Jasne błękitne oczy wbijały się w jej miodowe spojrzenie i urzekały."

 

Łucja pracuje w Kawiarni pod Czerwonym Kasztanem, należącej do starszej pani, Wiesławy Mroczkowskiej. Urocza Wiesia, jak każe się nazywać, zwraca się do dziewczyny "kochanieńka" i piecze pyszne ciasta. Jej specjalnością jest szarlotka, która wraz z gorącą herbatą zdominowała jesień w Cisnej i Żubraczem.

Wiesia postanowiła wynająć poddasze swojego lokalu artyście malarzowi, Adamowi Szklarskiemu. Staruszka ma nadzieję, że mężczyzna zdoła przekonać Łucję do powrotu do dawnej pasji.

Dziewczyna od zawsze kochała malować. Przerwała z powodu śmierci babci. Odmawiała sobie tego, co sprawiało jej największą przyjemność. Swoją cegiełkę do wyrzutów sumienia dokładał jej chłopak, Damian. 

Adam także ma za sobą zawód miłosny. Przyjechał w góry leczyć rany w pięknych okolicznościach przyrody. 

Czy wspólne warsztaty malarstwa pomogą uleczyć złamane serce i otworzyć się na nową miłość?

 ***

Powieść czyta się bardzo lekko. Autorka maluje fabułę odnosząc się do wszystkich zmysłów czytelnika. Obrazy jesieni w górach są bardzo przekonujące. Sama historia jest prosta, ciepła i przyjemna jak zjedzenie kawałka szarlotki z kremem waniliowym.

Dziękuję wydawnictwu Plectrum za egzemplarz powieści.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko




środa, 12 stycznia 2022

Stephen Seager "Szpital dla psychopatów"

 Tytuł: "Szpital dla psychopatów"

Autor: Stephen Seager

Wydawnictwo: Filia

Ilość stron: 376

Data wydania: 05-05-2021

Moja ocena: 8/10


"Traktuj ich dokładnie tak, jak potraktowałbyś nieznajomego psa w ciemnej uliczce. Nigdy nie rozpoczynaj konwersacji na luźne tematy. Nie wiesz, co sobie wyobrażają na twój temat. Mogą wierzyć, że jesteś diabłem. Nigdy nie patrz im w oczy. Nigdy ich nie dotykaj, a przede wszystkim, kiedy coś mówią, słuchaj. Jeżeli się boisz, powiedz im to. Bądź uprzejmy, stanowczy i bezpośredni. I nigdy nie odwracaj się do nich plecami."

 

Stephen Seager, z wykształcenia lekarz, autor książki "Psychopaci" w "Szpitalu..." opisuje rok, który spędził w czasie stażu zawodowego na oddziale psychiatrycznym w Szpitalu Okręgowym w Los Angeles w Kalifornii. 

Mieszkańcy miasta nazywają ten zakład "Śmietnikiem". To tu policja zwozi ludzkie "odpadki": szaleńców, narkomanów, bezdomnych, pijaków. Każdego kto zdezorientowany błąka się po ulicach. Posprzątane, o sprawie można oficjalnie zapomnieć. Dalej zajmą się nią lekarze.


"Nasze traktowanie szaleńców pozostało (z kilkoma wyjątkami) w ciągu stuleci takie samo. Sprowadza się to do jednego: wariaci zachowują się dziwnie, więc ci "normalni" znęcają się nad nimi. Niezależnie, czy uważamy, że chorzy na umyśle są opętani przez demony, przeklęci przez Boga, czy też (idąc za bardziej współczesnymi przekonaniami), że cierpią z powodu dziedzicznych defektów neurochemicznych, historycznie rzecz biorąc, szaleńcy zawsze byli postrzegani w podobny sposób. 

Gdy setki lat palenia na stosie i tortur nie pomogły nam w pozbyciu się ich, wybudowaliśmy ogromne, przypominające magazyny instytucje, żeby móc trzymać "dziwaków" z dala od naszego normalnego życia."

 

Ludzie chorzy psychicznie od wieków byli prześladowani i traktowani jako pariasi, co dobrze oddaje obiegowa nazwa wyżej wymienionego szpitala. Osoby słabsze umysłowo często padają ofiarami wyszydzania, fizycznych ataków a nawet zabójstw. Obecnie są zamykane w specjalistycznych ośrodkach, gdzie o ich zdrowie dba sztab wyspecjalizowanych medyków. 

Wbrew temu, co sugeruje polski tytuł książki, w tym szpitalu nie dominują psychopaci. Oni się zdarzają, na równi z osobami zaburzonymi w inny sposób: cierpiącymi na schizofrenię, chorobę dwubiegunową, depresję czy zespół stresu pourazowego.

Autor objaśnia czym się charakteryzują te dolegliwości i jak się je leczy. Zdradza także co jest najistotniejsze w pracy na oddziale psychiatrycznym:


"Powinieneś się martwić o swoich pacjentów. Nie o ich chorobę, ale o nich samych, jako ludzi. Empatia jest kluczem."

 

W przeciwieństwie do lekarzy innych specjalizacji, którzy chcą jak najszybciej wyleczyć i wypisać pacjenta, psychiatrzy spędzają ze swoimi podopiecznymi dużo czasu i przywiązują się do nich. 

W trakcie roku, który spędził w Śmietniku, Stephen i jego współpracownicy byli świadkami wielu dramatycznych zdarzeń, nie wyłączając strzelaniny w izbie przyjęć oraz morderstwa. Zdarzały się także lżejsze przypadki: zaginięcia sprzętu, a raz nawet tajemnicze zniknięcie pacjenta. Trafił się także mężczyzna tak udatnie podszywający się pod pracownika szpitala, że przez wiele lat nikt się nie zorientował, że nie jest tam faktycznie zatrudniony. 

Poza kilkoma naprawdę przerażającymi osobami, większość chorych wzbudzała raczej współczucie. Lekko nie mieli także pracownicy, mocno obciążeni psychicznie i słabo wynagradzani. Sam autor przeszedł w pewnym momencie kryzys psychiczny. Ciągle obcowanie z szaleńcami może odbić się na stanie uczuciowym każdego.

Reportaż przeczytałam z prawdziwym zainteresowaniem, choć prawdziwych psychopatów było w nim niewielu. Ot, ciekawostki z pracy na oddziale trzecim. 

Dziękuję wydawnictwu Filia za egzemplarz książki. 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



Paweł Pollak "Gdzie mól i rdza", "Zbyt krótkie szczęście", "Przepustka do męskości"

Tytuł: "Gdzie mól i rdza"

Autor: Paweł Pollak

Wydawnictwo: Oficynka

Ilość stron: 400

Data wydania: 27-01-2012

Moja ocena: 7/10


W pierwszym tomie cyklu Pawła Pollaka o Komisarzu Przygodnym poznajemy głównego bohatera. 44 -letni Marek Przygodny pracuje w Komendzie Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Prywatnie ma żonę Gabi i dwójkę dzieci: Michała i Asię. Syn mieszka i pracuje w Anglii, córka wyprowadziła się do chłopaka a Marek odkrył, że nic go już nie łączy z żoną. Gabi zresztą też stała się wobec niego obojętna. Mijają się jak obcy ludzie. Pojawia się pierwsza wzmianka o rozwodzie. 

Policja dostaje zgłoszenie o znalezieniu trupa. Ofiarą jest starszy pan, o którego martwiła się sąsiadka. Wkrótce pojawia się kolejny denat. Tym razem organy ścigania zaalarmowała zszokowana wnuczka. We Wrocławiu szerzy się plaga zabójstw staruszków. Powstaje pytanie: kto mógłby zyskać na ich śmierci i dlaczego w dziwny sposób zainscenizował sceny zbrodni? Te są bowiem zupełnie nietypowe. Zostają przygotowane skrupulatnie i z dbałością o detale, jak scenografia teatralna, każda z innej sztuki. Pozornie nic ich nie łączy. 

Przygodny ulega pechowemu wypadkowi, który ostatecznie może okazać się dla niego zbawienny. Znaczny wpływ na przebieg śledztwa ma przyjaciel Marka, dziennikarz Jerzy Kuriata. 


Tytuł: "Zbyt krótkie szczęście"

Autor: Paweł Pollak

Wydawnictwo: Oficynka

Ilość stron: 336

Data wydania: 22-05-2014

Moja ocena: 7/10


Marek Przygodny rozwodzi się z żoną. Stara się utrzymać przyjacielskie stosunki z córką, Asią. 

Jest pierwszy listopada. Emerytka spacerująca z psem w pobliskim parku dostrzega na ławce obściskującą się parę młodych ludzi. Zgorszona podchodzi, by zwrócić im uwagę i odkrywa, że oboje są martwi.

Zamordowani to dwójka licealistów, Żaneta i Patryk. Ona za życia była piękną, świadomą swych atutów i wyrachowaną dziewczyną. On miał dużą gotówkę, pochodzącą z nieznanego źródła. Policja trafia na trop sporo starszego przyjaciela Patryka, pracownika banku. Co ich łączy? W trakcie śledztwa na jaw wychodzą coraz bardziej kompromitujące informacje na temat nastolatka. 

Kuriata przechodzi kryzys wieku średniego. Wtrąca się w sprawy policji tak nachalnie, że nie wróżyłam mu długiego i szczęśliwego życia. 


Tytuł: "Przepustka do męskości"

Autor: Paweł Pollak

Wydawnictwo: Oficynka

Ilość stron: 358

Data wydania: 29-07-2021

Moja ocena: 7/10


Komisarz Przygodny spotyka się z dużo młodszą kobietą, Justyną, którą poznał przy okazji prowadzenia poprzedniego śledztwa. Obawia się jak wiadomość o jego nowym związku przyjmie Gabi. W tej sprawie konsultuje się z córką. 

Bogumiła Kownacka znajduje postrzelonego sąsiada, Brzeckiego. Nieudolnie zawiadamia pogotowie. Gdy na miejsce przyjeżdżają służby okazuje się, że ofiary prawdopodobnego napadu są dwie. Na balkonie znaleziono zwłoki żony postrzelonego. Sprawca ukradł co cenniejsze przedmioty. 

Kolejne zwłoki zostają znalezione w lotniskowej toalecie. Pan Brzecki nie wydaje się zbyt zmartwiony śmiercią żony, lecz porusza go artykuł w gazecie. 

W sprawę po raz kolejny wtrąca się Jerzy Kuriata, który w swoich działaniach wydaje się bardziej kompetentny od policji, szczególnie Wójcik i Wojtkiewicz nie błyszczą intelektem. Aż dziwne, że tacy osobnicy trafili do wydziału zabójstw. 

***

Wszystkie trzy tomy przygód Komisarza Przygodnego czytało mi się dobrze. Na nic nie mogę narzekać, intryga jest dobrze przemyślana i wciągająca. Postacie trochę nijakie. Najwięcej charakteru miał dziennikarz i to on powinien prowadzić dochodzenia. Działania policji mniej wnosiły do sprawy. W książkach dobrze rozwinięty jest wątek obyczajowy. Wójcik i Wojtkiewicz przedstawieni jako policyjny Flip i Flap bynajmniej mnie nie śmieszyli. Być może mieli wprowadzić akcent humorystyczny, ale moim zdaniem raczej zaszkodzili odbiorowi powieści. Marek Przygodny często się rozprasza, jego współpracownicy także nie raz okazują się niekompetentni i w zasadzie główną pracę wykonuje Kuriata. Dziennikarz, w odróżnieniu od policjanta, na pierwszym miejscu stawia pracę i dąży po trupach do celu. Jego przyjaciela zajmują rozterki miłosne i nie ma wsparcia w niezbyt inteligentnych pomocnikach. Plusem jest to, że każda sprawa doczekała się wyjaśnienia. Podoba mi się, że akcja powieści została umieszczona we Wrocławiu. Znając miasto czytelnik może sobie zwizualizować miejsca akcji. Cykl jest ciekawy, choć nie rewelacyjny. 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko




wtorek, 11 stycznia 2022

Lenora Bell "Jak rozkochałam w sobie księcia". Recenzja przedpremierowa.

Tytuł: "Jak rozkochałam w sobie księcia"

Cykl: Skandaliczni książęta, tom 1

Autor: Lenora Bell 

Wydawnictwo: Otwarte

Ilość stron: 344

Data premiery: 12-01-2022

Moja ocena: 10/10


"MASZ TRZY SEKUNDY, BY WYJŚĆ" 

 

krzyczą do mnie pierwsze litery po otworzeniu książki. Tym sposobem autorka już zdobyła moją uwagę a moja przekorna natura sprzeciwia się odłożeniu powieści. A właśnie, że nie wyjdę!

Jego Bydlęca Mość, Występny książę James, wieczny wagabunda, nigdy nie chciał iść w ślady ojca. To jego brat miał zajmować się rządzeniem. Nieszczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że musiał porzucić piracką dolę i z nieślubną córką Flor Marią wrócić do zimnej, niegościnnej Anglii.

Teraz szuka narzeczonej. "Potrzebuję rozsądnej wspólniczki w interesach. Osoby wytwornej, o nieskazitelnym charakterze, potrzebuję wszystkiego tego, czym sam nie jestem."

Książę zaprasza kandydatki na żonę do Warbury Park, gdzie mają odbyć się eliminacje. Jedną z dziewcząt jest panna Dorothea Beaumont, najstarsza córka hrabiego Desmond. Niefortunnie nie mogła zjawić się w zamku osobiście, lecz jej matka nie może przegapić takiej partii.

W rolę jej córki wciela się Charlene, nieślubna córka hrabiego, podobna do krewniaczki jak bliźniaczka, lecz o wręcz odmiennym charakterze. Prawdziwa Dorothea to wzór cnót niewieścich, w dodatku potrafi oprzeć się ciasteczkom. 

Charlene czeka metamorfoza jak w programie "Łabędziem być" albo "Projekt Lady". Musi zadbać o odpowiednią postawę, maniery, strój i fryzurę a to wszystko zaledwie w kilka dni. Co może pójść nie tak? 

Każda próba wczucia się w rolę Dorothei kończy się spektakularną katastrofą, która nie raz pociąga za sobą więcej ofiar. Jednak zdaje się, że ta nieplanowana strategia przynosi skutki. James nie jest typowym księciem, co udowadnia od samego początku. Żadna nudna hrabianka nie zdobędzie jego serca. A Charlene?

"Jej powinnością było uwieść księcia. Po czym ulotnić się ze sceny". 

Byle się nie zakochać.

Czytając powieść Lenory Bell bawiłam się równie dobrze jak przy przygodach Bridget Jones. Humor poprawiał mi także niepowtarzalny przyjaciel Jamesa, Dalton. Bardzo bezpośredni w obyciu.

Bohaterowie są autentyczni. Z łatwością odnalazłabym ich cechy wśród współczesnych. Styl lekki i zabawny. Trudno się nie uśmiechnąć czytając o Charlene i Jamesie. Chętnie przeczytam także kolejne części cyklu. 

Dziękuję wydawnictwu Otwartemu za egzemplarz powieści.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko




poniedziałek, 10 stycznia 2022

Wiktoria Gische "Wieczność bez ciebie". Zapowiedź recenzencka.

 "Wieczność bez ciebie" Wiktoria Gische. Premiera 31-01-2022

Opis wydawcy:

"Samael - anioł, dostarczyciel wyroków śmierci. Kusiciel. Łotr. Duch zniszczenia. Uwodziciel. Wyprany z emocji i głębszych uczuć. Do czasu, aż na jego drodze staje ona... Córka faraona. Piękna, ekscytująca. Rozbudza w nim miłość, której nie jest w stanie zatrzeć, upływający czas. Mijają tysiąclecia, a Samael nie ustaje w poszukiwaniu swojej miłości.

Eliza - Krakowianka, archeolog, miłośniczka Starożytnego Egiptu, marzycielka. Od zawsze czuje się silnie związana z Egiptem. Kiedy przyjeżdża do Kairu po raz pierwszy, zdaje sobie sprawę, że już tu była. To nie jest wyobrażenie, to pewność. Zna tę ziemię, jej zapach i rytm. Poza tym od dawna nawiedza ją dziwny, niepokojący sen, w których widzi pięknego mężczyznę, tulącego kobietę. I chociaż nie może dostrzec rysów twarzy, podświadomie wie, że to ona jest tą dziewczyną.

Co zatem łączy współczesną mieszkankę Krakowa, niepokorną córkę faraona, średniowieczną pannę, oskarżoną o czary i pielęgniarkę, niosącą pomoc na frontach I wojny? Czy miłość może trwać przez tysiące lat i nigdy się nie kończyć?

Kiedy Eliza spotyka na swojej drodze Samaela zdaje sobie sprawę, że ten nieznajomy jest jej bliski. Zna te oczy, ten głos i moc pocałunków...

Nawarstwiają się pytania, dziwne zbiegi okoliczności i wydarzenia. Do domu Elizy zostaje dostarczony tajemniczy pamiętnik, a niedługo potem koperta, która skrywa portret mężczyzny ze snów, naszkicowany na pożółkłym papierze. W obu przypadkach brak nadawcy. Wszystko to sprawia, że Eliza decyduje się na ryzykowny krok, dzięki któremu odkryje, że jej życie jest niezgłębioną zagadką."

Dobrze się zapowiada?

tekst zapowiedzi i zdjęcie: wydawnictwo WasPos


Lisa Genova "Zrozumieć pamięć. Jak pamiętamy i dlaczego zapominamy"

Tytuł: "Zrozumieć pamięć. Jak pamiętamy i dlaczego zapominamy"

Autor: Lisa Genova

Wydawnictwo: Filia

Ilość stron: 304

Data wydania: 02-06-2021

Moja ocena: 10/10 


Lisa Genova jest neurobiolożką i autorką powieści "Motyl" o kobiecie chorej na Alzheimera. Jeśli jeszcze nie czytałaś - polecam! Osobiście uwielbiam wszystkie jej książki. Do tej pory miałam okazję poznać także "Lewą stronę życia", o kobiecie, której mózg wyłączył jedną stronę świata oraz "Kochając syna" o autystycznym chłopcu. Te powieści pozwalają lepiej poznać ludzi cierpiących na różne przypadłości, uczą empatii i zrozumienia.

Lisa od dziesięciu lat opowiada o tym jak działa ludzki umysł, w jaki sposób zapamiętujemy i dlaczego zapominamy. Nasz mózg to wspaniała maszyna, potrafi selekcjonować informacje i skupiać się na tych szczególnie istotnych.

Pamiętasz tekst ulubionej piosenki, ale nie możesz sobie przypomnieć hasła do wi-fi lub daty rocznicy ślubu i przez wiele minut szukasz samochodu na podziemnym parkingu przy centrum handlowym. Czy to była strefa C czy D? Zielona czy niebieska? Delfin czy motylek? To ostatnie chyba najłatwiej zapamiętać.

Przed chwilą szukałam telefonu, którego użyłam jako zakładki kiedy pies zaczął ganiać się z kotem i demolować kuchnię. O ilu rzeczach ty dziś zapomniałaś? Nie martw się. 


"W większości przypadków zapominanie nie jest problemem wymagającym naprawienia."

"Choć pamięć rządzi, ma w sobie coś z głupca."

 

Dzięki tej książce możesz zrozumieć pamięć i przestać się bać zapominania.

Dowiesz się jak powstają wspomnienia i w jaki sposób je przywołujemy.

Przekonasz się co jest kluczem do ich otworzenia.


To hipokamp splata oddzielne wrażenia w spójne wspomnienia, które są przechowywane na całej przestrzeni mózgu. Kiedy sobie coś przypominamy aktywujemy różne elementy tej informacji w różnych jego obszarach.

Pamięć dzieli się na krótko i długotrwałą. Krótkotrwała przechowuje informacje na tyle długo, byś zdążył je wykorzystać (zakuć, zdać, zapomnieć). Jeśli powtórzysz informację wystarczająco wiele razy, zostanie ona uznana za ważną, i przeniesiona do hipokampu. Mózg nie jest zainteresowany rzeczami nudnymi, dlatego tak trudno nam  nauczyć się w szkole przedmiotu, który nie budzi naszego entuzjazmu. Na szczęście wynaleziono mnemotechniki - narzędzia ułatwiające zapamiętywanie. 

***

Czy wiesz, że twoje wspomnienia mogą być nieprawdziwe? Zanim zostaną utrwalone w pamięci, kiedy jeszcze są świeże, są bardzo podatne na twórczą korektę. Zmiany zostają nadpisane, jak w pliku w komputerze. Tym sposobem możemy pamiętać coś, czego nigdy nie doświadczyliśmy.

Czasami nie możemy przypomnieć sobie słowa, które znamy i jest gdzieś tuż tuż, już prawie je mamy, ale ucieka. Mnie się to zdarza kiedy jestem niewyspana. Myślisz " to słowo na pewno było na r", tymczasem "r" jest w środku. Mózg podsyła błędne informacje. Chce pomóc, ale się myli. Na szczęście jest Google.

Często boimy się, że te problemy to spadek wydajności pamięci związany z wiekiem, mamy przed oczami przerażającą wizję Alzheimera. Żeby się uspokoić możesz spróbować sobie przypomnieć jakąś ogólnie znaną informację, jak stolica państwa lub nazwisko wokalisty popularnego zespołu. Możesz też skorzystać z kwestionariusza zawartego w książce Lisy Genovy.

***

Nasz wspomnienia dosłownie zaciera czas i jest to naturalny proces. Zdolność zapamiętywania pogarsza się z wiekiem, lecz jest dobra wiadomość: można ją ćwiczyć, jak mięśnie. Starości nie unikniesz, jednak to czy utrzymasz ważne informacje w umyśle zależy w dużej mierze od ciebie.

Zapominanie jest ważne i potrzebne. To usuwanie plików cookie z mózgu. Nie wszystkie informacje są nam potrzebne a nawet większość nie jest.

Co jadłaś na obiad tydzień temu? A miesiąc?

***

Z książki dowiemy się kiedy możemy zacząć obawiać się Alzheimera i jak zapobiegać rozwojowi tej podstępnej choroby.

W ostatnim rozdziale, "Paradoks pamięci", autorka podaje praktyczne sposoby na lepsze zapamiętywanie.

Wiesz jakim cudem zapamiętuję tyle z przeczytanych książek? Robię notatki, piszę o nich i utrwalam wspomnienia. Najlepiej pamiętam te, które obudziły wiele emocji. No i używam wyobraźni. To, co czytam, wyświetla mi się w głowie jak film. Dlatego tak trudno mi było wkuwać suche regułki, nazwiska i daty w szkole. Zero emocji i powiązań. 

Scen z "Będziesz na to patrzył" Magdy Rem (tylko dla ludzi o mocnych nerwach) nie zapomnę chyba nigdy a książkę czytałam dobre parę lat temu, jeszcze zanim zaczęłam pisać recenzje. Też mam córkę i to, co się tam wydarzyło, taki poziom okrucieństwa, jest dla mnie, jako matki, nie do pojęcia.

Szokujące sceny przemocy błyskawicznie utrwalają się w pamięci. Na pewno trudniej mi będzie zapamiętać fabułę romansów, bo sceny miłosne są powtarzalne. Tu potrzebuję jak najwięcej szczegółów: jakieś nietypowe hobby, ciekawy zawód, odmienny wygląd bohaterów, ich przyjaciele, rodzina.

"Luna" była pilotem śmigłowca. Nie znam innej książki, która opowiadałaby o kobiecie wykonującej ten zawód.

Kate z "Promyczka" umierała na raka. Jest to bardzo smutne, ale charakterystyczne, nie da się zapomnieć.

W powieściach Jodi Picoult każdego z bohaterów wyróżnia coś wyjątkowego.

Z kolei Ania z Zielonego Wzgórza była ruda i nosiła moje imię. Moja siostra oglądała ten film setki razy, jeszcze na kasetach VHS.

***

Książka Lisy Genovy naprawdę pozwala zrozumieć pamięć. Autorka pisze w sposób lekki i zrozumiały, podpiera swoje wywody przykładami z życia i podaje konkretne sposoby na ćwiczenie umysłu. Dzięki niej możemy zapanować nad zapominaniem. Istotna jest także profilaktyka: dobra dieta i odpowiednia ilość snu. Polecam tę publikację każdemu, kogo interesuje podana w tytule tematyka. Sięgnijcie także po powieści obyczajowe autorki, bo warto. 

Dziękuję wydawnictwu Filia za egzemplarz książki.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko