piątek, 31 grudnia 2021

Antologia "Miłość w prezencie". Zapowiedź recenzencka.

11 stycznia 2022 będzie miała premierę antologia "Miłość w prezencie".

 ❤ Dziewięć wyjątkowych opowiadań znakomitych polskich autorek, dzięki którym zapomnicie o całym świecie.

❤ Małgorzata Falkowska
❤ Katarzyna Grabowska
❤ Magdalena Jarząbek
❤ Joanna Jax
❤ Ewelina Nawara
❤ Roma Nowicz
❤ Kennedy Walker
❤ Magdalena Witkiewicz
❤ Agnieszka Zakrzewska

Kolacja we dwoje? Weekend w malowniczym zakątku? A może wieczór przy kominku? Miłość czuć w powietrzu nie tylko w walentynki, a gesty i pełne czułości spojrzenia każdego dnia dają pewność, że dwa serca biją wspólnym rytmem. Ale to także przypadkowe spotkania, namiętny taniec splecionych ciał, pożądanie i uczucie, które może wrócić po latach, by w monotonię życia wnieść nadzieję na spełnienie. Miłość nie pyta o metrykę, ona przychodzi niepostrzeżenie lub spada jak grom z jasnego nieba w najbardziej nieoczekiwanym momencie. ❤

źródło: materiały prasowe


wtorek, 28 grudnia 2021

Sylwia Kubik "W cieniu wierzb". Recenzja przedpremierowa.

Tytuł: "W cieniu wierzb"

Autor: Sylwia Kubik

Wydawnictwo: Otwarte

Ilość stron: 376

Data premiery: 12-01-2022

Moja ocena: 10/10


W trzeciej części cyklu żuławskiego Sylwii Kubik wracamy do postaci poznanych w poprzednich tomach. Kamil ucierpiał w wyniku wypadku samochodowego. Ranny trafia do szpitala a przy jego łóżku gromadzi się cała rodzina. Na ten czas Grzegorz wziął urlop w pracy i razem z Małgorzatą wprowadzili się do zajazdu syna.

Także Ewa bardzo przeżyła to zdarzenie. Zamknęła się w swoim cierpieniu, nie chciała pokazywać się w pracy. Kiedy było już wiadomo, że Kamil wyzdrowieje, kobieta wreszcie zdobyła się na odwagę, by szczerze porozmawiać z nim o swojej przeszłości. Wspólnie podjęli decyzję o rozpoczęciu poszukiwania zaginionej przed laty matki Ewy.

Załoga restauracji zmobilizowała się, by własnymi siłami pociągnąć biznes pod nieobecność szefa. Niespodziewanie inicjatywą wykazała się Anastazja, którą wcześniej mieliśmy okazję poznać z nie najlepszej strony.

W wyniku wypadku Kamila cała rodzina musiała wykazać się cierpliwością i siłą woli, przez co każdy z nich w jakiś sposób się zmienił, dojrzał.

Anastazja i Matylda zdecydowały się na poważne życiowe zmiany. Małgorzata spojrzała na siebie z dystansu, stwierdzając, że musi się zmienić, by nie stracić bliskich. Pomogła jej w tym pewna kobieta, która ma szansę nauczyć naczelną zołzę czym jest przyjaźń.

Stary dom Wacława ponownie przemówił do Ewy, tym razem za pośrednictwem snów. Czy usłyszane w nim proroctwo okaże się dla niej klątwą czy błogosławieństwem?

Bardzo podoba mi się sposób, w jaki Sylwia Kubik opisuje nie tylko relacje międzyludzkie, lecz także piękno przyrody, które w tej serii łączą się nierozerwalnie. Zachwyciły mnie końcowe wersy:


„Za oknem wzmógł się żuławski wiatr pachnący ziemią i wodą. Mocno rozkołysał gałęzie samotnej wierzby. W powietrzu zawirowały liście i otoczyły dom złotawą chmurą. Historia się dopełniła.” 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



poniedziałek, 27 grudnia 2021

"Zakochane święta" antologia opowiadań.

 Tytuł: "Zakochane święta"

Autorki:

Karolina Zielińska

Aleksandra Możejko

Monika Sawicka

Agnieszka Kowalska-Bojar

Ewa Maciejczuk

Aleksandra Mroczkowska

Dakota Arizona

K. Hellishdeer

Justyna Nowak-Wysocka

P. K. Farion

A. M. Fluffy

Wydawnictwo: Plectrum

Ilość stron: 306

Data wydania: 06-12-2021

Moja ocena: 7/10


"Zakochane święta" to antologia opowiadań jedenastu autorek. Każde z nich ma swój urok.

Jak wskazuje sam tytuł, wspólnym wątkiem jest miłość, a jak wiemy różne bywają jej oblicza. Czasem wpadamy na kogoś przez przypadek i nie możemy o nim zapomnieć, czasem pielęgnowaną latami nienawiść są w stanie skruszyć czyjeś piękne oczy a czasami przymusowa współpraca z wrogiem zmienia się w gorące uczucie. 

Najbardziej zaskoczyły mnie historie: "Najgorsze czeka nas w przeszłości" - wśród lżejszych opowiadań to wyróżniało się mrocznym nastrojem, wpadającym wręcz w horror, "Święta z fanem", w którym autorka uczyniła główną bohaterką samą siebie, i "(Nie)zapomniane święta", którego zakończenie totalnie mnie zadziwiło. 

Nie podobały mi się liczne literówki we wszystkich tekstach, typowy błąd "ubrać koszulę" oraz określenia "kolega" i "koleżanka" użyte dla opisania narządów płciowych. To naprawdę dziwnie brzmi kiedy czytamy, że on pieścił jej koleżankę a ona zabawiała się z jego kolegą w sytuacji kiedy są sam na sam. 

Na pewno warto przeczytać tę książkę i wyrobić sobie własną opinię, tym bardziej, że kupując ją wspieramy fundację Rak'N'Roll, która działa na rzecz poprawy jakości życia chorych na raka. 

Dziękuję wydawnictwu Plectrum za egzemplarz książki.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



Gabriela Gargaś "Luna"

Tytuł: "Luna"

Autor: Gabriela Gargaś

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Ilość stron: 424

Data wydania: 24-02-2021

Book tour: @zazakladka.blog

Moja ocena: 8/10


"Przywitania i pożegnania. Czy tak da się żyć, z tak silnymi emocjami, na takiej petardzie? Uśmiech, łzy. Ból. Tęsknota. Nie wiedziała. Niczego już nie wiedziała..."


Luna jest silną kobietą, która zawsze stawia na swoim i uparcie walczy o to, co kocha. Kiedy była małą dziewczynką postanowiła zostać pilotką. To marzenie się spełniło. Po wielu latach szkoleń zasiadła za sterami śmigłowca.

Przyjaciółka Luny, a właściwie Emilii, namawia ją na urlop za granicą. Kobieta wybiera Paryż. Samotna podróż może wydać się szaleństwem, lecz ona pragnie spędzić trochę czasu sama z sobą. Los lubi plątać ludzkie ścieżki, dlatego w stolicy Francji Lunę zagaduje żołnierz Legii Cudzoziemskiej, Daniel. Chodzi za nią tak długo, aż namawia dziewczynę na spotkanie. Zakochują się w sobie. 

Oboje wykonują trudne i niebezpieczne zawody. Ola lata śmigłowcem i ratuje ludzi, on jeździ na misje w różne zakątki świata. Jest ekspertem od dżungli.

Romans trwa w najlepsze. Zakochani żyją chwilą, niewiele tak naprawdę wiedząc o sobie. Ona zapomina opowiedzieć mu o swojej rodzinie. On spotyka swoją byłą, spóźnia się na spotkanie. Luna jest zła, zraniona, czuje się zazdrosna. Wybucha kłótnia. Rozstają się, myśląc, że niedługo znów się spotkają. W tym momencie wybucha pandemia i wszystko się komplikuje. Zamknięte granice, brak możliwości podróżowania oraz bliscy ze swoimi problemami. Danielowi i Emilii pozostaje kontakt telefoniczny i internetowy.


"Bliskość rodzi się nawet wtedy, kiedy nie możemy się nawzajem dotknąć, pomyślała. Bliskość rodzi się, kiedy dwoje ludzi z sobą rozmawia. Kiedy chce wiedzieć, co słychać u tej drugiej osoby."

 

Wraz w problemami zwykłego, codziennego życia, pojawia się myśl: czy ten związek ma przyszłość? Ona nie zostawi Polski, gdzie ma wszystkie bliskie osoby, przyjaciółkę, rodzinę i pracę, gdzie jej syn ma kolegów i szkołę. On nie zrezygnuje ze służby a do emerytury daleko. Oboje kochają to, co robią i żadne nie pójdzie na ustępstwa.


"Łączyła ich szaleńcza namiętność, ale poza tym coraz mniej mieli punktów stycznych w swoim życiu. Ich codzienności zupełnie do siebie nie przystawały."

 

Luna czuje się samotna. Wpada na pomysł podjęcia nowej aktywności i wtedy spotyka Igora, człowieka, który niegdyś uratował jej życie. Mężczyznę, który jest nią żywo zainteresowany. Z początku po prostu chce jej pomóc, a z chęci pomocy rodzi się uczucie do kobiety. Emilia musi wybrać: Daniel czy Igor?


"Nie chciała go obciążać swoimi problemami. Ale każdy z nas niesie na swoich barkach jakiś bagaż i każdy z nas, niczym kulę u nogi, ciągnie za sobą swoje smutki. I ma ochotę niekiedy przystanąć i zrzucić to tałatajstwo w pierony. Zatrzymać kogoś i powiedzieć: "Kurwa mać, ja już nie mogę, pomóż mi". Tylko że ten ktoś też jest objuczony swoimi bagażami. Ale ludzie z bagażami pomagają innym. Ci, którzy oprócz bagażu niosą na dłoni swoje dobre, czułe serce."


"Była niezdarna w swojej nowej rzeczywistości. Jeszcze nieświadoma tej nowej kobiety, którą się stała. Ale już pewniej patrzyła w przyszłość.

Wiedziała już, że nie da się wyjść ze związku bez złamania serca, bez pojawienia się pustki w duszy, bez łez, które leją się strumieniami. Bez beznadziei, bez próżni. Zdawała sobie sprawę, że aby iść dalej, trzeba zakończyć jeden rozdział. Nie można stać w rozkroku między jednym a drugim życiem. I trzeba mieć odwagę, by stoczyć walkę ze swoim bólem i każdego dnia mówić sobie: dzisiaj jest lepiej. Choćby to była ociupinka tego "lepiej"."

 

W jej pracy zdarzają się nieszczęścia. Czasem nie uda się dolecieć na czas, czasem giną ludzie. Nie tylko ci poszkodowani w wypadkach, ale i jej załoga, jej przyjaciele. Dla Luny następuje trudny czas. Pandemia, zawód miłosny, dramat Jagody i Darka, tragedia w górach...


"A jeśli z nas

Ktoś legnie wśród szaleńczych jazd,

Czerwieńszy będzie kwadrat, nasz lotniczy znak.

Znów pełny gaz,

Bo cóż, że spadła któraś z gwiazd,

Gdy cała wnet eskadra pomknie na szlak."


"Kiedy wypływasz na morze, by kogoś ratować, zostawiasz za sobą strach... Albo inaczej: niesiesz go na plecach, ale nie oglądasz się za siebie. Ja mam podobnie. Nie myślę o nim za często, choć byłabym głupia, gdybym się nie bała. Latanie jest tym, co kocham najbardziej. Strach jest odpowiedzią organizmu na zagrożenie i jest dla nas bodźcem do konstruktywnego działania. Jest nieodłącznie wpisany w latanie, czyli to, bez czego nie wyobrażam sobie życia." 

 

 

Książka jest pełna emocji. Główni bohaterowie wykonują ciekawe, niebezpieczne zawody. Poznajemy całą ich historię, ich rodziny, znajomych, pierwsze miłości i dramatyczne zdarzenia z przeszłości. Jest też wiele wątków pobocznych. Powieść jest bardzo rozbudowana. Autorka zawarła w niej wszystko, co składa się na codzienne życie. Bardzo spodobała mi się historia Luny i Daniela i to, że nie wszystko układa się idealnie, że niekoniecznie każdy romans kończy się happy endem. Gabriela Gargaś pisze bardzo życiowo. O ile do "Tysiąc obsesji" nie porwało mnie, o tyle "Lunę" przeczytałam jednym tchem. Szczególnie podobały mi się opowieści o misjach ratunkowych. Autorka konsultowała się z pilotem, ratownikiem, policjantem, żołnierzem Legii Cudzoziemskiej i to widać w powieści, dzięki temu jest ona autentyczna w odbiorze. 

Dziękuję Oli za możliwość uczestnictwa w book tour.


"Czy da się zapomnieć, wymazać z pamięci piękne wspomnienia? Czasami się da, innym razem nie. Ale po co zapominać?

Wspomnienia, nawet te bolesne, powinny z nami pozostać. Upływają dni i człowiek uczy się żyć z tym, że tej drugiej osoby nie ma już obok nas. Tęskni, ale to nie znaczy, że wierzy w powroty. Ich związek pełen był wyładowań, nieziemskiego seksu, zawirowań. To była iluzja, którą oboje chcieli zamienić w rzeczywistość."

 

Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko


 

niedziela, 26 grudnia 2021

Gabriela Gargaś, Marcel Woźniak "Tysiąc obsesji"

Tytuł: "Tysiąc obsesji"

Autorzy: Gabriela Gargaś, Marcel Woźniak

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie

Ilość stron: 448

Data wydania: 30-10-2019

Book tour: @simply.books.patrycja

Moja ocena: 7/10


"Zdarza się czasem, że ludzie przyciągają się niczym ciała niebieskie. I tak właśnie Anika przyciągała Roberta, jak planeta przyciąga swojego satelitę, a planety zawsze przyciągają inne ciało na bezpieczną odległość."


Robert i Anika spotykają się przypadkiem na hotelowym korytarzu, jak w piosence Seweryna Krajewskiego:

"Gdzieś w hotelowym korytarzu krótka chwila
Splecione ręce gdzieś na plaży oczu błysk
Wysłany w biegu krótki list
Stokrotka śniegu dobra myśl
To wciąż za mało moje serce żeby żyć"

 

Jedno spojrzenie i niespodziewana iskra. Nagle stają się nawzajem swoimi obsesjami. Żadne z nich nie może zapomnieć o tym drugim, choć nic się w zasadzie nie wydarzyło.

Oboje przyjechali do Torunia na konferencję. Zbliżyła ich do siebie niespodziewana awaria prądu.

Anika nie jest sama. Ma partnera, Kacpra, z którym planuje ślub. Ma też syna, Kubusia, lat dziewięć. 

Kacper jest zakochany w swojej wybrance, lecz jego miłość nosi ślady obsesji. Jest chorobliwie zazdrosny. Kobieta czuje, że coś jest nie w porządku. Z jednej strony docenia starania opiekuńczego partnera, z którym chce związać życie, z drugiej jakaś myśl nie daje jej spokoju. Czy na pewno tego chce?


"Spojrzała w jego oczy przepełnione miłością i powiedziała trochę wbrew sobie: "Kocham cię, Kacperku". Zepchnęła zdradzieckie marzenia o ucieczce w zakamarki umysłu. Jeśli gdzieś uciekać, to tylko z Kacprem i Kubą. To prawda, dusiła się przy nim, ale czuła się zarazem bezpiecznie. Robert był jej namiętnością. A kto choćby przez chwilę nie chciałby przeżyć podobnego szaleństwa? Ale to tylko chwile, kiedy kochankowie tańczą razem w deszczu, upijają się swoją namiętnością, spełniają swoje najskrytsze marzenia, dają upust swoim żądzom, wsłuchują się w demoniczne podszepty skrywające się w najmroczniejszych zakamarkach ich dusz, do których to zakamarków na co dzień nikt nie zagląda."


Robert Kepler mieszka z żoną i synem. Z Kingą jest w separacji, choć żyją pod jednym dachem. Oddalają się od siebie, przez co cierpią nie także oni, lecz także Igor, siedemnastoletni miłośnik parkuru. 

Mężczyzna nie chce zapomnieć o niedawno poznanej kobiecie, cieszy go więc fakt, że połączy ich współpraca zawodowa. Okazuje się bowiem, że jest kontrahentem firmy, w której ona pracuje jako asystentka prezesa.

Kobieta długo opiera się podszeptom pożądania. Robert, były piłkarz, bardzo jej się podoba, lecz przecież ma narzeczonego oraz syna, który ubóstwia przyszywanego tatę. 


"I nagle Anika pomyślała o pociągach. Są bowiem takie pociągi, które podjeżdżają na nasz peron tylko raz w życiu i trzeba do nich wsiąść bez wahania, bo jak się przegapi swoją okazję, wszystkie odjadą: jeden w stronę ślubnego kobierca, a drugi do sali sądowej."

"Tak, ale niekiedy wystarczy ten jeden dzień, kiedy wprawdzie nie wydarzy się nic wielkiego, ale wspomina się go po latach z nostalgią. Nie będą tego dnia strzelały korki od szampana ani nie popłynie się prywatnym jachtem z mężczyzną podobnym do Cristiano Ronaldo, ale tego dnia nigdy się nie zapomni."


Przez pierwsze dwieście stron książki nie dzieje się prawie nic. Po dramatycznym wstępie, przykuwającym uwagę, byłam bardzo zaciekawiona, jak dojdzie do tych wydarzeń, lecz im dłużej czytałam, tym bardziej miałam ochotę zrezygnować. Anika i Robert wymieniają uśmiechy, zdarza im się lekki flirt czy muśnięcie ręki. Miałam ochotę potrząsnąć bohaterką, żeby wreszcie zaczęła działać i podjęła jakąś decyzję: albo jest z Kacprem i odprawia Roberta, albo rzuca narzeczonego i decyduje się na nowy związek. Tymczasem ona ciągle się zastanawia. Stoi na rozdrożu i nie jest w stanie podjąć samodzielnej decyzji.


"Wiem, że nasz romans nie będzie trwać wiecznie, że przydarzyłeś mi się na kilka słów, westchnień, spojrzeń w oczy, na tę rozmowę od wieczora do świtu, na zamęt w głowie, na czułe szepty i na nieziemski seks."


Czwórka bohaterów: Anika, Kacper, Robert i Kinga, ma jakieś tajemnice, których nie chce wyjawić przed partnerem/partnerką. Prawdopodobnie szczera rozmowa uzdrowiłaby sytuację albo chociaż pomogła wyklarować sprawy na tyle, by mogli podjąć jakieś konkretne działania, jednak oni wolą robić uniki, przez co sprawy komplikują się jeszcze bardziej.

"Tysiąc obsesji" to przede wszystkim romans, lecz, szczęśliwie, książka ma także drugi wątek, toczący się równolegle. Kiedy Robert traci możliwość intratnej posady i zastanawia się jak zabezpieczyć finansowo przyszłość rodziny, pojawia się jego doradca, Adi Tefler, który proponuje mu wejście w spółkę z Rosjaninem, Wiktorem Sukorowem. Mężczyzna jest "biznesmenem" o niejasnych powiązaniach w rosyjskiej ambasadzie. Do Roberta odzywa się agent ABW Tomasz Piasecki, ostrzegając go przed przyszłym wspólnikiem. Były piłkarz jest jednak zdesperowany i głuchy na głos rozsądku. Nawet nie przypuszcza, w co się pakuje...

Ten drugi, sensacyjny wątek, był zdecydowanie lepszy i mocniejszy od romansowego. Na jego rozwinięcie czekałam przez połowę książki, ale było warto. Powieść oceniam na średnią 7/10: 6 za romans i 8 za intrygę kryminalną. 

Dziękuję Patrycji za możliwość udziału w book tour.


"Takie przygody zaczynają się najzwyczajniej pod słońcem. Gaśnie na przykład prąd na hotelowym korytarzu. Albo usłużny sąsiad pomaga samotnej matce wnieść wózek z jej dzieckiem. Bo przecież nikt nie planuje romansu, a przynajmniej większość kobiet."

"Romans nie rani jak pocisk, ale jak bomba: zostawia lej i zmiata z powierzchni ziemi wszystko wokół."


W czytaniu pomagała mi moja kotka Luna, na zdjęciu poniżej. Kolejna recenzja będzie dotyczyć powieści o jej imienniczce.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



środa, 22 grudnia 2021

Grzegorz Dziedzic "Żadnych bogów, żadnych panów"

Tytuł: "Żadnych bogów, żadnych panów"

Autor: Grzegorz Dziedzic

Wydawnictwo: Papierowy Księżyc

Ilość stron: 474

Data wydania: 24-11-2021

Moja ocena: 9/10


"Szli ławą elami, mijając ciasne backyardy, tyły drewnianych domów, porchy i dobudówek, wąskie przejścia wyłożone drewnianymi chodnikami i wysypujące się ze zbitych z desek przegród góry śmieci. Ciężkie, wypełnione na czubkach ołowiem robociarskie buty i zakończone szpicem modne przedłużone trzewiki wzbijały na wyschniętej na pieprz drodze miniaturowe burze piaskowe."


Sierżant Teodor Rucki wraz z kapitanem Claytonem Trottwoodem prowadzi śledztwo w sprawie "Diabła z Michałowa". W polskiej dzielnicy w Chicago znaleziono potwornie okaleczone zwłoki i na jednym trupie się nie skończyło. Policjanci podróżują przez podłe, śmierdzące zaułki fabrycznego miasta z początków XX wieku.  


"Czerwony motocykl Indian Powerplus, rocznik 1917, był dumą Teodora Ruckiego. Piękny i szybki, wzbudzał zainteresowanie przechodniów oraz kierowców. Rucki pilnował go jak oka w głowie i dbał o niego jak o dziecko, motocykl był bowiem najcenniejszą rzeczą, jaką posiadał."


Rucki ma za sobą nieciekawą przeszłość. Teraz znajomości w polskim gangu mogą mu pomóc rozwikłać sprawę morderstw. 

"- Są rzeczy, których nie zobaczysz oczami, Teo. Wszystko wibruje." -
twierdził kapitan, który miał nietypowy i szalony zwyczaj "porozumiewania się" ze zwłokami. 

W pewnym momencie sprawa staje się osobista, przynajmniej dla Ruckiego, który musi udowodnić swoją niewinność. Zawieszony w obowiązkach służbowych policjant zwraca się do byłych kolegów. Tymczasem jego przełożony kontaktuje się z tajemniczą organizacją.

"Żadnych bogów, żadnych panów" to mocny kryminał historyczny. Autor doskonale oddał klimat roku 1918 w Chicago. Bardzo obrazowo przedstawione zostało zarówno otoczenie, w jakim żyją nasi bohaterowie, jak i popełnione zbrodnie. Pewnie za jakiś czas będę się zastanawiała co to był za film, bo książka naprawdę działa na wyobraźnię. Wraz z Teodorem podróżujemy przez najbardziej niebezpieczne dzielnice miasta, w którym królują gangi a mroczna, gęsta atmosfera jest wręcz wyczuwalna. Powieść zrobiła na mnie wielkie wrażenie. 


"Teodor odpalił motocykl. Kiedy skręcili w Superior, ogarnęła ich mgła. Przez zawiesisty smog przebijały się ustawione rzadko latarnie dające rozproszone blade światło. Niczego tak naprawdę nie rozświetlały, ich zadaniem było wskazać drogę, nadać kierunek i zmniejszyć zwierzęcy lęk przed nocą, zupełnie jak latarnia morska, która daje marynarzom złudzenie, że oto są blisko celu, że już nic złego się nie stanie."


Dziękuję wydawnictwu Papierowy Księżyc za możliwość przeczytania powieści.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko




wtorek, 21 grudnia 2021

Lenora Bell "Jak rozkochałam w sobie księcia". Zapowiedź recenzencka.

Przedstawiam książkę, której premiera już 12 stycznia a wcześniej będziecie mogli zapoznać się z moją opinią na jej temat. 


Opis wydawcy:

 

"Nikt nie mówił, że życie jest proste – zwłaszcza dla kobiety w

XIX-wiecznej Anglii. Jako nieślubna córka hrabiego i kurtyzany

nieustannie walczę o siebie i swój byt. Na moją pomoc liczy także mała

Lulu, którą za wszelką cenę muszę chronić przed złem tego okrutnego i

brutalnego świata.

W najmniej oczekiwanym momencie pojawia się szansa na lepsze jutro…

Tylko czy zdołam odegrać rolę swojej przyrodniej siostry i uwieść

mężczyznę, który szuka żony o nieskazitelnej reputacji? Czy będę w

stanie oczarować księcia, który po śmierci ojca i brata musi zadbać o

rodowe nazwisko?

Trzy przykazania dla Charlene:

– Oczaruj i uwiedź aroganckiego księcia.

– Bądź powabna i delikatna jak angielska róża (i pamiętaj o

konwenansach).

– Nie zakochaj się w księciu – nieważne, jak bardzo będzie cię kusił."

 

Zainteresowana?

Tu możesz przeczytać fragment książki:

 

https://www.otwarte.eu/nowosc/jak-rozkochalam-w-sobie-ksiecia


źródło: wydawnictwo Otwarte



poniedziałek, 20 grudnia 2021

Ewelina Maria Mantycka "Bukiet pełen róż"

Tytuł: "Bukiet pełen róż"

Autor: Ewelina Maria Mantycka

Wydawnictwo: Videograf

Ilość stron: 352

Data wydania: 16-11-2021

Moja ocena: 9/10


"Bukiet pełen róż" to trzeci tom Sagi rodziny z Ogrodowej. Tym razem fabuła skupia się na rozkwitającym romansie Klaudii i Artura, kłopotach szkolnych Kingi oraz powrocie w rodzinne strony dawnej sąsiadki Raja, Ewy. Pojawiło się też kilka rozdziałów opowiadających o losach protoplastki rodu, Rozalii.

Klaudia nie ustaje w poszukiwaniach mordercy swojej siostry. Wiemy już, że Iza nie zginęła przez przypadek. Pytanie: kto zabił? W odkrywaniu tajemnicy towarzyszy jej policjant, Artur Solecki. Wcześniej bawidamek i lekkoduch, zmieniający panienki jak rękawiczki, teraz, ku swojemu zaskoczeniu, zaczyna zakochiwać się w kobiecie. Ona nie wie czy będzie mogła mu zaoferować wspólną przyszłość. Póki co żyją dniem dzisiejszym.

Kinga zaczyna naukę w liceum. Trzymają się w czwórkę z Weroniką, Wiktorią i Karoliną. Dziewczynę zaczepiają starsi chłopcy, którzy pod pozorem kocenia pierwszaków starają się wybadać teren i poznać dziewczyny. 

Raj prawdopodobnie niedługo osiwieje przez pomysły swoich synów. W dworku panuje luźna atmosfera, tylko samotny tata zdaje się spięty jak agrafka. Zbyt krótko trzyma Kingę, która, jak to nastolatka, chciałaby czasem gdzieś wyjść i zaszaleć z rówieśnikami.

W Czarnowie pełno ludzi, dzieci i zwierząt, które się nawzajem przepychają, biegają i psocą. Kobiety gotują, mężczyźni zajmują się swoimi sprawami. Każdy jest zabiegany i szczęśliwy. Istna sielanka. 

Tymczasem do Polski wraca Ewa Jabłońska, która odwiedza chorą matkę. Kobieta nie może dojść do porozumienia z siostrami, które obwiniają ją o całe zło w swoim życiu a także o zaniedbanie rodzicielki. Ewa mierzy się w koszmarami przeszłości, lecz poza własnymi wspomnieniami prześladuje ją także coś, co wie, na temat Izy. Czy zna zagadkę jej śmierci? Dowiemy się być może w kolejnym tomie.

W "Bukiecie..." mało było Liliany i Rozalii. Szczególnie żałuję, że autorka tak mało zdradziła nam z wojennej historii tej ostatniej bohaterki. Mam przeczucie graniczące z pewnością, że wśród konwalii odkryjemy sekret Ewy. Czekam na czwarty tom sagi.

Cała seria jest z gatunku tych "nieodkładalnych", naprawdę trudno się od tych książek oderwać. Przedstawiają zwykłe codzienne życie szeroko rozgałęzionego rodu Żmudzkich, lecz losy wszystkich postaci przedstawione są w tak ciekawy sposób, że przykuwają uwagę jak dobry serial. Polecam!

Dziękuję wydawnictwu Videograf za możliwość przeczytania powieści.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



"Magia świąt" antologia

Tytuł: "Magia świąt"

Autorki: 

A. P. Mist

Karolina Milcarz

Katarzyna Grabowska

Wydawnictwo: Magia Słów

Ilość stron: 136

Data wydania: 06-12-2021

Moja ocena: 7/10


Czy w wigilijny wieczór można oglądać kreskówki i jeść pizzę? Czy w tym czasie można rozstać się z drugą połówką i wyjechać w góry? Czy w podbramkowej sytuacji można odnaleźć swojego anioła?

A. P. Mist, Karolina Milcarz i Katarzyna Grabowska udowadniają, że tak.

Magia świat działa kiedy tylko otworzymy serce na innych, bo w świętach najważniejsza jest obecność właściwych osób a wszystko inne możemy dostosować do swoich potrzeb. Czasem warto sobie odpuścić i zwolnić tempo, nawet jeśli ktoś nam sprzątnie upragniony prezent sprzed nosa. Nigdy nie wiadomo jak skończy się pozornie niefortunny zbieg okoliczności.

"Czyżby magia świąt miała aż tak wielką moc, aby krzyżować ścieżki dwojga nieznajomych ludzi, którzy być może, są sobie przeznaczeni?"


"Prosto z nieba", " Miłosny prezent" i "Pierwsze wspólne święta" to krótkie opowiadania, które umilą ci czas oczekiwania na wigilijny wieczór i nastroją optymistycznie.

Mini antologia wydawnictwa Magia Słów to świetny prezent dla fanki autorek lub wielbicielki świątecznych opowieści.

Dziękuję wydawnictwu za możliwość spędzenia miłych chwil w towarzystwie świątecznej magii. 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



piątek, 17 grudnia 2021

Magdalena Kostyszyn "Też tak mam"

Tytuł: "Też tak mam"

Autor: Magdalena Kostyszyn

Wydawnictwo: W.A.B.

Ilość stron: 174

Data wydania: 10-11-2021

Moja ocena: 10/10


Myślałam: cienka książeczka, szybko przeczytam. A później siedziałam i płakałam, i robiłam przerwy na zebranie emocji.

Magdalena Kostyszyn rozwala psychikę historiami pisanymi życiem. Macierzyństwo lub bezdzietność, bolesne miesiączki, niesprawiedliwe traktowanie w miejscu pracy, bierność zawodowa lub praca niewidzialna i niedoceniana, przemoc ekonomiczna, molestowanie słowne. Kara za macierzyństwo. Samotność.

Książka jest podzielona na działy, z których każdy opowiada historie tysięcy kobiet, które muszą na co dzień zmagać się samotnie z tymi problemami. Nie są rozumiane przez otoczenie a często same usprawiedliwiają sytuację.
Każda z nas zna te problemy, jeśli nie z własnego doświadczenia, to koleżanki, siostry, matki, córki.

A kiedy do tego dojdzie pandemia poziom stresu staje się niewyobrażalny. Kobieta, która przez pół roku nie wychodziła z domu. Kobieta, która nie mogła pożegnać umierającej matki. Bliscy widziani tylko z daleka.

To jest bardzo smutna książka, choć bardzo prawdziwa. Która z nas nie usłyszała "nie przesadzaj, inni mają gorzej" albo "taka twoja uroda". Nie było nikogo kto by wysłuchał że zrozumieniem i empatią. Magdalena Kostyszyn wysłuchała tych historii i umieściła je w książce, która otwiera oczy. Polecam jej przeczytanie także panom.

To jedna z tych lektur, po których ciężko się pozbierać.

Czy to, że też tak masz, jest usprawiedliwieniem? 

Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko





czwartek, 16 grudnia 2021

Sławomir Zagórski "Baśka murmańska i Lwy Północy"

Tytuł: "Baśka murmańska i Lwy Północy""

Autor: Sławomir Zagórski

Wydawnictwo: Warbook

Ilość stron: 384

Data wydania: 27-10-2021

Moja ocena: 10/10

 

21 maja 1918 roku na rozkaz gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego został rozformowany I Korpus Polski w Rosji. "Żołnierze stanęli przed decyzją: co dalej? Większość wybrała natychmiastowy powrót nad Wisłę. Inni ruszyli na wschód i północ przez ogarniętą rewolucyjną furią, nieludzką ziemię."

Polscy uciekinierzy przedzierali się przez Rosję pojedynczo i grupami, starając się uniknąć patroli Gwardii Czerwonej. Biada temu kto dał się złapać. Czekiści stosowali okrutne tortury fizyczne i psychiczne. Szczęście mieli ci, którym udało się dostać do ambasady francuskiej i otrzymać dokumenty kierujące do Murmańska. Pierwsi Polacy dotarli do celu już w połowie czerwca 1918 roku.

Baśka była około roczną polarną niedźwiedzicą. Nie do końca wiadomo jak trafiła do jednostki. Urocza biała kulka z oczami jak węgielki szybko stała się maskotką batalionu w Murmańsku, jednak jak każde młode zwierzę bywała niesforna. Zdarzało jej się kraść jedzenie i demolować sypialnie. Jeden z kaprali dostał zadanie nauczenia jej manier. "Od jutra będziesz musztrował ją tylko jedną. Za dwa tygodnie ma umieć wszystko, co przyzwoitemu niedźwiedziowi w wojsku polskim "giberuje"."Baśka po ostrej tresurze nauczyła się salutować, stawać na tylnych łapach i przynosić różne rzeczy. Uczestniczyła w ćwiczeniach i obserwowała żołnierzy.

Sądziłam, że książka skupi się na wątku niedźwiedzicy, jednak czekałam na jej pojawienie się przez jakieś 200 stron. Większość treści to opisy walk na ziemi, w powietrzu i na morzu.

Książka napisana została w oparciu o dokumenty i wspomnienia świadków tamtych wydarzeń, których wykaz znajdziemy w bibliografii.

"Baśkę..." czyta się jak powieść przygodową, dzięki czemu mogłam wczuć się w tę historię. Jeśli ktoś lubi wojenne opowieści na faktach ta książka powinna przypaść mu do gustu. Widać, że autor był solidnie przygotowany do pisania.

Dziękuję wydawnictwu Warbook za egzemplarz recenzencki.

Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko




Monika Cieluch "Czekoladowe Zacisze"

Tytuł: "Czekoladowe Zacisze" 

Autor: Monika Cieluch

Wydawnictwo: Szósty Zmysł

Ilość stron: 462 

Data wydania: 24-11-2021

Moja ocena: 8/10


Jeśli jesteś zmęczona ciągłym biegiem, spędź dzień w Czekoladowym Zaciszu. To klimatyczna kawiarenka, prowadzona przez Amy Smith, gdzie możesz napić się aromatycznej kawy lub herbaty przy kawałku pysznego ciasta i spokojnie zatopić się w lekturze.


"Czekoladowe Zacisze" to pełna ciepła opowieść o miłości w różnych jej odsłonach. Tę romantyczną zapewnia Jack Shron. Przyjacielskim uczuciem obdarzą Amy Katie i Jamie, z którymi się wychowywała w placówce prowadzonej przez Dorothy i George'a, którzy kochali przysposobione dzieciaki jak swoje własne.


Amy i Jacka połączyła kawa. Za jej sprawą wpadli na siebie i wpadli sobie w oko.
Dziewczyna ma za sobą trudną przeszłość, przez którą musiała zmienić miejsce zamieszkania. Jack przeprowadził się do Anglii z dalekiej Australii, gdzie zostawił pewien sekret. Czy zaufają sobie na tyle, by podzielić się tajemnicami, które mogą zniszczyć rozwijające się uczucie? Równie szkodliwe może być milczenie w nadziei, że jakoś to będzie.

"Byłam na najlepszej drodze do tego, by w małych porcjach serwować mu skrywane tajemnice niczym przypalony karmelowy deser, którego smak na długi czas pozostawia gorycz w ustach."

 

Na drodze tej miłości stanie parę przeszkód, żeby nie było za słodko. To będzie sprawdzian zaufania. Czy Amy i Jack wyjdą z tej próby zwycięsko? Przekonaj się.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko


 

poniedziałek, 13 grudnia 2021

Magdalena Knedler "Tylko oddech"

Tytuł: "Tylko oddech"

Autor: Magdalena Knedler

Wydawnictwo: Novae Res

Ilość stron: 278

Data wydania: 27-08-2018

Moja ocena: 7/10


"Tuż po wypadku miała koszmary. Widziała podwójną ciągłą rozdzielającą pasy jezdni, innym razem wyrwę w asfalcie, jeszcze innym skraj przepaści. Samochód obracało w prawo, w lewo, koziołkował, ustawiał się tyłem do nadjeżdżającej ciężarówki i pod wpływem uderzenia przemieszczał się jeszcze w przeciwnym niż wcześniej kierunku, a wszystko w środku się trzęsło. Rzeczywistość wydawała się mniej skomplikowana niż sen, może dlatego, że samo wydarzenie trwało znacznie krócej. Wspomnienia Nina rozbierała na czynniki pierwsze, a później zastanawiała się, ile w jej myśleniu o wypadku jest nadinterpretacji lub też co źle zapamiętała. Nie przygotowała się przecież na ten moment. Gdyby wiedziała, co się wydarzy, byłaby bardziej skupiona, zwracałaby uwagę na detale, na każde wypowiedziane w samochodzie słowo, każdy gest i grymas twarzy."


Nina i jej mąż Ernest wciąż żyją wspomnieniem tragicznego w skutkach wypadku, w którym zginął szwagier kobiety. Jej siostra, Iza, po dwóch latach wciąż jest w żałobie po stracie męża. Zaszyła się w domu matki w lesie, gdzie pomaga jej w przeróbkach krawieckich. O swoją stratę obwinia Ernesta, który wtedy prowadził.

To zdarzenie było punktem, w którym zatrzymało się życie rodziny. Od tej pory o niczym innym nie są w stanie myśleć: młoda wdowa i jej siostra a także matka obu, która martwi się o swoje córki.


"Teraz wciąż siedzi na plaży, "ich plaży", i po raz kolejny w swoim życiu dziwi się, że można być w wielu miejscach jednocześnie, nie wykonując najdrobniejszego ruchu. Godzina na piasku rozciąga się i przechodzi w miesiące i lata, zahacza o daleką i bliską przeszłość. Nina czytała gdzieś, że ludzie są szczęśliwsi, jeśli potrafią mocno zakorzenić się w teraźniejszości, być "tu", być "teraz", i w pełni uczestniczyć w bieżących wydarzeniach. A ludzie nieobecni, uciekający we własne myśli, zawsze mają pod górkę, bo przeżywają więcej i biorą na siebie więcej doświadczeń."


Fabuła krąży wokół wypadku i skupia się na analizowaniu wszystkich okoliczności, które do niego doprowadziły. Poznajemy coraz bliżej życiorysy Szymona, Niny i Izy. Najmniej jest w książce Ernesta. 

Jest lato. Korzystając z faktu, że jej córka, Janka, wybrała się na obóz w góry, Nina wyjeżdża do matki i siostry. Może w końcu uda im się wyjaśnić wszystkie nieporozumienia. Nina, a właściwie Janina, nie wie, czy chce wrócić do męża. Nie układa się między nimi dobrze. Małżeństwo Izy przed wypadkiem także przechodziło kryzys. Nie ma tu par idealnych. Im bardziej zagłębiamy się w fabułę, tym więcej wychodzi na jaw faktów z ich życia, powiązań pomiędzy poszczególnymi osobami, problemów, żalów i pretensji. Czy po odkryciu wszystkich kart tę rodzinę uda się uratować, po tylu latach przemilczeń i wzajemnych oskarżeń?

To była trudna książka. Trudna emocjonalnie, wprawiająca w przygnębienie, jakby nie dość było szarości za oknem. Magdalena Knedler pisze bardzo dobrze, to kolejna jej powieść, z jaką miałam styczność. Nie mam żadnych zastrzeżeń do stylu i treści, ale uprzedzam, że nie jest to lekka lektura. 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



 

Dariusz Hieronim Stobiecki "Na przemytniczych szlakach. Podróże przez Azję i Europę"

Tytuł: "Na przemytniczych szlakach. Podróże przez Azję i Europę"

Autor: Dariusz Hieronim Stobiecki

Wydawnictwo: Alternatywne

Ilość stron: 320

Data wydania: 18-10-2021

Moja ocena: 7/10


"Na przemytniczych szlakach. Podróże przez Azję i Europę" to opowieść byłego przemytnika o jego licznych wyprawach. Od Indii, Nepalu i Singapuru, po Szwajcarię, Holandię i Pragę. Czytelnik wraz z bohaterem tej historii przemierza tysiące kilometrów, poznając sposoby przemycania elektroniki, złota i narkotyków.

"Otworzyłem paszport na interesującej mnie stronie, przygotowałem patyczki do czyszczenia uszu i szklankę wody. W ciągu kilkunastu minut ostrożnie usunąłem wszystkie ślady związane z posiadaną kamerą VHS."


Akcja zaczyna się w roku 1989, w czasach obecnych na pewno te procedery wyglądają inaczej. Nie ma już paszportów w formie książeczek ani budek telefonicznych, o których mowa w książce.

Przemyt idzie dobrze, lecz służby nie śpią. W trakcie jednej z akcji nasz bohater zostaje schwytany i trafia do więzienia w Tihar. Po wyjściu ani myśli się ustatkować, zmienia tylko docelowe kraje oraz przedmiot transportu. W Azji przewoził złoto i sprzęty elektroniczne, w Europie stawia na haszysz.

Trudni się swoim procederem przez wiele lat, bo wydarzenia w dalszej części książki dzieją się już po zamachu na World Trade Center.

Pomiędzy przerzucaniem kontrabandy znajduje czas na poznawanie odmiennych kultur i medytacje, co pozwala mu na opanowanie stresu podczas kontroli w pociągach i na lotniskach.

Sam temat jest ciekawy, jednak książka nie okazała się tak wciągająca jak się spodziewałam. Składa się głównie z długich opisów. Jest w niej mało dialogów a przedstawione fotografie są niewielkie i czarno białe. Druk jest dość drobny.

Publikacja z pewnością zyskałaby na wydaniu w większym formacie i z kolorowymi zdjęciami.

Styl pisania jest łatwy w odbiorze. Plus za oryginalność. Nie spotkałam się jeszcze z książką podróżniczą przedstawioną z perspektywy przemytnika. 

Dziękuję wydawnictwu Alternatywne za możliwość jej przeczytania. 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



czwartek, 9 grudnia 2021

Agnieszka Karecka "Serce w mundurze"

Tytuł: "Serce w mundurze"

Autor: Agnieszka Karecka

Wydawnictwo: JakBook

Ilość stron: 332

Data wydania: 26-11-2021

Moja ocena: 10/10


Klara Majewska marzy o tym, żeby zagrać w filmie. Póki co odgrywa małą rolę w teatrze. Z nadzieją w sercu zjawia się na planie castingu do produkcji wojennej. Od reżysera słyszy, że nie jest przekonująca w roli żołnierza. Klarze bardzo zależy na tej roli, więc w celu nabycia wojskowych umiejętności wstępuje do służby przygotowawczej. To dla niej prawdziwa szkoła życia. Ciężko jej się dostosować do panującej dyscypliny, więc raz po raz podpada przełożonym. Szybko przekonuje się, że służba to nie zabawa. Poza wdrożeniem się w wojskową rutynę ma okazję zdobyć prawdziwych przyjaciół a nawet zakochać się z wzajemnością w kapitanie Igorze. I tu trafia się pewna osoba, która chce pogrążyć aktorkę.

Na tym jednak historia się nie kończy. To nie jest prosty romans. Klara odkrywa tajemnicę swojej matki, z którą łączy ją wyjątkowa więź.

Czuje odniesie sukces zawodowy? Czy uda jej się ukończyć służbę i zostać prawdziwym żołnierzem? Z pewnością odkryje siłę charakteru, o którą by się nie podejrzewała.

"Nie wierzyłam, że mogę sięgać po więcej, mając za sobą tako bagaż doświadczeń... błędów. Ale już teraz wiem, że to nie błędy definiują człowieka, ale umiejętność radzenia sobie z nimi. Przebaczania. I podnoszenia się po każdym upadku."


Książka jest rewelacyjnie napisana i wciąga od samego początku. Co rusz w życiu Klary następują jakieś zawirowania. Są momenty śmieszne i wzruszające, raz jest poważnie, raz romantycznie. Dobrze się bawiłam czytając powieść.












grafiki: wydawnictwo JakBook

Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko