środa, 1 grudnia 2021

Reyes Monforte "Burka miłości"

Tytuł: "Burka miłości"

Autor: Reyes Monforte

Wydawnictwo: Mando 

Ilość stron: 344

Data wydania: 15-09-2021

Moja ocena: 6/10


"Uważaj z tą miłością, Mario. Musisz nauczyć się ją kontrolować. Jesteś jedyną osobą, jaką znam, która z miłości może zrobić wszystko. Za głosem serca pójdziesz nawet na koniec świata. Ostrożnie z tą miłością. Uważaj, dokąd ona cię zawiedzie."


Przyjaciółka Marii, Julia, nie bez powodu ją ostrzegała. Wesoła, rozrywkowa dziewczyna, kochająca kuse ciuszki, mocny makijaż i całonocne imprezy pewnego dnia w biurze pośrednictwa pracy poznała pochodzącego z Afganistanu Nasrada i z miejsca się zakochała.

Zadziwiające, nie zainteresowała się krajem pochodzenia swojego chłopaka, jego rodziną, kulturą, w jakiej się wychował. Nie oglądała wiadomości ani nie czytała gazet, nie wiedziała więc jak wygląda życie na tym końcu świata, pod władaniem talibów.

Już po miesiącu znajomości wprowadziła się do Nasrada a dwóch latach została jego żoną. Kobieta całkowicie zmieniła swoje życie. Rzuciła nałogi i imprezy, zerwała kontakt że znajomymi. W końcu bez głębszego zastanowienia przeszła na islam. Następnie wyjechała z mężem do jego kraju.

Wiemy jak kończą się takie historie, jednak tu nastąpiło miłe zaskoczenie. Chociaż Maria musiała dostosować się i założyć burkę, Nasrad okazał się dobrym człowiekiem. Okazywał jej szacunek, miłość i wsparcie.

Problematyczna okazała się tylko teściowa. Małżonkowie utknęli w kraju, w którym właśnie rozpętała się wojna, z dwójką dzieci, bez pieniędzy i paszportów. Czy uda im się wydostać?

Powieść Reyes Montefiore czytało mi się dobrze. Napisana prostym, łatwym w odbiorze stylem, nie bez powodu uzyskała status międzynarodowego bestsellera.

Drażniła mnie niewiarygodna wręcz naiwność Marii, która przy całym swoim zaślepieniu miłością miała dużo szczęścia, bo trafiła na przyzwoitego mężczyznę.

Druga rzecz: matka, wyjeżdżająca z dzieckiem do obcego kraju, rzadko kiedy w ogóle o nim wspomina. Opisuje swoje trudy podróży, lecz jakby całkiem zapominała przy tym o synu. To nie jest normalne. Obecność dzieci da się zauważyć dopiero w dalszej części książki.

W powieści jest mało dialogów, królują długie, choć ciekawe, opisy.

Dziękuję wydawnictwu Mando za możliwość przeczytania powieści.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko







1 komentarz:

  1. Swego czasu czytałam bardzo dużo tego typu książek i chętnie do tego wrócę.

    OdpowiedzUsuń