Tytuł: "Wróć do Triory"
Autor: Jolanta Kosowska
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 362
Rok wydania: 2018
Książka "Wróć do Triory" trafiła do mnie dzięki book tour, który zorganizowała na facebookowej stronie autorki Jolanta Bryja. Dziękuję za możliwość udziału w wydarzeniu.
Triora to miasto niezwykłe. Wystarczy przejrzeć zdjęcia w internecie, by poczuć niepowtarzalny klimat tego miejsca. Tu wciąż żyje historia. Ta miejscowość, położona wysoko w Liguryjskich Alpach, była świadkiem wydarzeń straszliwych. W Triorze, zwanej "włoskim Salem", w XVI wieku skazano na śmierć i spalono kilkadziesiąt kobiet oskarżonych o czary. Tylko nielicznym udało się przetrwać...
"To właśnie tutaj przetną się drogi czworga młodych ludzi: skonfliktowanego ze szkołą nauczyciela, cierpiącego na chorobę nowotworową muzyka, byłego narkomana i dziewczyny o tajemniczej przeszłości."
Losy kwartetu splatają się ze sobą w wyniku przedziwnych zbiegów okoliczności. Świat jest mały. Przekonują się o tym Marcin, Weronika, Jakub i Filip. W ich życie niespodziewanie wkracza przypadek, plączący ścieżki, a nad wszystkim unosi się nimb tajemnicy sprzed wieków.
"Pewne historie mogą wydarzyć się gdziekolwiek, inne tylko w określonym miejscu." Tajemnica Triory przyciąga co roku rzesze turystów spragnionych wrażeń, zjeżdżających tu tłumnie na doroczny Festiwal Czarownic. Przeszłość tego miasta wciąga i pobudza wyobraźnię.
"Opętała mnie historia tego miejsca. Zawładnęła moją duszą." - mówi jeden z bohaterów powieści.
Autorka nie unika także trudnych tematów, opowiadając o niech z wielkim wyczuciem. Problemy, z jakimi borykają się bohaterowie sprawiają, że stają się oni bardziej ludzcy, bliżsi przeciętnemu czytelnikowi. Powieść jest trochę smutna, nostalgiczna, w sam raz na jesienne wieczory.