To opowieść o zagubionej kobiecie po przejściach, Lilce, która wraz z córką ucieka przed zaborczym byłym mężem tyranem w rodzinne strony. Przy pomocy najbliższych dziewczyna pomału odbudowuje poczucie pewności siebie a mała Kaja rozkwita. Lilka poznaje przystojnego mechanika, z którym może ją coś połączyć, o ile ta sobie na to pozwoli i zaufa nieznajomemu. Niełatwo wzbudzić zaufanie w osobie, która przez lata była krzywdzona. Czy Fabianowi się to uda? Jak potoczą się dalsze losy dzielnej matki? Dowiecie się z kolejnych tomów sagi.
Książka mnie urzekła, choć z początku trudno mi się było połapać w rodzinnych powiązaniach bohaterów powieści. Postacie są bardzo żywe, mają wyraźnie zarysowaną osobowość, budzą życzliwość czytelnika. Szczególnie autentycznie oddane są relacje między rodzeństwem. Z zapałem kibicujemy bohaterom, z zaciekawieniem obserwując ich stopniową przemianę. Końcowa scena sprawia, że z niecierpliwością oczekujemy kontynuacji.
"Słoneczniki są silne, bo przetrwają każdą burzę..."