niedziela, 17 sierpnia 2025

Aleksandra Fila "Ukryci mentorzy". Recenzja patronacka.

Tytuł: "Ukryci mentorzy"

Cykl: Frekwencja 350, tom 3

Autor: Aleksandra Fila

Wydawnictwo: Spacebooks

Ilość stron: 437

Data wydania: 10-07-2025

Moja ocena: 10/10

 

„Ukryci mentorzy” to trzeci tom serii Frekwencja 350 Aleksandry Fili - opowieści łączącej elementy science fiction, kosmicznej dyplomacji i historii o miłości, która wymyka się ograniczeniom.

Od początku między Korwettą Burkhard a Robertem Bryniarskim istnieje szczególna więź, której przez lata nie mogli w pełni wyrazić. Teraz, po wielu wspólnych i osobnych przeżyciach, stają przed kolejnymi przeszkodami, zarówno osobistymi, jak i wynikającymi z sytuacji, w jakiej znalazła się Ziemia. Ich relacja zostaje wystawiona na próbę, gdy w życie Roberta wkracza nowy porządek, a Korwetta musi zmierzyć się z uczuciami, których się nie spodziewała.

Tymczasem na Ziemi zaczynają działać tajemnicze siły, które ujawniają, że ludzkość wcale nie jest sama we wszechświecie. Narastają napięcia między różnymi kosmicznymi frakcjami, a każda z nich ma własne plany wobec naszej planety. W tle majaczy potężna, nadrzędna struktura, której decyzje mogą przesądzić o losie bohaterów i całej ludzkości.

Korwetta staje w centrum skomplikowanej gry, w której przeplatają się uczucia, polityka i duchowe odkrycia. Musi zmierzyć się z własnymi uczuciami i zaufać wewnętrznej sile.

Autorka wplata w fabułę refleksje o psychicznych traumach, schematach i możliwości przebudzenia się z iluzji, w której być może żyje cała planeta.

Finał pozostawia wiele niewiadomych, zarówno w kwestii losów bohaterów, jak i przyszłości Ziemi w obliczu międzygwiezdnego konfliktu. „Ukryci mentorzy” to emocjonująca, pełna zwrotów akcji kontynuacja, w której osobiste wybory przenikają się z wydarzeniami o kosmicznej skali.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko



dr Dorota N. Komar "Oszukaj genetyczne przeznaczenie. Co robić, by rzadziej chorować i dłużej żyć?". Recenzja przedpremierowa.

Tytuł: "Oszukaj genetyczne przeznaczenie. Co robić, by rzadziej chorować i dłużej żyć?"

Autor: dr Dorota N. Komar

Wydawnictwo: Otwarte

Ilość stron: 328

Data premiery: 27-08-2025

Moja ocena: 9/10

 

To oczywiste, że czynniki środowiskowe wpływają na ekspresję genów, modulując proces transkrypcji poprzez metylację DNA, regulację przez RNA i acetylację histonów, wprowadzając subtelne zmiany w architekturze naszego genomu. Tak zaczęłam, by oddać styl autorki.

W tekście wyraźnie czuć jej zafascynowanie epigenetyką i możliwościami, jakie ta dziedzina nauki niesie. Jak sama pisze to nasza nadzieja na zdrowszą przyszłość. Z drugiej jednak strony czytanie tej książki przypomina słuchanie naukowca tak pochłoniętego swoją ukochaną dziedziną, że zapomina, iż nie wszyscy znamy specjalistyczną terminologię. Owszem, trudniejsze pojęcia są wyjaśnione na początku, a na końcu znajduje się przydatny słowniczek (do którego często zaglądałam),ale lektura i tak bywa wymagająca.

Temat epigenetyki jest jednak na tyle fascynujący, że warto się z nim zmierzyć. W dużym skrócie to nauka o tym, jak nasze geny zmieniają się pod wpływem codziennych nawyków, zarówno naszych, jak i naszych przodków. Przykład? Palenie papierosów przez ojców w okresie dojrzewania może mieć wpływ na zdrowie ich przyszłych dzieci, i to nawet kilkadziesiąt lat później. Przerażająca myśl, prawda? Tego akurat nie da się cofnąć. Ale na wiele innych czynników jak dieta, aktywność fizyczna, kontakty społeczne, picie odpowiedniej ilości wody czy unikanie używek mamy bezpośredni wpływ.

Stary żart mówi, że jeśli będziesz zdrowo się odżywiać, nie palić i unikać alkoholu, pożyjesz dłużej… o trzy tygodnie. Cóż, epigenetyka nie obiecuje nam w ogóle dłuższego życia, ale dłuższe życie w zdrowiu. A to ogromna różnica szczególnie w świecie, w którym społeczeństwo się starzeje, a ostatnia dekada życia wielu osób mija w przewlekłej chorobie.

Nie mamy wpływu na głód w dzieciństwie naszych rodziców, na jakość powietrza czy na to, w jakiej rodzinie się urodziliśmy a wszystko to kształtuje nasze geny. Na szczęście część takich zmian można odwrócić. Autorka podaje konkretne wskazówki: unikanie substancji chemicznych zaburzających układ hormonalny (plastikowe opakowania, nadmiar kosmetyków, tania odzież z masowej produkcji),bliskość natury, która działa kojąco na zmysły, umiarkowana aktywność fizyczna, najlepiej 5 razy w tygodniu przez 30 minut, a także odpowiednia dieta. Szczególnie poleca dietę śródziemnomorską i podkreśla rolę dbania o mikrobiotę jelitową, nasz „drugi mózg”.

Pewne kwestie, jak np. podejście do warzyw strączkowych, były w książce niejednoznaczne: raz przedstawiane były jako zdrowe, innym razem jako produkty, których lepiej unikać. Mimo to poradnik daje do zrozumienia, że odpowiedzialnymi wyborami naprawdę możemy spowolnić proces starzenia się komórek, a nawet częściowo go odwrócić.

Starości nie unikniemy i lepiej jej dożyć niż nie, ale możemy sprawić, że będzie mniej dokuczliwa. W epigenetyce nasza nadzieja.

Polecam osobom cierpliwym i ciekawym świata, bo to wymagająca, ale wartościowa lektura.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko



Adam Ostaszewski "Azarra"

Tytuł: "Azarra"

Autor: Adam Ostaszewski

Wydawnictwo: Borgis

Ilość stron: 368

Data wydania: 27-06-2025

Moja ocena: 7/10

 

Adam Ostaszewski w powieści "Azarra" sięga po temat kontaktu z obcą cywilizacją, ale zamiast spektakularnych bitew stawia na politykę, filozofię i odniesienia kulturowe.

Tytułowa Azarra to przedstawicielka rasy Galian z planety Galia, która wraz z delegacją przybywa na Ziemię. Choć są to istoty z innego świata, wyglądają jak ludzie i porozumiewają się po angielsku. Ich pojawienie się wywołuje niemałe poruszenie - jedni witają ich z nadzieją na technologiczny postęp, inni reagują lękiem i podejrzliwością. Szczególnie aktywna jest grupa buntowników - ludzi, którzy wierzą, że ich bliscy zostali kiedyś porwani przez kosmitów. Nie mają jednak dowodów - jedynie niejasne wspomnienia światła, mgły i "szarych istot".

Wybór USA jako partnera do pierwszego kontaktu nie jest przypadkowy. To kraj, którego popkultura od lat przetwarza motyw spotkań z obcymi. Amerykanie byli więc, paradoksalnie, najbardziej „przygotowani” na to wydarzenie.

Powieść nie skupia się na akcji, lecz na dialogach, politycznych rozgrywkach i próbach porozumienia. Z czasem okazuje się, że Galianie przyspieszają swoje działania z obawy przed tajemniczymi Stwórcami - bytami, które mogą mieć wpływ na cały Wszechświat. Czy ludzkość rzeczywiście została „rozsiana” po różnych planetach przez bogów lub jednego Boga?

W centrum fabuły znajduje się relacja Azarry z mieszkańcem Ziemi. Piękna kosmitka szybko staje się medialną sensacją, a ich związek przyciąga uwagę tłumów i staje się elementem politycznej układanki. W tle jednak wciąż tli się nieufność pewnych osób wobec przybyszów.

Czy Azarra naprawdę miała pokojowe zamiary, czy też od początku skrywała prawdziwy cel wyprawy?

"Azarra" to powieść dla tych, którzy w science fiction szukają nie tyle wartkiej akcji, co inteligentnej gry z tematami kulturowymi, religijnymi i społecznymi. Wielki plus za zakończenie, które stanowi dobry punkt wyjścia do dalszego ciągu opowieści.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko



 

  

Andrew Edwards, Suzanne Edwards "Palermo. Epicka historia miasta"

Tytuł: "Palermo. Epicka historia miasta"

Autorzy: Andrew Edwards, Suzanne Edwards 

Wydawnictwo: Znak

Ilość stron: 288

Data wydania: 07-05-2025

Moja ocena: 6/10

 

Gdyby ściany mogły mówić, opowiedziałyby właśnie taką historię. Autorzy prowadzą nas przez dzieje sycylijskiego Palermo, skupiając się na jednym wyjątkowym miejscu: hotelu De Palms. Ten budynek, stojący w sercu miasta od wieków, był świadkiem historii, skandali i niezwykłych spotkań. Gościli w nim m.in. Renoir, który namalował tu portret Wagnera, a także Arthur Miller, Sophia Loren czy Maria Callas. W jego murach pojawił się nawet słynny okultysta i założyciel sekty Aleister Crowley, znany z fascynacji magią, szczególnie jej erotyczną odmianą.

Na kartach książki spotykamy zarówno zmanierowanych, choć wybitnych artystów, jak Wagner o skandalicznych, pronazistowskich poglądach, charyzmatycznych przywódców wojskowych, jak i postacie kojarzone z legendą Ojca Chrzestnego. Sporo miejsca autorzy poświęcają włoskiej mafii: jej wizerunkowi w oczach mieszkańców i w filmowych portretach.

„Palermo. Epicka historia miasta” to opowieść o bogatej i wielowarstwowej historii stolicy Sycylii od czasów świetności, przez mroczne epizody, po współczesność. Książka jest naszpikowana szczegółami dotyczącymi gości hotelu i ich niezwykłych historii, a także licznymi anegdotami i faktami, których jest tak wiele, że trudno je wszystkie spamiętać. Nazwiska, które wymieniłam, to jedynie niewielki wycinek tego, co można tu znaleźć.

Choć autorzy przekazują imponującą wiedzę historyczną i kulturową, zabrakło mi w tej opowieści atmosfery, która pozwoliłaby poczuć miasto, jego zapachy, kolory, dźwięki i tętniące życiem ulice. Lektura daje wgląd w fascynującą przeszłość Palermo, ale nie przenosi czytelnika w jego codzienność. Niemniej wyniosłam z niej kilka ciekawych faktów, które na pewno zapamiętam a już to jest wartością samą w sobie. Plusem są też kolorowe ilustracje na końcu książki.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko



  

Vaclav Smil "Jak naprawdę działa świat. Przewodnik po naszej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości"

Tytuł: "Jak naprawdę działa świat. Przewodnik po naszej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości"

Autor: Vaclav Smil

Wydawnictwo: Insignis

Ilość stron: 456

Data wydania: 24-04-2024

Moja ocena: 9/10

 

Vaclav Smil, uznany naukowiec i autor ponad czterdziestu książek, w swojej publikacji podejmuje się trudnego zadania: wytłumaczenia, jak działa nasz świat. Robi to w sposób przystępny i uporządkowany, zaczynając od perspektywy hipotetycznej sondy, wysyłanej co jakiś czas przez obcą cywilizację, aby obserwować rozwój Ziemi. Początkowo przez miliony lat na naszej planecie nie dzieje się nic przełomowego, życie rozwija się w oceanach, aż sinice, dziś tak uciążliwe dla turystów, zaczynają produkować tlen, radykalnie zmieniając atmosferę. Z czasem życie wychodzi na ląd, pojawiają się zwierzęta czworonożne, a w końcu część z nich staje na dwóch nogach. Od tej chwili rozwój przyspiesza. Kluczowe dla cywilizacji było opanowanie ognia, a potem udomowienie zwierząt, jednak największe przemiany przyniosła rewolucja przemysłowa, której zdobycze wykorzystujemy do dziś.

Książka podzielona jest na rozdziały: Energia, Wytwarzanie żywności, Świat materiałów, Globalizacja, Zagrożenia, Środowisko i Przyszłość. Każdy z nich odsłania istotny aspekt funkcjonowania współczesnego świata. Smil wyjaśnia, czym naprawdę jest energia i elektryczność, pokazuje, z jakimi wyzwaniami wiąże się produkcja żywności dla stale rosnącej populacji oraz dlaczego cztery materiały - cement, stal, tworzywa sztuczne i amoniak - stanowią fundament naszej cywilizacji. Podkreśla przy tym, że dopóki do ich wytwarzania niezbędne będą paliwa kopalne, nie zmienią tego nawet najbardziej zaawansowane technologie, sztuczna inteligencja czy elektronika.

Autor opisuje świat jako pełen „czarnych skrzynek” - urządzeń, które potrafimy obsługiwać, wiedząc, czego potrzebują i co nam dają, ale bez rozumienia procesów wewnętrznych (jak komputer). Smil przypomina, że jesteśmy całkowicie zależni od elektryczności i paliw kopalnych. Całkowite odejście od plastiku również nie jest możliwe, choćby ze względu na jego znaczenie w medycynie. Zmiana źródeł energii wymagałaby gromadzenia ogromnych zasobów w miastach, aby zapewnić stabilność dostaw. Najbardziej efektywnym rozwiązaniem byłyby elektrownie jądrowe, lecz ich rozwój wciąż budzi sprzeciw społeczny. Smil podkreśla, że zmiana jest konieczna, ale musi być stopniowa i rozciągnięta na pokolenia.

W rozdziale o globalizacji autor analizuje jej przyspieszenie pod wpływem postępu technicznego oraz przemian politycznych i społecznych. Zauważa, że prognozy dotyczące przyszłości świata są obarczone ogromną niepewnością, ponieważ zależą od czynników, na które nie mamy wpływu, jak polityka międzynarodowa czy nagłe pandemie.

Rozdział o zagrożeniach pokazuje, jak bardzo nasze życie codzienne narażone jest na ryzyko. Smil wyróżnia zagrożenia dobrowolne (np. jazda samochodem),niedobrowolne (np. terroryzm) oraz naturalne. Wśród tych ostatnich szczególnie groźna jest burza geomagnetyczna, która mogłaby na długo pozbawić nas elektryczności. Taka awaria oznaczałaby brak prądu, transportu, komunikacji, a nawet możliwości zakupu żywności czy wypłaty pieniędzy. W konsekwencji sparaliżowałoby to wszystkie branże - w tym szpitale - i mogłoby mieć tragiczne skutki. Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia w ciągu najbliższych dziesięciu lat szacuje się na 12%.

Smil wiele miejsca poświęca także środowisku i jego degradacji. Najważniejsze problemy to: zmiana klimatu, zakwaszenie oceanów, zmniejszanie warstwy ozonowej, aerozole atmosferyczne, ingerencje w cykle azotowe i fosforowe, zużycie wody słodkiej, zmiany w zagospodarowaniu terenów oraz utrata bioróżnorodności.

Autor przypomina, że o ociepleniu klimatu wiemy już od ponad wieku, a mimo to wciąż ignorujemy ten problem, nie podejmując zdecydowanych działań w skali globalnej. Na poziomie indywidualnym najbardziej realnym wkładem jest ograniczenie marnowania jedzenia i wody.

Ciekawostką są też wskazania autora dotyczące diet: według statystyk najdłużej żyją mieszkańcy Japonii i Hiszpanii.

To książka niezwykle wartościowa, bo w prosty, a jednocześnie rzetelny sposób porządkuje ogrom wiedzy o świecie i jego mechanizmach. Smil pokazuje, że choć technologia rozwija się błyskawicznie, nasze życie nadal w ogromnym stopniu zależy od energii, paliw kopalnych i kilku podstawowych materiałów. Zmusza do refleksji nad globalnymi zagrożeniami i nad tym, jak bardzo jesteśmy nieprzygotowani na niektóre z nich. To lektura, która otwiera oczy i prowokuje do zadania sobie pytania: dokąd zmierzamy jako cywilizacja?


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko



  

Adam Kay "Dexter Procter"

Tytuł: "Dexter Procter. 10-letni doktor"

Autor: Adam Kay

Wydawnictwo: Insignis

Ilość stron: 452

Data wydania: 13-11-2024

Moja ocena: 7/10

 

Bohaterem najnowszej książki Adama Kaya dla dzieci jest, jak wskazuje sam tytuł, dziesięcioletni doktor.

Dexter od najmłodszych lat zadziwiał otoczenie: urodził się z umiejętnością składania sensownych zdań, szybko wyprzedził rówieśników i postanowił zostać lekarzem. Trafił na okres próbny do szpitala Lilydale, gdzie natychmiast wzbudził niechęć dr. Drake’a: wysokiego, chudego medyka z obsesją na punkcie ćwiczeń i cukierków. Do tej pory to właśnie on zgarniał wszystkie nagrody i pochwały, a pojawienie się genialnego chłopca mogło mu zagrozić. W obawie o swoją pozycję Drake nieustannie rzucał Dexterowi kłody pod nogi, a w końcu doprowadził do jego zwolnienia.

Powrót do szkolnej ławki nie okazał się jednak porażką, bo to dzięki niemu Dexter mógł rozwiązać zagadkę tajemniczych zachorowań wśród nauczycieli i przekonał się, że praca jest ważna, ale przyjaźń jeszcze ważniejsza. Czy genialny dziesięciolatek odzyska pracę? Tego dowiecie się czytając książkę.

Styl Kaya jest lekki, a humor dość specyficzny: autor nie stroni od opisów obrzydliwych sytuacji, pełnych wymiotów, biegunki czy obrazowych odgłosów. Dzieci prawdopodobnie będą się przy tym świetnie bawić, choć mnie niekoniecznie to rozśmieszało. Doceniam jednak pomysłowy zabieg z przypisami Dextera, w których bohater poprawia błędy autora i dzieli się ciekawostkami. Krytyka autora przez własnego bohatera trafia w punkt.

Fabuła jest oryginalna, a autor wplata w nią swoją wiedzę medyczną, dzięki czemu książka nie tylko bawi, ale też uczy. Ważnym elementem jest podkreślenie wartości przyjaźni, co dodaje historii ciepła mimo całego „obrzydliwego” humoru.

Na uwagę zasługują także ilustracje a szczególnie pomysłowe przedstawienia numerów rozdziałów, które urozmaicają lekturę.

Podsumowując: "Dexter Procter" to zabawna, oryginalna i jednocześnie pouczająca książka, którą młodsi czytelnicy mogą pokochać, a dorośli… przynajmniej docenią jej walory edukacyjne. 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko



wtorek, 12 sierpnia 2025

Max Kidruk "Kolonia"

Tytuł: "Kolonia"

Cykl: Nowe wieki ciemne, tom 1

Autor: Max Kidruk

Wydawnictwo: Insignis

Ilość stron: 1096

Data wydania: 18-06-2025

Moja ocena: 8/10

 

"Kolonia" Maxa Kidruka to pierwszy tom monumentalnej sagi "Nowe wieki ciemne". Już sama ta część liczy ponad tysiąc stron, a w formie audio została podzielona na trzy części.

Autor kreśli wizję przyszłości, w której ludzkość zasiedliła Marsa. Rosnąca w siłę kolonia zaczyna domagać się własnych praw. Jej mieszkańcy, dotąd traktowani jako tania siła robocza i zmuszani do kontroli urodzeń, mają dość roli królika doświadczalnego. Młode pokolenie, urodzone już na Marsie, nie chce podlegać prawom Ziemi. Chce samostanowienia. W ich ustach coraz częściej brzmi hasło: „Ziemia nie jest naszym domem”.

Tymczasem na Ziemi dochodzi do tajemniczych, nagłych wybuchów epidemii, które równie niespodziewanie ustają. Naukowczyni prowadząca badania nad mięczakami odkrywa niepokojące zjawiska, a w arktycznej stacji badawczej rejestrowane jest niezwykle intensywne bombardowanie neutrin. W międzyczasie pewien samolot znika z radarów. Wszystkie te wątki łączą się w zaskakujący i skomplikowany sposób, ale nie zdradzę zbyt wiele, żeby nie odebrać wam przyjemności z samodzielnego odkrywania tych smaczków.

Książka wymaga od czytelnika cierpliwości i skupienia. Kidruk tworzy gęstą sieć powiązań pomiędzy planetami i zamieszkującymi je ludźmi, a jego bohaterowie są wyraziści i zapadają w pamięć. Na kanwie tej opowieści mógłby powstać świetny serial.

Świat przedstawiony jest niepokojący, bo wszystkie opisane wydarzenia - mające solidne podstawy naukowe - mogłyby się rozegrać w rzeczywistości. Minusem jest jednak ogromna objętość powieści, mnogość nazwisk i wątków, które łatwo mogą umknąć, zanim dotrzemy do finału.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko



Douglas Wolk "Cały ten Marvel. Niesamowita podróż po uniwersum Marvela - epopei 27 tysięcy komiksów"

Tytuł: "Cały ten Marvel. Niesamowita podróż po uniwersum Marvela - epopei 27 tysięcy komiksów"

Autor: Douglas Wolk

Wydawnictwo: Insignis

Ilość stron: 440

Data wydania: 04-06-2025

Moja ocena: 10/10

 

Douglas Wolk postawił sobie cel, który brzmiał niewiarygodnie a jednak on naprawdę to zrobił! Przeczytał wszystkie komiksy Marvela. Wszystkie. To ponad pół miliona stron. Dla porównania: jeśli kiedyś dzielnie zmierzyłeś się z książką o tysiącu stron i czułeś się bohaterem Wolk robi to razy pięćset.

Pomysł wyszedł od jego syna, Sterlinga, który nie tylko towarzyszył ojcu w tej misji, ale też okazał się chodzącą encyklopedią marvelowych detali. Efektem jest książka, która ma jedynie 430 stron a na końcu zawiera skrót całej fabuły uniwersum. Autor radzi, by czytać ją tak jak komiksy: niekoniecznie po kolei, tylko wybierając te fragmenty, które nas najbardziej ciekawią.

Marvelowe opowieści zaczynają się w latach 60. XX wieku i od razu czerpią z aktualnych wydarzeń, od polityki po popkulturę. W niektórych historiach bohaterowie spotykają się z urzędującymi prezydentami USA (pełna lista jest w rozdziale Interludium: prezydenci). Wolk przeplata rozdziały o konkretnych postaciach, takich jak Fantastyczna Czwórka, Spider-Man, Master of Kung Fu (jego osobista perełka),X-Men, Thor czy Avengers, z „interludiami” pełnymi ciekawostek i anegdot.

Od samego początku komiksy Marvela są czymś więcej niż rozrywką: są komentarzem do rzeczywistości. Od wojny w Wietnamie po ruchy społeczne odbijają nastroje swoich czasów. Różni twórcy wnoszą do nich swoje spojrzenie na świat, czasem wraz z uprzedzeniami epoki. Wolk podpowiada, że jeśli styl któregoś autora nam nie odpowiada, najlepiej po prostu omijać jego historie.

W pierwszych dekadach dominują biali, heteroseksualni mężczyźni. Różnorodność: kobiety, bohaterowie z mniejszości etnicznych czy o innej orientacji pojawia się stopniowo i z dużą ostrożnością. Postacie takie jak Czarna Pantera przecierają szlaki, ale wiele innych np. Squirrel Girl czy Ms Marvel nie zdobywa większej popularności. Wczesne komiksy są głównie kierowane do chłopców, którzy łatwo mogą utożsamiać się z Peterem Parkerem, nastolatkiem rozdwojonym między poczuciem obowiązku a pragnieniem bycia sobą.

Wolk podkreśla, że najważniejszymi twórcami Marvela byli scenarzysta i redaktor Stan Lee oraz rysownicy Jack Kirby i Steve Ditko. Filmy pojawiają się w książce jedynie jako wzmianka: tu liczą się komiksy, które tworzą gigantyczne, ciągle rozrastające się uniwersum. Postacie przeplatają się między seriami, a czasem to samo miano przejmuje ktoś o innej płci czy pochodzeniu (legacy characters).

W miarę jak popularność Marvela rośnie, rośnie też oczekiwanie, że każdy będzie miał w nim swojego reprezentanta – czy to pod względem pochodzenia, tożsamości, zawodu, czy stylu życia. I kto wie, jakie postacie jeszcze się pojawią? Może będzie słowiański bóg, człowiek -pies, albo kobieta–dżin, która jednym mrugnięciem spełnia (albo psuje) życzenia? W uniwersum, które rozrasta się jak pajęcza sieć, wszystko jest możliwe.

„Cały ten Marvel” to idealna propozycja dla tych, którzy chcą poznać to komiksowe uniwersum bez maratonu przez setki tomów. Oprócz opisów kluczowych bohaterów znajdziecie tu mnóstwo smaczków, historycznych kontekstów i anegdot, które sprawiają, że książkę czyta się z przyjemnością. Polecam!


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko



Jamie Oliver "Łatwy air fryer. Pomysłowe pyszności z charakterem"

Tytuł: "Łatwy air fryer. Pomysłowe pyszności z charakterem"

Autor: Jamie Oliver

Wydawnictwo: Insignis

Ilość stron: 224

Data wydania: 02-07-2025

Moja ocena: 10/10

 

Mam już kilka książek kucharskich Jamiego Olivera i cenię je za prostotę, szybkość przygotowania oraz oczywiście za świetny smak potraw. Tym razem mistrz patelni przygotował zbiór przepisów specjalnie z myślą o tak modnym obecnie urządzeniu, jakim jest air fryer.

We wstępie autor krótko i przystępnie wyjaśnia, jak działa frytkownica beztłuszczowa i dlaczego może być ona dużym ułatwieniem w codziennym gotowaniu. To praktyczne wprowadzenie szczególnie docenią osoby, które dopiero zaczynają swoją przygodę z tym sprzętem.

Książka wyróżnia się dużymi, kolorowymi ilustracjami oraz przejrzystym podziałem na działy tematyczne. Znajdziemy tu dania główne, sałatki, przekąski i desery. Na końcu autor przypomina o znaczeniu zdrowego odżywiania, dzieląc się kilkoma praktycznymi wskazówkami kulinarnymi.

Podane przepisy można spróbować przygotować również bez użycia air fryera. Mnie szczególnie przypadły do gustu: makaron z kalafiorowym sosem oraz kurczak w sosie curry. 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko



Piotr Kościelny "Skóra"

Tytuł: "Skóra"

Autor: Piotr Kościelny

Wydawnictwo: Initium

Ilość stron: 480

Data wydania: 23-06-2025

Moja ocena: 7/10

 

We Wrocławiu grasuje brutalny seryjny morderca, ochrzczony przez media mianem Apacza, ze względu na przerażający zwyczaj zdzierania skóry ze swoich ofiar. To jednak dopiero początek jego okrucieństw. Zabójca jest bezwzględny i wyjątkowo pomysłowy, jeśli w ogóle można użyć tego słowa w kontekście tak makabrycznych zbrodni. W najgorszych koszmarach nie wyobraziłabym sobie niektórych scen, które pojawiają się w tej książce.

Pierwszy fragment skóry znajduje dziecko podczas wędkarskiej wyprawy z dziadkiem. To wydarzenie na zawsze zapisze się w jego pamięci, z kilku powodów. Wkrótce odnajdywane są kolejne ciała. Morderca zostawia przy nich krwawe wiadomości - cytaty z Biblii, co sugeruje, że może kierować się religijną obsesją lub próbować w ten sposób coś zakomunikować.

Akcja koncentruje się na pracy policjantów, którzy próbują schwytać sprawcę. Niestety, śledztwo nie posuwa się naprzód tak, jakby sobie tego życzyli. Są pewne podejrzenia, ale brakuje konkretnych dowodów. Atmosfera narastającej frustracji i bezsilności udziela się również czytelnikowi.

Pewne elementy „Skóry” przywołują na myśl „Naprawiacza” – nie chodzi tu o samą fabułę, lecz o klimat i sposób ukazania zbrodni. Kto czytał, ten może dostrzec podobieństwo.

Na pierwszy plan wysuwa się jednak brutalność. Kościelny nie oszczędza czytelnika. Opisy zbrodni są bardzo szczegółowe i sugestywne. Autor zdecydowanie stawia na szok i mocne wrażenia. Liczba ofiar jest duża, a kolejne sceny potrafią przyprawić o dreszcze.

To thriller dla czytelników o mocnych nerwach, ceniących sobie dosadny realizm i ciężki klimat. Zdecydowanie nie jest to lekka lektura 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko



Krzysztof Jóźwik "Wyrzynacz"

Tytuł: "Wyrzynacz"

Autor: Krzysztof Jóźwik

Wydawnictwo: Initium

Ilość stron: 480

Data wydania: 23-06-2025

Moja ocena: 9/10

 

W Puławach dochodzi do przerażających wydarzeń. Nieznany sprawca rozsyła makabryczne przesyłki, a jego celem wydaje się być policjantka Ewa Jędrycz. Od samego początku wiadomo, że to właśnie ona jest na celowniku, gdyż kolejne ataki wymierzone są w jej najbliższych, co doprowadza ją na granicę wytrzymałości psychicznej.

Tytułowy "Wyrzynacz" to postać, której działania budzą odrazę i grozę. Jego fascynacja procesem kawałkowania ciała wyzwolona przez traumatyczne dzieciństwo, prowadzi do potwornych czynów. Poznając kulisy jego przeszłości nawet doświadczeni śledczy nie kryją wstrząsu. Autor umiejętnie buduje napięcie, pozwalając, by postać sprawcy długo pozostawała w cieniu, nawet gdy sądzimy, że już znamy jego tożsamość.

Najmocniejszym punktem książki jest bez wątpienia postać Ewy Jędrycz. To bohaterka daleka od ideału: pełna sprzeczności, zmagająca się z własnymi emocjami, konfliktami rodzinnymi i samotnym macierzyństwem. Jej relacja z byłym mężem i matką to ciągłe źródło stresu. Ewa nie zachowuje chłodnego dystansu, lecz działa impulsywnie, bywa nieprzewidywalna i łatwo wpada w gniew, nawet wobec przełożonych czy świadków zdarzeń. Choć czasem podejmuje nieracjonalne decyzje, jak prośba o pomoc jasnowidza, trudno jej odmówić determinacji i odwagi.

Autor pokazuje ją nie tylko jako policjantkę, ale przede wszystkim jako kobietę w kryzysie: zmęczoną, zdesperowaną, ale wciąż walczącą. To właśnie ta warstwa psychologiczna sprawia, że "Wyrzynacz" wyróżnia się wśród innych kryminałów. Dostajemy brutalną, mroczną historię, ale też portret osoby pchanej na granice wytrzymałości.

Okrutne zbrodnie, śledztwo na krawędzi obłędu i kobieta, której życie wali się w gruzy. "Wyrzynacz" to lektura dla fanów najmocniejszych kryminałów w stylu Maxa Czornyja.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko



 

Sylwia Markiewicz "Liliana"

Tytuł: "Liliana"

Autor: Sylwia Markiewicz

Wydawnictwo: Pascal

Ilość stron: 368

Data wydania: 02-07-2025

Moja ocena: 8/10

 

Liliana cierpi na rzadką przypadłość: bielactwo. Jej skóra jest nierównomiernie odbarwiona, co wpędza ją w liczne kompleksy. Moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie! Przecież jest dobrą, wartościową osobą, a przykład modelki Winnie Harlow pokazuje, że można wyglądać inaczej i nadal być piękną. Trzeba tylko samemu to zaakceptować.

Liliana nie pracuje wśród ludzi, lecz tworzy w domowym warsztacie porcelanę, sygnowaną symbolem lilii. Pomaga jej ojciec, który prowadzi wiejskie gospodarstwo, wynajmuje boksy dla koni, dba o obejście. Sielski rytm życia burzy przyjazd obcego - Wiktora. Kręci się po okolicy, zatrudnia u ojca Liliany do pomocy, ale jednocześnie rozgląda się po kątach.

Można by sądzić, że chłopak jest po prostu zauroczony dziewczyną. Ale babka Walentyna - wiejska zielarka, która wspiera rodzinę Liliany - wyczuwa, że „coś z nim nie tak”. Babki już tak mają. Może to kwestia życiowego doświadczenia, a może intuicja, której nie zagłusza zgiełk miasta.

Wiadomo jedno: porcelana Liliany ma w sobie coś wyjątkowego. Ma odcień i gładkość, której nie da się podrobić. Przez całą książkę czekałam, aż autorka zdradzi, co jest tym sekretnym składnikiem... Ale Sylwia Markiewicz zrobiła mi psikusa! Nic więcej nie powiem, musicie sami się przekonać, jakie zamiary ma Wiktor, kto skrycie kocha się w Lilianie i kto nie udźwignął ciężaru rodzicielstwa.

Styl książki jest prosty, bezpośredni, bardzo przystępny. Większość wydarzeń toczy się w czasie teraźniejszym, ale na koniec czeka czytelnika niespodzianka: wspomnienia z przeszłości pewnej osoby, które rzucają światło na dziedziczony w rodzinie chłód emocjonalny i brak macierzyńskiej czułości.

„Liliana” to bardzo ładna opowieść z nutą tajemnicy, wiedźmiej magii i ważnym przesłaniem: kiedy zaakceptujesz siebie, reszta świata musi się do Ciebie dostosować.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko



  

Helena Merriman "Tunel 29. Miłość, szpiegostwo i zdrada: prawdziwa historia niezwykłej ucieczki pod Murem Berlińskim"

Tytuł: "Tunel 29. Miłość, szpiegostwo i zdrada: prawdziwa historia niezwykłej ucieczki pod Murem Berlińskim"

Autor: Helena Merriman

Wydawnictwo: Insignis

Ilość stron: 456

Data wydania: 12-04-2025

Moja ocena: 8/10

 

Helena Merriman w swoim reportażu opowiada fascynującą, a zarazem poruszającą historię jednej z najbardziej brawurowych ucieczek z Berlina Wschodniego. W centrum akcji znajduje się grupa młodych ludzi, którzy w 1961 roku postanowili wykopać tunel pod świeżo zbudowanym Murem Berlińskim, by umożliwić ucieczkę bliskim oraz innym osobom pragnącym wolności.

Mur Berliński, wzniesiony przez władze NRD (Niemieckiej Republiki Demokratycznej) pod przywództwem Waltera Ulbrichta i jego Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec, stał się symbolem zimnowojennego podziału Europy. Miał on na celu powstrzymanie masowej ucieczki obywateli NRD na Zachód. Zjawisko to zagrażało funkcjonowaniu państwa socjalistycznego. Mur przeciął nie tylko miasto, ale i rodziny, rozdzielił kochanków, małżeństwa, dzieci i rodziców.

Reportaż Heleny Merriman oparty jest na skrupulatnym researchu: setkach godzin rozmów z uczestnikami wydarzeń oraz analizie dokumentów z epoki, w tym akt Stasi. Autorka nie tylko relacjonuje samą budowę tunelu, ale także szczegółowo przedstawia kontekst polityczny i społeczny tamtego czasu, zarówno po stronie Wschodu, jak i Zachodu. Dowiadujemy się, że w Niemczech Zachodnich roiło się od szpiegów z NRD, a Stasi rekrutowało swoich agentów, często przy pomocy szantażu, również spośród byłych nazistów.

Amerykańska telewizja NBC sfinansowała budowę tunelu w zamian za prawo do nakręcenia filmu dokumentalnego. Dla Reuvena Franka, producenta telewizyjnego, była to ogromna szansa, ale i ryzyko - zarówno logistyczne, jak i etyczne, bo chodziło o życie ludzi.

Helena Merriman przybliża sylwetki zarówno uciekinierów, jak i osób ich wspierających oraz tych, którzy ich zdradzali. Przeżywamy ich emocje, widzimy lęki, determinację, a także ogromne poświęcenie. Budowniczy tunelu mierzyli się z ogromnymi trudnościami: wodą zalewającą przekop, niedoborem tlenu, fizycznym wyczerpaniem i koniecznością zachowania absolutnej tajemnicy. Każdy błąd mógł kosztować ich życie lub wolność.

Autorka nie unika również trudnych tematów: opisuje łapanki i brutalne przesłuchania prowadzone przez Stasi, aresztowania matek z dziećmi, życie w cieniu podejrzeń. Pokazuje, że wolność nie zawsze oznacza szczęśliwe zakończenie: wielu uciekinierów po drugiej stronie muru musiało się zmierzyć z rozczarowaniem życiem na wolności, bezrobociem, a nawet rozpadem związków.

Książkę zamyka część ukazująca dalsze losy bohaterów, uzupełniona o fotografie. To ważna, rzetelna lektura dla wszystkich, których interesuje okres zimnej wojny, mechanizmy działania państw totalitarnych i historie ludzi gotowych zaryzykować wszystko, by odzyskać wolność.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko



  

Maciej Rapa "Phenomen. Atrament"

 Tytuł: "Phenomen. Atrament"

Cykl: Phenomen, tom 2

Autor: Maciej Rapa

Wydawnictwo: Wydawnictwo HM

Ilość stron: 546

Data wydania: 17-06-2025

Moja ocena: 9/10

 

W drugiej części serii Phenomen powracamy do postapokaliptycznego świata, który zmienił się nie do poznania. Razem ze zwiadowcami pod dowództwem Bladego: Rdzą, Diabłem i Kleksem, przemierzamy teren zdominowany przez stal, plastik i wszechobecny atrament - tajemniczą, czarną substancję wpływającą na wszystkie organizmy. Zadaniem oddziału jest odnalezienie Magistra, naukowca mogącego wyjaśnić naturę świata oraz przyczyny katastrofy, za którą stoją Dawni, przedstawiciele poprzedniej cywilizacji.

W tym brutalnym świecie śmierć przestaje być końcem. Bohaterowie są nieśmiertelni, wielokrotnie giną i odradzają się, co rodzi pytanie: jeśli nie boją się śmierci to czego się obawiają? Dla Bladego największym zagrożeniem okazują się nie zmutowane stworzenia, lecz własne sumienie. Dręczony przez sny i wizje, zmuszony jest zmierzyć się z duchami ludzi, których zabił podczas krwawego Rokoszu i z samym sobą.

Postaci są wyraziste i doskonale wpisują się w konwencję militarno-fantastyczną. Ich pseudonimy odpowiadają cechom charakteru lub wyglądu. Kleks to masywny blaszany wojownik, który dzięki egzoszkieletowi stał się niemal niezniszczalny. Reprezentuje Prewencję - elitarny oddział symbolizowany przez pękniętą czaszkę z zębatkami w miejscu oczodołów.

Świat Phenomenu zachwyca oryginalnością: zamiast przyrody mamy mechaniczne i zmutowane formy życia. Trawa jest ze sprężyn, z krzaków wystają żyletki, a drzewa rodzą miniaturowe żarówki. Wszystko spowija gęsty, oleisty atrament. Spotykamy mutanty, agresywne i groźne, jak Sprężyny czy przerażający Latawiec, ale również łagodniejsze hybrydy, np. zmodernizowane owce. Najbardziej przerażający przeciwnik to Latawiec, przekształcony śmigłowiec, który zyskał świadomość i poluje z powietrza, wykorzystując setki obiektywów oraz śmiercionośne fale mikrofalowe.

Książka zachwyca rozbudowaną, sugestywną narracją. Autor kładzie nacisk na światotwórstwo, nie zaniedbując jednak akcji - tempo jest szybkie, a niebezpieczeństwa czają się niemal za każdą stroną. Finał daje nadzieję na dalszy ciąg przygód Bladego i spółki w kolejnym tomie.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko



 

 

D. B. Foryś "Tessa Brown - opowiadania"

Tytuł: "Tessa Brown - opowiadania"

Cykl: Tessa Brown, tom 5

Autor: D. B. Foryś

Wydawnictwo: D. B. Foryś

Ilość stron: 282

Data wydania: 27-06-2025

Moja ocena: 8/10

 

Postać Tessy Brown, kobiety z domieszką demonicznej krwi, polującej na istoty z piekła rodem, poznałam już wcześniej w cyklu książek poświęconych jej przygodom. Teraz przyszedł czas na zbiór opowiadań - każdy tekst to osobna, niezwykła sprawa do rozwiązania.

Najbardziej traumatycznym doświadczeniem dla Tessy okazuje się kontakt z duchem, co bawi, bo choć łowczyni nie boi się demonów, to duchy przyprawiają ją o prawdziwy lęk.

Tessa wydaje się bardzo pewna siebie w roli tropicielki – chwilami aż za bardzo, bo bywa, że lekceważy zagrożenie. Przemawia przez nią cierpki humor i sarkazm, co czyni ją barwną i zapadającą w pamięć bohaterką. Ma zgraną grupę przyjaciół, ale z rodziną nie utrzymuje bliskich relacji, co może tłumaczyć jej rozgoryczenie i momentami oschły sposób bycia.

W tym tomie Tessa zmierzy się między innymi z demonem zimna, kupidynem odpowiedzialnym za tajemnicze zniknięcia, wilkorami, a nawet własną amnezją po zbyt dobrej imprezie. Jedna przygoda goni drugą, a wszystkie wzbogacone są humorem i charakterystycznym spojrzeniem Tessy na świat.

Najbardziej spodobał mi się rozdział o władcy lodowego pałacu. Intrygujące było też opowiadanie o tajemniczym spadku.

Jedno jest pewne: Tessa ma charakterek, który trudno przeoczyć a opowiadania to dobra rozrywka dla fanów serii.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko



 

 

wtorek, 29 lipca 2025

Danu Morrigan "Nie ty jesteś szalona, tylko twoja matka"

Tytuł: "Nie ty jesteś szalona, tylko twoja matka"

Autor: Danu Morrigan

Wydawnictwo: Wydawnictwo RM

Ilość stron: 352

Data wydania: 21-05-2025

Moja ocena: 7/10

 

 

Na początek kilka zastrzeżeń wobec tego poradnika. Po pierwsze, autorka, pisząca pod pseudonimem, nie posiada wykształcenia psychologicznego. Po drugie, choć podejrzewa, że jej matka cierpi na narcystyczne zaburzenie osobowości, nie ma co do tego pewności, gdyż nigdy nie postawiono formalnej diagnozy. Po trzecie, sam tytuł książki może wprowadzać w błąd: sugeruje „szaleństwo”, podczas gdy w dalszej części autorka zaznacza, że narcystyczne zaburzenie osobowości nie jest chorobą psychiczną w tradycyjnym rozumieniu tego słowa (str. 105). To wszystko podważa naukową wiarygodność publikacji - nie jest ona oparta na badaniach psychologicznych, lecz przede wszystkim na osobistych doświadczeniach autorki.

Z drugiej strony, właśnie ta osobista perspektywa może być dla niektórych czytelników wartością. Danu Morrigan przeszła długą i trudną drogę ku zdrowieniu, wspartą terapią, i dzieli się wnioskami, które mogą pomóc zrozumieć, czym jest życie w relacji z osobą narcystyczną. Jej wywody są logiczne i przystępnie przedstawione. Z łatwością można odnieść je nie tylko do relacji matek i córek, ale też do kontaktów z ojcami, partnerami czy innymi członkami rodziny.

Autorka opisuje osobę narcystyczną jako emocjonalnie niedojrzałą, zachowującą się jak roszczeniowe dziecko, skupione wyłącznie na sobie. Taka osoba musi być zawsze w centrum uwagi i nie bierze pod uwagę potrzeb innych. Relacja z nią opiera się na niewidocznej, jednostronnej przemocy psychicznej i emocjonalnej. Narcyz, choć sam krzywdzi, uważa się za ofiarę, szczególnie gdy druga strona próbuje się wycofać. Często stosuje manipulacyjne mechanizmy: od przyciągania ofiary z powrotem, aż po oczernianie jej, gdy odzyskanie kontroli zawodzi.

Danu Morrigan zwraca uwagę, że narcystyczne zaburzenie osobowości może mieć powiązania z psychopatią - oba zaburzenia funkcjonują w ramach pewnego spektrum, choć ich występowanie w populacji nie jest częste. Narcyzów można podzielić na jawnych i ukrytych. Obie grupy stosują inne techniki, lecz ich cel pozostaje ten sam: skupić na sobie uwagę i zdominować relacje. Są mistrzami projekcji - przypisują innym własne negatywne cechy. Gdy zostają zepchnięci na dalszy plan, doświadczają silnego psychicznego dyskomfortu. Nie rozwiązują konfliktów, wolą je eskalować. Niektóre narcystyczne matki posługują się również chorobą jako narzędziem, bo wtedy cała uwaga otoczenia znów skupia się na nich.

Autorka podpowiada, jak uwolnić się od toksycznej matki. Podkreśla, że córce wolno odejść dla dobra własnego zdrowia psychicznego i nie utrzymywać kontaktu. Zachęca, by przyjrzeć się swoim emocjom, przeżyć je w pełni i później rozpocząć terapię - koniecznie u specjalisty zaznajomionego z tematem. Poleca również technikę tappingu, czyli opukiwania ciała w punktach akupresurowych, co ma pomóc w uwolnieniu nagromadzonych emocji. Na końcu książki zamieszcza gotowe scenariusze sesji do samodzielnego wykonania.

Podsumowując, książka Danu Morrigan może być wartościowym wsparciem dla osób, które zmagają się z trudną, toksyczną relacją z narcystycznym rodzicem. Nie jest to jednak specjalistyczny poradnik psychologiczny a raczej osobisty manifest i zbiór refleksji jednej osoby, która dzieli się tym, co pomogło jej samej. Może nie wyczerpuje tematu, ale daje początek procesowi zrozumienia i uwolnienia.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko

https://linking.billin.app/profile?userId=83a47882-90f1-7000-fba0-459c38e08307&userLabel=User&userName=miedzyczas