Tytuł: "Z okruchów nadziei"
Autor: Anna Siedlecka
Wydawnictwo: Lucky
Ilość stron: 352
Data wydania: 19-02-2024
Booktour: Czytam dla przyjemności
Moja ocena: 7/10
Lidka wierzyła, że jej małżeństwo
z Piotrem to spełnienie marzeń. Wszystko jednak zaczęło się zmieniać – mąż
coraz częściej unikał rozmów, wracał późno z pracy, aż w końcu bez żadnego
wyjaśnienia oznajmił, że złożył pozew o rozwód. To dla Lidki szok. Nie rozumie,
co się stało, dlaczego mężczyzna, z którym planowała przyszłość, po prostu ją
zostawił. Najgorsze jest to, że nie próbuje nawet z nią porozmawiać. Dopiero po
czasie poznajemy powód jego decyzji, ale dla mnie jego zachowanie od początku
było trudne do zaakceptowania.
Aby dojść do siebie, Lidka
wyjeżdża w góry, gdzie poznaje wdowca z dwiema córeczkami. Dziewczynki są pełne
uroku, ale też bardzo przywiązane do zmarłej mamy, co sprawia, że ich relacja z
Lidką jest początkowo dość ostrożna. Nie chcą, by ktokolwiek próbował zająć
miejsce ich mamy, a jednocześnie podświadomie tęsknią za kobiecą obecnością.
Scena, w której recytują wiersz na szkolnej uroczystości z okazji Dnia Matki,
była wyjątkowo wzruszająca – to jeden z momentów, które najbardziej zapadły mi
w pamięć.
Relacja Lidki i ojca dziewczynek
rozwija się stopniowo, oboje wmawiają sobie, że to tylko przyjaźń. Jednak
dzieci postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce i delikatnie prowokują sytuacje,
które wywołują zazdrość. Wydawać by się mogło, że książka zmierza do
przewidywalnego, obyczajowego finału, ale wtedy autorka zaskakuje – powrót
Piotra zmienia wszystko. Robi się naprawdę niebezpiecznie, a Lidka znajduje się
w sytuacji, w której nie wie, czy może liczyć na czyjąś pomoc. Przemiana jej
byłego męża była przerażająca, a motywy jego działania nieodgadnione. Rzadko w
tego typu powieściach spotyka się tak zaskakujące zwroty akcji – może jedynie u
Eli Downarowicz.
Książkę dobrze się czyta. Z
początku wspomnienia z przeszłości bohaterki przeplatają się z
teraźniejszością, co pozwala nam lepiej poznać Lidię i Piotra, w dalszej części
autorka skupia się na bieżącym wątku.
Najbardziej ujęły mnie dziecięce
bohaterki – ich wrażliwość i naturalność nadają powieści autentyczności.
Podobało mi się również, że Lidka nie tylko odnajduje szczęście, ale też realizuje
swoje zawodowe ambicje.
W posłowiu autorka wspomina, że na spotkaniach autorskich zdradza sekret powstania tej książki. Mam nadzieję, że odwiedzi bibliotekę w mojej okolicy – chętnie dowiedziałabym się, co ją zainspirowało do napisania tej historii.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko_mczas
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
https://www.tiktok.com/@anna_dyczko