Tytuł: "Zapiski nieidealnej żony"
Autor: Marianna Góralska
Wydawnictwo: Ridero
Ilość stron: e-book
Data wydania: 29-07-2022
Moja ocena: 5/10
"Życie z panią to jest jedna
wielka niepojęta, straszliwa, katastrofalna masakra"
Niania Frania
Viralowe zdanie z tik toka
krążyło mi po głowie kiedy wczytywałam się w wyczyny Igi. Taką kobietę trzeba
kochać, żeby z nią wytrzymać. Czego się nie tknie, to się sypie. Jest roztargniona,
niezaradna, niezdarna, zapominalska. Wpada na półki w sklepie, myli cukier z
solą, do tego jest bardzo niepewna siebie i daje się gnębić teściowej.
Iga ma szczęście, że trafiła na
kochającego męża i wspierającą rodzinę oraz przyjaciółkę. Bez nich zapewne by
zginęła. Jest totalnie zagubiona w rzeczywistości a czytając tekst trudno
uwierzyć, że ta osoba z zawodu jest nauczycielką. Zastanawiam się czego może
uczyć, bo język polski, matematyka i biologia nie są jej mocną stroną…
"Mąż bez protestów pobiegł
do kuchni, a ja kilka minut później wykąpana i odświeżona, siedziałam w
szlafroku i popijałam świeży sok z pomarańczy, a Daniel przygotowywał kanapki z
sałatą, pomidorem i szynką, a na patelni smażyła się jajecznica ze
szczypiorkiem."
"Pozostałe mebelki
dostarczyli nam już złożone, więc z nimi nie było problemu. Jedynie łóżeczko
okazało się tym jak to się mówi - ciężkim orzechem do zgryzienia, ale jako że
mąż mój posiada zdrowe uzębienie, stwierdziłam, że sobie poradzi."
"Odrobina tuszu do rzęs i
błyszczyka wystarczyła bym nie straszyła wyglądem. Kiedy zerknęłam przelotnie w
lustro ujrzałam młodą, atrakcyjną kobietę. Pewność siebie to podstawa a tej mi
nie brakowało."
"Potem, gdy myłam prysznic
niechcący go włączyłam przez co wyglądałam później jak zmokła kura i musiałam
się przebrać, a gdy gotowałam obiad niechcący strąciłam talerz na podłogę,
który się stłukł."
"Powiedziałam o tym, Aśce na
co ona stwierdziła, że nie pozwoli bym tak latała po schodach tylko sama po nie
skoczy."
"Nie chcę by coś się stało
się tobie albo dziecku - wyjaśnił, cieplejszym tonem przytulając mnie mocniej
do siebie."
"Po prawo znajdowały się
wybiegi dla większych zwierząt, które wychodziły na wydzielone boksy, a po lewo
znajdował się sporych rozmiarów szary budynek, w którym znajdowały się terraria
dla płazów, ryb oraz mniejszych gadów jak węże boa, czy żaby."
"A za parę dni moje życie miało się zmienić o trzysta sześćdziesiąt stopni."
Iga kocha dzieci i nie może
doczekać się aż sama zostaje mamą. Kiedy zachodzi w upragnioną ciążę, nie
posiada się ze szczęścia. Wcina śledzie z czekoladą, budzi powszechne
zainteresowanie a mąż spełnia jej każdą zachciankę. Czuje się ważna. Udaje jej
się nawet oswoić wredną teściową.
"Kolejna z korzyści była
taka, że wszyscy skakali wokół mnie jak koło śmierdzącego jajka."
W książce roi się od błędów, jak
widać w cytatach. Plusem jest pozytywne nastawienie głównej bohaterki. Iga jest
radosna tą wesołością ludzi nieświadomych własnych ułomności. Cokolwiek się
zdarzy, machnie na to ręką i zadowolona poleci dalej siać zniszczenie. Książka
miała być pełna humoru, lecz nikt nie uprzedzał, że jest to humor z zeszytów
szkolnych i odgrzewane żarty. Niestety, nie mogłam wciągnąć się w tę opowieść i
długo ją męczyłam.
Podobał mi się morał tej
historii:
„Czasem trzeba wyluzować, inaczej
człowiek by zwariował. A wierzcie mi, bycie pozytywną wariatką jest lepsze niż
marudną malkontencką. Bądźcie sobą i nie przejmujcie się opinią innych. Każdy z
nas jest inny a przez to wyjątkowy. Popełniajcie błędy, kochajcie, spełniajcie
marzenia, ale zawsze bez względu na wszystko bądźcie sobą. Tylko to jest ważne.
Mówię wam to ja – Iga Nowicka Janiak nieidealna żona i matka! J”
W życiu nie trzeba być idealnym, ale gramatykę warto znać.
Dziękuję autorce za przekazanie e-booka do recenzji.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas