piątek, 8 stycznia 2021

Adam Barcikowski - "Piekielna palestra"

Tytuł: "Piekielna palestra"

Autor: Adam Barcikowski

Wydawnictwo: Novae Res

Ilość stron: 512

Data wydania: 31-01-2020

Book tour: Subiektywnie o książkach

Moja ocena: 7/10


"- Mamy przeciek, kochanieńki - powiedziała Jaruga.

- Jaki przeciek? - zapytał Ułan-Ude.

- Prawdopodobnie międzyświatowy.

- Co?

- Co, co? - zirytowała się Jaruga - Głuchy jesteś? Przeciek międzyświatowy. Połączenie pomiędzy dwoma światami się otworzyło.

- Jak to?

- Tak to - przedrzeźniała staruszka. - Głupie pytania. Nie wiedziałeś o tym? Oczywiście, że nie, skąd mógłbyś wiedzieć. Czasem otwiera się tunel, umożliwiający transfer świadomości do innego świata i na odwrót, z tamtego świata do naszego. Nawet dość często się to zdarza. Tak raz na sto lat spokojnie."

 

"Piekielna palestra" spodobała mi się od pierwszych stron. Dryfujący w przestrzeni orzech przypomniał mi Świat Dysku Terry'ego Pratchetta. Adam Barcikowski ma poczucie humoru podobne do moich ulubionych pisarzy fantasy. W książce znalazły się też liczne nawiązania do pop kultury: Wojowniczych Żółwi Ninja, Koszmaru z ulicy Wiązów i Narni, legenda o Złotej Kaczce oraz bohater o imieniu Poe i kruki. Z początku po prostu dobrze się bawiłam, lecz z czasem zaczęłam się gubić. Fabuła jest dość skomplikowana. Są zagubione dusze - saivowie i ścigający ich noaidowie, czarownica pędząca w zajęczym zaprzęgu, są diabły i demony a także cząstka prawdziwej historii. Dzięki autorowi "Piekielnej palestry" poznałam historię Marii Wisnowskiej. W powieści podany był dokładny adres autorki, więc musiałam sprawdzić czy taka osoba rzeczywiście istniała i znalazłam. 

Fantastyczna intryga opiera się na autentycznych wydarzeniach z przeszłości. Zmorak Maurycy Wielowieyski ma za zadanie znaleźć i odprowadzić do odpowiedniego wymiaru Aleksandra Bartenjewa, kochanka i mordercy Marii Wisnowskiej. 

W powieści przeplatają się wymiary stworzone na potrzeby zagubionych dusz ze światem rzeczywistym a pod tym wszystkim przebiegają tunele, po których poruszają się Michelangelo, Donatello i Leonardo w towarzystwie myślącej skrzyni.

Autor bawi się stylami i gatunkami. W tym tomie jest wszystko, od sienkiewiczowskiej trylogii po kryminał. W jednej scenie tatar goni po stepie, w drugiej szpieg stara się wykraść tajną mapę a w następnej Maurycy z Anną Olson przemierza Europę. Oprócz znanych nam z innych tytułów fantasy gnomów czy krasnoludów pojawiają się tu całkiem nowe postaci: ciennicy, saivowie, naoidowie. 

Powieść jest bardzo dobra, choć nieco zbyt zagmatwana. Można się pogubić. Ciekawa jestem co będzie w części drugiej. Zapowiada się kawał dobrej zabawy.

Książkę przeczytałam w ramach book tour Subiektywnie o książkach. Dziękuję za możliwość udziału.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko


 

1 komentarz:

  1. Mimo bardzo ciekawej recenzji, nie jest to książka dla mnie. Zupełnie nie mój gatunek czytelniczy. ��

    OdpowiedzUsuń