Tytuł: "W piekle pandemii"
Autor: Jolanta Kosowska
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 07-08-2020
Ilość stron: 376
Book tour: Czytam dla przyjemności
Moja ocena: 8/10
"17.03.2020
Od ponad tygodnia mieszkam w mieście duchów. A może upiorów? Puste ulice, pozamykane okna, spuszczone rolety, szczelnie zamknięte bramy domów. W dzień mam wrażenie, że miasto jest wymarłe, że nie ma w nim już nikogo. Nocami smużki światła przedzierają się przez niedokładnie zasłonięte okna. Wtedy wiem, że za spuszczonymi roletami i zamkniętymi okiennicami toczy się jeszcze życie. Nie wszyscy jeszcze umarli. Od czasu do czasu ulicami przejeżdżają pojedyncze samochody. Najczęściej są to radiowozy. Wczoraj po raz pierwszy widziałem w mieście wojsko. Dzisiaj było go już więcej niż policji. Czasami na ulicy można zobaczyć jakąś pojedynczą postać. Twarz jest zawsze zasłonięta maską. Wychodzić z domu można tylko na zakupy spożywcze, do apteki i do lekarza."
Powyższy cytat to fragment pamiętnika mieszkańca Bergamo, gdzie znajdowało się epicentrum epidemii we Włoszech.
Od marca 2020 wszyscy znamy piekło pandemii, jednak najbliżej zetknęli się z nią pracownicy służby zdrowia. Dla nich też najwyższe było ryzyko zarażenia chorobą najbliższych. W powieści Jolanty Kosowskiej jest to dokładnie przedstawione. Jeden z bohaterów ma niepełnosprawne dziecko, drugi dziewczynę w ciąży i babcię. Muszą oni wbrew pragnieniom serca trzymać się z dala od rodziny. Jest to bardzo trudne. Psychicznie ciężko znieść takie brzemię. Ogromna odpowiedzialność i bezradność.
Nagle ludzie zostali pozbawieni tego co najważniejsze: możliwości kontaktów towarzyskich, wyjścia z domu na zwykły spacer, do restauracji, do kina czy biblioteki. Zniknęła możliwość uprawiania sportów, uściskania bliskich, wiele osób straciło pracę.
Świat się zatrzymał.
Jak powiedział jeden z bohaterów tej historii, Antonio:
"Wielu ludziom na pandemia zabrała wszystko, nawet możliwość pożegnania najbliższych... To wojna. Chociaż wróg jest niewidoczny."
Ponieważ powieść dotyczy problemu znanego doskonale nam wszystkim, budzi wielkie emocje. Widać to doskonale po ilości zaznaczeń dodanych przez czytelników, którzy mieli tom w rękach przede mną.
Książkę czytało mi się bardzo dobrze, chociaż nie do końca pasowały mi przeskoki pomiędzy narratorami. Część przedstawiająca obecne życie Oliwii przeplatała się ze wspomnieniami, mailami, rozmowami i pamiętnikiem znalezionym w sieci. Niewątpliwie każdy z tych punktów widzenia wniósł wiele do fabuły, jednak chyba wolałabym mieć jasny podział na bohaterów i poznawać historię z ust każdego z nich osobiście.
Jeszcze dwa lata temu nazwałabym tę książkę post apokaliptyczną, teoretyczną wizją. Teraz niestety tak wygląda nasza codzienność i każdy zadaje sobie pytanie "jak długo jeszcze?"
Dziękuję Jolancie Kosowskiej za tę powieść, bo na pewno nie było łatwo ją napisać oraz Andżelice Jaczyńskiej za możliwość udziału w book tour.
Anna Dyczko, Międzyczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko/
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
Jestem już po lekturze tej książki i nigdy jej nie zapomnę.
OdpowiedzUsuń