środa, 29 kwietnia 2020

"Polowanie na prezydenta" Dan Smith

Tytuł: "Polowanie na prezydenta"
Autor: Dan Smith
Wydawnictwo: Bukowy Las
Ilość stron: 292
Rok wydania: 2015
Book tour: @ksiazkoholik_paula

Opis z okładki: "Nastał czas łowów... Trzynastolatek musi upolować w lesie dziką zwierzynę, a terroryści próbują złowić najgrubszą rybę świata. 
Uzbrojony tylko w łuk, Oskari wyrusza do mroźnej fińskiej puszczy, by zgodnie z odwieczną tradycją przejść próbę męstwa. Jednak zamiast znaleźć zwierzę, które mógłby upolować, natrafia na płonący samolot Air Force One.
Samolot z prezydentem Stanów Zjednoczonych na pokładzie został zestrzelony przez terrorystów. Czy trzynastolatek może pomóc prezydentowi, który walczy o życie? A nawet jeśli zwykły chłopak i najpotężniejszy człowiek świata zdołają umknąć prześladowcom, to czy uda im się przetrwać w puszczy?"

Recenzja: Czytając "Polowanie na prezydenta" czułam się jakbym oglądała amerykański film. Plusem było to, że działo się dużo i szybko. Wartka akcja wciągnęła mnie od samego początku. Minusem były pewne sytuacje, moim zdaniem mało prawdopodobne, jak choćby ta, że Prezydent Stanów Zjednoczonych nie umiał posługiwać się bronią. W to trudno mi uwierzyć, w końcu to państwo, którego obywatele bronią prawa dostępu do broni jak niepodległości, a jego przywódca z pewnością ma chociaż podstawowe przeszkolenie w tej dziedzinie. Nie chciałabym spojlerować, ale dziecko, choćby nie wiadomo jak sprawne, nie dałoby rady fizycznie wykonać takich akrobacji jak młodociany Fin. Oskari jest mniejszy i słabszy od rówieśników, nie daje rady porządnie napiąć cięciwy łuku, tymczasem w akcji z helikopterem poradził sobie jak zawodowy komandos.
Dowcipy z brodą, jak choćby ten o zegarku, słyszałam już w innym filmie.
Największą zaletą powieści jest postać Oskariego. Dzieciak jest bardziej rozgarnięty niż prezydent, świetnie sobie radzi w dziczy i myśli logicznie. Bohaterowie, pochodzący z tak różnych światów, prowadzą długie rozmowy, poznając się nawzajem. Chłopiec, który uważał, że niewiele jest wart, zaczyna wierzyć w siebie dzięki temu, że los dał mu możliwość wsparcia ważnej osoby. Z kolei prezydent, tak potężny w swoim królestwie, w puszczy zostaje zdegradowany do zwykłego człowieka, w dodatku nie posiadającego umiejętności przetrwania w trudnych warunkach. To lekcja pokory.

"- Jak to jest być potężnym człowiekiem? (...) - Cóż. Potęga jest chyba... ulotna. To znaczy, nie możesz jej dotknąć i łatwo jest ją stracić. Na przykład kilka godzin temu, gdybym chciał, mógłbym wysłać wojsko na drugi koniec świata i najechać obcy kraj. A teraz nie mogę nawet zamówić pizzy."
"Las jest surowym sędzią. Każdy dostaje odeń to, na co zasłużył. Musimy umieć słuchać... i zażarcie walczyć o zdobycz."
"(...) w moich żyłach płynie krew myśliwych. Miałem jedną noc i jeden dzień na przekonanie się, jakim jestem człowiekiem. Miałem umieć słuchać i walczyć zażarcie o zdobycz. I nic nie miało być ni dane za darmo."

Pomimo paru nieprawdopodobnych sytuacji książka podobała mi się. Z pewnością zachęci młodzież do czytania a ja chętnie obejrzę film i porównam z lekturą.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz