piątek, 17 lipca 2020

"Uwikłani. Tom I" Adriana Rak

Tytuł: "Uwikłani. Tom 1"
Autor: Adriana Rak
Wydawnictwo: WasPos
Ilość stron: 226
Rok wydania: 2019
Book tour: Zaczytana Ewelka

Opis z okładki:
"Agata jest młodą kobietą, którą los od samego początku nie traktował dobrze. Nieudany związek z Michałem, przy którym doświadczyła ogromnego cierpienia pozostawił w jej sercu i pamięci wiele nieprzyjemnych wspomnień i uczuć. Niestety los ponownie chce z niej zadrwić, podstawiając na jej drodze kogoś, kto wywróci jej świat do góry nogami.
Piotr to szczęśliwy ojciec Jasia, który żyje tylko dzięki niemu. Każdego dnia musi udawać, że wszystko jest w porządku, że jest członkiem kochającej się rodziny. Stwarza pozory przed najbliższymi, co nie do końca pozwala mu być szczęśliwym. Uwięziony między tym, co trzeba, a tym, co chce, długo nie może wybrać właściwej drogi.
Dwoje zranionych przez życie ludzi, którzy chcą zapomnieć o tym, co było, chcą nauczyć się żyć od nowa, szukając drogi do szczęścia. Los niejednokrotnie wystawia ich na próbę pokazując, że to o czym się marzy nie zawsze jest osiągalne nawet wtedy, kiedy bardzo się tego chce.
Co spotka Agatę i Piotra? Czy kiedykolwiek wywalczą swoje prawo do szczęścia? Co kryje ich mroczna przeszłość? Na te i wiele innych pytań odpowie Wam pierwszy tom serii Uwikłani."

Recenzja:
Powieść zapowiadała się ciekawie. Intrygujący tytuł i opis - pomijając parę błędów stylistycznych - sugerował ciekawy romans z przeszkodami. Niestety, nie było tak różowo. Sama historia miała potencjał, lecz ciągłe błędy stylistyczne skutecznie odwracały moją uwagę od fabuły. Ciężko było mi się skupić na tekście. Bohaterowie ciągle dokądś "kierowali swe kroki" zamiast iść, on nalewał whisky do "stojącej nieopodal" szklanki i wciąż wpatrywał się w "jej osobę". Ona "ubierała płaszcz". Agata "wbijając tempo wzrok" (str. 71) skutecznie odwróciła moją uwagę, po czym "skierowała swoje kroki ku dalszej podróży do domu". Aby nie być gołosłowną podaję kilka cytatów fragmentów, które szczególnie zwróciły moją uwagę:

"Nie patrząc na okoliczności i miejsce, dali się ponieść chwili i nie odrywali swoich uścisków nawet na sekundę."

"Piotr odwiózł kobietę do domu i odprowadził ją pod same drzwi, pomimo tego, iż odległość, jaką musiałaby samotnie pokonać od samochodu do wspomnianych drzwi, wynosiła zaledwie metr długości. Nie pozwolił jej samotnie odejść, przy okazji spijając z jej ust kolejne pocałunki."

Agata "z nową energią wymyślała maluchom coraz lepsze pomysły kreatywnego spędzania wolnego czasu. Pomysły te jak zawsze skradły ich serca, poprzez co kobieta spędzała z nimi coraz więcej czasu, jednakże ani przez moment nie narzekała, gdyż spotkania z radosnymi dziećmi, których głowy były pełne pomysłów, były spełnieniem jej marzeń."

"Czeka nas teraz ciężki czas, bo też najbliższe dni w całości wypełnione będą spotkaniami w bibliotece, a później mam urlop i wyjeżdżam z Jasiem i moimi rodzicami na wycieczkę do Disneylandu, do Francji. Wiesz, moi rodzice zasponsorowali mu ten wyjazd, a samego go nie puszczę, bo chcę, aby ta wycieczka była również odpoczynkiem dla moich rodziców, a nie da się ukryć, że ostatnio to dosłownie żywe sreberko z niego, które nie usiedzi w jednym miejscu dłużej niż kilka sekund."

"Do Francji zamierzał udać się swoim samochodem, biorąc za pasażerów również swoich rodziców."

"Nigdy nie czuł żadnych pozytywnych uczuć względem żony Piotra"

"Przez długi czas miał ją jednak na oku, ale nigdy nie złapał jej na gorącym uczynku, co sprawiło, że zaczął nawet myśleć o tym, że wszystko to, co wcześniej słyszał o Karolinie, to tylko plotki i wymysły ludzi, którzy mają wyjątkowo nudne życie i skupiają się na innych ludziach, tworząc przy tym wybujałe historie."

"Dzisiaj jednak, gdy zobaczyłem cię z tym frajerem, zrozumiałem, jakim jestem idiotą. Widząc cię z nim, przeklinałem w duchu, co z niego za tępy frajer, ale wiesz co? To ja jestem frajerem." - mówił Piotr i trudno się z nim nie zgodzić.

Piotr jest nieszczęśliwym w małżeństwie, zgorzkniałym, niemłodym, lecz przystojnym tatusiem. Tylko w tej roli odnajduje się w rodzinie. Jego żona, Karolina, to franca jakich mało. Na jego miejscu udusiłabym zołzę poduszką przy pierwszej okazji. On sam, z pozoru zakochany w Agacie, zwyczajnie ją wykorzystuje jako odskocznię od kłopotów i piekielnej familii. W tym wszystkim najbardziej niewinna jest młoda i niedoświadczona dziewczyna, która pozwala ukochanemu podejmować wszystkie decyzje. Piotr jest tak samo toksyczny jak reszta jego krewnych i powinowatych, może z wyjątkiem Jasia i jego dziadków ze strony ojca. Pomimo, iż nie raz deklaruje swoją miłość wobec dziecka, ostatecznie okazuje się tak samo nieodpowiedzialnym rodzicem jak jego małżonka. Oboje są siebie warci. Najciekawszą postacią jak dla mnie jest współlokatorka głównej bohaterki, Basia. Ona widzi co się dzieje i potrafi się postawić i tupnąć nóżką. Agata jest słodka, miła, piękna i w zasadzie bezwolna. Trochę popłacze, lecz zrobi o co ją ludzie poproszą. Ma mnóstwo pozytywnych cech charakteru, kocha dzieci i kwiaty, lecz brak jej wyrazistej osobowości. Nie polubiłam Piotra, znienawidziłam szczerze Karolinę a Agaty było mi zwyczajnie żal. 

Nie wiem jak będzie wyglądał ciąg dalszy tego dramatu, lecz raczej nie skieruję swych kroków w stronę biblioteki, aby wypożyczyć tę książkę. Mogło być lepiej.

Chociaż książka jest dość cienka, czytało mi się ją wyjątkowo ciężko. Mimo to dziękuję za możliwość udziału w book tour. Lubię poznawać nowych autorów, nawet jeśli po ich książki więcej nie sięgnę. Doceniam wysiłek włożony w napisanie powieści, bo nie jest to łatwe, ale nad stylem trzeba jeszcze popracować.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz