Tytuł: "Dług"
Cykl: Kozak i Wolf, tom 1
Autor: Wojciech Wolnicki
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Ilość stron: 352
Data wydania: 21-05-2025
Moja ocena: 8/10
"Dług" Wojciecha
Wolnickiego otwiera nową serię kryminalną, która już od pierwszych stron
zapowiada się obiecująco. Autor stworzył pełnokrwiste, wyraziste postaci, z
których na pierwszy plan wysuwają się Adam Kozakiewicz, zwany Kozakiem, i
Przemysław Wilczyński - Wolf– dwaj policjanci o trudnych charakterach,
działający często na granicy prawa. Indywidualiści, którzy nie lubią
podporządkowywać się przełożonym, za karę trafiają do komendy w Rybniku.
Wolf to elegancik z Warszawy, dbający
o siebie i bardziej zasadniczy, natomiast Kozak – punk z Krakowa – to typ
raczej niechlujny, niestroniący od alkoholu. Mimo jego licznych wad, to właśnie
Kozak wzbudził moją większą sympatię – Wolf okazał się zbyt wyniosły i
zdystansowany.
Na nowym miejscu trafiają pod
komendę surowego i zasadniczego Waltera Poloczka. Ich nowy szef – podobnie jak
jego pupilka, Kinga Wieczorek – mówi śląską gwarą, co dodatkowo zwiększa
poczucie wyobcowania naszych bohaterów. Kinga nie przejmuje się hierarchią, nie
melduje się jak należy i potrafi drwić z nowych kolegów. Jest jednak bardzo
dobrą policjantką, choć swoim bezceremonialnym zachowaniem potrafi wyprowadzić
Wolfa z równowagi.
Od początku atmosfera jest
napięta, dominują konflikty i wzajemne uprzedzenia. Wolf i Kozak zostają
przydzieleni do śledztwa w sprawie martwego wędkarza. Trop prowadzi ich wiele
lat wstecz, do fikcyjnego domu dziecka, w którym miały miejsce dramatyczne
nadużycia. W gronie podejrzanych znalazło się kilkanaście osób – a każda z nich
milczy jak zaklęta. Dopiero przełamanie ciszy przez jedną z osób pozwala ruszyć
śledztwu do przodu.
Presja rośnie – Poloczek domaga
się wyników i liczy każdą upływającą godzinę. Wolf najchętniej rzuciłby
wszystko i wyjechał na wakacje. Mimo wszystko para detektywów krok po kroku
zbliża się do rozwiązania zagadki. Finał ujawnia całą dramatyczną prawdę, a
wyjaśnienie znaczenia tytułowego „długu” okazuje się zaskakujące.
To nie jest barwna, lekka
historia – wręcz przeciwnie. Przygnębiająca przeszłość odciska piętno na
teraźniejszości, a ci, którzy chcieliby o niej zapomnieć, muszą zmierzyć się z
długiem który powraca i zatacza coraz szersze kręgi.
Narracja prowadzona jest w
trzeciej osobie i często przypomina styl scenariusza teatralnego – z
dynamicznymi, prostymi opisami, które sugerują aktualne miejsce akcji, np.
„Wolf i Kozak jadą samochodem” czy „w pomieszczeniu pojawia się ktoś nowy”. Na
szczęście są to tylko momenty – większość tekstu to dobrze poprowadzona
narracja typowa dla powieści kryminalnej, choć z oryginalnym sznytem.
Intryga jest zawiła i
nieprzewidywalna – do samego końca nie udało mi się odgadnąć rozwiązania. W
finale Poloczek zapowiada kolejną sprawę, nad którą mają wspólnie pracować Wolf
i Kozak.
Na uwagę zasługują także opisy
jedzenia – autor świetnie oddał klimat nietypowej knajpy, w której spotykają
się bohaterowie. Wszyscy – Wolf, Kozak, Kinga i Poloczek – to silne, wyraziste
osobowości. Na drugim planie pojawiają się jeszcze inni pracownicy komendy, ale
są to już raczej postacie epizodyczne.
Na szczególne wyróżnienie zasługują portrety psychologiczne – zwłaszcza postać Poloczka, który pod warstwą surowości skrywa ból po osobistej tragedii. Przy tak dobrze nakreślonych bohaterach i złożonej intrydze, książka aż prosi się o ekranizację – z tego materiału mógłby powstać świetny serial kryminalny.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko_mczas
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
https://www.tiktok.com/@anna_dyczko
https://linking.billin.app/profile?userId=83a47882-90f1-7000-fba0-459c38e08307&userLabel=User&userName=miedzyczas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz