Tytuł: "Odcienie samotności"
Autor: Natalia Thiel
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 352
Data wydania: 30-09-2024
Booktour: Czytam dla przyjemności
Moja ocena: 8/10
„Odcienie samotności” Natalii
Thiel to powieść historyczno-obyczajowa, która przenosi czytelnika do świata
arystokratycznych rodzin XIX wieku - pełnego przepychu, ale też cierpienia,
samotności i ograniczeń, z jakimi mierzyły się kobiety tamtej epoki.
Początek lektury nie był dla mnie
łatwy. Trudno powiedzieć dlaczego, bo obiektywnie książce nie mam nic do
zarzucenia – może to przez przeskoki między postaciami. Ledwo zżyłam się z
jedną bohaterką, a już pojawiała się kolejna. Mimo to stopniowo weszłam w ten świat
i z czasem zaczęłam go doceniać.
To powieść
historyczno-obyczajowa, która pokazuje życie kilku pokoleń kobiet
arystokratycznych w XIX wieku. Choć mogłoby się wydawać, że wysoka pozycja
społeczna zapewnia im komfort i bezpieczeństwo, autorka obnaża, jak złudne było
to przekonanie. Widzimy kobiety stające przed dramatycznymi wyborami – jedna z
bohaterek zmaga się z ciężkim porodem, w którym stawką staje się jej życie lub
życie dziecka, inna cierpi na powikłania po wyniszczającej chorobie, ale
zamiast fachowej opieki medycznej otrzymuje jedynie zalecenia spacerów i zmiany
klimatu. Myśląc o ich losach, trudno nie poczuć żalu, że pomoc, którą dziś
moglibyśmy im dać, wtedy po prostu nie istniała.
Samotność – zgodnie z tytułem –
przybiera tu wiele odcieni. To żałoba po ukochanej osobie: żonie, dziecku,
przyjaciółce. To emocjonalna pustka dziecka wychowywanego przez chłodną ciotkę,
bo ojciec po śmierci żony załamał się psychicznie. Widzimy, jak brak czułości
odbija się na kolejnych pokoleniach – osoby wychowane bez miłości nie potrafią
jej później dawać innym, co pogłębia ich wyobcowanie.
Ale nie brak tu też miłości –
dziewczęta zakochują się, śnią o balach i romantycznych gestach, o spojrzeniach
zza wachlarza, wiankach rzuconych w kupalnockę i tym jedynym, który je wyłowi.
Bywa jednak, że uczucia muszą ustąpić miejsca rozsądkowi, a przyjaźnie zostają
wystawione na próbę, gdy w grę wchodzi ten sam adorator.
Autorka z dużą wiarygodnością
oddaje realia epoki – zarówno te społeczne, jak i historyczne. Na tle wojny
napoleońskiej, porażki pod Waterloo i zmieniającego się świata poznajemy losy
kobiet, które wbrew pozorom miały niewiele do powiedzenia. Ich życie w dużej
mierze zależało od decyzji innych – ojców, mężów, losu. Modliły się więc o
lekkie życie i zdrowe dzieci, licząc, że to wystarczy, by zaznać szczęścia.
Bohaterki stają przed wyzwaniami
typowymi dla swojej epoki, a my z ciekawością śledzimy, jak próbują je pokonać.
Nie wszystkie wątki zostały zakończone, z tym musimy poczekać na kolejny tom.
Mimo że mój początek z tą książką
był trudny, cieszę się, że wytrwałam – teraz z niecierpliwością czekam na
dalszy ciąg tej historii.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko_mczas
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
https://www.tiktok.com/@anna_dyczko
https://linking.billin.app/profile?userId=83a47882-90f1-7000-fba0-459c38e08307&userLabel=User&userName=miedzyczas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz