Tytuł: "Prosto w serce"
Autor: Jolanta Kosowska
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 370
Data wydania: 16-09-2020
Book tour: Czytam dla przyjemności
Moja ocena: 10/10
"- A teraz ze mną zatańczysz? - usłyszałam głos Andre tuż przy swoim uchu.
Nie zdążyłam odpowiedzieć. Objął mnie. Przytulił. Tańczył dobrze, ale trzymał dystans. Jego ręce leżały tam, gdzie powinny. Głowę lekko odgiął do tyłu, jego nogi nie splatały się z moimi, jego biodra nie przylegały do moich.
Takt, szacunek, elegancja... Przez ten dystans poczułam się kimś wyjątkowym. Tańczyliśmy bez końca. Czułam się tak, jakbyśmy płynęli nad parkietem. Wszystko przestało się liczyć, oddaliło się i odsunęło. Poczułam się nagle lekka, wolna i bezpieczna."
Główną bohaterkę, Hanię Dobrzańską, poznajemy podczas przygotowań do ślubu. Na wieszaku wisi najpiękniejsza suknia ślubna, kobieta jest szczęśliwa z narzeczonym, Bartkiem. Ma też szansę na stałe zatrudnienie w dobrej firmie.
Pewnego dnia Hani robi się słabo. Karetka odwozi ją do szpitala, gdzie po poddaniu się szczegółowym badaniom dziewczyna słyszy druzgoczącą diagnozę. Wie, że jej życie nie będzie już wyglądać tak samo. Dodatkowo opuszcza ją ukochana osoba a potencjalny przyszły pracodawca rezygnuje z jej usług.
Świat Hani się zawala. Musi uciec daleko i rozpocząć wszystko od nowa. Choć wydawałoby się, że jest już za późno, dziewczyna jeszcze ma czas na odkrycie uroków Prowansji, gdzie galopują dzikie konie i pozują do zdjęć flamingi.
Przeczytałam już kilka powieści Jolanty Kosowskiej, lecz "Prosto w serce" jest najpiękniejsza. To historia o nadziei, przyjaźni, miłości. Lekko napisana, czyta się szybko i za szybko się kończy. Ta opowieść jest jak bajka. Optymistyczna, pomimo przeciwieństw losu, z którymi borykają się bohaterowie.
Historię poznajemy z kilku punktów widzenia. Opowiada ją kilku narratorów: Hania, Bartek, Pierre i Andre.
Autorka wplotła w fabułę garść informacji o południu Francji: jej zabytkach, atrakcjach turystycznych i zwyczajach. W tej książce po raz pierwszy przeczytałam o bezkrwawej corridzie. Chętnie zobaczyłabym na własne oczy zwierzęta żyjące w rezerwacie przyrody Camargue. To musi być piękny widok.
Na stornie https://zielonamapa.pl/europa/francja/camargue/ można zobaczyć dzikie białe konie i różowe flamingi. Szkoda, że w książce nie ma takich zdjęć, to byłoby coś wspaniałego. Nie wspominając o przywołanych w powieści obrazach Vincenta Van Gogha, który żył i tworzył w tamtym regionie.
Podsumowując, "Prosto w serce" to niezapomniana opowieść, którą polecam każdemu a szczególnie romantykom i wielbicielom sztuki.
Dziękuję Andżelice za możliwość jej przeczytania.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko/
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
Dziękuję za opinię.
OdpowiedzUsuń