Tytuł: "Kostandin. Grzechy mafii"
Autor: Magdalena Winnicka
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 416
Rok wydania: 2020
Alicja:
"Wysoki szatyn z nienaganną fryzurą i idealnie wystylizowanym zarostem wyglądał na typowego Włocha. Ciemny zarost na smagłej karnacji to wizerunek stereotypowo zarezerwowany właśnie dla nich. Wyprostowany i elegancki stał w swobodnej pozie, trzymając jedną rękę w kieszeni beżowych spodni. Błyszcząca czarna klamra na skórzanym pasku wyglądała bardzo stylowo i choć była dość ekstrawagancka, to na tyle nieduża, że tylko dodawała mu klasy. A miał jej dużo. Robił wrażenie nie tylko na mnie. Przechodzące obok kobiety nie mogły się oprzeć i ukradkiem spoglądały na stojącego pod parkometrem młodego boga - ucieleśnienie buzującego testosteronu. Mocne rysy twarzy nie zostawiały miejsca choćby na cień łagodności, wręcz przeciwnie - sygnalizowały twardy charakter. "Pewny siebie samiec alfa" - to idealna definicja tego nieznajomego. Nie potrafiłam określić jego wieku, ale na pewno był starszy ode mnie. Spojrzałam na niebo, śmiejąc się z samej siebie."
Kostandin:
"Obserwowałem ją, gdy delektowała się słońcem, patrząc w niebo z szerokim uśmiechem. Wyglądała zabawnie, ale to mnie urzekło. Anioł - pomyślałem w pierwszej chwili. Przybyła tu, by skusić samego diabła. Z trudem powstrzymałem się, by nie posiąść tego aniołka na jednej ze ścian. Natychmiast zawłaszczyłbym to nieskazitelne, kruche ciało zapakowane w skromną sukienkę. O nie, sama mi się oddasz, kruszynko - postanowiłem i już nie mogłem się doczekać. Kiedy opuściła głowę, parsknąłem śmiechem. Jej jeszcze przed chwilą zupełnie blade policzki dojrzały na słońcu jak soczyste pomidory. Odwróciłem się, zanim poprawiła sobie długie złociste, pofalowane włosy z rudymi refleksami. Czułem jej wzrok na sobie. Ha! Bezwstydny aniołek ma rożki - pomyślałem. Rozbierała mnie spojrzeniem. Z premedytacją odwróciłem się, przyłapując ją na sprośnych fantazjach, i wtedy wpadłem do reszty. Doskonała niedoskonałość! To musiało być przeznaczenie. Zahipnotyzowała mnie intrygującymi tęczówkami w dwóch różnych kolorach. Wyraźnie widziałem zieloną w jednym oku, a w drugim brązową."
***
Alicja Natios i Kostandin Tirona dostrzegają się nawzajem na lotnisku i natychmiast czują silny pociąg seksualny, zauroczenie drugą osobą.
Ona dochodzi do siebie po zerwaniu z chłopakiem i nie pali się do kolejnego związku. On - typowy playboy - także nie szuka miłości życia.
Oboje mają swoje powody, by nie wiązać się z nikim na stałe, a jednak coś ich do siebie przyciąga.
Pełen klasy i najwyraźniej bajecznie bogaty Albańczyk robi wielkie wrażenie na skromnej Polce. Wkrótce Ala zaczyna się domyślać, że jej wymarzony mężczyzna zarabia na działalności przestępczej. Mimo wszystko wikła się w szalony romans.
Zakochani zwiedzają świat: Anglia, Hiszpania, Holandia, Albania, Boliwia, Norwegia, Polska, Francja. Kostandin Tirona wszędzie jest witany jak udzielny władca. Zdaje się, że prawo go nie dotyczy. Alicja jest olśniona wszechobecnym przepychem i władzą. Zaczyna jej się podobać takie życie i coraz bardziej przymyka oczy na działalność ukochanego. On twierdzi, że chce z nią być na zawsze.
Dziewczyna staje się w miarę czasu coraz bardziej wyzwolona seksualnie i pozwala partnerowi na coraz dziwniejsze praktyki. Jest z nim jednak szczęśliwa.
Pasmo zwariowanych imprez i namiętnych stosunków przerywa nieuniknione pojawienie się wrogów Tirony. Zagrożeni są wszyscy bliscy pary. Czy związek Kosty z Alicją przetrwa? Czy ta historia może skończyć się happy endem?
***
Debiutancka powieść Magdaleny Winnickiej to szalony rollercoaster. Akcja goni akcję, ciągle coś się dzieje. Nie można się przy niej nudzić. "Kostandin" to naprawdę dobry mafijny erotyk. Gorące sceny są oddane w dość delikatny, wyważony sposób. Charakter pasuje do przedstawionych postaci. Wszystko jest bardzo autentyczne a sama fabuła - wciągająca.
Dodatkowym smaczkiem jest sugestia autorki, że jest to prawdziwa opowieść oraz obietnica dalszego ciągu.
Dziękuję wydawnictwu Akurat za egzemplarz recenzencki powieści.
"Kostandin. Grzechy mafii" to lekka lektura z licznymi zwrotami akcji i nieoczekiwanym finałem.
Polecam!
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz