Elirrianoi, przez przyjaciół zwana Lirr, to dziewczyna cudem uratowana z
morskiej toni przez piracki statek o nazwie Zielona Harpia. Jego kapitan, Hego,
wychował sierotę na morskich wodach. Lirr nie pamięta swoich rodziców, nie
wie skąd pochodzi. Jedyną rzeczą, która łączy ją z przeszłością jest medalion z
akwamarynu.
Urzekły mnie
piękne, malownicze opisy morza, dzięki którym mogłam sobie dokładnie wyobrazić
świat przedstawiony.
"Niebo miało kolor indygo. Delikatne prążki płynnego srebra raz po raz przebiegały po jego powierzchni, a czarne błyszczące kłęby chmur pęczniały i wybuchały, rozpadając się w miliony błyszczących pereł..."
Poznajemy Lirrian jako nastolatkę. Dziewczyna, po kilku latach spędzonych na morskich
wyprawach, trafiła na wychowanie do księżnej Maeve, której syn stał się jej
przyjacielem, a przynajmniej tak się Lirr wydawało...
Nastolatka, uważana za zwykłą znajdę, okazuje się mieć pewne ukryte
zdolności. Mieszkańcy jej księstwa odżegnują się od magii, uważając wszelkie
jej oznaki za "zły omen". Samej Lirrian trudno się pogodzić z jej
rodzącą się mocą. Także jej wygląd jest dość niezwykły. Ubiera się w wygodne,
męskie spodnie i kurtkę myśliwską, zawsze nosi przy sobie kilka noży a jej
fryzura stanowi osobowość sama w sobie.
Włosom Lirr, podobnie jak jej samej, nie brak charakteru. Dziewczyna
przechowuje w nich swoje skarby, takie jak "białe muszle, kolorowe
koraliki i kawałki wstążek", „polerowane kości, zęby rekina i odłamki
koralowca” a także pióro jej wiernego ptaka. Wszytko to z połączeniu z
nigdy nieczesanymi splotami i pojedynczymi warkoczykami tworzy artystyczny
nieład. Kiedy myślę o fryzurze nastolatki przypomina mi się Róża Krull Alka Rogozińskiego
z jej niepokorną burzą loków.
Wychowanie wśród korsarzy daje o sobie znać w momentach wzburzenia. Rozbawiły
mnie malownicze wyrażenia, jakich używa dziewczyna: "W rzyć Krakena!
Połamane maszty, chędożony guślarz!"
Pomimo, iż na pirackim statku widziała niejedno, Lirrian jest wciąż bardzo
naiwna. Odważna i niepokorna, daje sobą jednak łatwo manipulować. Wystarczy
jeden pocałunek przystojnego Caela, żeby zdecydowała się wyruszyć w pojedynkę
na niebezpieczną wyprawę. Cóż, podobno miłość zaślepia, a ona jest w okresie
największej burzy hormonalnej.
Dziewczynie w podróży towarzyszy tajemniczy kruk i niebezpieczna,
uwodzicielska rusałka.
Podczas swych przygód Elirrianoi spotyka maga Raidena, z którym
niespodziewanie splata się jej los. Tej dwójki nie połączy jednak płomienny
romans, jak sugeruje rekomendacja Alicji Wlazło na wewnętrznym skrzydełku
tylnej okładki książki. Przynajmniej nie w pierwszym tomie, bo dalsze losy
bohaterów odkryje "Jezioro cieni". Lirr i Red, zmuszeni do
pośpiesznej ucieczki z Ysborgu, wyruszają w rejs w nieznane. Co przyniesie im
przyszłość? Jestem bardzo ciekawa. Z przyjemnością będę kontynuować przygodę z
książkami Marii Zdybskiej, które i wam polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz