poniedziałek, 15 marca 2021

Wioletta Gocoł - "Tęskniłam za Tobą"

Tytuł: "Tęskniłam za Tobą"

Autor: Wioletta Gocoł

Wydawnictwo: Białe Pióro

Ilość stron: 444

Data wydania: 14-02-2021

Book tour: Czytam dla przyjemności

Moja ocena: 7/10


"Emilia przytuliła się mocno do męża, rozkoszowała się bliskością jego ciała. Jego zapach ją usypiał. Kryzysy są sprawdzianem dla związku. Uczą pokory, wybaczania i kochania jeszcze silniej i mocniej. To trudności pokazują, czy umiemy kochać. Łatwo jest kochać, kiedy nie ma problemów. W ciężkich chwilach kochać jest trudniej. Ale jeżeli umiemy kochać w trudnościach, to znaczy, że umiemy kochać dojrzale, najsilniej i najpiękniej."

 

"Tęskniłam za Tobą" to historia pani burmistrz miasta Miłościce, Joanny, oraz jej rodziny, męża i trójki dzieci. Historie wszystkich domowników sprowokowane zostały w różnym stopniu przez jej wychowanie. Joanna jest bardzo silną osobą, która dba o to, by wszyscy w domu chodzili jak w zegarku. Z biegiem czasu jednak kobieta zaczyna zbyt mocno skupiać się na dążeniu do ideału i traci z oczu to, co najważniejsze: uczucia łączące ją z najbliższymi. 


"Zrozumiała, że można mieć bogaty dom, a w gruncie rzeczy być bezdomnym. Dom to przecież nie tylko budynek, dach, ściany, okna, meble, ale coś znacznie więcej. Dom to miejsce, gdzie bliscy sobie ludzie gromadzą się wokół stołu z potrzeby serca, a nie poczucia obowiązku."

 

W jej cieniu toczą się losy małomównego męża, dwóch synów i córki. Powieść jest pełną emocji sagą rodzinną trzech pokoleń. Wszyscy jej bohaterowie są pogubieni i usiłują znaleźć własną drogę.


"Kiedy dusza człowieka cierpi, człowiek mówi słowa, których tak naprawdę nie chce wypowiedzieć. Podejmuje nieodpowiednie decyzje i popełnia błędy, za które musi potem płacić do końca swojego życia."

 

Po lekturze "Tęskniłam..." mam mieszane uczucia.

Książka ma ogromny potencjał, jednak kuleje styl. Dużo w niej powtórzeń - jak widać w pierwszym cytacie - a także znanych frazesów na temat życia, miłości i małżeństwa. Trochę przypominała mi tym "Siedem kolorów tęczy" Moniki Sawickiej, w której to samo mnie drażniło. Zdecydowanie lepiej brzmiałaby treść gdyby autorka wyraziła ją własnymi słowami. 

Podobało mi się stopniowe ujawnianie tajemnic tej niby idealnej rodziny, chociaż bohaterowie nie zostali potraktowani sprawiedliwie: mało wiemy o mężu Joanny oraz o jej synu, Jarosławie. Autorka skupiła się, obok matki rodu, głównie na historii Karoliny i Emilii.

Rodzinne komplikacje przypominały mi dramat Nowaków, o których pisałam tu:

http://m-czas.blogspot.com/2019/12/nowakowie-kruchy-fundament-barbara-sek.html

Szybko domyśliłam się jak zakończy się wątek Karoliny. Dziewczyna trochę mnie irytowała swoimi ciągłymi ucieczkami, jakby nie mogła normalnie porozmawiać z Bartkiem. To młoda osoba, skrzywdzona przez los, lecz miałam wrażenie, że kiedy górę biorą traumatyczne wspomnienia, ona po prostu wyłącza myślenie i ucieka na oślep. 


"Kobiety kochają czasami za bardzo i to je gubi. Jeżeli kobieta kocha, jest zdolna do wszelkich wyrzeczeń. Potrafi życie oddać za tę miłość. Szkoda, że niektórzy mężczyźni nie darzą szacunkiem kobiecego serca. Tylko je oszukują, zadają mu rany, krzywdzą."

 

"Tęskniłam za Tobą" to opowieść o ranach duszy i próbie ich uleczenia a także o sile miłości.

Najbliższymi mi bohaterkami okazały się Emilia i Joanna. Ta ostatnia, choć przedstawiona w czarnych barwach, zdająca się być przyczyną wszelkich nieszczęść pozostałych domowników, jest jednak niezwykle ciekawie skonstruowaną postacią.

Podobnie Emilia, która wciąż pragnie czegoś, czego jej z życiu brak, lecz gdy osiąga cel, nadal jest niezadowolona.


"Swoją drogą, co to ludzi obchodzi, czy kobieta spędza czas z dziećmi, czy chce rozwijać się zawodowo? Zajmowanie się dziećmi i domem też może dać dużo radości. Skoro samej kobiecie nie przeszkadza bycie mamą na pełny etat, jej mężowi też nie, to dlaczego, do cholery, przeszkadza obcym ludziom? Nie mają swojego życia, że zajmują się cudzym? - myślała Emilia. - Ludziom nigdy się nie dogodzi. Kobiety krytykują kobiety, zamiast się wzajemnie wspierać: karmisz piersią, zniszczysz sobie biust; dajesz butlę, jesteś złą matką; zostajesz w domu z dziećmi, okrzykną cię kurą domową; wracasz do pracy, też niedobrze, zwyzywają cię od karierowiczek bez serca. A przecież najważniejsze to żyć tak, aby zadowolić siebie, nie innych. Odkryć to, czego pragnie własne serce i dać mu to."

 

Najważniejszą nauką, którą można wyciągnąć z lektury, jest ta, by nie oglądać się na to, co ludzie powiedzą, lecz dbać przede wszystkim o szczęście swoje i swoich najbliższych, bo to jest w życiu najważniejsze.

Dziękuję Andżelice za możliwość udziału w book tour. 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko/

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko



3 komentarze: