My, kobiety, musimy być silne. Każda z nas na co dzień
boryka się z wieloma przeciwnościami: od problemów w życiu zawodowym po
wychowanie dzieci. Naszą siłą jest wytrwałość i determinacja w dążeniu do celu,
lecz także czułość i empatia. Są wśród nas osoby, które od lat inspirują i
stanowią wzór do naśladowania.
Jeżeli nam na co dzień bywa ciężko, wyobraźmy sobie co czuły
kobiety w czasie wojny? Ciągły lęk i walka o przetrwanie zdominowały ich życie.
W tamtych trudnych czasach także trafiały się bohaterki, takie jak Irena
Sandlerowa. W czasie powstania warszawskiego była sanitariuszką, po wojnie
pracowała w opiece społecznej. Od początku okupacji niemieckiej angażowała się
w niesienie pomocy Żydom. W 1946 r. otrzymała Złoty Krzyż Zasługi, a w 1965
roku Instytut Yad Vashem uhonorował ją tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów
Świata.
26 stycznia na rynku pojawi się zbeletryzowana opowieść o
jej życiu, „Anioł z Warszawy” autorstwa Lei Kampe, wydana nakładem wydawnictwa
Znak.
„Warszawa, 1940 rok. Gdy naziści tworzą getto w okupowanej stolicy, Irena nie zamierza siedzieć z założonymi rękami. Dzięki wsparciu przyjaciół dziewczyna wyprowadza na aryjską stronę żydowskie dziecko – najpierw jedno, potem drugie, a później kolejne. Wie, jak wiele ryzykuje, ale każdego dnia wraca do getta. Bo za jego murami pozostał ktoś jeszcze, ktoś najbliższy sercu Ireny - Adam, miłość jej życia...”
Dzięki swojej odwadze Irena ocaliła tysiące dzieci. To co
zrobiła, było niezwykłe. Podziwiamy ją do dziś.
Irena Sandlerowa to zdecydowanie #kobietaktorainspiruje
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko_mczas
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz