Tytuł: "Anioł z Warszawy"
Autor: Lea Kampe
Wydawnictwo: Znak
Ilość stron: 384
Data wydania: 17-01-2022
Moja ocena: 10/10
"Czasami mam poczucie, jakby istniały dwie rzeczywistości. Jedna, którą znamy i wciąż jeszcze widzimy, ale jakby w tle. I druga, nowa, która nałożyła się na tę pierwszą jak szablon. Niby jest podobna i udaje przed nami normalność, obie jednak nie do końca się pokrywają, a kiedy próbujesz wyciągnąć po coś rękę, te dwie rzeczywistości się rozjeżdżają i w końcu nie wiesz, co masz chwycić."
Powieść zaczyna się tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej. Narastająca groza wciąż nie dociera do ludzi. Desperacko chcą wierzyć, że Niemcy potraktują ich jak nakazują traktaty. Nikt się nie spodziewał tego, co miało nadejść.
Irena Sandlerowa pracowała wraz z koleżankami w warszawskim
Wydziale Opieki Społecznej i Zdrowia Publicznego. Z przerażeniem obserwowała
to, co dzieje się na ulicach jej miasta. Kiedy powstało getto robiła co z jej
mocy, by nieść pomoc najbardziej bezbronnym.
"- Mój ojciec zawsze mówił, że gdy widzisz tonącego człowieka, to wskakujesz do wody i pomagasz. Nie ma żadnego myślenia czy rozważania. Po prostu to robisz."
Bohaterem i przykładem dla Ireny był jej ojciec, lekarz, który poświęcił życie, by pomagać chorym. Ona sama podjęła największe ryzyko ratując żydowskie dzieci.
Książka napisana jest w taki sposób, że trudno się od niej
oderwać. Większość treści dotyczy działań Jolanty (pseudonim Ireny) i jej
pomocników. Autorka wstawiła także krótkie rozdziały obrazujące organizację
zagłady przez Niemców. Uważam, że ta książka powinna zostać włączona do kanonu
lektur szkolnych.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko_mczas
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz