Tytuł: "Wszystko, co ukrywamy"
Autor: Kelly Rimmer
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Ilość stron: 384
Data wydania: 28-02-2022
Moja ocena: 8/10
"Zagrażam bezpieczeństwu swoich dzieci, ale nie ma nikogo innego, kto mógłby je przed tym zagrożeniem ochronić."
Rok 1957. Grace Walsh samotnie zajmuje się czwórką dzieci.
Jej mąż coraz później wraca z pracy. Najwyraźniej źle znosi rodzicielstwo. Ona
też, ale nikogo to nie obchodzi. Lekarz pyta czego się spodziewała. Ma pod
opieką dzieci i męża. Nikt nie mówił, że będzie łatwo.
W latach 50tych najwyraźniej nikt nie słyszał o depresji
poporodowej a jeśli już to nie brał jej na poważnie. Grace ciężko było znieść
już płacz jednego dziecka a wkrótce pojawiły się kolejne.
Dzieci wymagają uwagi a ona rozpada się w środku. To jest
chyba najgorszy rodzaj samotności. Chcesz uciec, lecz jesteś odpowiedzialną
matką, więc tkwisz w domu i próbujesz zajmować się dziećmi, choć sama ledwie
się trzymasz.
Kilkadziesiąt lat później ta sama choroba dopada córkę
Grace, Beth. Podczas sprzątania strychu rodzinnego domu kobieta znajduje
mnóstwo obrazów oraz zapiski matki.
Po śmierci Grace całą czwórką rodzeństwa musiał zająć się
ich ojciec, Patrick. Wszyscy są z nim mocno związani i zrozpaczeni kiedy
starszy pan zapada na demencję.
Jak zginęła Grace i gdzie zniknęły oszczędności Patricka? Beth stara się rozwikłać tajemnice, które ciążą nad całą rodziną. Prawdę zna tylko Patrick i Marianne. Z ojcem już trudno jej się porozumieć, choroba czyni postępy. Pozostaje odnaleźć ciotkę.
Książka zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Opowiada o
depresji poporodowej, która wystąpiła u matki i córki. Opisy stanów emocjonalnych
obu kobiet są przekonujące.
Grace i Beth cierpiały, lecz ich bliscy bagatelizowali
sytuację, radząc im, by "wzięły się w garść".
Co się z tobą dzieje? Ogarnij się! Zrób coś z sobą! - tyle często
słyszą osoby z depresją.
Fabuła jest przedstawiona z trzech punktów widzenia: w
latach 50tych Grace i jej siostry Marianne, w roku 1996 Beth.
O ile Beth miała szansę skorzystać z pomocy terapeuty, o
tyle Grace była pozostawiona samej sobie. Uwikłana w związek, którego nie
aprobowali jej rodzice musiała sobie radzić.
Rodzina postanowiła dać jej nauczkę i nie oferować pomocy.
Być może nikt do końca nie rozumiał co się z nią działo.
Wszyscy w tej powieści byli postawieni przed trudnymi
wyzwaniami.
Patrick nie wiedział jak być ojcem, bo dorastał bez ojca.
Beth nie wiedziała jak być matką, bo dorastała bez matki. Historia się
powtarza. Czy da się przerwać ten cykl? Jak nauczyć się rodzicielstwa?
Mocno przeżyłam tę książkę, nie sądziłam, że będzie aż tak przygnębiająca.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko_mczas
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
https://www.tiktok.com/@anna_dyczko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz