Tytuł: "Umowa na miłość"
Autor: Katarzyna Lemiesz
Wydawnictwo: WasPos
Ilość stron: 246
Data wydania: 21-04-2022
Moja ocena: 4/10
Brad, były
partner Sophie Elwood, porywa ich synka i szantażuje kobietę. To zmusza ją do
znalezienia sposobu na szybkie zarobienie dużej gotówki. Znajduje sobie
sponsora, Avana Millera, który płaci za jej towarzystwo i seks. Dzięki
zarobionym w ten sposób środkom Sophie jest w stanie uratować synka.
Avan szybko
się angażuje i dąży do stworzenia rodziny. Ślub ma mu pomóc ocalić firmę przed
zakusami nieuczciwego partnera, który już wcześniej bardzo mu zaszkodził.
W książce jest mnóstwo błędów, jak choćby "zbyt bardzo" czy "na prawdę".
Wiele wypowiedzi bohaterów rozpoczyna się od "ja", co brzmi sztucznie:
„Ja nie wiem, kim ty naprawdę jesteś.”
„Ja chcę was w swoim domu, Sophie.”
„Ja przepraszam za te wszystkie słowa…”
Najsłabsze są jednak sceny erotyczne z dialogami jak z taniego Harlequina.
"Czy chcesz wzbić się do gwiazd i zobaczyć setki fajerwerków?"
"Dołączysz do mnie w wyprawie poznawania naszych ciał?"
i najlepsze:
"zalej swoją szczelinę wodospadem rozkoszy",
nie wspominając o porównaniu do ula i niedźwiedzia.
W książce można znaleźć także takie perełki:
"Moja sekretarka do gabinetu weszła."
"Głupia suka z tej wariatki była."
"Wyjdź, bo inaczej poznasz moją pięść."
Brzmi to trochę jak humor z zeszytów szkolnych.
Wszystkie dramatyczne zwroty akcji jak porwanie czy przekazanie dziecka są skrócone do kilku zdań, za to nieistotne dialogi są nadmiernie rozciągnięte.
To zdecydowanie jeden z najsłabszych romansów jakie przeczytałam od dłuższego czasu. Historia miała potencjał, ale stylistycznie leży. Najmocniejszym punktem powieści jest postać Maksia. Tylko on wydawał mi się autentyczny.
I chociaż nie ocenia się książki po okładce, tutaj treść z oprawą graficzną idą w parze.
Można było dopracować tę powieść tak, by czytało ją się z przyjemnością, lecz w obecnej formie - szkoda czasu.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://linktr.ee/annadyczko_mczas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz