piątek, 7 kwietnia 2023

Patrycja Żurek "Iskierka"

Tytuł: "Iskierka"

Autor: Patrycja Żurek

Wydawnictwo: Literate

Ilość stron: 180

Data wydania: 28-12-2020

Booktour: Czytam dla przyjemności

Moja ocena: 10/10

 

Róża i Seweryn są kochającym się małżeństwem. Mają suczkę wyżła weimarskiego, Mimi.

Kiedy Róża zachodzi w ciążę dowiaduje się o nieodwracalnym uszkodzeniu płodu. Może zdecydować co zrobić dalej. Podejmuje nieracjonalną decyzję: postanawia urodzić. Dla mnie to niewyobrażalne, chodzić przez dziewięć miesięcy w ciąży i znieść piekło porodu tylko po to, żeby się pożegnać. Kobieta wiedziała od początku, że to dziecko nie przeżyje dłużej niż kilka godzin, może dni. Dobrowolnie skazała się na cierpienie. Wraz z Zoją utraciła też część siebie. Ona uważa, że postąpiła słusznie. W czasie kiedy powstawała książka kobiety miały jeszcze prawo wyboru, mimo to Róża nie skorzystała z niego.

Przykładem takiego dziecka jak Zoja był Jaxon Buell, który cudem przeżył pięć lat. Możecie poszukać w Google.

Temat jest kontrowersyjny i budzi silne emocje. Każdy ma swoje zdanie w tej kwestii. Nikomu nie życzę konieczności stawania przed takim wyborem. Dla rodzica choroba dziecka to najgorsze co może się zdarzyć. Żal mi Róży i Seweryna, bo stracili bardzo wiele przez pomyłkę natury. Nie było im dane rodzicielstwo, którego pragnęli. Zostało tylko kilka wspomnień.

Powieść jest smutna, łamie serce. Autorka przedstawia różne punty widzenia na problem, różne postawy rodziny, sąsiadów i lekarzy. Patrycja Żurek w tej cienkiej książeczce zawarła multum emocji. Prócz rozpaczy niedoszłych rodziców wrażenie robi także postawa niektórych członków rodziny. Teścia Róży wręcz nie mogłam znieść po tym co wygadywał o niej, o dziecku i o Mimi. Okropny człowiek. Podobnie jedna ze szwagierek Seweryna, Ilona, wykazywała się całkowitym brakiem taktu i empatii, od początku do końca.

To trzecia powieść autorki, którą przeczytałam, i ta wzbudziła we mnie najwięcej emocji. Nie mogłam się od niej oderwać. Książkę polecam, ale uprzedzam, się wrażliwi czytelnicy będą płakać.


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas



  

2 komentarze: