Tytuł: "Diabelski układ"
Cykl: Diabelski układ, tom 1
Autor: P. K. Farion
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 352
Data premiery: 21-04-2021
Moja ocena: 7/10
"Cofam się instynktownie. Ale nie ze strachu. Bynajmniej. Błażej przyspiesza i w dwóch krokach jest już przy mnie. Unosi dłonie, łapie moją twarz i wpija mi się w usta. Bez ostrzeżenia. Bez słowa przywitania. Bez niczego. Rozpływam się pod jego dotykiem. Jest mi dobrze. Mruczę, zarzucając dłonie na silne, męskie ramiona. Mężczyzna posuwa się do przodu, więc ja muszę się cofać. Pcha mnie, aż tyłkiem dotykam biurka swojego szefa. Ręce Błażeja zsuwają się niżej i pieszczą moje plecy, a potem brzuch. Wreszcie wędrują na piersi. Jedną ręką Błażej rozpina mi bluzkę i wsuwa się pod koronkę stanika. Nie potrafię powstrzymać jęku. Gdy skóra styka się ze skórą, wstrzymuję oddech. On aż syczy."
Sara pracuje w banku jako asystentka dyrektora. Błażej jest ochroniarzem jej szefa. Dziewczyna niemal od razu zaczyna czuć do niego silny pociąg. On ją ignoruje. Ona się irytuje. On znika.
Pojawia się ponownie po latach, by porządnie namieszać. Sara w czasie jego nieobecności pnie się po szczeblach kariery, ma udane życie zawodowe. Ponownie nawiązują relację.
Błażej jest bardzo chwiejny emocjonalnie, jakby cały czas odgrywał jakąś rolę. Nie wiadomo czego się po nim spodziewać.
"Nie rozumiem jego zachowania. Zmienia się jak chorągiewka na wietrze. Raz jest miły, raz chamski, raz czuły, raz podły, to znowu opiekuńczy, a innym razem bezwzględny. Teraz już nie wiem, którą maskę akurat przywdziewa."
Szczerze mówiąc ja też nie rozumiałam. Zastanawiałam się nawet czy Błażej nie gra na dwa fronty.
Sara, pomimo wysokiej pozycji zawodowej, zdaje się bardzo niepewna siebie. Szybko daje się zdominować i wmanewrować w paskudną aferę. Żal mi tej dziewczyny. Nie można mówić o układzie, który jest jednostronny. Kobieta w tym wszystkim nie miała żadnego wyboru.
Ona sama miota się między uczuciami. Sara jest inteligentną, wykształconą kobietą, lecz w obecności Błażeja staje się zahukaną szarą myszką bez własnego zdania. Zresztą sama zauważa co się z nią dzieje.
"Dopiero co darłam się na niego, a teraz znów się z nim pieprzę. Jaka ze mnie hipokrytka. Jaka ja jestem żałosna. Sama siebie już nie lubię. Nie znoszę tego uczucia bezradności w stosunku do niego. Nie potrafię mu odmówić. Jakbym nie miała własnej woli. A może moją wolą jest właśnie oddawanie się temu mężczyźnie?"
Bardzo mnie drażniło, że Błażej za każdym razem zwracał się do Sary przydomkiem "piękna". Trochę za dużo tego było.
Fabuła jest dość uboga w postaci. Mamy Sarę i Błażeja oraz Ninę, przez chwilę mignął gdzieś szef dziewczyny i jej ukochana matka. Wydaje się, że Sara nie ma poza nią nikogo bliskiego. Później pojawia się Mendoza i to chyba na tyle.
Błażej nie przypadł mi do gustu. Nie podobało mi się jak traktuje Sarę, bawi się jej wstydem i celowo upokarza. Namieszał jej w głowie i zniknął. Później namieszał jej w życiu, nie dając nic w zamian. Najbardziej spośród bohaterów polubiłam Mendozę a to przecież czarny charakter.
"Odprowadzam go wzrokiem, aż znika w drzwiach wejściowych. Zostaję sama. Nie ma nikogo. Biorę kieliszek ze stolika. Jego kosztowna zawartość ląduje w moim gardle. Napiłabym się jeszcze, ale wolę nie tracić kontroli. Postanawiam pójść do siebie. Ten dom jest piękny. Niejedna kobieta widziałaby się tutaj jako jego pani. Ja niby mogłabym już tu mieszkać i być właśnie tą panią. Gdyby to była inna bajka. Inna historia. Może wtedy cieszyłabym się z poznania przystojnego, szarmanckiego i bogatego mężczyzny? Może takie życie by mi pasowało? Co tu się oszukiwać. Na pewno by mi pasowało. Kto by narzekał? tutaj jest jednak drugie dno. Głębokie i grząskie. Jest jak bagno, które wciąga mnie kawałek po kawałku. Wciąga moje ciało, moją duszę, moje serce i moją osobowość. Wciąga wszystko. Jeszcze trochę potaplam się w tym bagnie, a nie pozostanie mi już nic."
Jeśli chodzi o okładkę bardziej podobał mi się pierwotny projekt. Poza tym główna bohaterka jest blondynką o typowo słowiańskiej urodzie a tu mamy ognistą brunetkę.
Stylistycznie książka jest poprawna i dobrze się ją czyta. Niektóre wątki mogłyby być bardziej rozbudowane, ale ogólnie jestem na tak. Jest to debiut autorki i liczę na to, że jej twórczość będzie się rozwijać w dobrym kierunku. Zdecydowanie ma potencjał. Czekam na kolejne części.
Dziękuję wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko/
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz