czwartek, 20 lipca 2023

Natalia Szymańczyk "Inne stany świadomości"

Tytuł: "Inne stany świadomości"

Autor: Natalia Szymańczyk

Wydawnictwo: Muza

Ilość stron: 384

Data wydania: 18-01-2023

Moja ocena: 6/10

 

Amelia Tudor chyba sama do końca nie wie kim chce być. Z jednej strony poważna intelektualistka, pisząca doktorat, zauroczona Profesorem, przed którym chce wypaść na mądrzejszą. Z drugiej szalona imprezowiczka. Po pracy w agencji PR szaleje w dyskotekach. W obu przypadkach bardzo się stara, by zrobić wrażenie na otoczeniu. Wszystko co robi wydaje się na pokaz. Jest dobra w swojej pracy, lecz ma okropnego szefa. Z jednej strony lubi swoje zajęcie, z drugiej niewybredne żarty przełożonego ocierające się o molestowanie, skutecznie ją odstraszają.

Na jednej z imprez poznaje znajomego znajomych, Teofila. Mają podobne poczucie humoru, choć on jest większym ekstrawertykiem. Przez jakiś czas badają swoje relacje, do końca nie wiadomo czy myślą o sobie poważnie.

W końcu Amelia decyduje się wyjechać z Teofilem do Francji, gdzie zatrzymują się w domu jego kuzynów.

Tam balanga trwa całą dobę. Amelia odważa się przesunąć swoje granice, próbuje narkotyków i odkrywa inne stany świadomości. W książce mowa także o technice relaksacyjnej ASMR, zwanej "orgazmem dla mózgu". Polega ona na słuchaniu cichych dźwięków. Można łatwo ją poznać. Filmiki są dostępne na YouTube.

Książka napisana jest w formie pamiętnika. Amelia pracuje w Warszawie, więc stołeczni czytelnicy z pewnością rozpoznają znane sobie lokale, o których mowa w tekście. W drugiej części powieści przenosimy się do słonecznego Saint-Tropez, które możecie kojarzyć z serii starych komedii o żandarmie.

Amelii udaje się zrelaksować, spędza czas w towarzystwie nowych znajomych, w tym jednego gwiazdora. Dostaje też niespodziewaną propozycję zawodową. Teofil popisuje się zazdrością, to człowiek, który musi być zawsze w centrum uwagi. Nie polubiłam go. Uważam, że nie poznałam prawdziwego oblicza bohaterów, przez cały czas wcielających się w jakieś rolę, przez co nie miałam szansy wczuć się w fabułę.

Książka jest w porządku, ale nie wzbudziła we mnie jakichś żywszych uczuć. Zakończenie też bez fajerwerków. Można przeczytać na leżaku nad basenem bez zbytniego skupiania uwagi. 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz