poniedziałek, 17 lutego 2025

Max Czornyj "Uwierz jej"

Tytuł: "Uwierz jej"

Autor: Max Czornyj

Wydawnictwo: Filia

Ilość stron: 432

Data wydania: 15-01-2025

Moja ocena: 10/10

 

Rzadko trafia się monolog tak wciągający, że pochłania czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. "Uwierz jej" to spowiedź Antonii – kobiety znalezionej przez policjanta nad ciałem mężczyzny. Sytuacja wydaje się jasna, ale nic w tej historii nie jest oczywiste.

Antonia to postać niejednoznaczna – potrafi posunąć się do skrajnych czynów, ale w jej oczach mają one swoje uzasadnienie. Czy jest ofiarą, czy katem? Życie nie było dla niej łaskawe. Już od narodzin przyszło jej mierzyć się z ogromnym cierpieniem, a najbliżsi nie okazali jej wsparcia. Wychowywała się w środowisku pełnym bólu i niesprawiedliwości, co ukształtowało jej surowe spojrzenie na świat.

Antonia przetrwała, ale jej sposób postrzegania rzeczywistości odbiega od normy. Nie zawsze rozumie emocje innych i działa instynktownie, bez zastanowienia nad konsekwencjami. Mimo to posiada własny, specyficzny kodeks moralny, choć trudno go jednoznacznie ocenić. Jej decyzje są nieprzewidywalne, a sposób myślenia niekiedy przypomina chłodną kalkulację.

Jej jedynym przyjacielem jest niepełnosprawny kuzyn, zwany "dżokejem" – jego wózek inwalidzki to jego dziki koń. Antonia, wychowana przez znachorkę, zdobyła wiedzę o leczeniu – zarówno przy użyciu naturalnych metod, jak i środków chemicznych. Po odejściu ciotki przejęła jej rolę, polegając na własnym doświadczeniu i obserwacjach, zamiast akademickiej edukacji. Przejmuje też opiekę nad "dżokejem" – jej troska o niego stanowi wyłom w jej dotychczasowym, obojętnym podejściu do innych. Choć większość ludzi była jej obojętna, o chłopaka z trudnościami rozwojowymi dbała z wyjątkową uwagą, co w jej psychice wydaje się być nieoczekiwanym wyjątkiem i nadaje jej bardziej ludzki wymiar.

Największym atutem powieści jest jej narracja. Antonia mówi bezpośrednio, nie przejmuje się poprawnością, za to ujmuje szczerością, sarkazmem i autoironią. To właśnie jej specyficzny sposób opowiadania sprawia, że od książki trudno się oderwać. Kiedy wydaje nam się, że już dobrze ją poznaliśmy, serwuje nam kolejne zaskoczenie.

To historia, która uzależnia. Nie da się od niej oderwać, choć do końca nie jesteśmy pewni, czy powinniśmy wierzyć Antonii.

Na uwagę zasługuje również subtelne nawiązanie do innych książek Maxa Czornyja, ukryte pod hasłem modus operandi. Więcej nie zdradzę – warto poszukać go samemu. 


Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas

https://linktr.ee/annadyczko_mczas

https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212

https://www.instagram.com/annadyczko_mczas

https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko

https://www.tiktok.com/@anna_dyczko



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz