wtorek, 17 grudnia 2019

"Kochankowie miasta" Anna Stryjewska

Tytuł: "Kochankowie miasta"
Autor: Anna Stryjewska
Wydawnictwo: Szara Godzina
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 278

Opis z okładki: "Pozbawiony skrupułów Damian robi podejrzane interesy. Kocha żyć ponad stan. Jego młodszy brat Tomek prowadzi małą agencję nieruchomości. Jest uczciwy i wrażliwy na krzywdę. Mimo różnicy charakterów mężczyźni postanawiają zawiązać spółkę, do której dołącza Aron, syn bogatego łódzkiego Żyda.

Tymczasem do biura Tomasza przychodzi starsza kobieta i zleca sprzedaż rodzinnej posesji. Wkrótce okazuje się, że ziemia ta kryje tajemnice z czasów okupacji niemieckiej i zaczynają się pojawiać kolejne problemy. Sprawy jeszcze bardziej się komplikują, kiedy Damian rozkochuje w sobie żonę młodszego brata i interesuje się dziewczyną Arona.

Wielkie namiętności, zdrady, tradycje kłócące się z nowoczesnymi poglądami, a w tle podnosząca się po długim letargu, coraz dynamiczniej rozwijająca się Łódź."

Recenzja: Tomek i Damian są jak ogień i woda, choć mają tych samych rodziców. Tomek ceni tradycyjne wartości, rodzinę, domowe posiłki i coniedzielne wizyty w kościele. Stara się być przyzwoitym człowiekiem i wiernym mężem. Damian żyje nowocześnie, zmienia kobiety jak rękawiczki, rodziców odwiedza rzadko. Nie zawaha się przed oszustwem czy wyrządzeniem komuś krzywdy, byle zarobić.
Pomimo znaczącej różnicy charakterów i poglądów bracia decydują się wejść w spółkę. Zajmują się handlem nieruchomościami. Autorka doskonale opisała mechanizmy działania tego biznesu, sporo miejsca poświęciła też Łodzi, w której rozgrywa się akcja powieści.
Wiarygodnie oddane są relacje pomiędzy braćmi i ich rodzicami. Niestety związki romantyczne są opisane pobieżnie i bardzo spłycone. Nie wiemy co dzieje się w duszach bohaterów, brak rozterek moralnych czy powolnego zakochiwania się.
Damian i Tomek ledwie spojrzą na dziewczyny a te po prostu rzucają się im w ramiona. Nagle wybucha wielka namiętność. Marta, Anita a nawet nieśmiała Aisza jakby tylko czekały na sygnał ze strony mężczyzn, by nie oglądając się na nic paść w ich objęcia.
"Kochankowie miasta" to dobra powieść obyczajowa, chociaż można by rozwinąć wątki miłosne, by treść bardziej pasowała do tytułu. O ile Tomek i Damian byli ciekawymi postaciami, o tyle panienki nie miały zdecydowanego charakteru, wydawały mi się mdłe. Najciekawszymi bohaterkami były starsze kobiety: matka braci, Barbara, i pani Emilia. Polubiłam też Romana.
Długo zastanawiałam się do czego miał nawiązywać wstęp opowiadający o tragicznej historii miłosnej z czasów drugiej wojny światowej. Na odpowiedź musiałam dość długo czekać, lecz w końcu wątki się połączyły. Tragiczny los Racheli i Stefana stanowił punkt wyjścia do opowieści o dramacie łódzkich Żydów. Być może to oni byli tytułowymi "kochankami miasta", gdyż zostali nierozerwalnie związani z tą ziemią.
Lektura jest wciągająca i szybko się ją czyta, choć jest cieniutka. Mogłoby być jej więcej.

Książkę przeczytałam w ramach book tour u Zaczytanej Ewelki. Dziękuję organizatorce i autorce za możliwość przeczytania powieści.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz