Tytuł: "Zaprojektowany układ"
Autor: Barbara Staroń
Wydawnictwo: Plectrum
Ilość stron: 306
Data wydania: 21-07-2021
Moja ocena: 8/10
"Pogubiłam się. Utkwiłam między tym, co słuszne, a kuszącym grzechem. Pragnę raz jeszcze posmakować jabłka, które pod sam czubek nosa podsuwa mi diabeł. Chcę wbić zęby w ten soczysty owoc, tylko po to, by choć przez chwilę rozkoszować się słodkim, zakazanym smakiem. By choć przez chwilę zapomnieć o troskach i oddać się przyjemności."
Susanna Casella tkwi w małżeństwie pozbawionym miłości. Ma wspaniały dom i cudowną 6-letnią córeczkę Nicole. Realizuje się w pracy, jest cenionym członkiem zespołu. Jedyne czego jej brak to uczucie ze strony męża.
Przed laty połączył ich płomienny romans, po którym obecnie nie zostało nic. Kobieta nieustannie wspomina czas, kiedy poznała Carla, który był wobec niej uroczy i szarmancki. Zresztą nadal wykazuje się doskonałymi manierami. Szkoda tylko, że traktuje małżonkę jak szeregowego pracownika. Owszem, darzy ją szacunkiem, lecz niczym więcej. Wciąż odpycha kobietę, która była dla niego tak ważna. Zdolna, piękna projektantka spotyka się jednak z odrzuceniem. Jakie są tego przyczyny? Zastanawiałam się przez całą lekturę co stoi pomiędzy ta piękną parą, dlaczego uczucie z jego strony zniknęło?
"Jestem naiwna, w dalszym ciągu myśląc, że po burzy miotającej się między chłodnym blaskiem gwiazd, następnego dnia wstanie słońce i ukoi swoim żarem w dalszym ciągu zaniepokojony błękit nieba. Żyję złudną nadzieją, iluzjami miłości i bliskości wytwarzanymi w głębokich zakamarkach mojej nadal walczącej duszy."
Ona jest bardzo samotna w tym układzie, a on skrzętnie planuje jej życie i pilnuje, żeby nie miała bliskich przyjaciół, choć sam nie oferuje jej nic poza pieniędzmi i wysoką pozycją społeczną. Akurat te rzeczy mogłaby zdobyć samodzielnie, ponieważ jest inteligentną kobietą, dobrą w swoim zawodzie.
W ten układ wchodzi młody Brett Hampt. Zdecydowanie zbyt młody przystojny mężczyzna, z którego rodziną Carlo jest w zażyłych stosunkach. Susanna wyraźnie spodobała mu się i pragnie ją zdobyć za wszelką cenę, jednak dla niej najważniejsza jest rodzina. Przyciąganie wydaje się obopólne, lecz kobieta się hamuje, wciąż mamiąc się nadzieją na odzyskanie uczucia męża. Czy ulegnie swoim pragnieniom?
"Odruchowo przymykam oczy, gdy jego ciepły oddech owiewa moją twarz, a kiedy uchylam powieki, dostrzegam w nim diametralną zmianę. Brett góruje nade mną i marszcząc czoło - zapewne na równi ze mną - odbywa właśnie bitwę z własnymi pragnieniami. Stając im na drodze, stara się stłamsić apetyt i żądzę ponownego zasmakowania czegoś, co prowadzi do zguby. Ten erotyczny amok może nas zniszczyć. Ten erotyczny pociąg efektywnie zagłusza rozsądek, a jeśli się poddamy, zuchwały żar płonący w naszych ciałach obróci w popiół wszystko, czym się otaczamy. Ta cienka linia pomiędzy niebezpieczeństwem a chęcią bycia blisko sprawia, że wbrew wszystkiemu rodzi się we mnie jeszcze silniejsze podniecenie."
Książkę czytało mi się dobrze. Podoba mi się styl Barbary Staroń, choć chwilami lektura dłużyła mi się. Susanna przeżywała chłód emocjonalny męża, kołysząc się na wysokich obcasach. Często na coś wpadała, rozkojarzona. W kółko rozmyślała o tym samym. Mam wrażenie, że więcej myślała niż robiła, by odzyskać Carla. Sama nie potrafiła mu wyznać swoich uczuć. Coś poszło bardzo źle między tą dwójką. Jest tam jakaś niewypowiedziana tajemnica.
W czytaniu przeszkadzał mi bardzo drobny druk.
Dziękuję wydawnictwu Plectrum za egzemplarz recenzencki powieści.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko/
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz