Tytuł: "Lupo"
Autor: Bella Di Corte
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 448
Data wydania: 04-08-2021
Moja ocena: 10/10
"Gdy kogoś kochamy, wystawiamy się na łaskę i niełaskę życia i śmierci. Gdy kochamy, możemy wszystko stracić. To przypadek decyduje, czy nasza dusza ocaleje, czy przestanie istnieć. Cudowne jest to, że nawet jeśli wszystko utracimy, możemy wszystko zacząć od nowa. Trzymamy się kurczowo tej malutkiej cząstki, która w nas ocalała, tego kawałka żaru, który nie przestaje się tlić, i to on staje się fundamentem do odbudowy."
Ona. Mariposa Flores. Przedziwne i cudowne jednocześnie połączenie dziecka i kobiety. 21-letnia dziewczyna, która nosi kredki w plecaku. Choć przymiera głodem, nie rezygnuje ze swojej godności. Jest lojalna wobec przyjaciół, szczera i odważna. Kocha motyle i kolor niebieski. Wierzy w moc swoich marzeń pomimo przeciwności losu.
"Błękit. O niczym innym nie mogłam myśleć. Jego oczy. Były błękitne. Zatracałam się w tym błękicie, wynosił mnie w kosmos, lata świetlne od ziemi. Jego oczy były spokojne, ale miały w sobie coś tajemniczego."
On. 40-letni Vittorio Lupo Scarpone. "Wielki zły wilk we włoskim garniturze." Syn głowy mafijnej rodziny, która rządzi w Nowym Jorku. Kiedyś był księciem, lecz zaryzykował wszystko, by ocalić niewinną dziewczynę. Teraz jest samotnym wilkiem, który zabija aby przetrwać.
"Ze wszystkich klubów na świecie musiała wejść właśnie do mojego."
Spotykają się przypadkiem na ulicy. Jakimś cudem milioner zwrócił uwagę na żebraczkę. Na jej widok odżyły wspomnienia. Vittorio proponuje Mariposie umowę małżeńską. To miał być czysty interes: on potrzebował partnerki, ona potrzebowała pieniędzy i miejsca do życia. Tylko że nie da się uniknąć uczuć, choćbyśmy tego chcieli.
***
Zakochałam się w tej książce. Bella Di Corte uwodzi słowami. Relacja pomiędzy dwójką bohaterów rozwija się powoli. Mamy okazję dokładnie poznać każde z nich jeszcze zanim się zwiążą. Nie są idealni. Mariposie daleko do Miss Universe a Vittorio nie jest kryształowy. Zaczynają darzyć się wzajemnym uczuciem pomimo swoich wad.
Lupo jest spokojnym człowiekiem, który wie, że zemsta najlepiej smakuje na zimno. Nie jest porywczym furiatem, jakich pełno w romansach mafijnych.
Mariposa ma swoje zasady, których się trzyma nawet w obliczu niebezpieczeństwa. Na związek z Vittorio przystała z rozsądku, jasno określając swoje oczekiwania.
Motylek i Wilk to dwójka dojrzałych ludzi. Chociaż dzieli ich spora różnica wieku liczne przejścia sprawiły, że dziewczyna nabrała życiowej mądrości. Pomimo, iż jest biedna, umie się zachować i wysławia się kulturalnie.
Oboje są ludźmi na poziomie, którzy dobrze wiedzą, co robią. Tworzą związek partnerski, w którym król i królowa będą rządzić wspólnie. Takich bohaterów lubię. Są prawdziwi, ludzcy i pomimo posiadanej władzy potrafią okazać szacunek drugiemu człowiekowi.
Jasne, przemoc też jest tu obecna, w końcu to powieść mafijna, jednak nie jest bezsensowna ani przesadzona. Wszystkie elementy są doskonale zrównoważone. Bella Di Corte wie jak pisać, żeby przykuć uwagę czytelnika nawet gdy w danej chwili niewiele się dzieje.
Nie ma tu zbędnych wulgaryzmów a sceny miłosne opisane są ze smakiem. Okazuje się, że da się napisać powieść w klimacie mafijnym nie naśladując filmów Vegi.
"Dotykał mnie delikatnie i z namysłem, a jego dłonie nie były ani miękkie, ani nadmiernie szorstkie. Wodził dłońmi wzdłuż mojego ciała, jakby chciał je zapamiętać.
Choć się nie znaliśmy. dotykał mnie w taki sposób, jakby chciał sprawdzić, czy coś między nami zaiskrzy.
A może to ja byłam kretynką, jeśli sądziłam, że chodzi mu o coś więcej niż o seks.
Może to były moje pobożne życzenia."
Nawet w tym bezwzględnym świecie zdarzają się akty dobroci, zdarza się miłość, przyjaźń i lojalność a bohaterowie kierują się nie tylko pożądaniem i chęcią zemsty, lecz także mądrością i rozwagą.
"Wiedziałem, że jej lojalność wobec mnie nie ma granic i że nie cofnie się przed niczym, jeśli ktoś będzie próbował wyrządzić mi krzywdę. Dokładnie takiej królowej potrzebował u swojego boku potężny król."
To był naprawdę piękny romans. Książka bardzo mi się podobała i z pewnością sięgnę po kolejne tomy.
Dziękuję wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko/
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz