Tytuł: "1793"
Autor: Niklas Natt och Dag
Wydawnictwo: Sonia Draga
Ilość stron: 528
Data wydania: 17-10-2018
Moja ocena: 9/10
"Winge stoi nieruchomo odwrócony twarzą w kierunku Stadsholmen.
- Mimo wszystko jest ładne.
Cardell kiwa głową, chyba wbrew swojej woli.
- Miasto? Śmierdzi i pełno w nim umierających ludzi, którym inni chcieliby to ich nędzne życie jeszcze bardziej skrócić. Ale to prawda: wieczorem jest naprawdę ładne. Tym ładniejsze, im więcej wody rozciąga się między nim a osobą, która na nie patrzy."
Miałam problem z tą książką. Byłam jej bardzo ciekawa, lecz po przeczytaniu około stu stron odłożyłam ja i stwierdziłam, że chyba nie dam rady. Wróciłam do niej po jakimś czasie i przeczytałam jednym tchem.
Na początku poznajemy skacowanego, a może jeszcze trochę pijanego pomocnika strażnika miejskiego, Mickela Cardella, który na wojnie stracił jedną rękę a tym samym szansę na porządną pracę. Znajduje on w rzece potwornie okaleczone zwłoki i obiecuje sobie znaleźć sprawcę morderstwa. Pomaga mu w tym umierający na suchoty prawnik, Cecil Winge. Takiej pary śledczych jeszcze w literaturze nie było.
W poszukiwaniu zabójcy niezidentyfikowanej ofiary przeszukują brudne i śmierdzące zaułki Sztokholmu. Autor bardzo szczegółowo opisał atmosferę panującą w Szwecji pod koniec XVIII wieku. Naturalistycznie pokazał środowisko w jakim przyszło żyć Cardellowi i Wingemu: miejsce wrogie i bezwzględne dla przeciętnego człowieka. Przestępcom wymierzane były wyjątkowo okrutne kary, nawet za niewielki przekręt finansowy można było trafić za kratki na całe dziesięciolecia. Życie ludzkie w tamtych czasach nie było szczególnie cenione i nikt specjalnie nie dociekał prawdy. Winge jest wyjątkiem, gdyż pozwala wypowiedzieć się oskarżonemu.
Bezduszność ówczesnego systemu prawnego przedstawiają historie Johana Kristofera Blix i Anny Stiny Knapp. Powieść podzielona jest na trzy części: pierwsza przedstawia nasz duet poszukiwaczy prawdy, dwie kolejne to opowieści Kristofera i Anny, które prowadzą od odkrycia prawdy. Zakończenie zgrabnie łączy wszystkie wątki. Aż trudno uwierzyć, że jest to debiut pisarski Niklasa Natta och Daga.
Autor prócz bohaterów doskonale przedstawił także samo miasto, osadzone w realiach roku 1793. Parszywe to były czasy. Długo nie zapomnę klimatu, w jaki wciągnęła mnie ta powieść, odmalowana tak realistycznie, że czułam się prawie jakbym widziała miasto na własne oczy. Nie jest to książka dla osób o słabych nerwach, jest w niej kilka naprawdę drastycznych scen. Mimo wszystko cieszę się, że poznałam tę powieść i już zastanawiam się nad sięgnięciem po drugą część: "1794".
Dziękuję wydawnictwu Sonia Draga za egzemplarz recenzencki. Myślę, że książka trafi do biblioteki, żeby więcej osób miało okazję ją przeczytać.
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko/
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz