Tytuł: "Luna"
Autor: Gabriela Gargaś
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 424
Data wydania: 24-02-2021
Book tour: @zazakladka.blog
Moja ocena: 8/10
"Przywitania i pożegnania. Czy tak da się żyć, z tak silnymi emocjami, na takiej petardzie? Uśmiech, łzy. Ból. Tęsknota. Nie wiedziała. Niczego już nie wiedziała..."
Luna jest silną kobietą, która zawsze stawia na swoim i uparcie walczy o to, co kocha. Kiedy była małą dziewczynką postanowiła zostać pilotką. To marzenie się spełniło. Po wielu latach szkoleń zasiadła za sterami śmigłowca.
Przyjaciółka Luny, a właściwie Emilii, namawia ją na urlop za granicą. Kobieta wybiera Paryż. Samotna podróż może wydać się szaleństwem, lecz ona pragnie spędzić trochę czasu sama z sobą. Los lubi plątać ludzkie ścieżki, dlatego w stolicy Francji Lunę zagaduje żołnierz Legii Cudzoziemskiej, Daniel. Chodzi za nią tak długo, aż namawia dziewczynę na spotkanie. Zakochują się w sobie.
Oboje wykonują trudne i niebezpieczne zawody. Ola lata śmigłowcem i ratuje ludzi, on jeździ na misje w różne zakątki świata. Jest ekspertem od dżungli.
Romans trwa w najlepsze. Zakochani żyją chwilą, niewiele tak naprawdę wiedząc o sobie. Ona zapomina opowiedzieć mu o swojej rodzinie. On spotyka swoją byłą, spóźnia się na spotkanie. Luna jest zła, zraniona, czuje się zazdrosna. Wybucha kłótnia. Rozstają się, myśląc, że niedługo znów się spotkają. W tym momencie wybucha pandemia i wszystko się komplikuje. Zamknięte granice, brak możliwości podróżowania oraz bliscy ze swoimi problemami. Danielowi i Emilii pozostaje kontakt telefoniczny i internetowy.
"Bliskość rodzi się nawet wtedy, kiedy nie możemy się nawzajem dotknąć, pomyślała. Bliskość rodzi się, kiedy dwoje ludzi z sobą rozmawia. Kiedy chce wiedzieć, co słychać u tej drugiej osoby."
Wraz w problemami zwykłego, codziennego życia, pojawia się myśl: czy ten związek ma przyszłość? Ona nie zostawi Polski, gdzie ma wszystkie bliskie osoby, przyjaciółkę, rodzinę i pracę, gdzie jej syn ma kolegów i szkołę. On nie zrezygnuje ze służby a do emerytury daleko. Oboje kochają to, co robią i żadne nie pójdzie na ustępstwa.
"Łączyła ich szaleńcza namiętność, ale poza tym coraz mniej mieli punktów stycznych w swoim życiu. Ich codzienności zupełnie do siebie nie przystawały."
Luna czuje się samotna. Wpada na pomysł podjęcia nowej aktywności i wtedy spotyka Igora, człowieka, który niegdyś uratował jej życie. Mężczyznę, który jest nią żywo zainteresowany. Z początku po prostu chce jej pomóc, a z chęci pomocy rodzi się uczucie do kobiety. Emilia musi wybrać: Daniel czy Igor?
"Nie chciała go obciążać swoimi problemami. Ale każdy z nas niesie na swoich barkach jakiś bagaż i każdy z nas, niczym kulę u nogi, ciągnie za sobą swoje smutki. I ma ochotę niekiedy przystanąć i zrzucić to tałatajstwo w pierony. Zatrzymać kogoś i powiedzieć: "Kurwa mać, ja już nie mogę, pomóż mi". Tylko że ten ktoś też jest objuczony swoimi bagażami. Ale ludzie z bagażami pomagają innym. Ci, którzy oprócz bagażu niosą na dłoni swoje dobre, czułe serce."
"Była niezdarna w swojej nowej rzeczywistości. Jeszcze nieświadoma tej nowej kobiety, którą się stała. Ale już pewniej patrzyła w przyszłość.
Wiedziała już, że nie da się wyjść ze związku bez złamania serca, bez pojawienia się pustki w duszy, bez łez, które leją się strumieniami. Bez beznadziei, bez próżni. Zdawała sobie sprawę, że aby iść dalej, trzeba zakończyć jeden rozdział. Nie można stać w rozkroku między jednym a drugim życiem. I trzeba mieć odwagę, by stoczyć walkę ze swoim bólem i każdego dnia mówić sobie: dzisiaj jest lepiej. Choćby to była ociupinka tego "lepiej"."
W jej pracy zdarzają się nieszczęścia. Czasem nie uda się dolecieć na czas, czasem giną ludzie. Nie tylko ci poszkodowani w wypadkach, ale i jej załoga, jej przyjaciele. Dla Luny następuje trudny czas. Pandemia, zawód miłosny, dramat Jagody i Darka, tragedia w górach...
"A jeśli z nas
Ktoś legnie wśród szaleńczych jazd,
Czerwieńszy będzie kwadrat, nasz lotniczy znak.
Znów pełny gaz,
Bo cóż, że spadła któraś z gwiazd,
Gdy cała wnet eskadra pomknie na szlak."
"Kiedy wypływasz na morze, by kogoś ratować, zostawiasz za sobą strach... Albo inaczej: niesiesz go na plecach, ale nie oglądasz się za siebie. Ja mam podobnie. Nie myślę o nim za często, choć byłabym głupia, gdybym się nie bała. Latanie jest tym, co kocham najbardziej. Strach jest odpowiedzią organizmu na zagrożenie i jest dla nas bodźcem do konstruktywnego działania. Jest nieodłącznie wpisany w latanie, czyli to, bez czego nie wyobrażam sobie życia."
Książka jest pełna emocji. Główni bohaterowie wykonują ciekawe, niebezpieczne zawody. Poznajemy całą ich historię, ich rodziny, znajomych, pierwsze miłości i dramatyczne zdarzenia z przeszłości. Jest też wiele wątków pobocznych. Powieść jest bardzo rozbudowana. Autorka zawarła w niej wszystko, co składa się na codzienne życie. Bardzo spodobała mi się historia Luny i Daniela i to, że nie wszystko układa się idealnie, że niekoniecznie każdy romans kończy się happy endem. Gabriela Gargaś pisze bardzo życiowo. O ile do "Tysiąc obsesji" nie porwało mnie, o tyle "Lunę" przeczytałam jednym tchem. Szczególnie podobały mi się opowieści o misjach ratunkowych. Autorka konsultowała się z pilotem, ratownikiem, policjantem, żołnierzem Legii Cudzoziemskiej i to widać w powieści, dzięki temu jest ona autentyczna w odbiorze.
Dziękuję Oli za możliwość uczestnictwa w book tour.
"Czy da się zapomnieć, wymazać z pamięci piękne wspomnienia? Czasami się da, innym razem nie. Ale po co zapominać?
Wspomnienia, nawet te bolesne, powinny z nami pozostać. Upływają dni i człowiek uczy się żyć z tym, że tej drugiej osoby nie ma już obok nas. Tęskni, ale to nie znaczy, że wierzy w powroty. Ich związek pełen był wyładowań, nieziemskiego seksu, zawirowań. To była iluzja, którą oboje chcieli zamienić w rzeczywistość."
Tekst i zdjęcie: Anna Dyczko, Międzyczas
https://www.facebook.com/M-czas-103770337714212
https://www.instagram.com/annadyczko_mczas
https://www.wattpad.com/user/AnnaDyczko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz